Polecane posty

FINN    1478

ale ja nawet chrustu nie zaczełem nosić na stos, więc nie masz powodu do obaw... ;)


"Wielu internautów jest kundlowatych.Jedyne, co mogą, to anonimowo szczekać, podgryzać najwyżej kostki, bo wyżej nie sięgają. Jakby ich odwiązać z łańcuchów i kazać coś zrobić, to by nie dali rady." K. Jackowski
Skargi, wnioski i zażalenia, proszę kierować na PW i GG :)
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaro    166

Porządny stos ma to do siebie że o chrust musi zatroszczyć się główny zainteresowany ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rogas    16

Tak-tyle że po pierwsze :

-musiało to być stosunkowo niedawno temu (a kto kiedyś na wsi miał samochód ?)

-Twoi rodzice musieli też być nieźle sytuowani (3-4 razy po 20 km w każdą stronę x koszt paliwa też swoje robi)

-raczej nie prowadzili hodowli-bo i nie mieliby wtedy czasu na zawożenie dzieci.

Jak tak czytam AF to odnoszę czasami wrażenie że mieszkam w najuboższej części Polski :D (a nie jest to prawdą).

Co do pracy dzieci w gospodarstwie-ja swoim daję raczej fory (co też jak widzę najmądrzejsze nie jest :D ) ale przynajmniej mam świadomość tego że nie będą miały takiego piekiełka jakie miałem ja (a i tak miałem o niebo lepiej niż rówieśnicy bo i ciągnik odkąd pamięcią sięgnę był i większość potrzebnych maszyn).

 

 

To było w latach dzięwięćdziesiątych (od 92 do 2000), rodzice posiadali wtedy jakieś 35ha, hodowla była: trzoda chlewna (ok 360 - 400 sztuk rocznie) oraz kury nioski - około 2000szt.

Jak widać da się. Tylko wszystko musi być dobrze zorganizowane oraz musi się chcieć rodzicom.

Minusem tego jest to, że rzeczywiście duużo to kosztowało i przez lata nauki mojej oraz rodzeństwa rodzice naprawdę poświęcali bardzo dużo czasu i energii - wszyscy troje kończyliśmy liceum jakieś 50 km od domu (oznacza to wynajem stancji), szkoły wyższe w różnych miastach - wynajem mieszkania lub jak się udało akademik. trochę ucierpiało na tym gospodarstwo bo brakowało na inwestycje rozwojowe ale teraz rodzice dalej twierdzą, że było warto: gospodarstwo nie dałoby naszej trójce takich dochodów jakie uzyskujemy łącznie z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaro    166

Być może dla Ciebie to dawno temu-dla mnie nie (w tych latach zdążyłem już liznąć studiów i przebywać na Zachodzie).W moich czasach Żuk którego kupiliśmy na przydział był jedynym nowym autem w okolicy-nie bez tego że na paręnaście miejscowości było może paręnaście aut.Żeby nie było-ja uczyłem się w miejscowości odległej o prawie 100 km od mojego miejsca zamieszkania-a jako że prowadziliśmy hodowlę byłem traktowany jako kułak :D i odmawiano mi miejsca w internacie .

Krótko i na temat-trochę inne czasy-trochę inne miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rogas    16

Fakt, ja już miałem farta i do czasów edukacji i ogólnie życia. Mój dziadek miał na początku lat 80 przydział na tarpana :) a rodzice kupili używanego (rocznego) fiata dużego w 85 - toż to była fura:D

Widzisz na studiach akademik miałem przez 3 semestry tylko dlatego że mocno udzielałem się w samorządzie wydziałowym i uczelnianym. Poza tym w Warszawie wynajmowałem mieszkania razem z kumplami z liceum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też szukam dziewczyny ale nie takiej do roboty lecz do MIŁOŚCI (w każdym tego słowa znaczeniu) . W gospodarce sam z pracownikiem dam radę a i pracy w domu też się nie boję. Kobietę należy celebrować kochać i chronić przed tym obślizgłym brudnym światem . Tak Mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący W Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Wow @PolishLandwirt co za post ,co za szlachetne słowa .... :rolleyes: Życzę Ci takiej prawdziwej miłości ...Ty tylko dotrzymaj słowa. ;)

P.S. Piosenka dla Ciebie i obyś tak śpiewał już niedługo... ;)

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GREMLIN    2

Ja też szukam dziewczyny ale nie takiej do roboty lecz do MIŁOŚCI (w każdym tego słowa znaczeniu) . W gospodarce sam z pracownikiem dam radę a i pracy w domu też się nie boję. Kobietę należy celebrować kochać i chronić przed tym obślizgłym brudnym światem . Tak Mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący W Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci .

Kolego czy Ty nie jesteś czasem nawiedzony ,wypluj te słowa(oprócz ostatniego zdania) :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vicia1223    11

Jak Ty szukasz panny do wideł albo do obrządku to gratuluję :) Może zmień te zainteresowania pod awatarem na rolnictwo tradycyjne i historyczne..

 

A polishLandwirt spoko wypowiedź :) Popieram z deczka:)

Edytowano przez vicia1223

wschodni koniec mazowsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Oj @GREMILN przestań ,Ty to już tylko czarno wszystko widzisz ... Ciekawe jak TY w tym wieku myślałeś ...? ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GREMLIN    2

A ja nie wiem ile ma lat może 18 a może 40?Myśli teoretycznie a w praktyce to różnie jest

@vicia1223 już zmieniłem :D

Edytowano przez GREMLIN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale zawrzało . Ja mam 21 lat . GREMLIN myślę , że współczesny rolnik to nie tyran dla swej żony . Wydaje mi się że każdy z nas ma trochę z romantyka . Wydaje mi się że młodzi rolnicy mają tyle kłopotów z dziewczynami bo te albo nie znają realiów współczesnego rolnictwa , myślą że mąż-rolnik będzie ją wykorzystywał jako kurę domową (nie lubię tego określenia bo po co mieszać te biedne zwierzęta w takie sprawy) i tanią siłę roboczą . Takie postrzeganie Ludzi Rolnictwa zawdzięczamy pokoleniu ówczesnych dziadków czasem rodziców a zwłaszcza matek tych dziewczyn ,które bardzo zachęcają swoje córki do "lekkiego'' życia w mieście . Inna sprawa to to że dziewczyny często świetnie wykształcone uciekają ze wsi z braku perspektyw . Dla przykładu ja mieszkam 10 km od takiej tam mieściny w której nic się nie dzieje , jest mało miejsc pracy . Za to na potęgę powstają durne Biedronki na utopię małych rodzinnych sklepików . I taka dziewczyna gdyby chciała pracować to pewnie pracowała by w oddalonym o 30-kilka km dużym mieście . Ale Panowie my realizujemy swoje marzenia i pragnienia pracując na roli więc pozwólmy realizować się naszym pięknym Paniom . Bo od nas zależy jak będą postrzegani nasi następcy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty
W gospodarce sam z pracownikiem dam radę a i pracy w domu też się nie boję. Kobietę należy celebrować kochać i chronić przed tym obślizgłym brudnym światem .

Tylko grabi nie zapomnij kolego chować, bo jak się małżonka walnie w głowę, to powie co to k***a jest za diabelstwo.

Myślałem, że już żadne słowa mnie nie zaskoczą, a jednak. Powodzenia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POL1    28

MAT a jak tam Twoja żonka?

Zadowolony? :)

A może tak każdy się podzieli spostrzeżeniami w swoim związku lub małżeństwie?

Co by zmienił a z czego jest zadowolony? :lol:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

O Kochany, moja żonka jest szybsza od skowronka. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POL1    28

Oooooooooooooooooooooooooooooooooooooo pod jakim względem ? :rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Oczywiście względem pozytywnym, nie daje jej ostrzeżeń. :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POL1    28

Toś dobry chłop :lol:

Ojtam dostanie Bana to sobie multikonto otworzy z innym IP i po sprawie :lol:

Edytowano przez POL1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj