Polecane posty

Arturo    36

dokładnie przecież każdy ma swoje większe i mniejsze marzenia ... ^^ :wub: ale od siedzenia na Du.e nic się nie spełni ani się nie zmieni


Zabudowa ciężarówek specjalistycznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samczyk1991    83

Żebyście wiedzieli. Blisko 12 miesięcy musiałem pracować żeby odłożyć sobie wystarczającą ilość pieniążków, a teraz mogę małymi krokami powoli realizować swój plan :)

 

Teraz może panie by ujawniły o czym marzą ?

Śmiało, nie krępować się :)

Edytowano przez samczyk1991

Wieczny kawaler ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krisek    15

No dalej jak kolega pisze KOBIETY !!! ;D/ Nie krępujcie się, tylko opisujcie jakie macie marzenia te większe i te mniejsze. Jaki jest /są wasze cele w życiu??? :) chętnie poczytam ;D

Edytowano przez Krisek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilia91    2

tylko marzenia nie zawsze są realne ....

Edytowano przez Emilia91

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madas_szab    2

moje marzenie to jakies 500 do 1000 ha i cudowna żona ;p narazei mam 100ha i w miarę odpowiednią kandydatkę więc jeszcze daleeekoo do celu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Widać koledzy, że macie problem z czytaniem ze zrozumieniem. Przecież napisałęm: No ale trudno. Jak ktoś nie chciał do szkoły nosić teczki, to teraz jest skazany na to, by wozić beczki. Ale kolegów widzę, że nawet na ciężarówkę by nie przyjęli, bo tam myślenie jest na porządku dziennym w priorytecie, a wam widzę, że sprawia ból.

Dajesz mi do zrozumienia że jestem nie normalny i mam problem z myśleniem. Czy Ty bezczelnie mnie obrażasz?

 

@Xawier bardzo dobrze odebrałeś poprzednią wypowiedź. Była to krytyka jasno opisanego zajścia, żadna zgadywanka. Gdy kolega wdaniel pisał jak dużym sprytem wykazał się kilka lat temu nieuczciwie zdobywając uprawnienia ADR myślał że zaimponuje innym swoją zaradnością itp. Niestety obrał zły azymut bo nie dla każdego będzie to nie lada wyczyn a raczej porażka. Tak samo jak słowa o międzynarodówce, rozdawaniu kart, które i tak nie mają pokrycia a brzmią co najmniej jak wychwalanie się. Jest to coś pokroju ,,bzykanka na dysce'', tylko pytanie czym i przed kim się tu chwalić, komu chcieć zaimponować? Wirtualnym rolnikom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Claass    1

tylko marzenia nie zawsze są realne ....

no niestety ale te realne to plany nie marzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilia91    2

Tylko ze nie rez nawet te realne plany nie zawsze da sie zrealizowac - i wcale nie sa jakies wygorowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
Teraz może panie by ujawniły o czym marzą ?

Marzeń się nie wypowiada głośno ,by nie zapeszyć ... :P Ale mogę od siebie powiedzieć tyle ,że warto je mieć ,bo w dużej mierze się spełniają i wyznaczają nam cel w życiu ;)

Dodam jeszcze ,że ja tych marzeń ma tyle ,że pewnie życia mi nie starczy by je zrealizować... :rolleyes: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krisek    15

Meg- Dokładnie tak jak piszesz :) Każdy ma marzenia bo to taka stabilizacja czy nawet motywacja do dalszego spełniania się w życiu.I marzenia się spełniają mam na to dowody choć by nawet prawo jazdy. Też kiedyś o tym marzyłem żeby poruszać się po drogach legalnie,teraz to codzienność, więc myślę że realne plany tez się da w zadowalający sposób zrealizować.;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AskaaCCH    0

hmmm Jeśli chodzi o marzenia to ja akurat wyznaje to powiedzenie..... " Celuj zawsze prosto w księżyc, bo nawet jesli nie trafisz, będziesz pośród gwiazd" tak akurat jest z marzeniami. nie zawsze nie wszystkie, ale chociaż w pewnej części.

Edytowano przez AskaaCCH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KarolWS    0

Nie nie znam, w technikum nie uczą nas języków obcych, a szkoda :(

A kto powiedział, że dostanę się jako "świeżak" na międzynarodówkę ?

 

Wydumałem siedząc przed laptopem na fotelu oglądając KDtrucka'a, Tkaczykowskiego, Truckmaniac'a i innych hahaha :D

Już ćwiczę w ETS 2 :D

 

PS.

Jak ojciec pojechał zarabiać pieniądze do Norwegii pozostawił mi produkcję roślinną, a matce hodowlę. Mając 18 lat mając szkołę na głowie i nie mając praktycznie żadnego doświadczenia. Musiałem nauczyć się wszystkiego, od orki, przez siew aż do sianokosów, wszystko sam i robiłem. Nikt mi nie pomagał, jedynie na af prosiłem o wskazówki i ojciec przez telefon doradzał co i jak. Poradziłem sobie.

 

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana :)

 

Gratulacje wytrwałości :) Naprawdę Twoja postawa jest godna pozazdroszczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robson123    0

Tylko ze nie rez nawet te realne plany nie zawsze da sie zrealizowac - i wcale nie sa jakies wygorowany

co racja to racja nie da się ukryc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monka    0

Ja bym tam swojej laski nie wpuścił na rolę. To tak jak z pracą. Ona ma swoje sprawy i niech sobie pracuje, a ja mam swoje pola, swój zespół, swoje maszyny i robimy biznes - wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bboyUrsus    10

@damianbudzyn

Z tym to akurat jest różnie. W mojej klasie (technikum rolnicze) było nawet 7 dziewczyn, ale tylko dwie miały styczność z rolnictwem. Pozostałe chciały tylko maturę zrobić :D wszystkie były miastowe więc często się zastanawiałem po co wybrały ten właśnie kierunek. Część myślała że jest tu ,,łatwiej" lub po prostu się nie dostały na inne kierunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

Damianzbr chodziło o to właśnie że zrobiłeś ADRy i kartę kierowcy u pracodawcy u którego miałeś jeździć ale nie jeździłeś tzn on zapłacił za to ale nie miał z Ciebie 'korzyści' tj nie jeździłeś u niego (chyba że chodzisz do działu transportu, jak to nazwałeś, u tego pracodawcy co zapłacił za te kwalifikację). A mi chodziło o to że jeśli jakiś post jest nie zrozumiały dla czytającego to niech się zapyta wprost a nie snuje jakieś teorie.

To pokaż mi miejsce, w którym napisałem, że pracodawca mi zapłacił, a u niego nie jeździłem?

Dajesz mi do zrozumienia że jestem nie normalny i mam problem z myśleniem. Czy Ty bezczelnie mnie obrażasz?

Nie obrażam, bo takiego zamiaru nie mam. Zadam tobie to samo pytanie, co koledze: pokaż mi miejsce, w którym napisałem, że pracodawca mi zapłacił, a u niego nie jeździłem? Jeżeli bym u niego nie jeździł, to bym go nie nazwał pracodawcą, tylko właścicielem firmy przewozowej lub transportowej, bo by dla mnie nim (pracodawcą) nie był ;)

@Xawier bardzo dobrze odebrałeś poprzednią wypowiedź. Była to krytyka jasno opisanego zajścia, żadna zgadywanka. Gdy kolega wdaniel pisał jak dużym sprytem wykazał się kilka lat temu nieuczciwie zdobywając uprawnienia ADR myślał że zaimponuje innym swoją zaradnością itp. Niestety obrał zły azymut bo nie dla każdego będzie to nie lada wyczyn a raczej porażka. Tak samo jak słowa o międzynarodówce, rozdawaniu kart, które i tak nie mają pokrycia a brzmią co najmniej jak wychwalanie się. Jest to coś pokroju ,,bzykanka na dysce'', tylko pytanie czym i przed kim się tu chwalić, komu chcieć zaimponować? Wirtualnym rolnikom?

Kolejny raz powtórzę - czytaj ze zrozumieniem, a nie interpretuj w sposób, jaki ci odpowiada. Zrobiłem uprawnienia, za które nie płaciłem (jak ty to nazywasz "sprytem") po to, by zarobić na studia. Na studia zarobiłem jeżdżąc u tego pracodawcy, który mi pokrył koszta karty kierowcy i ADR-y. W rolnictwie dalej pracuję, dlatego mnie przez pewien czas nie było na forum, bo miałem urlop 2 dni na żniwa, by obskoczyć pola położone 5-8km. od domu. Te bliżej zrobię po pracy wieczorami. W OSP też się udzielam jako kierowca (ostatnio 3 pożary w ciągu jednej nocy - skończyło się zgłoszeniem na policję o podpalaniu i złapaniu podpalacza). Teraz już jestem po studiach i ponad 3 lata pracuję na stanowisku biurowym, a z uprawnień kierowcy w firmie (tym razem innej) też od czasu do czasu korzystam. Jaśniej coś napisać? Albo może brajlem?

Nie mam zamiaru nikomu tu imponować, tylko opisałem jak można z 0zł przy duszy dojść do czegoś...

Marzeń się nie wypowiada głośno ,by nie zapeszyć ... :P Ale mogę od siebie powiedzieć tyle ,że warto je mieć ,bo w dużej mierze się spełniają i wyznaczają nam cel w życiu ;)

Dodam jeszcze ,że ja tych marzeń ma tyle ,że pewnie życia mi nie starczy by je zrealizować... :rolleyes: :D

Marzenia są po to, by się spełniały, a raczej - by je realizować. To od nas zależy, czy się spełnią, czy też nie. Chciałem być strażakiem, jeździć na sygnale wozem bojowym, wchodzić do ognia, ratować ludzi - w prawdzie nie w zawodowej, ale w ochotniczej mi się to marzenie spełniło i dalej je realizuję. Chciałem jeździć dużymi ciężarówkami, przewozić cenne i niebezpieczne ładunki - dużo by tu opowiadać, bo przeginanie czasu pracy z wpisem na wydruku z tachografu "cenny ładunek - brak autohof-u", "brak bezpiecznych parkingów", "niebezpieczny ładunek" z dopiskiem EWG ...(odpowiedni numer) było na porządku dziennym, ale marzenie się spełniło. Podróżowanie - mimo, że już 3 lata nie jeżdżę na międzynarodówkach, ale drogi Europy, zjazdy z autostrad, lotniska, plaże, gdzie można było tanio i dobrze zjeść - znam do dziś... Chciałem pracować w biurze i kierować ludźmi - obecna praca mi na to pozwala. Teraz moim marzeniem jest jeszcze rozbudowa gospodarstwa, lecz wszystko stopniowo, by nie wymknęło mi się to spod kontroli. Jak będę miał na tyle duże gospodarstwo, by nie mieć czasu na pracę etatową, to założę swoją działalność w kierunku, w którym się wykształciłem i będę prowadził doradztwo w domu, ewentualnie gdzieś podjadę, by zrobić szkolenie... - zawsze dodatkowa kasa wpadnie do kieszeni.

Reasumując - Odziedziczyć gospodarstwo po rodzicach każdy może, ale niech też zainwestuje w siebie, czyli w szkołę - to się zawsze przyda, a na pewno nie zaszkodzi

Edytowano przez wdaniel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gofiaczek    83

No niestety większość marzeń się nie spełnia, nawet tych przyziemnych. Tak samo jest z planami, mimo iż ktoś się bardzo stara i ma chęci. Czasem brakuje szczęścia i pieniędzy ;)


 

"Nie porzucaj nadzieje,

Jakoć sie kolwiek dzieje:

Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,

A po złej chwili piękny dzień przychodzi." J.K.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

Trochę więcej optymizmu. Jak będziemy podchodzić z założeniem, że: "fajnie by było, lecz to nie możliwe", to z góry przekreślamy te marzenia i skazujemy je na porażkę. Też myślałem skąd wziąć 6 tyś. na to, by móc jeździć ciężarówką... Nawet odkładałem na prawo jazdy i miałem tysiąc uzbierany, ale nadarzyła się okazja za darmo zrobić, więc bez zastanowienia zrobiłem. Później, jak już miałem prawko, to zapytałem się w OSP, czy nie potrzebują kierowcy. Prezes powiedział, że spadłem mu z nieba, mam przynieść ksero dowodu i prawo jazdy, oni mają na gminie zebranie, więc podejmie tą kwestię. Gmina wysłała mnie na komplet badań, z których lekarz medycyny pracy podsumowując mi wszystkie konsultacje specjalistów w gratisie wystawił mi również zdolność kierowców wykonujących transport drogowy (podlega pod inny paragraf rozporządzenia ) Jak już to miałem, to poszedłem do jednej firmy zapytać się o kierowców, a tam podzwonili po wszystkich szkołach i zapisali mnie na ADR-i i kwalifikacje, oraz wypisali wniosek o wydanie karty kierowcy, za co mi wszystko też zapłacili. Tam się dorobiłem na upragnioną podyplomówkę, a następnie jak otrzymałem pracę zgodnie z uprawnieniami danymi mi przez szkołę - zmieniłem pracę. Może zarabiam mniej, bo połowę z tego, co w transporcie, ale jestem cały czas w domu z żoną i córcią, a itak starcza mi na to, by samemu utrzymać rodzinę, bo żona jeszcze studiuje. Pieniądze to nie wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xawier    222

@wdaniel wszystko się rozchodziło o to że użyłeś formy "miałem" a nie "jeździłem", teraz wszystko jasne jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdaniel    52

- bo nie można jeździć nie mając tych "papierków". Jak je otrzymałem, to później dopiero mogłem jeździć - logiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolniczka23   
Gość rolniczka23

Są są jeszcze :)

 

U mnie w szkole w nowym naborze już 4 są .

Ciekawe czy będzie z czego wybierać ?? :)

 

 

Konkurencje mi beda robic! :-D widze Damian ze bedziesz ostro wyrywac :-P :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
damianbudzyn    271

Zobaczymy czy będzie co wyrywać :D

Tobie nie są wstanie zrobić konkurencji :)

 

Nie cytuj poprzedniego posta.

Edytowano przez MAT912

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj