Polecane posty

Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Kobiety na traktory ... to już było za komuny. Nie należy przesadzać bo kwestie zdrowotne płci pięknej, jak trzeba to tak, ale by charatać cały czas w polu to nie polecam.

 

W polu to ja robię sam, czasem jakiś wujek się nawinie, ale raz rozsieje nawóz na pole sąsiada innym razem zaprowadził kombajnistę na pole sąsiada i to jeszcze z którym sie niezbyt dobrze żyje, a jeszcze innym razem obieca że przyjdzie pomóc a nie ... więc wolę sam obrabiać pole na trzeźwo.

 

A co do płci odmiennej w sobotę mamuśka pomagała mi zwieźć sprasowane siano, prowadziła 30dziestkę po włączeniu przeze mnie biegu, sprzęgło wycisnąć potrafi:D, a załadować i poukładać na przyczepie to była moja fucha - 1,5 przyczepy. A wczoraj był rozładunek 2,5 przyczepy trafił się mój koleś, 2 wujki i ja, więc robota dobrze szła ... i po sianie Dzięki Bogu. Wg mnie najgorsza robota siano.

A ja mam jeszcze z 25 ha do skoszenia może ktoś mi pomoże :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty
Teraz za nas robotę robią maszyny.

 

Ale kiedyś trzeba było zapracować na te wszystkie maszyny, nie wszystko szło kupić na raz.

Z kompletnym parkiem maszynowym jest o niebo lżej :) .

 

 

Czego tu się bać moje drogie Panie? Chyba tylko maszyn :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Jak byś mieszkał bliżej mnie to chętnie.

Przy okazji bym co zarobił :)

Jest daleko ale dzięki za chęć pomocy kolego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FINN    1478

tak czytam, myślę i czytam... i się zastanawiam...

Piszecie , że fajnie zobaczyć dziewczynę / kobietę za kierownica ciągnika/ kombajnu, Koleżanki piszą , że lubią pracować maszynami rolniczymi( a koledzy się nakręcają ;) ) Ale mnie coś nie daje spokoju... sam obrabiam 100 ha czasem pomoże mi ojciec podczas sianoksów, w między czasie jeszcze pomagam sąsiadowi... Ale jeśli chodzi dziewczyny na sprzęcie rolniczym, to mam mieszane uczucia...


"Wielu internautów jest kundlowatych.Jedyne, co mogą, to anonimowo szczekać, podgryzać najwyżej kostki, bo wyżej nie sięgają. Jakby ich odwiązać z łańcuchów i kazać coś zrobić, to by nie dali rady." K. Jackowski
Skargi, wnioski i zażalenia, proszę kierować na PW i GG :)
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Dlaczego, czy to taki wewnętrzny opór ? Może rzadko spotykasz takie panny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KULAWA_KOZA    156

Ja jak zwoże boliki z pola w żniwa a jest ich 2-3 tyś, czasem wiecej to moja siostra zawsze jest za kierowcą.

Czasem jej się oberwie ode mnie , bo szarpnie traktorem i spadne z przyczepy ale cieszę się że jest pomoc i ma mi kto pojeżdżać traktorem.

Nawet sobie radzi.

Ja na przyczepie a sąsiad mi boliki podaje i robota idzie.

Edytowano przez KRISTOFORn
Błędy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FINN    1478

@kristofor, nie opory... ;) jesli chodzi o jakieś drobne pomoce, typu podjechanie ciagnikiem na pole, lub podczas wożenia belek, to ok... bo nie raz siostra podczas siewu siedziała sobie w ciagniku słuchała radia i czytała książkę i co jakiś czas podjechała bliżej, lub wracała z pola ciagnikiem z przyczepa. Ale jeśli chodzi o typową pracę w polu, czyli kilku godziną. To powiem szczerze , że po pewnym czasie (rok, dwa... ) straciła by w moich oczach atrakcyjność...


"Wielu internautów jest kundlowatych.Jedyne, co mogą, to anonimowo szczekać, podgryzać najwyżej kostki, bo wyżej nie sięgają. Jakby ich odwiązać z łańcuchów i kazać coś zrobić, to by nie dali rady." K. Jackowski
Skargi, wnioski i zażalenia, proszę kierować na PW i GG :)
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Być może z tą atrakcyjnością tak właśnie jest, ale za to zaradnością i odwagą nadrabia :)

Niezależnie czy to z konieczności czy też z wyboru tak pracują. Takie dziewczyny spotyka się rzadko, ale jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FINN    1478

no możliwe, no ale jeśli miałbym spędzić z nią resztę życia to chciałbym aby ten cały czas była dla mnie zawsze atrakcyjna :) ale zaradność i odwagę kobieta może okazywac w inny sposób niż praca w gospodarstwie.. u mnie w domu kobiety nie pracowały, nie pracują i nie będą pracować w gospodarstwie, jest wiele dziedzin życia w których nie raz udowadniają że są lepsze od mężczyzn, ale przy tym niech cały czas pozostają kobietami :)

  • Like 1

"Wielu internautów jest kundlowatych.Jedyne, co mogą, to anonimowo szczekać, podgryzać najwyżej kostki, bo wyżej nie sięgają. Jakby ich odwiązać z łańcuchów i kazać coś zrobić, to by nie dali rady." K. Jackowski
Skargi, wnioski i zażalenia, proszę kierować na PW i GG :)
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KULAWA_KOZA    156

Finn nie ma takiej opcji by przez cały czas kobieta była dla Ciebie atrakcyjna.

Jak wiesz człowiek się starzeje podobnie jak ciągnik a z wiekiem niektóre elementy się wyrabiają, i tracą urok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieskooka    31

No proszę, miesiąc mnie nie było, a tu taki ruch się zrobił :)

FINN ma 100% racji, można raz na jakiś czas coś zrobić, ale są pewne granice...

Edytowano przez Niebieskooka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tracker    650

Każde gospodarstwo jest inne, są takie które mają 1ha czy 2ha i same warzywka, znam takich co żyją z 4ha i 3 krów dojnych, są co mają więcej i są tacy co mają nawet kilka tysięcy ha. W każdym gospodarstwie inna ilość osób, inny sprzęt, więc i panny w owych gospodarach inne:D


Bóg Honor Ojczyzna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FINN    1478

@kulawa koza, może masz i racje... uroda przemija pożądanie też z czasem, ale nie mija przywiązanie i chęć wracania do tej osoby za każdym razem... a jesli na samym początku minie atrakcyjnośc... to potem juz nic nie jest w stanie tego odbudować...

 

Fakt faktem ,że każdy jest w innej sytuacji... jednemu może się podbać, to jak żona pracuje w gospodarstwie... mi nie... pomagać jak mam czas owszem, pracować nie...

 

Marto, mnie też zdziwił ten ruch.. ;)


"Wielu internautów jest kundlowatych.Jedyne, co mogą, to anonimowo szczekać, podgryzać najwyżej kostki, bo wyżej nie sięgają. Jakby ich odwiązać z łańcuchów i kazać coś zrobić, to by nie dali rady." K. Jackowski
Skargi, wnioski i zażalenia, proszę kierować na PW i GG :)
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieskooka    31

Tomku, niedługo żniwa więc ostatni moment przed ciężką pracą na pogaduszki:)

I nie dziwię się, że Tomek tak uważa, bo dla mnie ciężko pracująca w polu kobieta, która to robi bardzo często, a jeszcze nawet się tym chwali, że to takie fajne jest co najmniej dziwna i niewiarygodna, bo będąc młodą może się to podobać na początku, ale z czasem niestety to jest już "babochłopienie". Gdy musi to już inna kwestia, bo różne sytuacje są w życiu i trzeba być wtedy dzielną.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Czy Finn ma na 100 % rację to zależy od niego samego i od jego wybranki, u mnie dziadkowie, później rodzice pracowali RAZEM. Poza pracą łączyło ich (rodziców nadal łączy)wspólne uczucie, dzieci, radości i smutki. Oboje czuli się odpowiedzialni za wszystko wokół bez podziału na MOJE i TWOJE.Mogli na sobie polegać.

 

Może określenie "wspólne" w moim przypadku ma inne znaczenie niż u innych ? :wacko: Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FINN    1478

deszcz popadał to moża trochę zwolnic obroty... ;) bo jak bedzie pogoda to z powrotem w kierat od rana do nocy... :)

"babochłopienie" słuszna nazwa... ;)

@kristofor, słuszne spostrzeżenie, u każdego z nas to wygląda inaczej i w innych wartościach się wychowywalismy... u mnie moja mam nie pracowała w gospodarstwie, choć pochodziła z gospodarstwa i za młodu duzo pomagała jej rodzicom, ale po ślubie zaczęła studiować kolejne kierunki i rozpoczeła pracę jako nauczycielka i tak jest do dzisiaj, nie pamiętam aby mama pracowała razem z tatą... wiadomo, ma swój ogródek , co roku zawsze chowa gęsi ok 20 sztuk, bo to ją uspokaja a tak to zajmuje się swoją pracą...

I moze dla tego nie potrafię wyobrazić sobie aby moja wybranka pracowała ze mną...

Lubie jak zemną jeździ ciągnikiem, czasami się kurzy, czasami jest głośno , ale jej to nie przeszkadza siedzi sobie i czyta książkę , czasami dostane buziaka i tak sobie jeździmy... ;) tak, w moich ursusach... ;)


"Wielu internautów jest kundlowatych.Jedyne, co mogą, to anonimowo szczekać, podgryzać najwyżej kostki, bo wyżej nie sięgają. Jakby ich odwiązać z łańcuchów i kazać coś zrobić, to by nie dali rady." K. Jackowski
Skargi, wnioski i zażalenia, proszę kierować na PW i GG :)
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieskooka    31

Dokładnie, to co z domu jest wyniesione to później zostaje nam w głowie jako archetyp zachowania. Moja mama raz kilka lat temu nazbierała ze 2 łubianki wiśni i to tyle jej pracy jaką pamiętam:) Sama robię więcej rzecz jasna, ale powiedzmy, że się nadto nie przepracowywuję:) Niech każdy robi tak jak uważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OKEY    154

W końcu ktos rozsądnie pisze @FINN, @Niebieskooka. ;)

Już kiedys pisałem o tym ze ten temat ma złą nazwe ale jak czytam to forum to coraz bardziej zaczynam przekonywać sie ze ten temat co dla niektórych jest odpowiedni bo faktycznie szukaja "partnera "na gospodarstwo chociaz bardziej chyba pasowało by "współpracownika".

Gospodarstwa dzisiaj to nie te z przed kilkudziesięciu lat i spokojnie mozna oddzielic życie prywatne od pracy na gospodarstwie. Co to za myslenie że teraz mam 10 krów a jak znajdę żonę to razem będziemy mieli 20 bo żona mi pomoże .Owszem jesli chce i będzie to lubiła to czemu nie ,ale myslenie ze ja jestem rolnikiem to i żona też musi nim być chyba nie jest dobre.

Z wypowiedzi niektórych wynika równiez ze żona rolnika która np. nie doi krów i nie jeździ ciagnikiem to leń i nierób..... co za poronione myślenie :wacko:

Żona górnika musi umieć fedrować? a żona lekarza wyciac wyrostek? Oczywiście jeśli Ty jedziesz w pole a żona do fryzjera czy na zakupy a na obiad zupa chińska, też jest nic nie warta ale nie tylko dla rolnika a dla każdego faceta kim by nie był .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gofiaczek    83

Pewnie nie zyskam sympatii większości Panów tutaj, ale ja nie jeżdżę maszynami rolniczymi i nie zamierzam. Oczywiście czasem się zdarzy, że podjadę gdzieć ciągnikiem, ale z konieczności. Po prostu ma swoje zdanie na ten temat ;)

pomijając kwestie zdrowotne kobiet wykonujących prace polowe, szczególnie na ciągnikach starego typu.


 

"Nie porzucaj nadzieje,

Jakoć sie kolwiek dzieje:

Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,

A po złej chwili piękny dzień przychodzi." J.K.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Dla mnie też nie ma rzeczy nie możliwych, i chociaż jestem dziewczyną, mam swoją pracę to przyjeżdżam, jem obiad i idę pomóc na podwórku, jak trzeba w żniwa zwalać ziarka czy jeździć ciągnikiem to nie widzę przeszkód i w ogóle się tego nie wstydzę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlkpmder    6

Wręcz przeciwnie "gofiaczek" :rolleyes: Co ja bym robił jak by kobiety w moim gospodarstwie chciały by pracować na polu ciągnikami itp. Hasło kobiety na traktory przeminęło bezpowrotnie B)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tracker    650

Jak studiowałem na AR we Wrocławiu to w mojej grupie była taka jedna Kasia z górskich terenów i na mechanizacji był przejazd traktorem z pługiem, przejechała lepiej od nie jednego miastowego.

A mi ma sztuczna szczęka mało co nie wypadła:D


Bóg Honor Ojczyzna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WodnyElf    3

Ja rozumiem o co chodzi FINN'owi - chyba rzeczywiście ciężko zobaczyć w kobiecie ubabranej, pracującej jak facet, dźwigającej cięzkie rzeczy ect. kobiete - a więc wdzięk,lekkość, kobiecość... Mówiąc inaczej, trochę obrazowo - widząc dzień w dzień kobiete w roboczych ciuchach ubabraną w gnoju ciężko na nią spojrzeć inaczej,jak na kobiete, zauważyć jej kobiecość ect...

 

Sama już się przekonałam, że jak pomoc facetowi przerodzi się w robotę stałą to cóż.... nagle zainteresowanie mną jako kobietą spadało i stawałam się współpracowniekiem, robolem, takim mało interesującym babochłopem od roboty.... :rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieskooka    31

U mnie na wsi jest taki typowy babochłop, orze pole, robi wszystko co równie dobrze mógłby mąż albo pracownik, bo są zamożni i mogę się założyć o dużą sumę, że większość z Was na pierwszy rzut oka myślałoby, że to facet. Wieść niesie, że jej mąż komuś przy wódce wyznał, że nie może na nią już patrzeć i 100 razy wolałby nawet taką co nic nie robi, ale wygląda jak kobieta, bo jak przychodzą święta, komunia czy coś to jest mu wstyd, że ma taką nie wiadomej płci osobę w domu, która jest jego żoną.

Aha, jeżeli facetowi to nie przeszkadza to dlaczego nie miałaby sobie jeździć na zakupy i do fryzjera? Ich sprawa jak ustalili w jaki sposób będą żyli.

Edytowano przez Niebieskooka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj