Polecane posty

Gość   
Gość

Dobrze Cie zrozumiałam ,mogłeś napisać wprost ,że miejsce kobiety jest w kuchni ,tylko że tak twierdzą ci niereformowalni panowie co z kobietą nie mają co w sypialni robić .

Mam to gdzieś jak mnie postrzega niejedna osoba , a tym bardziej tak konserwatywna jak Ty . Wyobraź sobie ,że też potrafię przyszyć guzik i ugotować obiad ,ale to nie znaczy ,że z racji bycia kobietą nic więcej nie powinnam potrafić . Ty w życiu ugotowania zupy się nie podejmiesz bo nie ta natura ,tylko jak Ci Twojej kobiety nie daj Boże braknie to Ci zostanie gorący kubek i koszula bez guzików .Bądź sobie 100% mężczyzną ,ale z takim nieelastycznym umysłem czy faktycznie nim jesteś ...?

A z przepaścią między nami zgadzam się w zupełności z Tobą . Życzę Ci tylko'' szerokości'' ,Janie Niezbędny ....

PS : Tylko czekałam kiedy w końcu padnie to określenie ''babo-chłop'' i pokażesz kim jesteś ....Wiesz kim nie ?

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twix123    0

Meg5 mądrze mówisz, bo dobrze znać się na róznych dziedzinach, zarówno kobiety na zajęciach typowo męskich jak i chłopaki na róznych zajęcjach typowo damskich, Bo własnie chodzi o to żeby się uzupełniac i wspierać nawzajem a nie tylko utrzymywac stereotypy gdzie facet "poluje na mamuta i orze pole a kobieta prac prasowac i gotowac" to jest dziwne i dobrze ze juz nigdy nie wróci mam nadzieję. :)

Edytowano przez twix123

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mlody4564    12

 

Ja też nie, ale może wynika to z faktu, że w moich stronach coraz mniej ludzi ma zwierzęta i raczej przeważają uprawy roślinne, z wielkim naciskiem na truskawki. Sama siebie nie wyobrażam również w oborze, bo mieliśmy zawsze tylko produkcję roślinną a i zwierząt typu krowy się trochę obawiam i ich nie lubię po tym zwłaszcza jak kiedyś stratowały sporą część drzewek, które dał mi tata, żebym się nimi opiekowała (mój tata jest szkółkarzem). Ten incydent miał miejsce co prawda wiele lat temu, ale miałam niemal pewny duży dochód, a te przelazły jakimś cudem od sąsiada i zrujnowały moje plany.

Ogólnie znam parę dziewczyn choćby ze studiów, która by nie pogardziły rolnikiem z moich stron, a ich wizja jest taka, że: mają ogromne pole truskawek, wiśni czy czegoś innego (z wyraźnym zastrzeżeniem, żeby nie było zwierząt), zarabiają dużo, do miasta powiatowego i do Warszawy jest niedaleko, żyją sobie sielsko i anielsko. I jest to jak najbardziej możliwe, oczywiście, przy założeniu, że kawaler, nawet jeśli nie jest wykształcony, jest kulturalny, bo to wiele kobiet z miasta jak i nie z miasta odpycha stereotyp, że chłopak ze wsi to jakiś cham i burak.

I raczej postawiłabym na Waszym miejscu panowie jednak na dziewczyny z pochodzeniem wiejskim lub chociaż trochę znające realia życia na wsi, bo jednak jestem zdania, że z reguły najbardziej udane są związki osób, które mają ze sobą jak najwięcej wspólnego, a pochodzenie i środowisko jest dość istotne stąd też moja obecność na tym forum:) Choć akurat jeszcze u mnie jest kwestia, że o ile nieźle się znam na rolnictwie i sadownictwie to może być tak, że jakaś dziewczyna, którą wybierzecie nie będzie jakoś szczególnie zainteresowana tym co się dzieje na polu, oczywiście oprócz chodzenia na spacery. Moją mamę pole nawet interesowało i nadal interesuje, ale z racji swojego zawodu (sędzia) tata jej zawsze sugerował, ze nie powinna nic robić. I niestety wiele kobiet, które pracują zawodowo są dość słabo zaangażowane w gospodarstwo więc też trzeba się z tym liczyć. U mnie w rodzinie zginął gospodarz, ona pracowała i teraz kompletnie nie ogarnia tego co się dzieje w gospodarstwie. Uważam, że choćby ze względu na mozliwość zaistnienia takiej sytuacji kobiety powinny choć mniej więcej wiedzieć co się dzieje na polu.

Wypowiedziałam się obszerniej, żeby nadrobić moją długą nieobecność :)

Jeśli jesteście ciekawi i macie chwilę to poczytajcie jaki kiedyś czytałam wątek o dziewczynie, która nie wiedziała czy się związać z rolnikiem. Dodam, że to najpopularniejsze forum dla kobiet w Polsce:

http://wizaz.pl/foru...ad.php?t=397277

 

A Wy często może jeździcie i czy w ogóle na jakieś dyskoteki czy zabawy w swoich okolicach? Czy nie za bardzo macie na to czas/siły/ochotę?

Ja nie jeżdżę jeszcze na dyskoteki może od wakacji zacznę do najbliższej dyskoteki mam 3km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Meg5 mądrze mówisz, bo dobrze znać się na róznych dziedzinach, zarówno kobiety na zajęciach typowo męskich jak i chłopaki na róznych zajęcjach typowo damskich, Bo własnie chodzi o to żeby się uzupełniac i wspierać nawzajem a nie tylko utrzymywac stereotypy gdzie facet "poluje na mamuta i orze pole a kobieta prac prasowac i gotowac" to jest dziwne i dobrze ze juz nigdy nie wróci mam nadzieję. :)

Dokładnie tu nie chodzi o to by się trzymać stereotypów, tylko starać jakoś żyć ,razem żyć , a nie ,nie wytykać nosa z domu i nic nie pomagać mężowi bo to takie niekobiece . W moim gosp. mamy ziemie oddaloną 18 km od miejsca zamieszkania i mojego męża nie ma nieraz od świtu do ciemnej nocy ,a i czasem u mamy się prześpi i robi dalej ,a ja muszę tu wszystko ogarnąć i ogarniam . I niech się spyta taki @binek mojego męża czy postrzega mnie jako babo-chłopa . ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twix123    0

Twój mąż na pewno nie postrzega ciebie jako baba-chłopa bo inaczej juz byscie pewnie nie byli razem . A wogóle to stwierdzenie budzi we mnie jakoś dziwne odczucie,, to że kobieta zajmuje się czymś nie dla kobiet to nie trzeba jej odrazu tak dziwnie nazywac. Nawet jak same robią z siebie jakies ofiary losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
binek    374

 

Wiesz nie chciałem tego dalej ciągnąć, ale widzę że nie dajesz za wygraną. Więc powiedz kim jestem? Wiem natomiast kim nie jestem: nie jestem d*pkiem bez własnego zdania i bawidamkiem który za wszelką cenę próbuje przypodobać się kobiecie w imię nowoczesności by być cool, a takich niemotów najbardziej lubicie bo takimi najłatwiej sterować. Skąd info że faceci ''niereformowalni'' - może inaczej o ugruntowanych poglądach nie mają co robić z kobietą w sypialni? - bo reformowalni w imię nowoczesności i równouprawnienia mają wygolone fujarki i są lepsi? Zresztą tego tematu nie drążmy bo jak przystało na Zosie Samosie z krwi i kości powinnaś mieć faceta składanego z paczki najlepiej na baterie prawdziwy może być przypadkiem niereformowalny (czyt. mieć własne zdanie)To że masz gdzieś jak cię widzą to twoja sprawa, pamiętaj jednak że ''jak cię widzą tak cię piszą''. Jest w mojej wiosce jedna ''facetka'' bo tak można ją chyba określić co orze, sieje, rozwozi obornik a jej facet siedzi w domu. Jednak ogólnie to ona wzbudza uśmiech i politowanie niż zachwyt.

Na koniec też życzę Ci ''szerokości'' w poszerzaniu horyzontów i umiejętności wszakże jest tyle dziedzin ciągle zdominowanych przez mężczyzn miedzy innymi: praca przy wynoszeniu zwłok w zakładzie pogrzebowym, obsługa szambowozu, praca w rzeźni przy uboju. Jeżeli to za mało mogę podrzucić Ci jeszcze kilka pomysłów godnych zainteresowania i kobiecych umiejętności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lemysz1    97

Ja jestem z gospodarstwem związana od dziecka i nigdy mi nie przyszło do głowy żeby się z tego wyrwać, bo za bardzo lubię tą pracę chociaż lekko nie jest.

 

Ktoś wcześniej pisał, że nie widział kobiety, która sama bez ojca prowadzi gospodarstwo a mnie akurat to się przytrafiło, bo mój tata ładnych parę lat temu zmarł. Obecnie wszystkie prace polowe wykonuję sama oprócz kombajnu, prasy i wykonywania oprysków. Inwentarza nie trzymam dużo z tego względu, że w sezonie niekiedy brakowałoby czasu żeby wszystko samej obskoczyć. W żniwa zawsze biorę kogoś do pomocy no i gdy coś nawali to telefon do wujka lub kuzyna :) Jednak nie narzekam i jest pewne, że nie zamieniłabym tej pracy na żadną inną.

 

Jedno stwierdzam, że mężczyzna jest niezastąpiony gdy na codzień jest obecny bo są prace, które tylko on najlepiej wykona no i oczywiaście jest silniejszy. I nie widzę nic strasznego w posiadaniu dzieci i prowadzeniu domu. I jeśli jeszcze niekiedy facet da pojeździć ciągnikiem czy kombajnem to sielanka po prostu ;)

 

@binek zgadzam się w 100% z Tobą.

 

 

Oj to spore masz wywijanie żeby ze wszystkim się uwinąć. Podziwiam Ciebie. Dzielna kobietka :) :)

 

Przyznam przy tym że jeszcze się nie spotkałem żeby kobieta sama prowadziła gospodarstwo.

 

Prace w oborze np w naszych stronach bardzo często są powierzane płci pięknej ale nie tam wywalanie obornika czy takie ciężkie ale np dojenie to częsty widok.

 

Sama przyznasz że do niektórych prac przydałaby się męska ręka.

Powiedz dlaczego samotnie tak to prowadzisz? Nie ma żadnego fajnego faceta w Twojej okolicy?

Edytowano przez lemysz1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Max1987    20

Czytam tutaj posty strasznie się rozpisaliście od mojej ostatniej wizyty ale zgadzam się ze sama kobieta tez da rade ogarnąć gospodarstwo wszystko zależy jak duże i jak sama sobie prace ułoży. Ja może sam nie prowadze gospodarstwa tylko z ojcem ale siostry czy mama nam nie pomagają sami sobie radzimy. Nie koniecznie miejsce kobiety jest w kuchni i przy dzieciach jak owe sa ale trzeba przyznać ze lepiej się sprawdzają w prowadzeniu papierów i spraw formalnych. Za błędy przepraszam dopiero z pola zjechałem :unsure:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Wiesz nie chciałem tego dalej ciągnąć, ale widzę że nie dajesz za wygraną. Więc powiedz kim jestem? Wiem natomiast kim nie jestem: nie jestem d*pkiem bez własnego zdania i bawidamkiem który za wszelką cenę próbuje przypodobać się kobiecie w imię nowoczesności by być cool, a takich niemotów najbardziej lubicie bo takimi najłatwiej sterować. Skąd info że faceci ''niereformowalni'' - może inaczej o ugruntowanych poglądach nie mają co robić z kobietą w sypialni? - bo reformowalni w imię nowoczesności i równouprawnienia mają wygolone fujarki i są lepsi? Zresztą tego tematu nie drążmy bo jak przystało na Zosie Samosie z krwi i kości powinnaś mieć faceta składanego z paczki najlepiej na baterie prawdziwy może być przypadkiem niereformowalny (czyt. mieć własne zdanie)To że masz gdzieś jak cię widzą to twoja sprawa, pamiętaj jednak że ''jak cię widzą tak cię piszą''. Jest w mojej wiosce jedna ''facetka'' bo tak można ją chyba określić co orze, sieje, rozwozi obornik a jej facet siedzi w domu. Jednak ogólnie to ona wzbudza uśmiech i politowanie niż zachwyt.

Na koniec też życzę Ci ''szerokości'' w poszerzaniu horyzontów i umiejętności wszakże jest tyle dziedzin ciągle zdominowanych przez mężczyzn miedzy innymi: praca przy wynoszeniu zwłok w zakładzie pogrzebowym, obsługa szambowozu, praca w rzeźni przy uboju. Jeżeli to za mało mogę podrzucić Ci jeszcze kilka pomysłów godnych zainteresowania i kobiecych umiejętności.

 

Napisany Dzisiaj, 23:26

Śpij dobrze męski szowinisto i niech Cię ocenią inne kobiety ,te kobiety co zajmowanie się męskimi zajęciami nie traktują jako chęć udowodnienia mężczyznom swojej równości z wami (co cię wiedzę przeraża chłopaczku niedojrzały ) ,tylko po prostu ci mężczyźni coś dla nich znaczą i nie traktują ich jak wielbłądów .

Ty to widzę ,że mało rozgarnięty ,ale za to silny ,a takich robota lubi . ;)

Ps : Przestań tu wymieniać zawody ,bo ja z rolnictwem jestem związana i tego się trzymajmy . A te moje ulubione powiedzenie ,którego użyłeś ''jak cię wiedzą ,tak cię piszą '' też i na ciebie rzuca pewne światło . Ty byś się odnalazł w PIS-e u Kaczyńskiego .

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lemysz1    97

Aż mu chyba w pięty poszło. A może ta kobieta o której pisze binek ma męża nieroba a ona za wszelką cenę chce jakoś to wszystko utrzymać? Może tak należałoby na to spojrzeć? Nie patrzeć z politowaniem ale z podziwem na jej samozaparcie żeby się jakoś kręciło i było co do gara włożyc.

Edytowano przez lemysz1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
binek    374

nom pewnie u Kaczyńskiego bym się odnalazł, Ty pewnie u Palikota z Grodzką pod pachę :lol:

 

lemysz1 - a ty co?, kolejny czopik?

 

Zaraz dostaniesz ostrzeżenie za prowokowanie do kłótni jak się nie uspokoisz !!!

Edytowano przez MAT912

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lemysz1    97

Fajny temat do popisania a tu takie chamskie wywody... :huh:

Dyskusja z Tobą jest mało sensowna więc się nie wypowiadam.

A cóż to znaczy czopik? W języku polskim występuje tylko jako nazwisko.

Edytowano przez lemysz1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
nom pewnie u Kaczyńskiego bym się odnalazł, Ty pewnie u Palikota z Grodzką pod pachę :lol:

W przeciwieństwie do Ciebie z Grodzką byśmy sobie pogadały od serca hehe ,a ty jak się z moherami dogadasz ,taki macho :ph34r: :lol: :lol: :lol:

Śpij dobrze binek i się tak nie denerwuj ,bo nic nie poradzisz, że świat i ludzie się zmieniają .Kijem Wisły nie zatrzymasz ...

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twix123    0

Hmm...a ofiary losu to kto??

No moze zle się wyraziłem ale nie przyszło mi inne wyrazenie do głowy tak na szybko,i nie chciałem oczywiście nikogo obrazic, znam takie osoby nie tylko kobiety ze użalaja się ze pracują w gospodarstwie i muszą temu poświęcac czas, i nie znajdą chociaz chwili zeby sie ogarnąc i spędzic ze sobą choc chwile czasu tak normalnie, niewiem ugotowac cos razem czy nawet na spacer pójsc czy cokolwiek. O to mi chodziło...

 

 

binek kogo miałes na mysli oprócz kolegi lemysz1 nazywając go czopikiem??

Edytowano przez twix123

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
binek    374

Meg5 - ależ ja się nie denerwuje i tym bardziej nie mam zamiaru nawracać kijem Wisły. Szczerze to wali mnie to, co mi szkodzi że dzisiejsi faceci dłużej siedzą przed lustrem niż panie? - nic. W latach 1950-60 była akcja ''kobiety na traktory'' jakoś nie wypaliło, może tym razem wypali. Ja mam swoje poglądy i ich nie zmieniam, ale też nie toleruje jak ktoś narzuca inne.

Co do spania to nie martw się - jak mi się zachce to pójdę z natury jestem nocnym Markiem 5-6 godzin snu w zupełności mi wystarcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
Ja mam swoje poglądy i ich nie zmieniam.

Tylko krowa nie zmienia poglądów . :rolleyes:

 

ale też nie toleruje jak ktoś narzuca inne.

Proszę nie pogrążaj się już publicznie ,bo oprócz tych wszystkich'' pochlebstw '' ,które tu otrzymałeś jeszcze i brak tolerancji? :wacko:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikolas29    449

@Meg5 - po co wychodziłaś za mąż, skoro jesteś taka samowystarczalna, wszechwiedząca i wszystko potrafisz sama zrobić. Oczywiście pomijam tu górnolotne uczucia jak miłość itp. Chodzi mi o takie przyziemne codzienne życie - przecież nie potrzebujesz się ''wieszać'' na mężczyźnie a jednak masz chłopa - po co?

 

zeby sprubować kawalka kiełbasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heidi88    48

binek oczywiście fajnie że masz zasady którymi się w życiu kierujesz i własne zdanie - to się ceni. Ale nazywać kobiety, które pracują na gosp. babochłopami :unsure: to straszne. Ja osobiscie poczułam się urażona i nie czuję się mniej urokliwa i kobieca, bo latam z widłami w gumiakach. A jeśli chodzi o posturę Agaty Wróbel to jakiś stereotyp, od ciągłej pracy fiz. raczej się chudnie - ja tam nie znam grubego - spasionego rolnika. Ale jak kobieta siedzi cały dzień w domu i tylko ceruje i gotuje - mało ruchu to kto wie co to z niej będzie.

 

Ktoś napisał, że raczej nie pracowałby ze zwierzętami bo się boi i oczywiście zawsze w człowieku jest ta obawa i strach o własne życie i zdrowie. Sama nie wiem co to siedzi w człowieku, że zdaje sobie sprawę z ryzyka a jednak je podejmuje, może głupota, ale kiedy trzeba wymasować nogi u krowy bo ma odleżyny no to to robię, choć wiadomo może kopnąć, i wszystkie inne zajęcia gdzie zawsze przydaje się dodatkowa para rąk przepędzanie bydła, porody, prace w polu, a nawet podpięcie przyczepy, wideł, bron zawsze to łatwiej we dwoje .... I ja wiem że ten mój rolnik sobie świetnie sam da radę ale czuję wewnętrzną potrzebę uczestniczenia. Kiedy mówi zostaw tą taczkę, ja wywiozę to mówię nie pojadę na dwa razy i już.

 

I zgadzam się z Meg że warto nauczyć się wszystkiego, bo zdarzają się niestety sytuacje, że kobieta musi dopilnować gosp. bo mąż musiał wyjechać w pilnej sprawie i jaki to jest dla niego komfort psychiczny, że wie, iż ona sobie ze wszystkim świetnie poradzi.

 

I to jest tak, że ja pomagam w oborze a jak przychodzimy do domu to np gotujemy razem i tym samym jesteśmy ze sobą 24 h na dobę i nie ma nic lepszego i przyjemniejszego niż wspólna praca na gospodarstwie z ukochaną osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twix123    0

Ale się heidi88 rozpisałas, ale sporo masz racji. Własnie trzeba umieć się uzupełniac nawzajem, bo o to nam chyba chodzi by związać się z osobą na której można polegać, i przejsć przez życie z usmiechem na twarzy mimo różnych niepowodzeń czy komplikacji w życiu, etc

Edytowano przez twix123

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
binek    374

Tylko krowa nie zmienia poglądów . :rolleyes:

 

 

Proszę nie pogrążaj się już publicznie ,bo oprócz tych wszystkich'' pochlebstw '' ,które tu otrzymałeś jeszcze i brak tolerancji? :wacko:

 

Proszę bardzo powiedz mi czym się tak pogrążam? - tym że jestem zwolennikiem tradycyjnego modelu rodziny? - dla takich jak Ty to dzisiaj obciach. Widzę że Ty natomiast jesteś bardzo trendy, po drodze ci z Grodzką i Biedroniem. Co jeszcze trzeba zmienić w istniejącym porządku zalegalizować małżeństwa homo? pewnie to za mało trzeba dać prawo adopcji dzieci gejom i less. Co z tego że niema w tym żadnych logicznych przesłanek - ale trzeba być trendy i cool przecież świat i ludzie się zmieniają. Tak jestem nietolerancyjny - nie toleruje par homoseksualnych publicznie obmacujących się tak ażeby moje dzieci przyglądały się temu. Jeżeli Ty nie masz nic przeciw temu możesz wysłać swoje dzieci np. na wakacje do takiej pary, przecież to takie trendy. Co do pochlebstw - no cóż 99% było od ciebie. Zastanów się dziewczyno co piszesz i gdzie cię to zaprowadzi, gdzie są granice od których nie można naginać swoich poglądów - czy w ogóle masz takie granice?

 

@Heidi88 - nie było moim zamiarem nikogo obrazić. Niestety popadamy tu z skrajności w skrajność. Moim zdaniem niedopuszczalna jest sytuacja w której ja będę siedział w domu a w tym czasie żona będzie wykonywać zajęcia przeznaczone dla mnie tymczasem Meg twierdzi że to całkiem normalne. Dla usprawiedliwienia dodam że moja żona też biega z widłami i nie jest żadnym babo-chłopem. Natomiast miałem przyjemność spotkać takiego babo-chłopa w zeszłym roku kupując cielaka. Wyleciało takie coś z obory w japonkach od wyrzucania gnoju, niestety widok łajna wyciskającego się miedzy palcami długo będzie mnie jeszcze prześladować. Gospodyni pełną gębą co drugie słowo JA - zrobiłam, JA - byłam, tymczasem jej mąż lekko skulony stał 2m od nas i się tylko przysłuchiwał. Wybaczcie ale takiego smroda nie trzymałbym 5min. Zresztą nie od dziś wiadomo że na smroda najlepszy jest szlałf i woda.

Edytowano przez binek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Małżeństwa homo już są zalegalizowane w niektórych krajach . Mi osobiście czyjaś odmienna orientacja seksualna nie przeszkadza ,byle ludzie się kochali i szanowali .Czy Ty myślisz ,że nawet jakby pozwolono homoseksualistom adoptować i wychować dziecko ,to byłoby gorsze aniżeli niejednokrotnie dzieci są wychowywane w tradycyjnych rodzinach (mama ,tata) ,ale gdzie panuje patologia ,pijaństwo i inne zboczenia ?

 

Zastanów się dziewczyno co piszesz i gdzie cię to zaprowadzi, gdzie są granice od których nie można naginać swoich poglądów - czy w ogóle masz takie granice?

 

Moje poglądy są znacznie przyjaźniejsze dla ludzi jak Twoje .

Moim zdaniem niedopuszczalna jest sytuacja w której ja będę siedział w domu a w tym czasie żona będzie wykonywać zajęcia przeznaczone dla mnie tymczasem Meg twierdzi że to całkiem normalne.

 

Gdzie ja tak napisałam ,że ja pracuje, a mój mąż siedzi ? Powtórzę Ci jeszcze raz ,(bo widzę ,że trzeba )...Są sytuacje ,że muszę za męża zrobić jego czynności ,bo po prostu go nie ma . To że potrafię wykonać więcej prace niż przeciętna kobieta ,nie znaczy że mężowi wyrywam z rąk widły czy wyganiam z ciągnika . Czy Ciebie w razie zaistniałej sytuacji zastąpiłaby żona ,bo np. byś zachorował ,czy raczej byłby poważny problem ? Ty przecież jej na to nie przygotujesz ,nie nauczysz no bo jak z Twoimi przekonaniami ? A umiesz chodź pralkę włączyć ,czy też byłby problem ?

 

Odnośnie mojego wyglądu ,bądź spokojny wyobraź sobie że mam wodę w domu i mydło i w ogóle tego używam ,Panie wrażliwy na zapachy . Ciekawe tylko jak sam dbasz o czystość, czy też trzymasz się stereotypu ,że facet to musi mieć swój specyficzny zapach ?

PS:Jak TY szybko sobie wyobraziłeś jak ja wyglądam, no bo kobieta ,która potrafi zmienić koło czy zna się co nieco na maszynach i mechanizacji nie może wyglądać jak kobieta ... Naprawdę mimo tych wiosen na koncie ,to Ty ''dużo'' widziałeś ...

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fineasz007    17

@Meg5. Dewiacje seksualne towarzyszyły człowiekowi od zawsze, ale problem polega na tym, że tolerancji nie należy nikomu wciskać na siłę. O ile homoseksualizm, który istniał przed laty nie przeszkadzał, o tyle teraz wyciągnięty na publiczne forum budzi skrajne emocje. Nie mam nic do homoseksualistów, którzy w zaciszu domowym poświęcają sobie uwagę, jednak na widok "pedałów" dostaję odruchu wymiotnego. Pary jednopłciowe dzielą się na takie, które korzystają z uczucia do siebie i w zgodzie z innymi ludźmi żyją, i na takie, które chcą teraz zaistnieć. O ile pierwsza grupa ma świadomość, że są inni, to tyle Ci drudzy chcą zaburzyć naturalny cykl człowieczeństwa. Adopcja dzieci, to już w ogóle paranoja, według mnie skoro dane zwierzę, a człowiek jest również zwierzęciem, nie potrafi spłodzić sobie dziecka, to nie powinien go mieć. Oczywiście tutaj dopuszczam możliwość parom heteroseksualnym, które generalnie często z powodów zdrowotnych, czy w wyniku różnych powikłań nie mogą mieć potomstwa. Jednak o ile dobrze wiem, a raczej nic się do tej pory nie zmieniło, to dwie kobiety lub dwaj mężczyźni nie są w stanie spłodzić potomka.

 

Teraz krótka notka do Panów,

Wasze nastawienie do kobiet jest bardzo przedmiotowe, piszecie nieraz o nich, jak o maszynach, które zobligowane będą do pomocy w obowiązkach domowych i innych. Najchętniej podsunęlibyście takiej wybrance listę pod nos, co ma robić i tyle. Prawda jest taka, że z takim podejściem, to możecie sobie co najwyżej pracownika znaleźć, a i tak gwarantuje, że na długo nie zagości. Przede wszystkim bądźcie ludźmi! Rozumiem, że balast codziennego oprzątania niejednego z was przytłacza i szukacie dodatkowych rąk do pracy, jednak to nikogo nie zwalania z obowiązku normalnego myślenia. To że ktoś pochodzi ze wsi, nie musi się równać z totalnym analfabetyzmem, ograniczonym patrzeniem na świat i innymi negatywnymi rzeczami. Rzadko się udzielam na forum agrofoto.pl, ale widząc poziom odpowiedzi niektórych osobników wątpię w ich inteligencję, a prawda jest taka, że każdy obraca się w takim gronie do jakiego aspiruje. Panowie, nie oczekujcie, że w waszym życiu pojawi się piękna, mądra, pracowita dziewczyna, kiedy wy nawet wysłowić się nie potraficie. Podstawowych rzeczy nie rozumiecie. Jedyny temat to gospodarstwo, ale ile czasu można jeść tę samą zupę? Trzeba być wszechstronnym, roztropnym, a na pewno jakaś dama się trafi.

Prawda jest taka, że rolnicy kojarzą się innym z totalnym plebsem, półmózgami, które wiedzą jak jeździć traktorem i doić krowy. Jednak jeśli nadal wszystko zostanie na obecnym poziomie, to nie wróżę nic dobrego w tej kwestii. Mówcie co chcecie, wieszajcie na mnie psy, ale prawda jest taka, że osoby mądre, kulturalne i ogarnięte spiją śmietankę, a reszcie pozostanie gorzki smak porażki. Naprawdę, uczcie się, rozwijacie, zmieniajcie poglądy innych na polską wieś. Pewnie znajdzie się amator, który zarzuci mi, że mieszczuch śmiał otworzyć buzię. Nie jestem z miasta, pochodzę ze wsi, ale bawią mnie dwie reakcje ludzi, mianowicie mieszkańców wsi - zarzucających mi "że się wywyższam" i zaskoczenie mieszkańców miast, którzy nie dowierzają w moje pochodzenie.

 

Pozdrawiam

Fineasz007

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Powiem Ci @fineasz007 krótko ,jak pewne widoki budzą w Tobie odruchy wymiotne to już powoli zaopatruj się w jakieś foliowe woreczki,bo świat się zmienia i będzie się zmieniał.

Twoja wypowiedz była interesująca do tego zdania ...''Nie jestem z miasta, pochodzę ze wsi, ale bawią mnie dwie reakcje ludzi, mianowicie mieszkańców wsi - zarzucających mi "że się wywyższam" i zaskoczenie mieszkańców miast, którzy nie dowierzają w moje pochodzenie''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj