Polecane posty

Gość   
Gość

Napisałeś to prawie pod moim postem, więc czuję się winna. Przyjmuję bana dobrowolnie.

Prowokować lubię do rozmowy, do różnych ciekawych przemyśleń innych osób.

Jeśli z tego wyniknie kłótnia, to zależy od osób. Nie dam się.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Ją pamiętam zawsze jako osobę, od której bije ciepło.....kiedyś godzinami mogłyśmy rozmawiać o książkach i filozofii.

Go poznałam i widziałam raz 5 lat temu, wrażenie grzeczny, ułożony, zadbany, nawet podwoził mnie.

 Z jednostronnej relacji opowiadam...ona wiedziała, że popalał weekendami niby nic, ale nie w domu, potem okazało się codziennie w piwnicy.....czyli poznając kogoś powinno postawić się ultimatum, albo maryśka albo koniec? Nie można akceptować niby pojedynczych wybryków a potem ukrywania się po piwnicach.

On jej stawiał ultimatum i miała wybierać, kto jest dla niej ważniejszy dziecko czy on?

A któż chciałby czuć się w związku źle, traktowany poniżająco?

 

Mam inną koleżankę 42 lata, cudowna, wesoła, zazdroszczę jej optymizmu i energii. W szpilkach na rowerku śmiga przez miasto i do pracy w biurze. Jej mąż to jakiś wyższy urzędas.  Zdradzał ją i odszedł w tym roku. Ona z 3 dzieci została(12 letnie, i bliźniaczki 18stki), w mieszkaniu z kredytem we frankach.

Robiła 3 obiady( dla męża i dzieci), bo każde lubiło co innego....uwielbia gotować. Miała zwyczaj całowania na pożegnanie i powitanie męża, ostatni raz odwrócił się niby sięgając po teczkę, byle pominąć ten rytuał. Przed innymi niby chwalił się, że żona robi dla niego to i owo. Przy znajomych żenująco wywyższał się co to nie on i koleżanki podrywał. Ona spędzała z dziećmi czas na rowerach, rolkach i in., a on na kanapie w domu z pilotem.

W czerwcu jeszcze wyglądała tragicznie zmarniała. Jednakże w lipcu poznała kogoś z drugiego krańca Polski, bodajże Wieliczki, on rozwodnik(również w domu musiał zasuwać na byłą żonę, obiadki, porządki domowe itd). Promienieje szczęściem, nie poznaję jej, jakby odmłodniała. Nad morzem zrobili sobie cudowny piknik na kocyku, nawet z kryształowymi lampkami do wina itp. Potem byli w górach we wrześniu. Nigdy nie czuła, że można z partnerem  tak dobrze się rozumieć. Marzy jej się agroturystyka w górach...razem się rozglądają i  dla tego szczęścia może zmienić miejsce zamieszkania. Nigdy nie jest za późno. Oglądałam przepiękne fotografie ich w telefonie. To cud, że można tak szybko odnaleźć szczęście.

Ostatnio kochanka jej męża/są w trakcie rozwodu/ dzwoniła do jej 12 letniego synka, że tata leży w szpitalu, miał lekki zawał....sam nie miał odwagi zadzwonić....to smutne i dla dziecka ciężkie, ale ten 12 letni chłopiec czuje odpowiedzialność teraz. Z kolei dziecko  kochanki mówi na nowego partnera mamy  misiu.

Gdyby ją przeprosił....mówiła, ze może byłaby mu w stanie wybaczyć, po odkryciu tego...teraz już za późno..

 

No proszę Cię w lipcu poznała i doskonale się rozumieją......kobiety jednak są naiwne początki pierwszego związku pewnie były takie same

Z kimś kogo znaz4 miesiące planować wspólny biznes no pogratulować lekkomyślności

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Zwracam uwagę na prywatne wycieczki i prowokowanie do kłótni.

Od teraz każda takie zachowanie skutkuje banem na 30 dni.

Ale to jak, od teraz nie można prywatnie pisać?       kto się czubi, ten się lubi.     :wub:

Ja bym proponował od razu powiesić, po co marnować pieniądze podatników?      :) 

A tak swoją drogą, to ktoś musiał nieźle narozrabiać skoro sama Administracja się tu pofatygowała.       :P

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

 

No proszę Cię w lipcu poznała i doskonale się rozumieją......kobiety jednak są naiwne początki pierwszego związku pewnie były takie same

Z kimś kogo znaz4 miesiące planować wspólny biznes no pogratulować lekkomyślności

Dokładnie tak . Jak w tekście piosenki ''Tak kocha się tylko w filmach ,rzeczywistość jest już inna ...''. 

 

 

Mam inną koleżankę 42 lata, cudowna, wesoła, zazdroszczę jej optymizmu i energii.......

Koleżanko Ywa ,naprawdę nie masz czego zazdrościć koleżance ,bo ona z  takim podejściem do życia ,ewidentnie  pcha się z deszczu pod rynnę . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Rozumiem Waszą ocenę. W każdym razie ona jest dorosłą, wykształconą, inteligentną osobą....nieprawdopodobnie pozytywną :)

Racje macie w tym, iż miłość jest naiwna....Ja również nie mogę uwierzyć w to.... :)

No tak....pewnie uważacie, że powinna się zamknąć, załamać i co upić.....i myśleć tylko o porażce, użalać wszystkim dookoła.

Ona postanowiła na przekór działać odważnie.

@Staszku.....nie mów, że tylko kobiety są naiwne. A myślenie o biznesie....to przecież marzenia tak samo naiwne :)..... nie będę sprowadzać ją na ziemię i tłumaczyć realiów. Wspaniale je mieć, dążyć do niech, nie odbierać oraz nie podcinać skrzydeł.

Wystarczy powoli, ale konsekwentnie udoskonalać życie mając cel, nie myśleć pesymistycznie i nie porównywać.

Jeden marzy o samochodzie, drugi o zwierzętach ( tak jak ja :P), a rolnik o ładowarce teleskopowej ;)

 

@Meg tylko czas pokażę, czy to rynna, czy nie. W każdym razie trzymam kciuki z całego serca.

Idziemy dziś na babski wieczór z koleżankami, więc mam nadzieję, że zobaczę ją w dalszym ciągu rozpromienioną :)

 

@Grego..racja!

@Master również.... :)

 

@Robert :) chciałam się tylko upewnić.

 

@Sean ....Yacenty udzielał się też w tym temacie kiedyś :)

 

 

 

 

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jacu    173

Ansja pisz więcej takich życiowych postów,dobrze się to czyta można dużo się dowiedzieć. Nabrać dystansu i zdobyć nowe siły do życia i działania. Spróbować też naprawić samego siebie, pomyśleć co się robi żle i to naprawić.Myśle,że wiele osób które to czytają też tak uważają i mają podobne spostrzeżenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MasterRoj    82

Fajnie sie czyta jak się ktoś produkuje i pisze moze trzeba tez samemu coś życiowego dać a nie tylko czekać na innych

Ywa nie można być zawsze miłym względem znajomej tylko temu by jej nie urazić moze jak by od razu ktos jej powiedzial jak jest to by inaczej sie potoczyło
Znajomi to tak zawsze o jak fajnie razem wygladacie jak pasujecie do siebie a potem bywa różnie

Szukanie na forum pocieszenia to słabo coś mi sie wydaje
Komandos jak nie znajdzie przyjaciela w śród swoich to nie ma co tam szukać Przyjaciel jest po to by w trudnych chwilach być wsparciem i w razie czego na polu walki go nie zostawi.

Edytowano przez MasterRoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miglanc88    116

Ależ Ty masz wybitnie prosty tok myślenia i osądzania ludzi, już zresztą nie pierwszy raz... Poza tym z Twojej wypowiedzi wynika, że palenie maryśki to w zasadzie nic złego.... :blink:. A nie przyszło CI do głowy, że to ona mogła mu zryć beret? Juz nawet nie chcę mówić, że to zakrawa prostactwem, "zwyczajnie mu wpie...ić", to Twój jedyny sposób rozwiązywania problemów? ehh no dobra. Jakby miał z natury naje... we łbie to by chyba od początku tak robił? Nie uważasz? A oczy widziały co brały... Jeśli coś mu dobiło z czasem to jednak jakieś przyczyny najczęściej temu towarzyszą, mało kto od tak sobie sięga po używki szczególnie maryśkę, to nigdy nie jest takie proste jakby Ci sie wydawało i nie zawsze wina lezy po jednej stronie...

zapraszam na priv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MasterRoj    82

Przeglądając profile natrafiłem zamiast kolejnego zdjęcia na ciekawy tekst.
"Miłość zaczyna się w jednym,bardzo konkretnym momencie: otóż ona zaczyna się wtedy, kiedy w drugiej stronie,tej którą kochamy,rozpoznajemy jej słabości.
Szczególnie kiedy poznamy już ogromną ilość tych słabości i decydujemy się na to,żeby pokochać tę osobę właśnie w tych jej słabościach.
Otóż miłość to nie jest fascynacja drugą osobą.
Miłość to nie jest takie zauroczenie pięknem drugiej osoby(...).
Miłość zaczyna się wtedy, kiedy oprócz tych wszystkich cudownych,przepięknych rzeczy nagle patrzymy na kogoś i widzimy tutaj nędza,tam nędza,tam jakaś słabość,tutaj jakiś egoizm,tu coś totalnie nie gra,tam w ogóle jest coś,z czym nie wiem jak żyć.
I w memencie kiedy powstaje w nas taka decyzja,że kocham tę osobę z tymi słabościami i będę z tymi jej słabościami szedł przez życie i będę jej próbował w tych słabościach pomóc,
dopiero tutaj zaczyna się miłość."
-o Adam Szustak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daremw    128

Widzisz kolego, może i nie głupio napisane, aczkolwiek często osoby mniej zaradne życiowo zakochują się w silnych osobowościach i to często jest czymś co właśnie imponuje. Jedni twierdzą, że jest tak, inni, że inaczej. Wiele osób tworzy własną definicję miłości a każda jest prawidłowa bo dostosowana do konkretnego człowieka. Także każdy ma rację i jednocześnie jest w błędzie. Miłość po prostu jest lub jak niektórzy twierdzą jest... to jeden wielki stek bzdur a miłością nazywamy pożądanie.
Może więc zwyczajnie zostawmy filozofom snucie teorii a sami skupmy się na szukaniu kogoś odpowiedniego dla siebie a niestety ustalenie definicji w żaden sposób w tym nie pomoże, co gorsza jeszcze może namieszać bardziej w głowie. Po co komplikować, jeśli można zwyczajnie wyjść na ulicę, poznać kogoś i stwierdzić że trzeba wnieść kolejny raz poprawki do definicji.
Po co nam wogóle ta definicja? - powinno paść właśnie to pytanie. Bez definicji nie da się żyć? Przyjdzie pora to każdy utworzy swoją, było tak od wieków i niech dalej tak będzie.
Tak swoją drogą to jak ktoś zaczyna zbyt mocno zagłębiać się w filozofię to znaczy ma za mało pracy prawdziwej a na to bez filozofowania ja znajdę radę, zapraszam do siebie to głupoty z głowy odejdą ha ha

Tyle mojego ględzenia a nieśmiało przypomnę o sobie, że też jestem poszukujący, wolny, przystojny, wysoki, szczupły niebieskooki ciemny blondyn, także drogie panie która zaryzykuje? Która ma żyłkę chazardzisty i zdecyduje się sprawdzić moje karty? Zapraszam na PW, serio nie gryzę, lecz jeśli któraś ma tego typu fantazje... No dobrze to już zabrzmiało trochę dziwnie, chociaż... :)
W skrócie: chętnie poznam jakąś sympatyczną dziewczynę, mile widziane poczucie humoru i odrobina dystansu do siebie, pierwszym moim pytaniem nie będzie: jak wyglądasz?, dasz swoje zdjęcie?
Skromny może i nie zawsze jestem ale czy trzeba być "szarą myszką"?
Jeśli znajdzie się jakaś chętna chociażby od tak niezobowiązująco porozmawiać, myślę, że samej znajomości nie będzie żałowała a mi również będzie miło poznać nową osobę. Ponawiam więc propozycję, PW dla wszystkich otwarte (chociaż zdecydowanie wolał bym aby napisała jakaś kobieta) ;)

Edytowano przez daremw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MasterRoj    82

Każdy ma swoją definicje w głowie ale troche racji jest bo do kochania definicje nie potrzebne ale czasem i to sie przydaje bo używamy często słów kórych nie rozumiemy czy po prostu nazywamy coś miłością a tym po prostu nie jest.

 

 

 

Dobrze powiedziane trzeba wstać i wyjść na miasto, ulice czy generalnie do ludzi a nie siedzieć w kącie i czekać. :)

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daremw    128

Ja się tyle czasu produkowałem pisząc posta a uwierzycie panowie, że zwyczajnie żadna z pań nie zainteresowała się, normalnie zero odezwu, już na imprezie łatwiej poznać kogoś, tam przynajmniej anonsów pisać nie trzeba i jeszcze same zagadają przystojniaka a tu lipa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

:)

Toż anons do Pań myśliwych, lubiących zdobywać, takich z inicjatywą albo zupełnie odwrotnie zdesperowanych.

Normalną kobietę się zdobywa i to ona dokonuje wyboru. Nie odwrotnie!!! ;)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daremw    128

Ale ja nigdzie nie sugeruję że szukam myśliwej, zabrzmi to może trochę egoistycznie z mojej strony ale jest to jednak miłe uczucie gdy widać że kobieta ma trochę charakteru i również chce pokazać że jej zależy.
Czasy maczugi bum bum i ciągnij za włosy a nie za nogę żeby piasku sie nie nasypało już dawno minęły ;)
Ja po prostu poinformowałem że jest taki poszukujący człowieczek ale też zwyczajnie poznać kogoś od tak to też fajna sprawa, a kto wie może pozna się ciekawych ludzi. Właściwie to nie mam problemów z nawiązywaniem kontaktów a bardziej ze znalezieniem odpowiedniej osoby. Koledzy powiedzieli już że mnie nie mogą samego puszczać na imprezy bo na następnej mają problem z ogarnięciem moich nowych znajomych (chodzi głównie o nowych kolegów).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grzegorzk4    68

 

Normalną kobietę się zdobywa i to ona dokonuje wyboru. Nie odwrotnie!!! ;)

 

Tak, tu się zgadzam, bo tak uczyli na studiach na eksploatacji maszyn. Jeden wykład był o kobietach, i takie przykłady potwierdzone naukowo przedstawiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

 

Normalną kobietę się zdobywa i to ona dokonuje wyboru. Nie odwrotnie!!! wink.png

 

Błąd w rozumowaniu ;), Jak facet zdobywa kobietę to jej sie tylko wydaje, że to ona dokonuje wyboru, a tak na prawdę to nie ma nic do gadania, bo jest tak "urobiona" tylko trzeba umieć to robić;). Nie mówię tu bynajmniej o swojej skromnej osobie ;). W innym wypadku to co najwyżej można ją sobą zainteresować i wtedy owszem czekać na jej widzimisię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomasz78    1029

Wzbudzenie zainteresowania to najważniejsze wyzwanie później juz z górki :rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

 

Normalną kobietę się zdobywa i to ona dokonuje wyboru. Nie odwrotnie!!!

 

Normalną? A kobietę, która wykaże jakąś inicjatywę czy wręcz potrafi uwieść nie jednego faceta to jakbyś nazwała? Bez urazy koleżanko, ale żyjesz jakimiś stereotypami i możesz sobie tym kiedyś krzywdę zrobić ;). Ale wiem, tak przecież jest dużo łatwiej i przyjemniej ;).

 

 

Wzbudzenie zainteresowania to najważniejsze wyzwanie później juz z górki

Nie, chyba że trafimy na faktycznie fajną kobietę, podchodzącą trzeźwo do relacji i życia, a ciężko o takie. Kobiety w przeciwieństwie do facetów są z natury bardziej emocjonalne i trzeba im potem te emocje zapewnić i utrzymać, a to wcale nie takie łatwe ;). Chociaż przychodzi im pewien wiek, że biorą jak leci :P .

Edytowano przez grego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

 A kobietę, która wykaże jakąś inicjatywę czy wręcz potrafi uwieść nie jednego faceta to jakbyś nazwała?

Łowczyni ;)

 

Chociaż przychodzi im pewien wiek, że biorą jak leci :P .

Desperatka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj