Polecane posty

Gość   
Gość

Ja pierniczę ,dziś właśnie sobie taki gustowny kapelusik kupiłam ,muszę go jutro założyć i zobaczyć minę mojego :lol:

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adka    8

no zastanawiam się czy w tych butach by było wygodnie?? :P Ale kolega @Tommy chyba woli żeby jego żona była robotem do pracy... Żal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tommy    1

Wiedziałem że spotkam się ze stanowczą ripostą.

Oczywiście był to post zaczepny który spełnił swoje zadanie:) Dziewczęta się oburzyły!

Urocze..

Wiadomo że każdy ma wolny wybór także w kwestii zawodu. A kobieta pomagająca w prowadzeniu gospodarstwa to największy skarb.

 

baziula - kobieta pełna emocji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fineasz007    17

Tommy wklep sobie w przeglądarkę frazę "feminizm", bo wyczuwam ignorancję na kilometr.

 

Co do tematu, to trochę się zgadzam z niektórymi, i trochę nie. Generalnie na wsi ciężko wymagać od kobiety, aby codziennie była umalowana, miała zrobiony manicure, ułożoną fryzurę. Pomoc płci pięknej jest ważna, ale każdy ma swoją dziedzinę, w której może się wykazać. Chyba niepoważnie by było kazać kobiecie przerzucać worki z nawozem, a facet w tym czasie pieliłby grządki. Natura narzuciła określonej płci pewne uwarunkowania i ze względu na to prace powinny być w rozsądny sposób podzielone. Małżeństwo musi się starać wspólnie, ale w tym wszystkim powinien królować zdrowy rozsądek. Rolnictwo, to biznes jak każdy inny, a prezes powinien mieć taką żonę, której by się nie wstydził. Jeśli proporcje są odpowiednie, to mężczyźnie krzywda się nie dzieje, a i kobieta ma swój wkład do wspólnego sukcesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WodnyElf    3

Ja pierniczę ,dziś właśnie sobie taki gustowny kapelusik kupiłam ,muszę go jutro założyć i zobaczyć minę mojego :lol:

Koniecznie w przedstawianych tu stylizacjach ;)

 

Mierzyłam niedawno taki kapelusik ale cóż... z racji wzrostu sądzę że wyglądałoby to na idący kapelusz na własnych nogach :unsure:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Kochana ,jakbym tak się dosłownie wystylizowała do dojenia ,to ja nie wiem czy do północy byśmy skończyli doić te krowy :rolleyes: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

baziula - kobieta pełna emocji :)

Jak to? :unsure:

 

Najpierw wyraźnie prowokujesz a potem się dziwisz że ktoś się oburza.

Edytowano przez baziula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WodnyElf    3

Meg a może dzięki temu robota była by wykonana w ekspresowym tempie? ;):)

 

Kolega Tommy chyba ma lekki problem z rozumieniem pojęć... :rolleyes: ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Tommy wklep sobie w przeglądarkę frazę "feminizm", bo wyczuwam ignorancję na kilometr.

 

Co do tematu, to trochę się zgadzam z niektórymi, i trochę nie. Generalnie na wsi ciężko wymagać od kobiety, aby codziennie była umalowana, miała zrobiony manicure, ułożoną fryzurę. Pomoc płci pięknej jest ważna, ale każdy ma swoją dziedzinę, w której może się wykazać. Chyba niepoważnie by było kazać kobiecie przerzucać worki z nawozem, a facet w tym czasie pieliłby grządki. Natura narzuciła określonej płci pewne uwarunkowania i ze względu na to prace powinny być w rozsądny sposób podzielone. Małżeństwo musi się starać wspólnie, ale w tym wszystkim powinien królować zdrowy rozsądek. Rolnictwo, to biznes jak każdy inny, a prezes powinien mieć taką żonę, której by się nie wstydził. Jeśli proporcje są odpowiednie, to mężczyźnie krzywda się nie dzieje, a i kobieta ma swój wkład do wspólnego sukcesu.

Dobrze piszesz ,dokładnie zdrowy rozsądek i szacunek przede wszystkim :) I nie bać się nieraz paznokcia sobie złamać ... odrośnie . ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fineasz007    17

Nie trzeba łamać paznokci od razu. Po prostu są wyjątkowe sytuacje i czasami trzeba pracować za dwojga, ale jak leci standardowym tempem, to każdy wykonuje swoją część i wszyscy są zadowoleni. Każda praca jest potrzebna i należy doceniać wszystkich wkład. Nieważne, że facet zasuwa w polu do późna, a kobieta uzupełnia dokumentacje. Gdyby to powierzyć jednej osobie, to miałaby totalny Sajgon, a tak wilk syty i owca cała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tommy    1

W jaki sposób wzbudzić w dziewczynie chęć pracy na gospodarstwie? Znam dziewczyny z miasta które się tak w kręciły w prace na roli że dziewczęta pochodzące z gospodarstwa wymiękają.

Nie wiem co jest tego przyczyną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marc    17

Tommy a dlaczego chcesz wzbudzić w dziewczynie chęć pracy w gospodarstwie? Przecież jak nie będzie chciała w nim robić to nic nie poradzisz.... Po drugie to że dziewczyna wyjdzie za rolnika to nie znaczy, że musi pracować w gospodarstwie. Może przecież wybrać inny zawód.


:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krisma    17

rolnictwo_8.jpg

 

Można i pracować i tak wyglądać :P

 

 

Ta Pani powinna być ostrożna i patrzeć do wiaderka, bo żeby krówka nie włożyła tam swojej nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krisma    17

Mało błyskotliwa do tego. Z boku stoi konwia od dojarki a ona ręcznie zasuwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apista    6

Hmm dziewczyna na gospodarkę ;) ciekawe... ale ja za bardzo jej tak sobie nie wyobrażam,

Kobieta wie chyba co robi, ale jak dla mnie to może pracować gdzie chce i kiedy chce, poza wyjątkiem niemoralnych prac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OKEY    154

 

 

Ta Pani powinna być ostrożna i patrzeć do wiaderka, bo żeby krówka nie włożyła tam swojej nogi

 

Ale jak by mąż ją zobaczył w takim stroju to gumofilce by pogubił ale by ja złapał :D i nie trzeba by było zamykać szkół na wsi a wręcz przeciwnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lukasz007    2

Czytając wasze posty to nie wiadomo co ta kobieta może robić. Jak jest zadbana itp. to zaraz nierób i lalunia która tylko pieniądze męża wydaje. A jak już coś w gospodarstwie pomaga to babochłop. Nic pomiędzy.

@Niebieskooka okolice Płońska to nie tak daleko ode mnie. A może to bardziej rejon Wyszogrodu, bo tam widziałem ze ludzie sporo truskawek mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

Ale jak by mąż ją zobaczył w takim stroju to gumofilce by pogubił ale by ja złapał :D i nie trzeba by było zamykać szkół na wsi a wręcz przeciwnie :D

Nie wiadomo czy by w ogóle uciekała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krisma    17

Ale jak by mąż ją zobaczył w takim stroju to gumofilce by pogubił ale by ja złapał :D i nie trzeba by było zamykać szkół na wsi a wręcz przeciwnie :D

 

Mąż jakby zobaczył to pół biedy, ale pan co przyjeżdża mleczarką po mleko, miałby lekkie zdziwionko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolnik1009    6

a gdy kobieta zobaczy męża w brudnych ubraniach, podartych spodniach i koszuli z dziurą na łokciu. nie wspomnę już o braku golenia.... to nie ucieknie ??? skoro wszyscy "martwimy" sie o kobiety, zeby to one się zaniedbywały, a co z meżczyznami?? chyba oni też powinni o siebie dbać a nie chodzić w ciągu dnia jak brudasy, a nie prawdziwi gospodarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FINN    1478

Koledzy i koleżanki, widzę że popadamy ze skrajności w skrajność... Nie mylmy pomocy w gospodarstwie a pracą kobiety w gospodarstwie... bo to całkiem dwie kolosalnie różniące się sprawy... tak jak piszą koleżanki, że po pracy, lub w wolnych chwilach pomagacie rodzicom / mężowi/ chłopakowi , ok to sie chwali... ale jak pracuje i staje się "babochłopem" to juz jest cos nie tak... i trzeba najlepiej od razu stalić między sobą pewne granice..

A wg mnie największa pomoca dla rolnika , nie jest dojenie krów , czy wywalanie obornika... ale własnie to co opisał jeden z kolegów, że że przywiezienie tego obiadku, jak cały dzień jest się w polu, jak przychodzisz do domu wieczorem i wiesz , że ktoś na ciebie czeka.... jak dla mnie największa pomocą w gospodarstwie ze strony kobiety jest jej wsparcie psychiczne , a nie fizyczne przy widłach...


"Wielu internautów jest kundlowatych.Jedyne, co mogą, to anonimowo szczekać, podgryzać najwyżej kostki, bo wyżej nie sięgają. Jakby ich odwiązać z łańcuchów i kazać coś zrobić, to by nie dali rady." K. Jackowski
Skargi, wnioski i zażalenia, proszę kierować na PW i GG :)
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj