Polecane posty

Gość   
Gość

A ja powiem wam że się cieszę że mnie od cyca odsadzili wczas i nauczyli życia w końcu przynajmniej nie jestem finansowo dalej na rodziców skazany a tak to wyrobili mi pojęcie w sobie co gdzie kiedy i jak, nauczyli zaradności bo sami dobrze wiedzieli że życie się różnie układa. Za studia sobie sam płaciłem, autko też za swoje miałem bo przynajmniej wierzyłem że jak mam za swoje to to uszanuję bo wiedziałem z jakim trudem mi przyszło na to zarobić. ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sebo1986    229

Święte słowa na prawdę ;) Popieram w 100 %


..kooperacja na mocy paktu, mocy płynącej z kontaktu..

Zakaz klikania zielonych strzałek przy moich postach i polecania moich komentarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daremw    128

Zacznijmy może od tego, że większość w tym temacie się uczy i jest na utrzymaniu rodziców jeszcze:)

A u mnie jeszcze lepiej bo już dawno się nie uczę i "teoretycznie" jestem na utrzymaniu :) jak mi kiedyś matka powiedziała że na mnie za dużo kasy wydaje to poszedłem do pracy a tylko po godzinach pomagałem w gospodarstwie, po pół roku miała dość. Także dostała nauczkę. Teraz na dobrą sprawę gospodarstwo figuruje na matkę (już niedługo) bo wieku do jakiejkolwiek emerytury brakuje minimalnie. A w gospodarstwie większość i tak ja ogarniam i w tej chwili mi to obojętne na kogo papierki, przynajmniej nie muszę na razie tyle po urzędach biegać xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jahooo    9192

Ja na utrzymaniu rodziców nie jestem od 20 roku życia. Lekko nie było czasami, ale kto powiedział, że życie ma być łatwe lekkie i przyjemne.

W kwestii dyskotek - teraz to juz nie ten klimat, co kiedyś na wiejskich zabawach. Wiem, bo kilkanaście lat grałem w zespole po zabawach.

To był folklor - ciągniki z przyczepami przywoziły ludzi, powroty przez las ze śpiewem :D Wypijanie mleka z baniek przy drodze. Robienie psikusów sąsiadom, na przykład wóz na dachu stodoły, poskładany kompletny :D

Dzisiaj wsiada się w samochód i na dyskotekę, w samochód i z powrotem. Nie ma tego "klimatu" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
am1609    0

zetorlublin7341 ja mam tak samo i jestem wdzięczna rodzicom że mnie nie rozpieścili :P teraz już ten czas że ja moge im pomoc i są dumni że daję radę a nie oglądam sie na innych żeby mi coś dali :)

A w Lublinie wszyscy myśleli że ja jeszcze do średniej szkoły chodzę bo nie wygladam na swoj wiek i szczupła to wogóle szok że na gospodarce jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia22   
Gość Kasia22

A Ja uczę się zaocznie, i normalnie pracuje z rodzicami: :P Nigdy mi nie powiedzieli że mam gdzieś iśc do pracy bo w gruncie rzeczy jak bym poszła to już by mieli ciężej <nie mówie że by nie dali rady>, no ale już by musieli zmieniać wszystki podział pracy w gospodarstwie :D

Tatuś zawsze mówi do Nas <mam dwójkę rodzeństwa>:Musicie robić to co kochacie i w czym się spełniacie a nie nic na siłe:)

 

Ja na utrzymaniu rodziców nie jestem od 20 roku życia. Lekko nie było czasami, ale kto powiedział, że życie ma być łatwe lekkie i przyjemne.

W kwestii dyskotek - teraz to juz nie ten klimat, co kiedyś na wiejskich zabawach. Wiem, bo kilkanaście lat grałem w zespole po zabawach.

To był folklor - ciągniki z przyczepami przywoziły ludzi, powroty przez las ze śpiewem :D Wypijanie mleka z baniek przy drodze. Robienie psikusów sąsiadom, na przykład wóz na dachu stodoły, poskładany kompletny :D

Dzisiaj wsiada się w samochód i na dyskotekę, w samochód i z powrotem. Nie ma tego "klimatu" :D

 

 

Ha Ha Ha Mój Tatuś też kiedyś opowiadał jak to było fajnie i klimatycznie na dyskotekach :P i też opowiadał o wypijanych bańkach mleka :lol:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daremw    128

ech kiedyś to były akcje jak tak posłuchać opowieści starszych (sporo starszych), my w letni czas lubimy z ekipą jechać nad jakiś staw i się kąpać po imprezie (3-4 rano) tak na orzeźwienie :)

 

a tak wogóle to co taka cisza? wszyscy się opalają? B)

Edytowano przez daremw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daremw    128

No to się opalasz ;) u mnie bele na siano zrobione tylko zwieźć i można siać znowu nawozy i można sie brać za prace leśne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qatro44    3

A jeśli chodzi o nawozy,to dopiero muszę je kupić...a żona już wiosną

powiedziała że jak będę tyle na nie wydawał to będzie rozwòd-to może

lepiej odpuścić tym razem te nawozy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biala513    68

Odpuść nawozy a żonie zafunduj weekend w górach wtedy na pewno o rozwodzie już nie wspomni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

A co ma sie rozdrabniac z weekendem w gorach. strzel zone dwutygodniowa wycieczke do Meksyku. koszt 4 -5 tys zl. :D


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biala513    68

Może być i Meksyk ale wtedy mąż musiałby też opłacić przystojnego przewodnika po Meksyku :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
donweter1989    2932

Za te pieniądze to bym jej taki "meksyk" w domu stworzył, że ho ho:-D 0:)

Edytowano przez donweter1989

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

Może być i Meksyk ale wtedy mąż musiałby też opłacić przystojnego przewodnika po Meksyku :D :D :D

 

Przewodnicy tam na miejscu sie znajda. Plaza, baseny, restauracje, drinki i wszystko darmocha caly dzien :D


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daremw    128

Nawozy odpuścić? Miłość miłością ale bez przesady. A najlepiej tak pracować żeby na wszystko wystarczyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Teraz u nas tak ciepło,że ja się czuje już jak w Meksyku;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia22   
Gość Kasia22

A U mnie się strasznie zachmurzyło :/ deszczyk by się przydał ale nie burza: :ph34r:

i te komary :wacko:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

Ewcia meksyku w polsce nie poczujesz. To trzeba tam na zywca byc. :D


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Zapraszam pod folie poczujesz się jak w egipcie. Po co zaraz do meksyku żonę wysyłać, wywrotka piasku, basen, do tego mąż przebrany za przewodnika, masaże zimne drinki, i żona uśmiechnięta i zadowolona na całego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daremw    128

Kasiu ja też tylko na deszcz czekam ale jeśli wierzyć prognozom to coś większego u mnie dopiero w sobotę a do tego czasu pewnie jak zwykle się odmieni i tylko zagrzmi ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Ja nie jestem wytrzymała na wysokie temperatury, nawet dzisiaj to dla mnie zbyt wiele...

A Banan575 czyżbyś miała okazje zwiedzać????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj