Polecane posty

izolda789    12

jak się nie boisz zbierania ogórków to możesz do mnie...

 

ja tam nie mam takiego problemu że poleci na kase bo nie jestem bogaczem ani nie mam wypasionego sprzętu...

ja się zawsze dziwiłam ludziom co uprawiaja masowo ogórki, jak to zrywać jak liście zielone i ogórki zielone :P truskawka to chociać widoczna jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arturo    36
Napisano (edytowany)

Wiem o tym tylko nie myślałem że aż tak jawnie z tym się obchodzą i afiszują a mało osób tego nie slyszało troszke się za nimi obejrzało bo akurat przy kasie stały edit Izolda trzeba macać krzaczory :P:D

Edytowano przez Arturo

Zabudowa ciężarówek specjalistycznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
am1609    0

tak się gapić trzeba że oczy bolą i plecy od schylania ale można :) niejedne wakacje tak mi minęły przy warzywach jak jeszcze uprawialiśmy a potem jak siostrze pomagałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izolda789    12

nie no zgadza się , przy truskawkach też plecy bola, każda uprawa jakieś swoje uroki, ale te ogórasy to jakoś mi tak nie leżą, nawet jak zrywam na kiszenie to mnie to wkurza :P także Robo ja się nie nadaję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
am1609    0

no ja też nigdy tego nie uwielbialam a robilam bo trzeba bylo :) a truskawki albo maliny to i podjesz trochę i kolcow nie mają takich co ręce puchną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izolda789    12

no maliny to ja kocham zrywać :D a na kolce w ogórasach to rękawiczki ;) tylko to szukanie najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
am1609    0

a co do ludzi w sklepie to się babci jakiejś odgryzłam ostatnio bo nie wyrobilam ;[ stoi za mną i ciągle że te młode teraz to nic nie robią wszystko gotowe kupują w domu syf mają tylko by się pindrzyły i najlepiej żeby facet wszystko zrobil

a ja jej na to że jak ona tak robila i jej córka to nie wszystkie i żeby zeszła z mlodych bo ją jeszcze ktoś za obrazę do sądu poda :P a kolejka w śmiech i że dobrze powiedzialam :P

 

izolda789 ja zawsze w rękawiczkach tylko kiedyś taką pancerną odmianę mialam że mi i tak ręce popuchly ale za to dobre byly na kiszone jak się kolce oczyścilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
am1609    0

ale że jeszcze żółtych ogórków nie wymyślili to dziwne albo w paseczki :P

 

ja mam podobno nie wyparzoną gębę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izolda789    12

jak macie sprawdzony przepis na kiszeniaczki to chętnie przyjme, żeby takie strzelające w zębach były bo ja jakoś nie potrafię tak zrobić

 

am w Chinach na pewno już takie mają ;) fioletowe kalafiory w Szkocji są, teraz posiałam czerwoną w środku a białą z wierzchu rzodkiewkę, także to zapewne kwestia czasu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
am1609    0

albo najlepiej jak ktoś stoi w kolejce za wami i ciągle koszykiem na was najeżdża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izolda789    12
Napisano (edytowany)

łoj te rozjeżdżające koszykami są najgorsze ;)

Edytowano przez izolda789

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daremw    128

no ja też nigdy tego nie uwielbialam a robilam bo trzeba bylo :) a truskawki albo maliny to i podjesz trochę i kolcow nie mają takich co ręce puchną

ręce puchną? :) nie przesadzaj, jakaś drobna ryska na skórze to max, ja mam trochę "kuloodporne" ręce :) igłę można wbić trochę i będzie wisiała a ja nie będę czuł he he mam wypracowaną grubą skórę a zlikwidować jej nie potrafię bo zaraz się odnawia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
am1609    0

izolda789 dużo od odmiany zależy poszukaj odmiany potomak swego czasu najlepsza do kiszenia i sól niejodowana musi być i liście dębu,wiśni i czarnej porzeczki i dobry czosnek nie ten chiński a soli dajesz 1,5lyżki na litr wody i koper ile kto lubi i liść chrzanu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daremw    128

nie, tylko dłonie i to od wewnętrznej strony, chociaż niektórzy twierdzą że jestem gruboskórny bo łaskotek na żebrach nie mam a przynajmniej potrafię je opanować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izolda789    12

już posiałam jakieś, soli zawsze dawałam 1 łyżkę, a czosnek jaki mam taki daję ;) ale zastosuję się do twoich rad o ile coś mi urośnie ;)

 

ale woda zimna czy ciepła czy jaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
am1609    0

daremw to widać malo zbierałeś bo ja w rękawiczkach i ręce zalatwilam na kilka dni a wcale nie mam delikatnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
am1609    0

izolda jak mają być za kilka dni na malosolne to zimna a jak za 2 dni to prawie gorąca

ja zawsze robię 1 słój gorącą wodą zalane (tylko zahartuj słoik przed zalaniem zeby nie pękł!) a drugi zimną bo jak jedne się kończą to drugie są malosolne i nie trzeba czekać

 

daremw no nie takich nie mam swoje mam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj