piotreq9

jak uzyskać 7t ??? poradźcie

Polecane posty

Wybrane dla Ciebie
grego    385

moim zdaniem to takie proste wyliczenie w jednym roku to może być mało, aby uzyskać takie plony to trzeba lata odpowiedniego nawożenia i zmianowania, a to też podnosi koszty. Tak sobie teraz sięgam pamięcią wstecz to tak, w tamtym roku wszystko wymarzło, 2 poprzednie lata były susze u nas, a w tym roku mimo przyzwoitego nawożenia i ochrony mało kto miał 5 t z ha i weź tu ładuj ciężkie pieniądze w nawozy i ochrone. Ktoś powie że bez ryzyka nie ma zysku i pewnie ma racje tylko trzeba mieć kase na pokrycie strat bo i takie będą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zombi330    49

ba jeszcze na poczatek trzeba te cieżkie pieniadze z czegoś mieć a nie każdy ma inne źrodła dochodów, sa tacy co renty, emerytury rodziców dokłądja do gospodarki ale chyab nie tędy droga. Rolnctwo to powinien być biznes jak kazdy inny - taki sklepikarz bez min. 40% marży niczego ci nie sprzeda a ty masz z 2-3 % marżą oddawać albo dokłądać do biznesu bo pogoda nei dopisała a niby z czego i po co?

Oczywiście od klęsk można sie w pewnym stopniu ubezpieczyć ale to też koszt.

Dla mnie bezpieczniejszą strategią jest produkcja ekstensywna. względnie umiarkowanie intensywna- wsio zależy od roku, pogody. Jak jest sucho to co moge najwyżej dolistnie coś dać. W tym roku na grzyba ochrona może by i coś dała ale to min 400zł na ha a czy tyle by się wróciło no nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maro0    11

ChiquitaB ja uzyskałem 8t/ha pszenicy wiec było realne w tym roku i nikt nie musi sciemniac. Centralna Wlkp. ziemia IV klasa, a mogłem wiecej bo w zniwa wyszły moje błedy jako ze I rok gospodarze

Edytowano przez Maro0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
statek    140

mozna caly czas ekstenywnie ale co bedzie za 20 lat z tego pola jak tylko bedziesz wywozil po 3tony a nic nie wkladal? zostanie Ci jałowa gleba.

 

500 zl na 10ha to juz 5000zł wiec bardzo ładne wakacje dla dwojki osob.

 

Poza tym druga sprawa im masz mniej tym bardziej intesywnie musisz produkowac zeby osiagac jak najwyzsze zyski bo koszty masz najwyzsze (szczegolnie amortyzacji maszyn)

dlatego W USA Kanadzie i Australii sa gospodarstwo niskonakladowe ktore osiagaja niskie plony ale jesli maja 10000ha to wtedy zysk jest taki sam jakbys mial wysoki plon na zdecydownie mniejszym areale


Fendt 412 TUZ WOM TI TMS, MF 5435 z ładowaczem Stoll 15, NH T5060, JCB 527-58, Zetor 7211, wóz sano 10m3 agregat ares l/z siewnik famarol i gaspardo SP4, Joskin Modulo2 8400l, gruber Rolmako 3m, sieczkarnia Claas Jaguar 840 + kemper 3000, pług kverneland AB 100. 130ha i 200 krówek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rolnik1111    27

Wszyscy piszą w tym temacie o nawozach sztucznych a bardzo ważne jest też żeby siać jakiś poplon albo dać obornik.Siew poplonu to nie jest jakiś duży koszt i każdy może sobie na to pozwolić(W przeciwieństwie do obornika) a ziemia dostaje ,,Jeść'' i tworzy próchnice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomek90    2242

w jakim stopniu jest wykorzystana polifoska 6 gdy dam ja na wiosne bo nie mam teraz kasy , przedplon to QQ z mega dawka obornika . ja tam tez nie bede sie chwalił ale miałem teraz 6 ton 3 razy grzybek i 2 razy anty wylegacz , pszeniczkę zawsze sieje po qq bo tak mi pasuje i przeważnie sieje w popiół

 

Polifoska nie nadaję się pogłównie na wiosnę, potas i azot zostanie przyswojony a fosfor nie. Jeśli chcesz koniecznie na wiosne to rozglądaj się za nitrofoską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milanreal1    319

Temat bardziej zszedł na temat opłacalności. ja powiem tylko tyle, sam koszt uprawy 1ha u mnie to koszt w granicach 1500-1800zł. Na środki 1200-1500zł (czyli uprawa nie jest jakoś bardzo intensywna). Czyli na chemie i tak wydaje mniej niż na uprawę a dzięki nim osiągam plony 10 razy wyższe niż bez nich, więc odpowiedz jest prosta czy warto ponosić wyższe nakłady.

 

Co do autora. Najpierw zrób analizę gleby, bez tego nie da się dalej ruszyć z nawożeniem, siewem, ochroną itd itd. Bo możesz dać super nawożenie, zrobić wszystko w odpowiednim terminie ale gleba będzie zakwaszona i zamiast 7t zbierzesz 3t pośladu.


Zapraszam na swój profil
Pozdro :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milanreal1    319

i ja się spytam

chcę posiać w tym roku 3 ha pszenicy Toras. Przedsiewnie będę dawał 200kg/ha Polifoski 6. Na wiosne oprysk na chwasty i azot oraz od grzyba.

 

I moje pytanie- jaką zastosować dawkę azotu ? zastanawiałem się nad 250kg mocznika w 2 dawkach- czy to będzie w porządku ? kiedy oprysk na grzyba ?

Dodam że ziemia klasy III/IV

Ph wysokie

Na chwasty dawaj jesienią, wychodzi taniej.

 

Na pewno nie mocznik. Najlepiej saletra, I dawka 200kg, II 150-200kg i na 6 ton powinno wystarczyć.


Zapraszam na swój profil
Pozdro :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty
i na 6 ton powinno wystarczyć.

Są jeszcze inne czynniki wpływające na plon, choćby klasa gleby, czy zakwaszenie. Zbyt łatwe by to było jak by dał taką to a taką dawkę i ma być 6 czy 8 ton. Są stanowiska gdzie nie ma nawet co siać pszenicy a co dopiero marzyć o jakimś przyzwoitym plonie mimo odpowiedniego nawożenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milanreal1    319

To już chyba sam autor wie że jak ma tam siać pszenice to ona tam się uda.


Zapraszam na swój profil
Pozdro :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bobytempelton    161

A czemu nie mocznik w pszenicy? Jeżeli na start dostanie 200-230kg saletry to mocznik jak dla mnie można sypnąć 10-14 dni później i trzyma jakiś czas, no chyba że to jest złe a o tym nie wiem :)


Ze względu na poziom niektórych użytkowników odpisuje na konkretne posty lub na pw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwozd    104

Na pierwszą dawkę saletra, mocznik nie nadaje się ze względu na formę azotu. Na drugą dawkę mocznik jest dobry, sam stosuje. Tylko najlepiej żeby było ciepło i wysiewać niedługo przed deszczem wtedy straty azotu są małe

 

Z tego co zauważyłem to na ilość a przede wszystkim na jakość plonu ma wpływ przedplon. Oczywiście w pewnym stopniu można zniwelować to ŚOR ale czy warto pchać się w niepotrzebne moim zdaniem koszty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
garek    155

koledzy myślę że dobije w tym roku do wymarzonej średniej 7 ton pszenicy z ha. Ale pewność będe miał jak sprzedam wszystko, na razie to tylko gdybanie. Szkoda kasy na robienie próby PH jak nikt tam nie sypał nigdy wapna. Lepiej od razu dać wapno :). Zdecydowanie lepiej mieć więcej odmian niż jedną zmniejszamy ryzyko porażki na całej lini :). Odmiany w moim gospodarstwie Boomer - albo sypie rozrzut od 6-8 ton czasem potrafił dać 10 a czasem 5 i nie wiem o co mu chodzi. Skagen zawsze daje 7 nawet jak wygląda na 10 w tym roku wyglądał na 10 a przynajmniej słomy było na 10 dziwne było to że w kłosach bardzo mało ziarek :( plus za parametry, gęstość chyba 82. Kredo ładna nie mam pojęcia ile mogła dać pewnie koło 8 minus za ryzyko wymarznięcia. Soogood ten to dał pewnie ponad 8 grubo piękny wygląd łanu ale septorioza z fuzariozą prawie go zjadła 4 razy pryskany na grzyba a może pięć masakra i i porażenie ziaren fusarium. Toras około siedmiu ton spodziewałem się więcej. Ostroga idioto odporna, grzyba mało na niej było ale plon jaj nie urwał.


 Trzeba być nienormalnym żeby być rolnikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milanreal1    319

10zł nawet na 4 ha to jest dużo? Oprócz odczynu masz tez wynik potasu, fosforu i magnezu. Wiadomo co sypać i w jakiej ilości.


Zapraszam na swój profil
Pozdro :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
statek    140

Temat bardziej zszedł na temat opłacalności. ja powiem tylko tyle, sam koszt uprawy 1ha u mnie to koszt w granicach 1500-1800zł. Na środki 1200-1500zł (czyli uprawa nie jest jakoś bardzo intensywna). Czyli na chemie i tak wydaje mniej niż na uprawę a dzięki nim osiągam plony 10 razy wyższe niż bez nich, więc odpowiedz jest prosta czy warto ponosić wyższe nakłady.

 

Co do autora. Najpierw zrób analizę gleby, bez tego nie da się dalej ruszyć z nawożeniem, siewem, ochroną itd itd. Bo możesz dać super nawożenie, zrobić wszystko w odpowiednim terminie ale gleba będzie zakwaszona i zamiast 7t zbierzesz 3t pośladu.

 

licz zawsze tak jakby ktoś miałby Ci wszystko zrobic a nie same koszty typu paliwo i środki produkcji, Wtedy wyjdzie Ci okolo 3tys za ha


Fendt 412 TUZ WOM TI TMS, MF 5435 z ładowaczem Stoll 15, NH T5060, JCB 527-58, Zetor 7211, wóz sano 10m3 agregat ares l/z siewnik famarol i gaspardo SP4, Joskin Modulo2 8400l, gruber Rolmako 3m, sieczkarnia Claas Jaguar 840 + kemper 3000, pług kverneland AB 100. 130ha i 200 krówek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zombi330    49

Myślę że na kilku ha zamiast zboża byłoby lepiej jakies zioła uprawiać tylko na tym się trzeba znać, nakład też spory i gdzie to opylić poźniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milanreal1    319

licz zawsze tak jakby ktoś miałby Ci wszystko zrobic a nie same koszty typu paliwo i środki produkcji, Wtedy wyjdzie Ci okolo 3tys za ha

Akurat w mojej kalkulacji uwzględniam wszystkie koszty, razem z amortyzacją czy podatkiem rolnym. Zrobiłem kalkulację jaki mam koszt utrzymania maszyn itd więc wiem ile kosztuje mnie orka, siew itd. I to było dla żyta a nie dla pszenicy. Jakbym miał odpowiednie gleby dla pszenicy to wiem że koszt uprawy 1ha przy wyższej wydajności mógłby się zbliżyć nawet do 4tys.


Zapraszam na swój profil
Pozdro :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwozd    104

jak policzyć amortyzację np pługa albo ciągnik +pług. Zawsze mam z tym problemy w moich kalkulacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RYZYNH    3

Mam pytanie dlaczego zawsze lepiej sypie mi pszenica zasiana po kukurydzy nie zależnie od odmiany, czyli później niż w optymalnym terminie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RYZYNH    3

Po rzepaku np w tym roku po kukurydzy wyryly mi dziki ok 30% a i tak sypala lepiej od tych zasianych po rzepaku przy takiej samej ochronie i nawozeniu

Czy to moze byc dlatego ze ta wczesniej siana lapie grzyba bo na jesien jej nie pryskam

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowy81    69

Po jakim czasie od wysiewu saletry dajesz mocznik? Ja kilka dni po:) zaleznie od pogody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maly00    26

u mnie tez bylo podobnie sialem pozno po kukurydzy i lepiej sypala poodbnie jak te po rzepaku wczesnie siane a myslalem ze bedzie straszna lipa po tej kukurydzy okazalo sie inaczej wydaje mi sie ze nie bylo takiego porazenie i ta pszenica byla po prostu zdrowsza juz sama wiosna ja jeszcze zasialem tylko 220 kg na ha swojej pszenicy a byl prawie listopad na wiosne wygladala fatalnie dlatego tylko raz od grzyba pryskalem bo stweirdzilem ze szkoda inwestowac a tu takie zaskoczenie jak kosilem;)

 

w tym roku tez mam zamiar siac po kuku tylko ze bedzie to na pewno listopad bo kukurydza jeszcze dobrze zielona a pszenice mam zamowiona w kwalficie odmiana Torras z SW podobno idealna na siew po kukurydzy wiec trzeba to wyprobowac;)

Edytowano przez maly00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez modlischka
      Witam serdecznie,



      Na początku uprzedzam, że nie posiadam żadnej wiedzy jeśli chodzi o rolnictwo, trafiłam tu przypadkowo i mam nadzieję, że ktoś, kto się zna na rzeczy i przepisach pomoże mi ugruntować moje myślenie jeśli chodzi o działalność rolniczą. Nie wiem jak to wszystko dobrze wyjaśnić....
      Mieszkam na wsi, mój tata jest właścicielem ziemi o powierzchni 1ha i 5 arów (razem z zabudowaniami, tj. dom mieszkalny i drobne pomieszczenia gospodarcze). Skończyłam studia pedagogiczne, posiadam uprawnienia instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością jazda konna oraz hipoterapia. Nie chcę jednak pracować jako pedagog, kiedyś marzyła mi się zootechnika lub weterynaria, ale bałam się, że nie poradzę sobie na studiach z przedmiotami jak chemia, genetyka, więc wybrałam inny kierunek, ale minęłam się z powołaniem, wciąż szukam jeszcze swojej życiowej drogi, marzy mi się hodowla psów i może w przyszłości prowadzenie hipoterapii albo chociaż kupno konia tak dla użytku rekreacyjnego. Kocham zwierzęta, przyrodę, chciałabym zajmować się tym co lubię i dodatkowo utrzymać się z tego. Obecnie pracuję na etat, tak hobbystycznie mam 1 suczkę i raz w roku (lub rzadziej) jeden miot szczeniaków na sprzedaż. Nie bardzo mogę pozwolić sobie na powiększenie hodowli ze względu na pracę, dojazdy do niej, a co za tym idzie brak czasu, by się zająć hodowlą na poważnie. W związku z tym myślałam o tym, by uzyskać kwalifikacje rolnicze, zostać płatnikiem KRUS, założyć większą hodowlę, może w przyszłości dołączyć do tego też hipoterapię. Byłabym na miejscu, miałabym więcej czasu i mogła wszystkiego doglądać.  Tata odziedziczył ziemię po rodzicach, nigdy jednak jej nie uprawiał, nie był płatnikiem KRUS, pracował na etacie, a ziemia była w dzierżawie. Tata mógłby mi przepisać ten hektar ziemi, ale wiem, że to nie uczyni ze mnie rolnika. Szukałam w internecie informacji, wskazówek dotyczących tego jak uzyskać status rolnika, bo uważam, że tylko w tej formie miałoby to największy sens. Wiem, że kiedyś wystarczyło wejść w posiadanie ziemi, chyba ok. hektara, by stać się rolnikiem i płatnikiem KRUS, czasem wystarczyło oświadczenie rodziców, że syn/córka pomagał w gospodarstwie, podpisywał to sołtys i po sprawie. Przepisy jednak się pozmieniały, ja obecnie by przejąć ziemię i przejść na działalność rolniczą musiałabym teraz przede wszystkim spełnić jedno z poniższych kryteriów,  bowiem w myśl przepisów uważa się że osoba fizyczna posiada kwalifikacje rolnicze, jeżeli uzyskała:

      „-wykształcenie wyższe inne niż rolnicze i posiada co najmniej 3-letni staż pracy w rolnictwie albo wykształcenie wyższe inne niż rolnicze i ukończone studia podyplomowe w zakresie związanym z rolnictwem, albo wykształcenie średnie inne niż rolnicze i posiada co najmniej 3-letni staż pracy w rolnictwie, lub

      - tytuł kwalifikacyjny lub tytuł zawodowy, lub tytuł zawodowy mistrza w zawodzie przydatnym do prowadzenia działalności rolniczej i posiada co najmniej 3-letni staż pracy w rolnictwie”

      Uważam, że te dwa zapisy chyba najbardziej tyczyłyby się mojej sytuacji. Planowałam skończyć kurs kwalifikacyjny R.03. Prowadzenie produkcji rolniczej i z tego co rozumiem musiałabym mieć też 3 letni staż w rolnictwie. Nie wiem jednak czy istnieje potrzeba bym robiła ten kurs, ponieważ mając wykształcenie wyższe, ale nierolnicze też muszę mieć ten 3 letni staż pracy w rolnictwie, więc zrobienie kursu chyba i tak nic nie zmieni w mojej sytuacji. Tak czy owak w obu przypadkach potrzebny jest staż.

      Myślałam, że samo zrobienie kursu kwalifikacyjnego wystarczy, ale ten dopisek ze stażem pracy w rolnictwie wszystko komplikuje. Z tego co czytałam staż może być uwzględniony jeśli się opłacało składki KRUS lub pracowało w gospodarstwie na umowę o pracę, a u mnie nic z tych rzeczy nie miało miejsca.

      Nie wiem jak ugryźć tą sprawę. Mamy hektar ziemi i kilka małych budynków gospodarczych, chciałabym po prostu znaleźć pomysł jak to wykorzystać, zagospodarować, pogodzić z pomysłem na hodowlę psów (hektar ziemi służyłby mi jako wybieg dla nich lub może w przyszłości jako teren pod działalność związaną z końmi). Wiem, że dawniej samo hodowanie psów czy kotów rasowych a nawet rybek akwariowych czyniło z kogoś rolnika. Dziś tak nie jest, a hodowla psów i kotów to dział specjalny produkcji rolnej, który uwzględnia się w rozliczeniu pit do urzędu skarbowego, a podatek wyliczany jest wg norm szacunkowych od ilości sztuk stada podstawowego.

      Poznałam kiedyś osobę, która ma nieco ponad hektar ziemi, kiedyś hodowała konie, ale zrezygnowała i zajęła się hodowlą psów, jest płatnikiem KRUS i żyje wyłącznie z tej hodowli. Kiedyś też znałam pana, który miał kilka hektarów ziemi, zajmował się hodowlą kilku koni, prowadzeniem hipoterapii i jazd konnych, miał parę królików i 3 psy rasowe- wszystko w ramach działalności rolniczej, opłacał tylko składki KRUS i to wszystko.

      Wiem więc, że jest szansa, by tak działać i żyć, tylko nie wiem jak rokuje to w mojej sytuacji  i jak po zmienionych przepisach w 2016 r ugryźć ten temat. Co musiałabym zrobić? Jak rozegrać sprawę?

      Byłabym wdzięczna za jakieś sugestie doświadczonych rolników, wskazówki itp. Jak mogłabym ten mój pomysł urzeczywistnić, co z kwalifikacjami rolniczymi i tym martwiącym mnie stażem…. Jak można to załatwić, czy da się coś zrobić,ominąć?

      Nie jestem typem cwaniaka, nie interesują mnie dopłaty, ani programy typu Młody Rolnik itp., nie chcę kombinowania w tym sensie, wyciągania kasy itd.. Po prostu chcę robić to co lubię, to co mnie nie stresuje,sprawia radość, mieszkać dalej na wsi, cieszyć się czystym powietrzem, błękitnym niebem i nie musieć szukać pracy w mieście, chciałabym przejąć ziemię, którą kiedyś miał dziadek,a po nim tata, znaleźć na nią pomysł, wykorzystać, połączyć jedno z drugim, by miało to ręce i nogi, sens i dało się wyżyć.

      Może ktoś z Was mógłby mi coś doradzić ? Przepraszam, że tak się rozpisałam,  ale chciałam wszystko jak najlepiej przedstawić, mam nadzieję, że nie zagmatwałam i zrozumiecie co mam na myśli i o co mi chodzi.

      Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi!

×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj