Polecane posty

kawakawa    3
Napisano (edytowany)

miki20 masz poniekąd rację, ale pomyśl, że a. zimą nie chce się ludziom szwędać poza domem :D b. na wsi pewnie nie ma wiele miejsc,by wyjść i poznać. Mieszkam w mieście, ale tu też łatwo nie jest, ale jest internet i tą drogą można wiele zdziałać, przynajmniej na początek.

Edytowano przez kawakawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolstudent    182

zawsze można wygospodarować czas, ale czasem jest tak jak w sobotę tydzień temu, człowiek się skręca chce wyruszyć na dyskotekę a tu nagle spojrzenie w górę i widzę drzwi lecą, uciekam a mimo wszystko dostaje już na leżaka, mija chwila otwarte oczy i pierwsza myśl czy jestem cały czy nabiorę powietrza , okazuje się ze jestem przybity, wypuszczam powietrze w krzyku z bólu i słyszę głos Tomka żyjesz, ja to podniosę a ty wyłaź, do dziś nie wiem jak on to podniósł, drzwi wazą jakieś 500 kg, i tak wszystkie plany poszły na bok, do dziś kolana bolą a zebra są chyba złamane, łażę i pracuje dalej, bo co mam robić, ale wszystko sprawia mi ból, minie pewnie dużo czasu zanim wrócę do pełnej formy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Miki ale to była ta 1000 sobota i wszystko czyhało na tę magiczną cyferkę więc się nie dziw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miki20    2
Napisano (edytowany)

Tak, w zimie zimno, na wiosne, w lecie i na jesien robota i w sumie nie ma kiedy ;) Ja sobie zdaje sprawe, że na wsi za wiele rozrywek nie ma, no ale czy naprawde do najbliższego miasta macie po 50 km? Nie wiem, może w moich okolicach jest inaczej, ale Wadowice to nie jest jakieś bycze miasto, a poleciłbym Ci conajmniej kilka spoko miejsc gdzie można w zimie wyjść, i dla lubiacych disco i dla lubiacych rocka i dla lubiacych siedziec na tyłku ;) No właśnie na początek internet jest doby i ułatwia kontakt, ale popatrz, ile tu takich co co pisze ze chcieliby poznac dziewczyne itp, a taka koleżanka Lina chciała jechać jak się nie mylę na polagrę i co nagle nie ma nikogo kto chciałby ją zabrać ;)

A tam magiczna sobota ;)

@rolstudent wiesz nie chodzi mi o to, że co weekend trzeba gdzieś latać, ale siedzieć tylko w domu i na gosp się nie da.

Edytowano przez miki20

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolstudent    182

sa rozrywki, trzeba tylko sie zgadać, ogniska, kuliki, piwko nad jeziorem, trzeba sie tylko zgadywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miki20    2
Napisano (edytowany)

@ kawakawa

jest takie powiedzenie, że krowa która dużo buczy.....

@ rolstudent

No właśnie, kwestia organizacji, przecież zebyu fajnie spędzić czas to nie trzeba wypasionych knajp i klubów, nie ważne gdzie, ważne z kim :)

Edytowano przez miki20

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Ja się dzis zapisałam na wyjazd do Rzymu na kanonizacje, to będzie taka moja pielgrzymka w wiadomej intencji, a co do wychodzenia z domu to jakoś nie za bardzo mam taki znajomych z którymi można wyjść bo większość dzieci bawi

 

oooo dalaś mi pomysł, też się rozejrzę czy wyjazd z moich okolic sie nie szykuje.... w Rzymie nie byłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawakawa    3

Dlatego najlepiej poszukać takiej krowy, która nie buczy za dużo...albo raczej byczka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izolda789    12

Myślę że w tym temacie wy faceci macie łatwiej, ja bym miała w Lbn z kim imprezować ale sam dojazd mnie przeraża. Do Lbn mam 30 km, a strasznie nie lubie sama jeździć po nocy, zreszta to nie jest zbyt bezpieczne dla kobiety. I tak mi zlatuja soboty na siedzeniu w domu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawakawa    3
Napisano (edytowany)

A może znalazłby się ktoś, kto by Cię odwiózł?

Edytowano przez Marcin91
cytowanie poprzedniego posta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izolda789    12

No i mnie też jeszcze tam nie było :D czas postawić swoją stopę w Stolicy Apostolskiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miki20    2

@izolda789

nie masz żandych znajomych na miejscu?

Ja w sumie mam dobrze, bo jednak większość moicho dobrych znajomych to ludzie z mojej miejscowości, ewentualnie okolicznych. Pozatym samemu dymac 30 km to trochę jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolstudent    182

30 km to bliziutko, ja na MILANO mam 50km , a jak na jaski to 80km, najbizsza dyskoteke mam 7km od domu, ale tu to same dzieci, mało osób w moim wieku, ale zdazało mi sie jezdzic na dysko nawet 150 km, ja akurat lubie w nocy jezdzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izolda789    12

wiecie co szczerze nie mam znajomych a to za sprawa mojego toksycznego byłego który sie z nimi wszytkimi zakolegował i przerobił na swoja strone,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

Ja najblizsza i jedyna impreze na jakiej moge byc to 70km od domu.


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miki20    2

Czyli śmiało możesz stwierdzić, że Twoimi prawdziwymi przyjaciółmi nie byli, bo o tych prawdziwych walczyć nie trzeba i zawsze w biedzie Ci pomogą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izolda789    12

nie to byli znajomi, przyjaciołki mam w Lbn, w Biłgoraju i w Zamościu, troszke daleko żeby jeździć na imprezy ;) zreszta większośc jak już piasałam dzieci bawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolstudent    182

jest taka angdota, Żył sobie raz wróbelek. Nastała sroga zima, wróbelek bardzo zmarzł i stracił przytomność. Kiedy tak leżał przechodziła obok krowa, zesrała się na wróbelka. Ptaszkowi zrobiło się ciepło i ożył. Zaczął radośnie ćwierkać. Usłyszał to kot, wziął wróbelka, otrzepał go z gówna i zjadł.

Jaki z tego morał?

 

1. Nie każdy kto na Ciebie nasra jest Twoim wrogiem.

2. Nie każdy kto wyciągnie Cię z gówna jest Twoim przyjacielem.

3. Nawet jak jesteś szczęśliwy trzymaj dziób zamknięty na kłódkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miki20    2

Oj tam dzieci bawią, z nami wczoraj była koleżanka ze swoim mężem, dziecko u mamy i dało się ;) Choć wiadomo, dziecko to już jednak obowiążki. To młodo się u was za bawienie biorą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izolda789    12

Rolstudencie urzekła mnie twoja historyjka o wróbelku, moją poważną wadą jest to że za dużo ćwierkam. I chociaż to ćwierkanie nie raz przysporzyło mi problemów to taka moja natura i nie mogę przestać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolstudent    182
Napisano (edytowany)

juz Cie lubie izolda, lubię cierkajace ptaszki ;-) sam duzo cwierkam

 

a mozna zmieniać dalej niki ? bo ja bym swój zmienił juz dawno nie studiuje

Edytowano przez rolstudent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rafal3050    74

pierwszy raz tu zaglądam na 1 stronie jest "czy są w ogóle jakieś dziewczyny na gospodarkę" a na tej Kamil Stoch poleciał albo historyjka o wróbelku i o ćwierkaniu no sorry ale :D :D :D :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj