Polecane posty

banan575    104

Nie no sorry bardzo, technika techniką ale jak ja bym miała 3 dni gromadzić brudne gary żeby uzbierac skład to już wolę jednak postać przy zlewozmywaku

 

Ale skad ja z 3osob tyle garow i naczyn wezme zeby co drugi dzie myc??? :rolleyes:


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
donweter1989    2932

@donweter1989 patrząc po nicku to rocznikowo stary niejestes :) jak przekroczysz 50 to zobaczymy czy tak bedziesz wszędzie latał :) a co z tymi 10% zdradź nam sekret. Jakaś mikstura??? :D p.s. jaki masz motor???

 

@biala513 no tak przy takiej liczbie osob jest co robic.

No tak jestem na półmetku 50. Co ma być to będzie. A jesli chodzi o motor to w tej chwili wielbie motorower simson enduro s51. Świetna maszynka, bieg numer 2 prędkość patrolowa i obczaj okolicznych pól ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
am1609    0

u mnie 5 osób i każdy po sobie zmywa od razu tylko po obiedzie zmywa się wszystko razem i po robocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaroWM    44

u mnie rodzina 2+2 i zmywarka "60" chodzi pełna dzień w dzień, ale na tanim prądzie :) czasem i tak wszystko się nie mieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

U nas też w myśl zasady zjadłeś było dobre to teraz nóżki i myjemy po sobie, czemu jedna osoba ma się kotłować pod zlewem. Jako że jem na małym talerzyku to zmywania dużo nie ma :lol: B)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
am1609    0

no właśnie a nic tak nie wkórza jak pelen zlew kiedy jest potrzebny do czego innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zanetabagier    51

o jacie też macie problem :D skąd Wy przykład czerpiecie? U mnie w rodzinnym domu było 13 osób (11 dzieciaków +rodzice + pies) mama nie miała zmywarki a pralkę to tylko starą wysłużoną Franie :) a w dodatku pracowała razem z tatą (nadal pracują), wymieniali się, jak mama miała na rano to tata nocki lub popołudniu i zawsze było wszystko porobione, poprane, posprzątane obiad zawsze na czas a i tata zawsze znalazł chwilkę na jakiś meczyk czy majsterkowanie z braćmi czy pomoc w lekcjach. No ja mam teraz lajcik zmywarka, pralka automatyczna i w gospodarce full wypas :D żyć nie umierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szymi40    1444

Kiedyś nie było zmywarek,pralek automatycznych, ciągników ,dojarek i innych maszyn a ludzie mieli więcej czasu niż teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daremw    128

często się zdaje że powierzchnia gospodarstwa ta sama, a czasu o połowę mniej wolnego :) niby mechanizacja a jak co do czego to jeszcze gorzej heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Tylko że ceny były inne dawniej te 30 lat temu miał 3 krowy i potrafił z nich rodzinę wyżywić, stara zasada za litr mleka 4 litry ropy, nawozy na tony, tak samo węgiel, ja jak w latach 80 miał tą produkcję co teraz to bym był miliarderem, niestety teraz się utarło że musisz mieć dużo a jak masz dużo to sprzedajesz za śmieszne pieniądze, mechanizacja mechanizacją ale aby wyzyć musisz mieć coraz więcej, i więcej a jak masz dużo i inni mają to aby sprzedać popuszczasz cenę i koło błędnie się zamyka. Dlatego narazie tyle mi wystarczy pola więcej nie zamierzam brać, bo robić po nocach i być własnym niewolnikiem w gospodarstwie mi się nie uśmiecha. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robo1980    58

tylko ci co mają dużo to jeszcze więcej mają kredytu w banku ,co z tego mają że pracują od świtu do nocy i cały zysk idzie na środki produkcji amortyzację maszyn i oczywiście bank.czasem lepiej jest mniej mieć lepiej o to zadbać a przede wszystkim nie być uwiązanym kredytem na kilkadziesiąt lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zanetabagier    51
Napisano (edytowany)

tylko ci co mają dużo to jeszcze więcej mają kredytu w banku ,co z tego mają że pracują od świtu do nocy i cały zysk idzie na środki produkcji amortyzację maszyn i oczywiście bank.czasem lepiej jest mniej mieć lepiej o to zadbać a przede wszystkim nie być uwiązanym kredytem na kilkadziesiąt lat.

no nie zgodzę się my mamy dość sporo i bez żadnego kredytu i zawsze trzeba umieć rozplanować dotację :D

 

i zawsze zostaje kasa na wakacje ( co rok tydzień nad naszym pięknym morzem) rodzinnie :D już nie mogę się doczekać :P

Edytowano przez zanetabagier

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jahooo    9205

Jak mój pradziadek dzielił gospodarstwo między synów, to każdy dostał tyle, ile ze swoją żona wykosił kosą od świtu do nocy w dzień . A miał tego 30 hektarów. Skąd - nie wiem, nie pytajcie. Każdy dostał po 6 morg (około 3ha), resztę dopiero jak pradziadek zmarł. A jego zdanie było takie - każdy dostanie tyle, ile jest w stanie sam obrobić własnymi rękami. Jakiś sens to ma. Tak wtedy, jak i dziś, na pracowników najemnych nie można liczyć. Nie przyjdzie do pracy i co mu zrobisz ? A samemu można prowadzić gospodarstwo tylko do pewnej wielkości. Dzieci pomogą, dopóki są w domu. W dodatku jak ktoś ma plantacje - len, tytoń, mak, zioła - to wymaga to dużo pracy ręcznej. Zboża są łatwiejsze i mniej wymagające. A pamiętam, że całą zimę było co robić - na jesieni tytoń (sortowanie i belowanie_, potem trzepanie lnu, konopi, czesanie. Młocka "lubelką" trwała z miesiąc własnymi siłami. Czyszczenie maku na przetakach. Kto to dziś robi. W mojej okolicy tytoń juz prawie zaginął, konopi nie widziałem z 15 lat, len tylko na ziarno jeszcze ktoś posieje. Maku nie ma. Czasami jeszcze jakies zioła się trafią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
henio2    545

Kiedyś nie było zmywarek,pralek automatycznych, ciągników ,dojarek i innych maszyn a ludzie mieli więcej czasu niż teraz.

Czy ja wiem czy więcej dużo zależy od organizacji czasu pracy jeden ma 10 ha i ciągle zagoniony drugi 100 i na wszystko czas znajdzie nie można zbytnio uogólniać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izolda789    12

hahaha :) różne rzeczy widziałam, np jazdę do ślubu ciągnikiem siodłowym ale na kombajnie to nowość ;)

 

tak czy inaczej ja bym mogła nawet rowerem, byle do ślubu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adamo1989    0
Napisano (edytowany)

Tu macie fajny czat rolniczy

 

Można kogoś poznać :)

Edytowano przez Spanner

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minkkaaa    0

Dokładnie @izolda789. Lepiej na piechotke :) wtedy niebedzie nagle hehe :)

 

@zanetabagier pokazujesz że mając gospodarke można smignąć na wakacje. Super! A ludzie często się Nam dziwią jak twierdzimy że gdzies wyjeżdzamy... "chyba ze krówki za samochodem"... Mozna? Można! Tak najgorszy to jest ten kredyt. Terazm moja znajoma bierze na 40 lat kredyt na zakup wlasnego mieszkania. 40 lat?! Ciekawe co bedzie jak wczesniej umra :D Za to we wsi obok juz dwa gospodarstwa upadly. Komornik zajął. I the end. Jak najdalej od kredytu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

to może ja pocieszę towarzystwo... w zeszłą sobotę na moje wsi wyszła za mąż kobieta 91 lat :) Iza mamy czas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj