Polecane posty

jelonek2012    0

Hej chłopcy!!!

Nie bądźcie takimi pesymistami. Mój obecny mąż startował z gospodarką jakieś 2 lata po tym jak się poznaliśmy. Do wszystkiego dochodziliśmy razem. Polubiłam tą pracę. Obecnie potrafię obsługiwać wszelaki sprzęt a moim ulubieńcem jest JOHN DEERE :-) . Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie życia bez tych naszych hektarów :-) Uważam że praca na gospodarce nie jest czymś hańbiącym dla kobiet i to, że jakaś kobieta jest rolnikiem wcale nie oznacza że traci klasę a wręcz przeciwnie bo taka praca jest tylko dla silnych i odważnych kobiet. Dziewczyna na roli nie oznacza wieśniary tj. mówią niektórzy. Jestem rolnikiem ale w pełni czuję się kobietą.

Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krisma    17

Meg, ja nie oczekuję żadnych gratulacji, bo napisałem to o ogóle społeczeństwa. Każdy powinien mieć głowę na karku i kierować się własnym rozumem, a nie wtopić sporo kasy, a potem kredyt kredytem poganiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Wiesz Krisma ,nie tylko nierozsądni mogą popaść w tarapaty finansowe . Nie da się wszystkiego przewidzieć . Podam Ci przykład z życia . Młode małżeństwo ,dość dobrze sytuowane (oboje nieźle zarabiający ) i nagle zachorowało im dziecko na chorobę ,której lekarze nie mogą zdiagnozować . Masa pieniędzy na leczenie ,które nie przynosi poprawy i kredyt na dom który coraz trudniej spłacać . Czy oni byli nie rozsądni ,bo nie przewidzieli choroby dziecka ,która teraz poważnie zachwiała ich finansami ? To nie ma nic wspólnego z intercyzą ,ale podałam Ci przykład ,że czasem zdrowy rozsądek to za mało .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Endorfina    2

Dawno tu nie zagladałam i WOW, ile wpisów, widzę że temat 'baaaardzo żyje' ;)

 

 

Ja też .... co jak co ale swoje interesy trzeba zabezpieczyć ....

Ja jestem przeciwko intercyzie, jak i wielu rzeczą które współczesny świat nam proponuje. Czy po ślubie interesy są nadal moje, twoje, czy stają się nasze? Moim zdaniem, po ślubie rzadko kiedy można powiedzieć iż coś jest moje, a cos Towje. Związek małżeński dla mnie to wspólnota chyba wszystkiego, bo inczej po co by go zawierać?

Dawniej czy było tak słychać o intercyzach, rozwodach? Chyba mniej, przynajmniej ja mało słyszałam. Teraz w dobie żądzy pieniędzy i powszechnego egoizmu stale słyszymy nie miłe wiadomości.

Dla mnie miłość to bezgarniczne zaufanie, to wspólnota dwojga na dobre i złe:)

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eMWu    485

Miłość miłością, a życie życiem, a wyrażenie "a kiedyś to było lepiej, ludzie się kochali, nie było wojen itd." można zaszufladkować jako powszechnie plecioną przez wszystkich bzdurę. A jeszcze wracając do "życia po Bożemu" w przeszłości, to nawet w biografii naszego chwalebnego wodza Kazimierza Wielkiego znajdują się takie kwiatki, że włos się na głowie jeży, a rzeczywistość pewnie jeszcze bardziej była ubarwiona, bo biografowie byli zdani na łaskę króla.

 

Zapewne nikomu nie będzie się chciało szukać i czytać biografii, bo takie czasy (hehe, teraz ja biadolę), ale przytoczę tu szybko historię pewnej 12 letniej szlachcianki z Węgier, która nie chciała dać 13 letniemu wówczas Kazikowi i cała jej rodzina została za to ekskomunikowana i ścięta (jest też inna wersja że nabita na pale) w imię "wartości chrześcijańskich rodziny". Więc proszę z umiarem z takimi idealistycznymi bzdurami.

 

A intercyza to świetna rzecz i bardzo dobry sprawdzian, czy kobieta faktycznie kocha prawdopodobnie przyszłego męża, czy tylko jego agrodolary. Powołując się znowu na historię, to zna ona takie przypadki, gdy kochanka władcy zabijała go i wszystkie jego dzieci, żony, i dzięki usługiwaniu generałom pośladkami osiągała pełnię władzy. Działo się to w niedalekiej Azji w środkowym średniowieczu, szczegółów nie pamiętam, każdy może sobie poszukać. Uczcie się dzieci historii, nie ma nic nowego pod słońcem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Dawniej o wielu sprawach nie było słychać ,ale to nie znaczy ,że było lepiej . Ludzie co mają sporo ,to dbają o odpowiednie zabezpieczenie. Zaślepieni miłością ,aż po grób ,niejednokrotnie oddaje się dorobek wielu pokoleń w posiadanie osobie co nawet tego nie uszanuje , a mowa zachowa dla pokoleń . Intercyza ,jak już pisałam ,czasem chroni ode złego .

Tylko spokojnie ,niech się nad tym głowią Ci co maja dużo kasy i się zabezpieczają ,bo przeciętnemu zjadaczowi chleba ,to nie grozi ,bo on się martwi by mu od wypłaty do wypłaty starczyło ...

A w miłości Endorfina ,niestety czasem bywa tak ...

http://www.youtube.com/watch?v=GrR9yWe4rFk

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZETTI77    1

są kobiety ż którymi intercyzy pisać nie potrzeba...i warto zaryzykować ;) ale już z samego forum można wywnioskować jaka różnica charakterów u pań występuje ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
jaka różnica charakterów u pań występuje ;P

Tylko u pań ?

są kobiety ż którymi intercyzy pisać nie potrzeba...i warto zaryzykować ;)

Jak już znalazłeś to szczęście ,lepiej się nie chwal ,bo licho nie śpi ... :D Wyznaje zasadę ,że w życiu jest pewna tylko śmierć ...

 

A tak na marginesie ... Parę lat temu ,razem z mężem kupowaliśmy auto od dość zamożnych państwa (on policjant ,ona pracowała w sadzie ) .Piękny dom ,ogrodzony 2 metrowym płotem. Samochód był współwłasnością obojga państwa . Przy pisaniu umowy kupna-sprzedaży ,ową panią zaskoczyło to ,że spisujemy umowę tylko na męża . Wtedy ,zadała mi takie pytanie ''a pani tak ufa mężowi ..?'',,Nie ukrywam bardzo mnie zdziwiło to zapytanie ,no bo przecież ,że ufam . Odpowiedziałam jej ''że chyba z racji pracy w sądzie ,jest panie przewrażliwiona ''na co ona uśmiechnęła się znacząco z lekkim politowaniem :huh: . Jakby tego było mało ,gdy wyłożyliśmy pieniądze na stół , pan domu znikł na parę minut ,po czym wróciła z urządzeniem do sprawdzania czy banknoty nie są fałszywe . . :o To taki skrajny przypadek zaufania w małżeństwie i nie tylko jeśli chodzi o pieniądze .Czasem się zastanawiam ,czy jeszcze do dziś dnia nim są :rolleyes:

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Endorfina    2

Meg5, wiem dobrze że miłość przynosi często tylko ból i cieprpienie... przykre to jest, ale życie nie jest zawsze kolorowe. Jednocześnie też wiem, że miłość może przynieść wiele dobra i szczęścia, i w taką miłość wierzę :)

ZETTI77, dobrze napisał, i tak moim zdaniem prawdziwy związk powinien wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gregorius    123

Dawno tu nie zagladałam i WOW, ile wpisów, widzę że temat 'baaaardzo żyje' ;)

 

 

 

Ja jestem przeciwko intercyzie, jak i wielu rzeczą które współczesny świat nam proponuje. Czy po ślubie interesy są nadal moje, twoje, czy stają się nasze? Moim zdaniem, po ślubie rzadko kiedy można powiedzieć iż coś jest moje, a cos Towje. Związek małżeński dla mnie to wspólnota chyba wszystkiego, bo inczej po co by go zawierać?

Dawniej czy było tak słychać o intercyzach, rozwodach? Chyba mniej, przynajmniej ja mało słyszałam. Teraz w dobie żądzy pieniędzy i powszechnego egoizmu stale słyszymy nie miłe wiadomości.

Dla mnie miłość to bezgarniczne zaufanie, to wspólnota dwojga na dobre i złe:)

 

 

k**wasz twarz, miał być plus w tych reputacjach a minus jakoś tam wcisnęło, głupie badziewie ;)

 

A z postem zgadzam się stuprocentowo, jeśli ktoś kocha to po grób, gdy ktoś się decyduje na ślub kościelny i państwowy, to raczej jest to decyzja przemyślana. Małżeństwo to nie konkubinat, który jest tak mocno promowany w naszych "pięknych" czasach, więc zamiast się żenić to na kocią łapę i po sprawie ;)


Najbardziej lubię wizualizować sobie ostateczny krach systemu korporacji...

Kupię formownicę bierną do ziemniaków 2x75 cm
Kupię kombajn ziemniaczany Anna
Kupię ciągnik MTZ 82 w nowej budzie

więcej informacji na PW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OKEY    154

Intercyza to nic innego jak S.p. Z.O.o . Wiec co to ma wspólnego z małzeństwem :huh: .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke16   
Gość Luke16

A co powiecie na to że nie tak dawno kupiłem autko dla mojej kobiety za moje pieniądze ale zarejestrowane na nią ?? :P Małżeństwem nie jesteśmy jeszcze :P Co byście powiedzieli o takim fancie?? Dobrze zrobiłem ?? Propozycja padła z moich ust :)

Edytowano przez Luke16

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Endorfina    2

Moim zdaniem, Twój gest jest wyrazem wielkiego zaufania do partnerki. Czy dobrze zrobiłeś w przyszłości się przekonasz ;) mam wielką nadzieję że tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krisek    15

A co powiecie na to że nie tak dawno kupiłem autko dla mojej kobiety za moje pieniądze ale zarejestrowane na nią ?? :P Małżeństwem nie jesteśmy jeszcze :P Co byście powiedzieli o takim fancie?? Dobrze zrobiłem ?? Propozycja padła z moich ust :)

 

Jak ty przed weselem takie fanty kupujesz to aż strach pomyśleć co jej kupisz już po :) No.. oczywiście liczy się też za ile to autko i jakie bo np:. jak jakiś maluch ;D to mogę śmiało powiedzieć że Bardzo dobrze postąpiłeś ze zarejestrowałeś na nią w razie kolizji jeżeli masz jakieś zniżki zostają nietykalne :)

Edytowano przez Krisek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luke16   
Gość Luke16

Oj autko za znacznie więcej bo ponad 10 tysi :P właśnie o to zaufanie się rozchodzi że tyle jesteśmy razem za rok wesele ... Jest nam razem dobrze to myślę że ten gest był jak najbardziej ok... chociaż niektórzy mnie za to ganią ... Krisek może wtedy nic jej nie będę kupował :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Och Pnie i Panowie ,jak słodko ,miłość ,wierność ,oddanie :rolleyes: A ja tam wiem ,że do wszystkiego trzeba podchodzić z umiarem ( czy to do miłości ,czy do pieniędzy ),a nie potem z skrajności w skrajność ... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fineasz007    17

Widzę, że niektórzy są za intercyzą, a inni znowu nie. Na szczęście prawo w Polsce przewiduje, iż wszystko to co przed zawarciem związku małżeńskiego należało do danej osoby (majątek osobisty), do niej wraca podczas rozwodu. Czy osobiście chciałbym zawrzeć intercyzę? - Raczej nie. Nie mam ogromnego majątku, wszytko co nabyłem i tak należy do mnie, wszelkie dobra intelektualne, prawa autorskie, tak czy inaczej zostaną pod moją opieką, więc się nie boję. Intercyzę można czasami spisać dla świętego spokoju i czystego sumienia. Chociaż waliłoby mnie, czy stracę połowę majątku, czy nie. Podczas rozwodu traci się coś więcej, mianowicie zaufanie, uczucie, wspomnienia. W porównaniu z rzeczami materialnymi, to coś bezcennego.

 

Do poczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZETTI77    1

Meg5 Ale ja się nie chwale bo nie znalazłem to poprostu moje zdanie :) A tak w ogóle to tworząc gospodarstwo rodzinne z intercyzą w szufladzie to nie fajne ;P

Edytowano przez ZETTI77

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
Na szczęście prawo w Polsce przewiduje, iż wszystko to co przed zawarciem związku małżeńskiego należało do danej osoby (majątek osobisty), do niej wraca podczas rozwodu.

Tak wraca ,jak nie dopiszesz kogoś do tego majątku osobistego to wraca ...Masz np. dom po rodzicach ,który otrzymałeś będąc kawalerem (jest to niewątpliwie Twój majątek osobisty ).Za jakiś czas ,żenisz się i dopisujesz swoją żonę do tego domu i już po Twoim majątku osobistym . W razie rozwodu ,piła idzie w ruch :lol:

Chociaż waliłoby mnie, czy stracę połowę majątku, czy nie. Podczas rozwodu traci się coś więcej, mianowicie zaufanie, uczucie, wspomnienia. W porównaniu z rzeczami materialnymi, to coś bezcennego.

Tak to prawda ,ale żyć też trzeba ,na miłości długo nie pojedziesz ...

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TOMEK_11    2

dobre :Dnieraz to wygląda jagby po ślubi miłość znikała ale to wyjątki

f*ck logic :lol:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
dobre :D nieraz to wygląda jagby po ślubi miłość znikała ale to wyjątki

Czy takie wyjątki ...? Ja bym raczej do wyjątków zaliczyła szczególnie w dzisiejszych czasach miłość ,aż po grób ...

Życzę ,by wasze słowa nie były tylko słowami ,ale żeby odnalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości ....

Jednak jak pisałam ,na samym początku ,intercyza budzi negatywne emocje ,ale czy powinna w niektórych przypadkach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fineasz007    17

Według mnie umowa majątkowa nie jest niczym przerażającym i negatywnym. Ja jej nie potrzebuję, bo generalnie na chwilę obecną zbyt wiele nie mam, co nie zmienia faktu, że jeśli moja dziewczyna by chciała, to czemu nie. Jednak w przypadku dużych różnic w majątkach intercyza jak najbardziej wskazana. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj