Polecane posty

justysa    0

nie wyobrażam sobie żebym ja sleżala w domu nic nie robiła a mój chłopak miałby wszystko robić sam. co bym mogła robić to bym robiła żeby jaknajszybciej wszystko zrobić i móc spędzić czas razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justysa    0

nie jestem idealna :mellow: nieraz denerwowałam się na mojego chłopaka jak do niego jeździłam że musiał wstać rano i obrządek zrobić że nie mógł ze mną dłużej poleżeć ale wkońcu zrozumiałam że to jego obowiązrk i część jego życia a jeśli ja chcem być też częścią jego życia muszę to szanować i mu pomagać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

Eee to ja jak nie robie to leze do poludnia,


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GoRAL1    63

banan575

 

 

pod czy na

 

Bez urazy ja tak z własnego doświadczenia

Edytowano przez GoRAL1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

banan575

 

 

pod czy na

 

Bez urazy ja tak z własnego doświadczenia

 

Jak leze do poludnia to pod


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

Banan, znaczy się pod kołderką? :D

 

 

Czy pod kolderka czy pod nim w kazdym badz razie :Dpod


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Zycie jest trudne więc gdzieś trzeba baterie naładować

Raczej chyba rozładować. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

MAT912

 

w pewnym wieku to raczej naładowac

 

Masz na myśli te niebieskie wspomagacze, ale chyba jeszcze nie musisz ich używać. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ferdek07    75

heh największa tragedia to jest jak chłopak z gospodarki zakocha się w dziewczynie co z tym do czynienia nie miała czy z miasta czy ze wsi, ale takiej co hodowli nie zna, chłopak taki bierze prysznic po kazdymwyjsciu z obory 7 razy dziennie, stara się a i rtak obrywa cały czas że cos tam zaleci oborą że w niedziele musi isc że w nocy że cos tam się cieli czy dzieje, oj istna tragedia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GoRAL1    63

Nic z tych rzeczy

 

To jest ładowanie baterii na kolejny dzień

 

Ferdek07

 

różnie to bywa czasem z miasta nie boi sie krowiego ogona , a wychowana na wsi ,,,,,

Edytowano przez GoRAL1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieskooka    31

To o mnie mowa, bo krów się boję, choć takie małe cielaczki są urocze, ale to pewnie przez to, że nie miałam z nimi nigdy do czynienia, bo nigdy nie mieliśmy zwierząt tylko produkcję roślinną. Wolę się do tego teraz przyznać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
janusz20    106

A Ja to się boje świni... Bo jak sobie pomyślę jakby mnie taka ugryzła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Nie ma powodu do wstydu, że ktoś się boi zwierząt, lepiej być ostrożnym niż zbyt co to nie ja, zarówno krowy jak i nawet świnie mogą przyczynić się do jakiegoś nieszczęścia, jednak na co dzień obcując z nimi nawet ludzie nie mający wcześniej kontaktu przyzwyczają się do nich i strach mija, jednak obowiązuje ograniczone zaufanie, nawet do kury, bo też może np. w oko dziobnąć.

 

Panowie nie dogryzajcie koleżance, nie wszystkie są zaraz odważne, ale to nie przynosi żadnej ujmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj