oplacalnosc a warzywa

[farmer_89 20]

Witam. Chcialbym w przyszlosci przeksztalcic swoje gospodarstwo z chowu krow i bydla na na branze roslinna a dokladniej warzywa. Mam murowane budynki gospodarcze w bardzo dobrym stanie i mozna by np z obory lub stodoly zrobic chlodnie.Chcialbym tylko sie dowiedziec czy warto za to sie zabierac czy to sie oplaca? i jakie rosliny sa najbardziej oplacalne?

[malkolm 25]

oszukaj odbiorców a wszystkiego się dowiesz

[marcine 44]

Nikt wróżka nie jest. Co chcesz uprawiać? Daleko masz giełdę oraz, czyasz jakiegoś dostawczaka? Jak tak to możesz startować, bo dla ziemniaków czy włoszczyzny najlepszym rynkiem zbytu jest gielda, a np dla ogórkow jakis zakład przetwórczy blisko. Ogólnie, jak nie będziesz musiał przeznaczać dużo na transport to już ok. Ale i tak wszystko zależy od rynku, jednego roku dostaniesz złotówkę za kg a drugiego 10. Groszy. To loteria, jak wszystko. Pewny zysk masz jedynie w budżetówce, np w okienku urzędu skarbowego. Jak tam zaczniesz pracę to do emerytury spoko dociagniesz na niezłym poziomie;-)

Edytowano Luty 12, 2013 przez marcine

[farmer_89 20]

nie mam dostawczaka ale to nie problem bo za pare tys mozna kupic gielda jest oddalona ode mnie ok 60km ale gdyby sam chandlowal np na targach warzywnych?

[aster453 26]

pod uwagę musisz też wziąść koszty robocizny tzn. ile masz rąk do pracy bo znając życie nie stać Cię na początku na kombajn do warzyw... Kiedyś tez miałem warzywa zrezygnowałem i nie żałuje oczywiście przy krowach nie mam wolnych niedziel świąt itp ale jeżdzić na giełdę targi urzerać się kupcami wchodzić im do d .. bez mydła to nie dla mnie ...

[maniek183 9]

jak masz 60km w jedna strone to niezly zonk koszty dojazdów będą spore... do sprzedaży trzeba miec cierpliwosc ewentualnie wyje... na wszystko by sie nie stresowac jak ci ludzie marudzą

 

Sprzedaje na targowisku sezonowo a tak to odstawiam do bonduella wszystko na umowy. Poszukaj duzych odbiorców u siebie i wtedy możesz o tym myśleć. jak juz zaczniesz mysleć zastanów sie czy masz dostęp do nie ograniczonej ilości wody i deszczownie bez tego nic nie zrobisz woda to jakość plonu. Niech sie wypowiedza ci co zaczynali bez deszczowni.

 

Miałem chłodnie zrezygnowałem z tego bardziej opłaci mi się wyprodukować na umowe i prosto z pola odstawić, stawiaja spore wymagania np w tym roku nie przyjeli mi szpinaku wszystko wrocilo na pole jeszcze problem byl co z tym zrobić.

 

Musisz mieć ludzi do pracy sam nie podołasz są z tego pieniadze ale pracy dużo.

 

Zorientuj się, pomyś, policz i działaj

[Przemko 20]

tak jak koledzy wcześniej pisali to jest LOTERIA, weź np ziemniaka 2 lata wstecz jeżeli sprzedawłeś go wrzesień to przy plonie takim 30t i kwocie 25 gr daje 7,5 tyś całego dochodu - koszta czyli zostaje guzik co jeżeli nie masz kombajnu jeszcze gorzej, inne warzywa podobnie cena też podobna i jeśli jeszcze ktoś chce kupić, my w tamtym roku z wujasem wywaliliśmy 20 t cebuli bo nikt nie chciał kupić

[farmer_89 20]

a duzo kosztuje taki kombajn oczywiscie uzywany? Myslalem tez o kwiatach w tunelach foliowych mysle ze to tez nie glupi pomysl nie trzeba miec kombajnu co myslicie?

[Klepk995 189]

tego nie przewidzisz raz na warzywach zarabiasz drugi raz wychodzisz na zero a jeszcze innego razu dokładasz do interesu

Jeśli ci się uda to możesz zarobić na tym ale nie cały czas bo będzie taki moment że dołożysz , a ile jeszcze trzeba się niekiedy wystać na tych giełdach gdy na warzywa nie ma kupca