Polecane posty

Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Dużo ludzi popełnia błąd myśląc że po śrubie ta druga osoba się zmieni. Prawda jest taka że jeśli przed ślubem tego nie zrobiła to po ślubie tym bardziej nie zrobi.

 

 

 

Na lepsze raczej wątpię, jak przed ślubem kretyn, to po może być tylko jeszcze większym kretynem. :P

 

Rolnicy są na ogół bardzo zadziorni, wręcz nieustępliwi. "Baba ma robić to i to". I koniec. A jak kobieta "fika" to .... DO WIDZENIA.

Kiedyś może tak było, a teraz to może w wioskach zabitych dechami, Baziulka, a chciała byś kretyna i pantofla co nie ma własnego zdania? chłop to musi być chłop, a nie cielę. No nie wariat i tyran jakiś, ale ze swoim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

Uwielbiam stanowczych mężczyzn. Kto mnie zna to wie.

 

Ale stanowczość charakteru, męskość a zwykła zatwardziałość i zapiekłość w swoich poglądach to dwie różne bajki.

 

 

Xawier.... góry lekiem na złe samopoczucie. Tam można nabrać dystansu.

Edytowano przez baziula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Edit:

Tak czy inaczej, mąż/chłopak/ narzeczony rolnik to jest ogromne wyzwanie.

E tam ,to przede wszystkim facet ,czyli tylko jedna gałka do obsługi . :D Proste... :rolleyes: B)

 

 

Xawier.... góry lekiem na złe samopoczucie. Tam można nabrać dystansu.

 

Dystans to trzeba mieć wszędzie i do wszystkiego ,bo tak to tylko psychologa można dorobić . W życiu jak w piosence ''...a po nocy przychodzi dzień ,a po burzy spokój ...'' . :)

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

 

 

Ale stanowczość charakteru, męskość a zwykła zatwardziałość i zapiekłość w swoich poglądach to dwie różne bajki.

 

 

 

Oczywiście że dwie różne bajki, to drugie to zwykły pajac. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Widzę że baziula się aż zagotowała, ale powiem że ma poniekąd rację ponieważ dużo jest takich facetów którzy biorą sobie żonę jako nowy model maszyny do pracy, nawet potrafią zgnoić kobietę gozej niż psa pod budą , sam nie popieram takiej metody, owszem jak chce pomóc to dlaczego nie, nie potrzebuję kobiety do pługa, tylko takiej która chciała by ze mną być i kochać na całe życie, wspierać, bo jak mąż pracuje to zawsze się podzieli z żoną wszystkim nawet obiadem. Siostra cioteczna była z domu gdzie było 2 ha pola, rodzice jej pracowali, ona sobie dorabiała na polu jak się uczyła sadziła czosnek i takie tam d*perele, ożeniła się na gosp gdzie mają 15 ha pola i sadzą w kilku rzutach kalafiora, mają ponad 100 tuneli papryki, przed ślubem tekst wykończą cię, zamordują. Po 3 latach widzę że mąż musi ją stopować ponieważ jakby mogła to ona by wszystkich robotą zamęczyła tak się dziewczyna wciągnęła w pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
scott11    0

Wyraziłam tylko swoją opinię. Jeśli komuś ona ni odpowiada to trudno... nie muszę być popularna. Nie zależy mi na tym. 80% rolników to typy niereformowalne. A potem przychodzą tu i jęczą, że nikt na wieś nie chce. Guzik prawda, wieś to wieś, zwichnięta mentalność w stylu "chłop żywemu nie przepuści, bo musi być po jego...." to jest to czego obawiają się dziewczyny. I słusznie.

Co ty w urzędzie statystycznym pracujesz , czy może masz swoją pracownię do wysnuwania takich danych ? Miasto to jest dopiero wylęgarnia coraz to "lepszych" patologii i ile idzie na to publicznych funduszy to szkoda mówić . Po drugie to chyba jakieś normy prawne w państwie obowiązują i nie można mówić , że coś musi być ot tak , bo ja tak chcę . Nie róbmy z siebie gorszych aniżeli jesteśmy . Więcej wiary koleżanko , bo pamiętaj , pozytywne myśli determinują także i takie samo działanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katecafe    0

Oj, ale dzisiaj koleżance załączyła się agresja. Szczerze, to takie generalizowanie rolników jako apodyktycznych prostaków to trochę przesada. W każdej społeczności możemy przecież doszukać się różnych odstępstw od tzw."normy", ale żeby zaraz 80%? Wszędzie są ludzie i ludziska, bez względu na to czy są rolnikami, miastowymi czy z innej społeczności, czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witold19861    6

jak pisze w najnowszym TR a przynajmniej w dodatku to kobieta zdecyduje o produkcji i charakterze gospodarstwa bo w pojedynkę to tylko zorro mógł zwyciężać a jeśli chodzi o nas rolników to my musimy mieć kogoś kto nas zrozumie i będzie oparciem w trudnych czasach

 

Koleżanko bazula a co Ty tych chłopaków (rolników ) dziś tak ostro podsumowałaś ? :huh: Zły dzień ,czy faktycznie któryś Ci podpadł ? ;):P Rolnicy ,to tacy sami mężczyźni jak wszyscy . Równie dobrze kierowcy tira możesz '' nie pasować do koloru jego pięknej ciężarówki'' :D

Edit: Albo zostań żoną zawodowego żołnierz ,to możesz się poważnie obawiać musztry co dnia . :D

Tak to wygląda ,ale co z tego ... :rolleyes: http://www.youtube.com/watch?v=nKRI-Ff4gQQ

no tak kolego ja jestem zawodowym żołnierzem i to jest we krwi drygowanie ale zarazem jestem rolnikiem i powiem ci ze rolnik to beranek w porownaniu z zolnierzem niestety wojsko wypacza za granice naszego myslenia niestety nie uczy myslec a wykonywac i przez to pozniej wymagaja aby inni tak jak oni wykonywali rozkazy i polecenia ogolnie to bujda to charakter czlowieka a nie jego zawod decyduje o zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

Bardzo mi miło, że mój wczorajszy post tak ożywił temat :)

 

Lecz nie myślcie, że była to prowokacja. To była ... obserwacja. Taka na okoliczność żniw. Mieszkam na wsi całe życie ( czyli długo hihi), nie jest to wieś zabita dechami ( okolice pięknego miasta Kraków), mamy tu sprzęt, dofinansowania unijne i wielohektarowe gospodarstwa.

 

Patrze na moje sąsiadki i dzielą się generalnie na dwie grupy

1) takie, które są przez mężów szanowane ( one nie robią kompletnie nic, czas żniw spędzają na wczasach nad morzem)

 

2) takie, które są pomiatane jak psy ( pracują od świtu do nocy, a zimą chodzą leczyć kręgosłup i powykrzywiane ręce --- to jest autentyczny przykład, żona gospodarza o 40 ha areale dofinansowanym bogato przez UE)

 

Nie mam wiary w dobre serce rolników i nie zapowiada się, że się to zmieni. Nie chce nikogo obrażać, nie to jest moim zamiarem. Jak kogoś spotykam, zawsze patrzę na człowieka. Ale dla mnie rolnik, był i będzie specyficznym zawodem raczej mało kojarzącym się z ugodowością czy chęcią do kompromisu. Życzę wszystkim udanego, słonecznego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
no tak kolego ja jestem zawodowym żołnierzem i to jest we krwi drygowanie ale zarazem jestem rolnikiem i powiem ci ze rolnik to beranek w porownaniu z zolnierzem niestety wojsko wypacza za granice naszego myslenia niestety nie uczy myslec a wykonywac i przez to pozniej wymagaja aby inni tak jak oni wykonywali rozkazy i polecenia ogolnie to bujda to charakter czlowieka a nie jego zawod decyduje o zwiazku

 

Ależ ja się z tym zgadzam że charakter człowieka ma główny wpływ na to jakim on jest ,a nie wykonywany zawód .Specjalnie tak napisałam ,bo koleżanka bazula ,sprowadziła panów rolników do niereformowalnych osobników i w ogóle źle rokujących . Idąc więc tokiem jej myślenia ,podałam taki przykład odnośnie żołnierzy . :)

Ps: Jak na żołnierza ,to trochę mało spostrzegawczy jesteś ...bo ja nie kolega ,tylko koleżanka. ^^

Patrze na moje sąsiadki i dzielą się generalnie na dwie grupy

1) takie, które są przez mężów szanowane ( one nie robią kompletnie nic, czas żniw spędzają na wczasach nad morzem)

 

 

2) takie, które są pomiatane jak psy ( pracują od świtu do nocy, a zimą chodzą leczyć kręgosłup i powykrzywiane ręce --- to jest autentyczny przykład, żona gospodarza o 40 ha areale dofinansowanym bogato przez UE)

 

Ciekawe kryterium szacunku tu przedstawiasz ....Po prostu było napisać ''kto się ceni ,ten się leni ...''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
adasiak    0

masz bardzo ciekawy charakter

ja nie jestem gospodarzem mam zaledwie kilka kurek na dzialce kupilem dzialke pod dom a ze byl tam budynek zrobilem z niego kurnik i wybieg a ze lubie ptactwo i mialem problem zalogowalem sie i poczytalem i zaciekawil mnie temat kobieta na wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

Temat ten, momentami cieszy się ogromnym zainteresowaniem, więc nie dziwię się. :) Ostatnio to moja zasługa. :P Gdyż wypowiedziałam kontrowersyjne zdanie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

Teraz to każdy rolnik zagoniony robotą od rana do nocy. Ja wczoraj do 23 rozbierałem młocarnię przy kombajnie. Przyszedłem do domu, to wszyscy spali. Sąsiad za płotem coś tam o 22.30 zaczął gadać z jego żoną (o rolnictwie mają takie pojęcie, że nawet ogródek trawą obsiany). Jak mi szwagier powiedział po cichu, że już lud szemrze, to powiedziałem głośno, że dla ich bezpieczeństwa bym się uspokoił, bo zaraz odpalę kombajn i dam na obroty, to będą mieli hałas, a nie takie tam stukanie małym młotkiem 5-cio kilowym...

Żona też patrzy trochę krzywo, bo nie mam czasu dla rodziny, ale te 2 tygodnie jeszcze trzeba przygryźć języka w szczególności, jak są awarie...

Baziula, nie przejmuj się, jak skończy się okres żniw to znowu będzie tu wysyp forumowiczów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xawier    222

Może warto [pogadać ze swoim chłopakiem zamiast 'naskakiwać' na wszystkich.... Coś się ostatnio między wami wydarzyło? Bo kontrowersyjne Twoje wypowiedzi, jak sama to nazwałaś, to co innego jak bezpośredni atak na facetów. Lubię czytać Twoje wypowiedzi, zazwyczaj są nieszablonowe i ukazują mi inny punkt widzenia. Piszę ogólnie oczywiście. Jak dla mnie to lepiej się tutaj wyładować i w 'domu' mieć spokój

Edytowano przez Xawier

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baziula    6

Zapewniam Was, że moje spostrzeżenia nie dotyczą mojej osoby. Ja mieszkam z tatą i wspólnie prowadzimy gospodarstwo.

 

Więc niestety nikomu nie uda się ograniczyć moich poglądów do tego, że przyszłam się "wyładować" na forum.

 

Oświadczam wszem i wobec, że jak chcę się wyładować idę ryć ziemię w ogródku. :wub: :wub:

 

 

A mojego chłopaka owe poglądy nie dotyczą.... bo... gdyby tak było nie byłabym z nim :) Zresztą, osobom natarczywym zawsze odpowiadam, że kogoś mam. A czy mam czy nie mam to już moja sprawa. I niech to pozostanie moją słodką tajemnicą. :) Słodką jak ciasteczka marchewkowe. :)

Edytowano przez baziula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
S-line    0

Teraz to każdy rolnik zagoniony robotą od rana do nocy. Ja wczoraj do 23 rozbierałem młocarnię przy kombajnie. Przyszedłem do domu, to wszyscy spali. Sąsiad za płotem coś tam o 22.30 zaczął gadać z jego żoną (o rolnictwie mają takie pojęcie, że nawet ogródek trawą obsiany). Jak mi szwagier powiedział po cichu, że już lud szemrze, to powiedziałem głośno, że dla ich bezpieczeństwa bym się uspokoił, bo zaraz odpalę kombajn i dam na obroty, to będą mieli hałas, a nie takie tam stukanie małym młotkiem 5-cio kilowym...

Żona też patrzy trochę krzywo, bo nie mam czasu dla rodziny, ale te 2 tygodnie jeszcze trzeba przygryźć języka w szczególności, jak są awarie...

Baziula, nie przejmuj się, jak skończy się okres żniw to znowu będzie tu wysyp forumowiczów ;)

 

 

Kolego skad to znam ja wczoraj do 2 rano siedzialem i naprawialem sasiadowi Kombajn a dzis od rana (6:00) robie ciagnik zona na mnie jest wsciekla bo nie ma mnie w domu ale ona za to ma czas by posiedziec w naszym ogrodzie w basenie z corka pojsc na zakupy i posiedziec przy kawie...u mnie jeszcze 2 tygodnie bedzie takiego nalotu potem swoje pole obrobie i bede mogl pojechac z rodzinka na wakacje:) ja mam gdzies zdanie ludzi bo gdybym sluchal sie ich to nic bym nie mial a i tak gadaja ze kupilem sobie stare 10 letnie Audi A8 i pierdziela glupoty ze cos nielegalnego robie...dla mnie najwazniejsza jest rodzina i tego sie trzymam...zona ostatnio stwierdzila ze za rok bedzie chciala isc do pracy jak tylko malutka pojdzie do przedszkola bo nudzi sie jej w domu

Edytowano przez S-line

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
Oświadczam wszem i wobec, że jak chcę się wyładować idę ryć ziemię w ogródku. :wub: :wub:

To było tak zrobić ,a nie pisać opowieści dziwnej treści ... ;)

Ty teraz powinnaś pomieszkać w mieście . Ciekawe cobyś wtedy wypisywała o panach z miasta ?

Pewnie same superlatywy ,jak mądrzy ,kulturalni ,obyci ,otwarci i czasem, aż za otwarci. ;)

A mojego chłopaka owe poglądy nie dotyczą.... bo... gdyby tak było nie byłabym z nim :) Zresztą, osobom natarczywym zawsze odpowiadam, że kogoś mam. A czy mam czy nie mam to już moja sprawa. I niech to pozostanie moją słodką tajemnicą. :) Słodką jak ciasteczka marchewkowe. :)

Własnie to zauważyłam ,bo może źle mi się zdaje ,że już pisałaś tu w temacie ,,że był ,ale się zbył ''. Jak ,źle pamiętam ,to przepraszam ...

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj