Polecane posty

Gość   
Gość

 

 

Jeszcze trzeba by tylko uściślić tu okresy życiowe swoje i swoich rodziców i nie mylić pomocy z wyręczaniem...

Jak zwał tak zwał ,wążen jest to ,że młodym jak i rodzicom odpowiada ten układ . 

 

 

Chyba nie załapałaś do końca tej puenty i sarkazmu. Radze przeczytać przedostatnie i to ostatnie zdanie jeszcze raz i je połączyć w całość 

Spokojnie ,żadna nowość ,bo ja od początku mało załapuję co piszesz .  ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

No to by tłumaczyło Twoje dziwne zachowanie ;). Wybaczam, ale postaraj się poprawić w tym względzie ;)


Właśnie tak nie żyjemy dla siebie tylko dla innych...

 

Często kosztem siebie i innych, to też warto wziąć czasem pod uwagę...

Jednak na wsi cieżko o takie podejście i zrozumienie jak widzę.

Edytowano przez grego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Wiem @grego, że chętnie byś się wybrał na wakacje 7 dniowe raz na te 365 dni w roku i nie nie ubolewajcie nad tym.

Po prostu przyznać należałoby się uczciwie, że samemu po cóż.....? Nie ma radości z tego.

Jestem na pewna, że Twoi rodzice byliby szczęśliwi z Twoich wakacji, ponieważ Cię kochają.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
turtojs    436

Ywa ma rację, że Grego najpewniej by chętnie pojechał,bo siedem dni na 365 dni jaki ma rok to jest pryszcz.wcześnie jak nie miałem dziewczyny też nie jeździłem,ale od kilku lat jeżdżę, bo po pierwsze ciągnie jak już raz się pojechalo, chce się więcej zwiedzić, podróże naprawdę zmieniają podejście do życia, otwierają przed nami obraz innego życia, dowiadujemy się jak żyją inni, można poznać ich kulturę i styl życia. O kiedy jeżdżę zaczynam być świadomy że naprawdę nie mamy się źle w Polsce. Często inni dużo narzekają, ale niewiedza jak się żyje w innych krajach, że ludzie mają się gorzej. Jeżdżę z dziewczyną przeważnie na plażę do jakiegoś kraju, a później tam zwiedzamy jeszcze i jadąc autokarem gdzieś w tych krajach, np Bułgaria można spotkać poza ośrodkami wypoczynowkowymi biedę gorsza jak w Polsce. Narazie byłem w kilku krajach i wszędzie są miejsca gorsze jak w Polsce i ludzie widać też muszą sobie tam radzić, nie wspominając jak wygląda życie kobiet w Turcji np. teraz wiem, widziałem jak to wygląda tam.
Także teraz jak coś nie idzie, cena np spadnie za świnie, albo coś innego mi pójdzie finansowo, państwo wprowadzi jakiś durny przepis to nie biadole, że jest mi źle, że żyć tu nie można czy coś, bo wystarczy że pomyślę jak żyją inni ludzie w obcych krajach i zaraz wraca uśmiech na twarz i nie przejmuje się człowiek tam tym, bo mogłoby być gorzej.
Z Grego się zgadzam jedynie w tym, że każdy żyje dla siebie a pomaganie sobie wzajemnie nie wyklucza jedne z drugim, choćby ta krótka pomoc rodziców jak jesteśmy na wczasach i odwrotnie. Moi rodzice też już są blisko 60 i ani słowa mi nie powiedzieli nigdy o obowiązku opiekowania się nimi na starość, powiedzieli tylko ze będą sobie dawali sami radę na tyle ile będą umieć żeby nas młodych nie obciążać dodatkowymi obowiązkami, a jak będzie źle to powiedzieli ze są w stanie iść do domu starców na starość żeby nas nie obciążac, wiąże się to z tym też, że planujemy budowę domu kilka km od gospododastwa. Zresztą coraz więcej jest domów że młodzi albo wyjechali za granicę albo mieszkają w miastach i rodzice zostają sami. Budując nasz dom (oby nam się udało) nie buduje go z myślą że moje dzieci (też obym je miał) będą że mną na starość mieszkać w nim, bo wiem ze każdy chce być na swoim.
Mój wujek mi mówi, że on budował dom dla swojego jedynego syna i nie rozumie czemu jego syn nie chce z nim mieszkać, choć relacje mają dobre, porostu nie umie zrozumieć że młodzi chcą być na swoim, jedynie jego matka go rozumie i popiera to.

Technologia maszyn i różnych rozwiązań żywienia zwierząt pozwala na to, że człowiek 24 godz nie musi siedzieć w gospodarswtie i może mieszkać kilka km dalej, zresztą znam 3 osoby takie i stąd moja obawa że nie dam rady ogarnąć dojezdzajac codziennie jest mała, te osoby z reguły mówią, że traktuj to jakbyś jeździł do pracy do miasta, a dasz radę bez problemu, a i przy produkcji zwierzęcej zainstaluj sobie kamery dla Twojego spokoju, zawsze można zerknąć czy wszystko ok.
Jeszcze co do wyjazdów to będę później miał co opowiadać swoim dzieciom o moich podróżach, bo jakaż była irytucja dziadków od mojej dziewczyny po urodzinach jak ich sąsiedzi w podobnym wieku jeżdżą byle gdzie i później opowiadają, stwierdzili że się tylko przechwalaja gdzie oni to nie byli, ale tamci sąsiedzi w przeciwieństwie do nich nie Narzekają tyle na życie, mają uśmiech na twarzy i można posłuchać ciekawych rzeczy a od dziadków od dziewczyny można tylko posłuchać narzekania na księdza, o chorobach i jak się kiedyś krowy dojilo, tyle w życiu przeżyli, nic tylko gospodarswto i nosa za niego nie wychylaj, później poglądy staroswieckie na porządku dziennym u takich ludzi są.

Edytowano przez turtojs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mariuszd93    559

Jaki to  sie  nowoczesny odezwał  :P

Rodzice maja obowiązek  wychować  , nosem sie podpierać  , a  robić  w  gospodarstwie  za  ciebie , a potem  do  domu starców . Bardzo  nowoczesne  ,  starosiecki  to na  pewno nie jesteś 

 

Jesli ktos  zdecydował  sie  byc  rolnikiem - to i powinien  sie liczyc  z  tym ze nici  z wczasów itp . Rodzice  ci nie mówią  że  masz sie nimi opiekować , bo im  wstyd ze maja  syna egoistę , który  woli pojechac na  wczasy i sie byczyć niż wykonywac prace  z której żyje . A w tym  czasie oni musza  robić to  co  ty powinieneś.

 

Dla mnie jest nie  do pomyslenia żeby obarczać kogoś moimi obowiązkami , a ja  żebym  sie  wylegiwał na plaży .

Nie  chodzi  tu  ao nowoczesność , czy  zacofanie - tylko o  to że  albo  jest sie  odpowiedzialnym  człowiekiem , albo bezczelnym  egoistą  ^^

 

A najśmieszniejsze jest  to że  wiecie  lepiej  co  ten  czy tamtem  by  chciał  ,


;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

A czy ja twierdzę, że nigdzie nie byłem? Zdarzały sie krótkie wyjazdy, czy kolonie za młodości, ale nic mnie tak nie męczy jak bezproduktywne wylegiwanie się czy zwiedzanie, to jest po prostu nudne. Serio nie ciągnie mnie do tego choć jestem ciekawy świata to nie koniecznie musze coś zobaczyć aby o tym coś wiedzieć, sporo się czyta ;). I jesli miałbym gdzieś się tak szlajać po świecie to chyba tylko z musu i pod groźbą rozwodu o ile bym sie na to nabrał :D, więc czy ma to sens? Mnie jakos nigdy nie interesowało co tam rodzice by chcieli względem mnie, sam widziałem, że byłby duzy problem gdybym sobie za młodu tak podróżował, a tym bardziej jak już byłem na swoim i miałbym od nich wymagać zajęcia się moimi obowiazkami. Nie śmiał bym ich o to nigdy prosić nawet jesli oni by byli chętni, a pewnie by byli... A i proszę tu nie wmawiać mi czy sobie jakiegos braku szacunku względem rodziców, bo to nie o to chodzi w moich poglądach. To sie nie musi nawzajem wykluczać.

 

Mam jeszcze jedno spostrzeżenie odnośnie tej dyskusji gdzie właściwie dominuje tylko temat podrózy, które widać kobiety muszą mieć zapewnione nawet bardziej niż istotniejszą wydawać by się mogło stabilizację życiową i bezpieczeństwo, o którym niesmiało wspominałem, a zostało to całkowice pominięte przez większość dziewczyn, które wciaz tylko o tych podróżach.... Mnie to akurat zupełnie nie dziwi, bo nie raz juz słyszałem, że ten mój chłop to mnie nigdzie za granicę nie chce zabrać (nie mówie tu o sobie ;)) i nie raz juz widziałem jak kobiety rzucały facetów, którzy wypruwali sobie dla niej i rodziny flaki i szły w tango z menelem z gitarą :D. Ciekawe prawda?

Edytowano przez grego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karol445    89

Widze że z tymi podróżami to włożyłem niezły kawał kija w mrowisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

Tak ino wczasy i jeszcze zagraniczne a Polski naszej pieknej by poznac to juz nie.a tyle jest fajnych urokliwych miejsc.

Mi wystarcza wczasy na polu za stodoła przy sianie topless...
Tez mozna sie opalic,wypoczac,powietrzem świeżym oddychać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

Za mało to podbudowujące, pójdą do znajomych i co po powiedzą? Że byli nad Bałtykiem czy w Zakopanem jak tamci byli w Dolomitach :D, ze wstydu by sie pewnie spalili :D.

 

 

Edit, ostatnio wśród znajomych z miasta to takie trochę pałowanie się nawzajem kto ma większego, tzn kto był najdalej i najwięcej za to zapłacił :lol:

Edytowano przez grego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
turtojs    436

Grego no ok, skoro nie ciągnie Cie nigdzie z domu za granicę, to spoko, widocznie taki Twój charakter, nie neguje tego wogole, można to zrozumieć że są osoby, które nie chcą i tyle.
Mariusz, ee tam ja egoista, nie uważam, powiem Ci, że mój ojciec nawet jest dumny, że jadę gdzieś że swoją dziewczyną na wczasy, bo sam żałuje teraz ze nie jeździł, albo jeździł tak mało. Powiedział mi kiedyś, że nie myślał że dam radę tak siebie zorganizować pracę w gospodarswtie, żeby mieć czas na wczasy i tak jak pisałem, prowadzę cykl otwarty trzody i tak ustawiam cykl, żeby jechać po sprzedanym rzucie i po największych pracach polowych, ostatnie 3 lata było to po zniwach, ale w tym roku wypadnie mi przed zniwami na Początku lipca albo końcem czerwca. W gospodarswtie nie ma wtedy nic do roboty, a tydzień jak mnie nie będzie nic się stanie. A jak jadę na weekend np w góry, to szykuje pasze na kilka dni i robota ojca polega na wciśnięciu guzika z paszociagu raz dziennie tak jak już tu raz pisałem, czy to dużo pracy dla ojca jak myślisz Mariusz?
A jeszcze co do domów starców, to moja mama ma dwie siostry w Niemczech i obie są zgodne idą na emeryturze do domu starców wraz z mężami, jest to tam jak najbardziej normalne i coraz bardziej staje się modne u nas. To nie jest też tak, (tak mi ciocia z Niemiec opowiadała) że w domu starców jesteś zamknięty w czterech ścianach, dostajesz jedzenie i tyle, nie. Tam też emeryci mogą sobie wyjechać na wczasy gdzie chcą, są organizowane zbiorowe wycieczki, opieka medyczna 24/dobę, to jest potem Twój dom na starość, każdy tam ma swoje ala mieszkanie, czyli dwa pokoje z łazienką, z tą różnicą że nie musi gotować, sprzątac i nic go nie obchodzi, płacisz im za to co miesiąc i tyle. Powiedziała że w domu takich warunków nie będzie miała na starość, a i młodzi jak będa chcieli mieszkać w ich domu to nie będzie im przeszkadzać a jak nie to go sprzedadzą i część kasy dają dzieciom a część sobie zostawią. Takie jest myślenie na zachodzie

Edytowano przez turtojs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mariuszd93    559

Nie  to nie  dużo pracy wcisnąć  guzik  , ale  co by  było gdyby  zabrakło pradu? Gdyby spalił  sie  silnik? zepsuło  sie  sterowanie? gdyby pękła  rura  od poideł i zalało  chlewnie? 

Gdyby  nagle  hodowla  zachorowała? 

Inna  sprawa ze nie  kazdy  ma  tak  dobrze  że  wystarczy wcisnąc  guzik , ja np  musze  bez  wzgledu na porę  roku minimum   co 2  dni  podwozić  siano , slome  , kiszonkę , usówac  obornik itp . To już  by było  za dużo  nawet jesli  nie  było by żadnych nieprzewidzianych  zdarzeń.

 

Temat  dziewczyna  na  gospodarke  ,  a  tu  dziewczyna  na  wczasy bardziej 

Mówisz ze  Twoja  narzeczona  taka  ambitna itd , pewnie kiedys  dojdzie  do  wysokich szczebli  w jakiejs  korporacji  .

Będąc na  jakims bankiecie  biznesowym  , przy  rozmowie  z  kolegami z  branży  , zapytana  czym  zajmuje  sie  Twój mąż  - z nieukrywaną  dumą  odpowie    HODUJE  ŚWINIE 


;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grego    385

Cos mi sie wydaje, ze jednak jeszcze nie wszyscy maja gospodarstwa sterowane ze smartfona tak jak nie każdy ma możliwość wyreczenie sie rodzicami jesli nawet nie widzi w tym nic złego. Ale jest pewna opcja, można wszystko sprzedać i za ostatnie pieniadze pojechać na wspaniale czasy z dziewczyna, na pewno sie ucieszy i doceni taki gest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

jak to niby w czerwcu i lipcu nie ma roboty na gospodarstwie???

Turtojs piszesz tak,ze te wczasy to kazdy rolnik musi koniecznie miec,,,,To ja w takim razie proponuje,,Ja pojade na wczasy a ty do mnie na gospodarstwo do roboty i tak najlepiej wiosna,,Bo u mnie to sie obornik widłami na woz nakłada i pozniej widłami po polu rozrzuca..Wiesz przeciez taki o nowoczesny rozrzutnik :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

I tak do maja  będziecie się przekonywać o swoich racjach ? Już pisałam to co jednej osobie wydaje się słuszne ,drugiej niekoniecznie . Tak było ,jest i będzie i niech tak zostanie . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mariuszd93    559

A  co proponujesz  do maja  robić?  u mnie jeszcze śnieg na polu , nawet nawozy siac  za wczesnie  - to popisac  chyba można ?

Nawet o pierdołach 


;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

A za granicą gminy to się liczy ? Bo jak tak , to Ja często wyjeżdżam . :rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

Mariusz pisz poki jeszcze nikt w temat znaków drogowych zakazu nie wstawia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Poczytać książkę ,zdecydowanie ciekawsze niż przekonywanie kogoś jaki to on nieodpowiedzialny itp.  ;)

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mariuszd93    559

Nie  dowidze  juz  za bardzo,  a na okulary nie  stać  -  bo  wypad  do zoo mieliśmy  jesienią  :P

 

Przekonywac kogoś że  sie lepiej  wie-  co on  chce niż on  sam, jest bardziej bezcelowe ...

Edytowano przez mariuszd93

;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

A za granicą gminy to się liczy ? Bo jak tak , to Ja często wyjeżdżam . :rolleyes:

Ja to pieszo do innej gminy mam blisko,raptem kilkanascie metrów :) Wiec codziennie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Czyli nie tak trudno na wyprawę za granicę B) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
turtojs    436

Mariusz oczywiście może się stać jak piszesz, rura pęknie, braknie prądu, ale to są zdarzenia losowe i można by gdybac, w razie W mam brata, sąsiada itd., ja jak coś się dzieje u sąsiada, choćby krowa się cieli idę bez problemu i pomagam, on znowu jak potrzebuje coś Ciężkiego turem przewies też przyjeżdża, grunt to dobre relacje i życie staje się prostsze.aha apropo mojej dziewczyny to u niej w pracy już każdy wie ze jestem rolnikiem i nikt nie widzi w tym nic dziwnego skoro połowa firmy na wsi mieszka, bo się wybudowala albo wychowała od małego na wsi. Nawet jeden ja zaskoczył i powiedziała mi że jej odpowiedział: to spoko, biznes jak biznes przynajmniej jest sobie sam szefem. Naszczescie myślenie że rolnik to człowiek w gumiakach odchodzi powoli do lamusa. Moja dziewczyna powiedziała że podoba jej praca jako księgowej, ale jakimś dyrektorem nie chciała by być, bo widzi ze to duże obciążenie psychiczne jest, bardziej główna księgowa to by jej się widziało jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ansja    747

Czyli nie tak trudno na wyprawę za granicę B) .

I jak tanio,,,,Wiec u mnie to opcja wczasów full wypas,,,Komforty jak w hotelu na 6 gwiazdek,bo spanie pod gołym niebem,kapiel w basenie takim z gnojówka,,,a do tego jeszcze relaks przy recznych pracach w polu :P

acha sauna i solarium tez w pakiecie ....

Edytowano przez Ansja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mariuszd93    559

A  co miał jej powiedzieć ten kolega?? skoro tak  ambitna i rozwojowa  - to pewnie jakieś  wyjazdy integracyjne  sie  zdarzą  , szkolenia itp 

Co innego jest pomóc komuś  , a co innego  robić  za niego 


;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj