Polecane posty

milano27    6

Czemu nie chciałeś żony o wzroście 173 cm ? Tylko Ci wysocy mają male,a te wysokie kobietki muszą brać się za krasnoludki ogrodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szymi40    1441

Jakbyś wiedziała  jak ją   poznałem  [ mieszkała  ponad 200 km.  ode mnie ]  też byś  uwierzyła  w  przeznaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darek3    416

W moim przypadku musi być wyższy ode mnie o pół głowy :(

 

Czyli prawdopodobnie masz ok 175 cm wzrostu, tak? 

Nie szukaj w wielkoludach, jeśli ktoś ma 175 cm wzrostu to już niski nie jest także nie przebieraj za bardzo  ;)  :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milano27    6

Mam wymagania na przeciętnym poziomie,ale nie chce faceta niekumatego i którym na dodatek muszę kierować  ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darek3    416

facet którym trzeba kierować to nie facet, tu masz rację 

to jakie te wymagania masz oprócz wzrostu? powiedz dla jasności  :D  :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Jesteś ewenementem Milano. Chyba nie ma kobiet, które nie kierują lub nie chcą kierować facetami. Nie martw się, po ślubie Ci się to zmieni. ;):D

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kris94    23

No proszę, przeglądałem sobie forum za jakimiś nowymi tematami no i trafiłem na ten. Widzę że aktywność dość spora więc więcej osób tu zagląda. Sam jestem ciekaw co inni mają do powiedzenia na podobny temat. Czytając kilka-kilkanaście stron wstecz widziałem trochę dziewczyn którym wiejskie klimaty zupełnie nie przeszkadzają jednak w moim otoczeniu czy wśród znajomych mam trochę odmienne zdanie. Pewnie to zależy od rejonu (czy też może mojego pecha)  ;) Ale nie spotykam często, a w zasadzie praktycznie w ogóle dziewczyn które chciałyby mieszkać na gospodarstwie, ba - nawet mieszkanie na samej wsi często jest problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milano27    6

Kris94 ja także z wielkopolski ,więc witam serdecznie ;) Ile ludzie tyle opinii. Pamiętaj o tym. Może z czasem stwierdzą,że na wsi jest spokój czas poniekąd płynie wolnej . W dzisiejszych czasach chyba to się ceni prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darek3    416

taa wolniej czas płynie, jak jest praca to człowiek zapomina jak się nazywa  :P

praca we własnym gospodarstwie ma tą zaletę, że jeśli się czuje taką potrzebę to można sobie wolne zrobić w jeden dzień i trochę odpocząć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milano27    6

Darek, masz rację w 100% jesteś szefem u siebie . Nie podejdzie do Cb kierownik i zwróci uwagę (chyba ,że mama lub ojciec :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darek3    416

niby tak, jest się sobie szefem, ale mimo to jest się podległym np ARiMR, Urząd Skarbowy ARR itp także zawsze ktoś wisi nad głową, 

 

ale wracając do tematu to ja myślę że dziewczyny by chciały mieszkać na wsi gdyby rolnik zajmował się tylko pracą w polu bo one dobrze wiedzą że tam nikt mu potrzebny nie jest, ale jak jest jakaś hodowla to się zaczyna problem, bo zawsze coś trzeba pomóc, no i jak to już nie raz słyszałem, "tam śmierdzi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milano27    6

No tak, ale w postaci fizycznej to raczej nie :P Śmierdzi? A na innych produkcjach nie śmierdzi? ;> 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kris94    23

Witaj milano. Chyba oczywiste że to się ceni. Sam niedawno kończyłem szkołę i wcześniej nawet nie myślałem że zostanę na gospodarstwie ale życie trochę to zweryfikowało. Byłem w pracy w 3 firmach po trochu i nigdzie nie jest łatwo, pracy sporo, non stop cię poganiają, nakazują co masz zrobić, często sporo stresu (nie do końca mi to odpowiadało) i sam stwierdziłem że jednak warto spróbować zapracować na swoim, tym bardziej że pojawiła się okazja rozwoju gospodarstwa. I to właśnie mi się podoba że sam dla siebie jesteś szefem. Doskonale wiem co jest do zrobienia i sam mogę to zaplanować w czasie. Oczywiście że są okresy gdzie pracy jest bardzo dużo (tak samo może być w każdej innej pracy) ale za to są też momenty gdzie można odpocząć, wyjechać nawet na kilka dni samemu wyznaczając termin (co w normalnej pracy nie jest już oczywiste) (chyba że ktoś ma produkcję zwierzęcą lub mleczną to wtedy to nie bardzo wchodzi w grę), jak wszędzie -są plusy i minusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milano27    6

Brawo Kris za wypowiedź ;) podpisuję się pod tym postem ;) A jeśli mogę wiedzieć to jako kto pracowałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darek3    416

no właśnie o to chodzi, że w innych zakładach śmierdzi nawet gorzej, ale tak się utarło że dziewczyny uciekają ze wsi (oczywiście nie wszystkie)  ;)

żeby pracować na gospodarstwie, trzeba to lubić bo na siłę to nic z tego nie będzie, nikogo się nie zmusi do polubienia tej pracy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milano27    6

Dokładnie , trzeba to lubić . Moim zdaniem też utarło się przekonanie ,że dziewczyna na wsi to bamberka itp. A w mieście to wielka Pani. Tak wcale nie jest, niekiedy w mieście dziewczyny gorsze zachowanie mają niż na wsi. Tylko to już temat rzeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kris94    23

darek - masz rację ale czasami bywa jeszcze lepiej ;)  Uprawiamy głównie owoce i warzywa, więc nawet nikt nikogo nie zmusza żeby pracować w "smrodzie", na samo słowo, wieś, gospodarstwo dziewczyny reagują różnie, choć sam nie mam nic przeciwko żeby kobieta w takim wypadku pracowała w innym miejscu, spełniała się zawodowo czy cokolwiek innego co zechce a mimo to i tak wszystkie wolą do miasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milano27    6

Ale co w tym mieście jest takiego fajnego? Jak jestem w Poznaniu wkurza mnie sam tłok w autobusie na przystanku w galerii. Chyba jestem jakaś inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darek3    416

nie jesteś inna, wszyscy ze wsi tak mają, tylko niektórzy próbują na siłę stać się miastowymi i udają że im się tam podoba 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milano27    6

Dobre zdanie :) Kiedyś też chciałam być miastowa,ale jednak coś mi się nie spodobało po spędzonych 48 h w Poznaniu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomasz78    1029

Witajcie  a ja chociaz miszkam na wsi lubie Poznań to miasto ma cos w sobie ,jakiś urok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj