Polecane posty

Gość   
Gość
Mówią też że lepiej by kobieta jęczała w nocyniż warczała w dzień :P

 

 

Czasem jedno nie wyklucza drugiego ..Przypomniała mi się pewna historia z życia wzięta ...Było małżeństwo ,które kłóciło się dzień w dzień ,ale prokreacja była u nich na wysokich obrotach ,tzn. prawie co rok to prorok ;) Jedna z sąsiadek nie wytrzymała i zapytała się ,tej ''kłótliwej ''- jak to stale się kłócicie ,stale zagniewani ,a dziecko za dzieckiem ...? Na to odrzekła jej ta ''kłótliwa '' - d**y się przecież nie gniewają ... :rolleyes: :lol:

Także można jęczeć w nocy ,a w dzień warczeć :lol:

 

Pieniądz elektroniczny jest tak dobry że aż za bardzo, potem nie wiadomo czemu takie pustki na koncie :P

A czy jak płacisz banknotami przy kasie to mniej wydasz ? Mi się wydaje ,że to raczej nie ma różnicy ,bo jak ktoś ma lekką ręke do wydawania pieniędzy ,to będzie je trwonił w każdej postaci.

Przedostatni akapit. Tego jeszcze nie słyszałem he he
Nie mów ,że nie słyszałeś :huh: Z tego co zdążyłam z Twoich postów wywnioskować ,masz żonę ...Nie doświadczyłeś tego ? :ph34r::D Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

Meg, odnośnie tego kłótliwego małżeństwa, to spotkałem się z teorią: najpierw się kłócimy, a później d*pcz*my ;) Inne stare powiedzenie: łóżko godzi...

 

Prawda jest taka, że w związku jedna osoba jest dominująca ( może nawet tego nie dostrzega) a druga zawsze ustępuje. Jeśli jedna i druga osoba są zadowolone ze swych ról i się w nich odnajdą to jest szczęście. Jeśli spotkają się dwie osoby o dominującym charakterze to zawsze jest problem, kłótnie itp.

Święta prawda. Nigdy nie może być tak, że 2 rządzi a nie ma kto słuchać i wykonywać poleceń... Jeżeli jest tak, że nikt nie ma zdania, to też jest źle, bo do niczego się nie dojdzie, a już na pewno wykorzystają to dzieci (mamo, mogę iść na dwór? - nie wiem, zapytaj się taty... Tato, mogę iść na dwór? - nie wiem, zapytaj się mamy... Mamo, tata pozwolił, to co, mogę? - tak, idź i nie wróć zbyt późno...)

To jak u mnie, Ja rzadze. :D

 

Chcialam zeby mi kupil zmywarke, to nigdy mu nie mowilam kup mi zmywarke tylko myj gary!! tylko dokladnie , i chyba mycie sie mu znudzilo albo moje slowa myj gary, no to kupil mi zmywarke . :lol:

Jak byś mi tak powiedziała "myj gary!", to byś ale miała umyte... ale na podłodze albo za oknem... Nie po to haruję od rana do wieczora, by jeszcze gary myć. A na zmywarkę to trza się najpierw zasłużyć!

Oj tak :) ale wszystko z granicami rozsądku oczywiście :D

Czyżby wszytko miało być w tych granicach rozsądku?

 

" i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci."

To pewnie też :lol:

Skoro się już ślubuje, to się też ślubów dotrzymuje - to jest moje zdanie i go nie zmienię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xawier    222

 

Jak byś mi tak powiedziała "myj gary!", to byś ale miała umyte... ale na podłodze albo za oknem... Nie po to haruję od rana do wieczora, by jeszcze gary myć. A na zmywarkę to trza się najpierw zasłużyć!

 

 

 

Czyli to my mamy pracować, dziewczyna ma nam pomagać w prowadzeniu gospodarstwa ale domem to niech się TYLKO ona zajmuje?? Dobrze to rozumiem?? Pytam szczegółowo Ciebie jak i ogólnie pozostałych facetów? Jaka jest wasza opinia na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

Ja jestem za współpracą, ale nie na zasadzie takiej, jak koleżanka banan opisała. Ja pracuję w polu, w pracy (mam też etat) a domem niech się zajmuje kobieta, która może oczekiwać ode mnie pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilia91    2

No masz racje musi to polegac na wspolpracy :) jak kobieta pokoze w gospodarce to mozna liczyc na pomoc faceta w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laki87    5

 

Dziś kobiety są bardziej samodzielne, niezależne i nie boją się życia. Raczej rzadko dziś można spotkac kobietę, która uważa że to ON powinien zarabiac na dom i rodzinę.

 

Zgoda.

 

Ostatnio a nawet obecnie mam motyw z pewną panią, że taka sytuacja ma miejsce. Ona miasto praca ja gospodarstwo praca. Pomimo, że jest wszystko w porządku i jesteśmy tylko kolega koleżanka to nasze relacje stoją na takim poziome, że dopóki się nie "dorobi" ona sam nie chce o niczym innym słyszeć co by mogło Nas ten teges hehe ; ]

 

Nie wiem albo świruje jak to też bywa często ; ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilia91    2

 

 

Zgoda.

 

Ostatnio a nawet obecnie mam motyw z pewną panią, że taka sytuacja ma miejsce. Ona miasto praca ja gospodarstwo praca. Pomimo, że jest wszystko w porządku i jesteśmy tylko kolega koleżanka to nasze relacje stoją na takim poziome, że dopóki się nie "dorobi" ona sam nie chce o niczym innym słyszeć co by mogło Nas ten teges hehe ; ]

 

Nie wiem albo świruje jak to też bywa często ; ]

a moze tobie zalezy na tym zeby sie ustatkowac :)

 

A moze zalezy ci na tym aby sie ustatkowac juz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laki87    5

Oczywiście, że zależy. 26 lat przydało by się ; ]

 

Nie jestem typem człowiek, który jest nachalny i rozumie "nie to nie" wiele osób ma z tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilia91    2

No to masz racje ja mam podobnie jak gdzies mnie chca nie nazucam sie i po ciuchy sie wycofam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

te rozwody, o których mowa są w dużym stopniu nie ze zmian charakterów ludzi i sposobu bycia, tylko z wygodnictwa. Kiedyś ludzie bardziej byli honorowi i słowo "ślubowanie" miało duże znaczenie. Ile razy były sytuacje, że współmałżonek zdradzał, chlał, bił, a drugi mówił: "Ja ślubowałem / łam i ślubów dotrzymam." Teraz jest tak, że po ślubie jedna kłótnia i się rozwodzą...

Dawniej było przekonanie, że młoda nie mogła przez 2 tygodnie wrócić do rodzinnego domu - miała być przy mężu. Dzisiaj?

A z drugiej strony, to uważam, że chyba ludzie mają zbyt dużo czasu, bo ja jak wracam do domu w żniwa, to nie mam siły, by coś zjeść. Najlepiej zaraz w wyro i nyny do rana. Udany dzień, to taki, kiedy przyjadę do domu, by coś zjeść i dalej do roboty, aż się zrobi ciemno.

 

Nie jestem typem człowiek, który jest nachalny i rozumie "nie to nie" wiele osób ma z tym problem.

Oj kolego, to ty nie wiesz, że jak dziewczyna mówi nie, to znaczy tak? :D Z dziewczyną możesz zrobić wszystko, pod warunkiem, że jej tego nie powiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilia91    2

Ano juz takie czasy nasataly ze na prawde jak jakies malzenswto wytrzyma do konca to na prawde jest cos.. Wiadomo w kazdym malzenstwie sa klotnie nie wazne jak by byli do siebie dobrani... A jak widze klotnie zblizaja do siebie...

 

Ciekawe czy z kazda :P i czy wszystko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

jak to się mówi - co nas nie zabije, to wzmocni :D

Jeden ksiądz na zapowiedziach zadawał każdej parze pytanie: a czy pokłóciliście się już? Jedni przyszli i odpowiedzieli: No jak to, Proszę księdza? To nie wypada... Na to im odrzekł: to idźcie się pokłócić, a jak się pogodzicie, to wróćcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
Ostatnio a nawet obecnie mam motyw z pewną panią, że taka sytuacja ma miejsce. Ona miasto praca ja gospodarstwo praca. Pomimo, że jest wszystko w porządku i jesteśmy tylko kolega koleżanka to nasze relacje stoją na takim poziome, że dopóki się nie "dorobi" ona sam nie chce o niczym innym słyszeć co by mogło Nas ten teges hehe ; ]

A ja myślę ,że tu nie chodzi tylko o te dorabianie się .Moim zdaniek koleżanka chce być tylko koleżanką dla Ciebie ,bo jakby czuła coś więcej ,to coby miało dorabianie się do bycia z Tobą . Miłość dodaje skrzydeł przecież ...Uczuć nie da się zatrzymać ,rozbudzić jak przyjdzie czas ,bo one przychodzą kiedy chcą ,nie pytając czy już mogą ...Serce nie sługa ,czasem ma gdzieś rozum ...

 

Oj kolego, to ty nie wiesz, że jak dziewczyna mówi nie, to znaczy tak? :D Z dziewczyną możesz zrobić wszystko, pod warunkiem, że jej tego nie powiesz...

Nie kolego ,jeżeli mądra dziewczyna mówi nie ,to to znaczy nie...Jedynie może zmienić zdanie ,jak się do chłopaka przekona ,ale oczywiście nic mu nie powie ,niech sobie wierzy ,że to

on ją zdobył ,a nie ona mu na to pozwoliła ;)

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laki87    5

Każdy z Was ma troszeczkę racji. Doskonale wiem o tym co piszecie, tyle jednak trzeba mieć na uwadze, że każda kobieta jest inna.

Być może ta koleżanka faktycznie chce pozostać w stosunkach kolega/koleżanka mimo to to, już kolejny mam taki przypadek a w perspektywie czasu widzę, że jest coś na rzeczy skoro tak napisałem ; ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikolas29    450

pozwolila tz rąbek tajemnicy odchylila. po co to takie pisanie,,,przecierz to samo zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wojtinho90    0

jestem pod wrażeniem tego, co się wyprawia w tym temacie. chyba najprężniejszy na forum :D ale cóż, nowoczesne rolnictwo ma nowoczesne problemy... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kolego wojtinho, tutaj kobiety mogą bez problemu powiedzieć wszystko na temat mężczyzn i rolnictwa :) :) więc dziewczyny piszmy więcej o tych nowoczesnych problemach :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gofiaczek    83

Mężczyźni chcieliby, żebyśmy pomagały w gospodarstwie, gotowały obiadki, sprzątały, zajmowały się ogrodem i dziećmi,a do tego były zadbane i wypoczęte... A żeby coś pomóc w pracach domowych to broń Boże - bo to zajęcie dla bab. :mellow:

A ciekawe czy w takim bałaganie chcielibyście mieszkać. ;) Moim zdaniem wzajemna współpraca powinna być we wszystkich dziedzinach. :)

  • Like 1

 

"Nie porzucaj nadzieje,

Jakoć sie kolwiek dzieje:

Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,

A po złej chwili piękny dzień przychodzi." J.K.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8piotrek6    111

Zgadzam się z Tobą i popieram, tylko wspólne patrzenie w przyszłość jest zwieńczeniem "bajki" :)

 

Nie cytuj poprzedniego posta.

Edytowano przez KRISTOFORn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj