Marcin494

Jak się odbić od dna?

Polecane posty

lemysz1    97

Tak sprzedać może i by sprzedał ale chętnych na zakup może być jak na lekarstwo. Nie sztuką jest sprzedać, sztuką jest dostać dobrą cenę.

Moim zdaniem kolega powinien się wziąć za mozolną systematyczną pracę na ziemi a efekty będą (nie tak od razu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sadek    1116

Trzeba by było jeszcze jakieś ekologiczne atrakcje wprowadzić typu, masło samorobne, świeże mleko od mućki, jakieś jajka u siebie wyhodowane. Taka branża że trzeba z kaej strony szukać zysku.

 

To wszystko kasa i mieszczuchy za to zapłacą, a zimą i kuligi z końmi, i łyżwy, i parę innych rzeczy tez by się wymyśliło.

 

Troszkę odbiegnę od tematu.

 

Z tym płaceniem to jest różnie mama sezonowo nadmiar mleka od 1 żywicielki przerabia na sery różnego typu, masło itp, znajomi kiedyś pytali się o kiełbasę własnej "roboty" (bez konserwantów) i mówili że by kupili z 5 kg, jak zrobiliśmy i mama poszła i usłyszeli cenę to wzięli tylko 2 kg (chwalili że dobra ale za takie pieniądze to nie będą kupowali bo za drogo). Chcieli towar ekstra za cenę towaru najniższego bo żywiec po 5 zł - więc niech nadal jedzą kiełbasę po 10 zł z sklepu ( ja do towaru sklepowego nie wrócę).

 

Więc miastowi nie rwą się tak z płaceniem (nawet Ci z stolicy).


"Cogito ergo sum"
Pozostaję: otwarty, elastyczny, ciekawy.

 

GG 8872878

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcin494    0

No to zaczynamy... Tato przejął gospodarstwo po szwagrze, który przejął je wcześniej od teściów, ale zaczęło mu kiepsko iść i przekazał je mojemu ojcu(który miał wtedy niecałe 20 lat i nie sądził, że nagle przejmie gospodarkę tzn uczył się w zawodzie cieśli...) To tak jakby ktoś kto uczy się na chirurga miał nagle zacząć naprawiać samochody. Gospodarstwo przejął już zadłużone. Był nawet okres w którym to byliśmy na prostym(chodzi mi już o czasy późniejsze - 20 lat później). A że przyszedł okres, w którym to nagle bydło zaczęło spadać z cen jak jabłka z drzewa to, przestawiliśmy się na hodowlę świń(wtedy wszyscy pozostali przy bydle - i dobrze zrobili), jakiś czas później ceny świń spadły dwukrotnie i trzeba było dokładać do interesu, do tego doszły choroby świń - Aujeszkiego, część trzeba było sprzedać i zostało niewiele. Do tego doszły 3 lata z rzędu klęski - z 30ha 40 ton zboża, kredyt na przeżycie, drugi za rok i trzeci po dwóch latach. Do tego przez kilkanaście lat był tylko jeden ciągnik - C-360, siewnik, 4 stare przyczepy, pług, rozrzutka i stary agregat. Rozwalające się budynki i straty w plonach jak i żywcu. Nigdy plony nie były ubezpieczane, bo nie było na to nigdy pieniędzy - jak już były to szły one na spłacanie kredytów i bieżące opłaty oraz na życie.

Odnośnie agroturystyki - żeby od czegoś zacząć wypadałoby w to zainwestować, a jak zainwestować skoro pieniądze z ewentualnych zysków czytaj dopłat, zalepiają dziury w budżecie czyli kredyty?

Wiem, że łatwo się MÓWI jak ktoś nie jest w Twojej sytuacji, taka ludzka natura... Jesteśmy mniej więcej w takiej sytuacji jak budowlańcy dróg, którzy wzięli kredyty na towary i nie dostali zapłaty na wykonaną pracę - koszty rosną, a wpływy nie przychodzą... Ojciec nawet zasiał już kiedyś kilkanaście ha łubinu, na który wydał kilka tysięcy zł, przyszła susza i co? Tyle co wysiał to i chyba nawet nie zebrał... Głównym naszym zbożem jest żyto, które i tak wysycha jak przychodzi lato, a nasiona są z dobrego plonu...

Wyścig sprzętowy? Jeśli uważasz, że używana szóstka z 84 roku to wyścig o lepszy sprzęt no to Twoja sprawa(ale o tym nie napisałem, więc mogłeś tak sądzić - żadnego nowego sprzętu nie mamy)

Co więcej napisać? Nic nie przychodzi mi do głowy, pytajcie a odpowiem...

Dużo zależy od tego w jakim stopniu jest przejęte całe gospodarstwo. Z malucha nie zrobisz ferrari.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
Napisano (edytowany)

Tu potrzeba bezkompromisowych działań. Mozolną pracą dorobisz się jedynie garba. Pomysł ze sprzedażą małej części pola jest jak najbardziej trafny, zastrzyk gotówki chwilowo postawi na nogi, co zmobilizuje cię do zasadniczych zmian.

Jeśli nie posiada planu zagospodarowania lub posiada który mówi że jest to działka przeznaczona na grunty rolne i tak bez dodatkowych kosztów możesz ją sprzedać z możliwością budowy domu przez nowego właściciela. A dokładniej to na odwrót, najpierw pobudować a następnie sprzedać.

Ile ta działka ma, 14 ha?

1. Znajdź kupca na wyznaczoną część działki.

2. Ustalasz cenę, wyznaczasz granice działki która ma być do sprzedania podpisujecie przedwstępną umowę.

i tu sprawa się komplikuje...

2. Przyszły nabywca wybiera/robi projekt swojego domu który ma powstać na owej działce.

3. Ty jako rolnik i właściciel nieruchomości idziesz z projektem do gminy i zgłaszasz zamiar budowy. (musisz obok domu zaprojektować jakiś garaż aby to nie była budowa samego domu tylko siedliska)

4. Dostajesz pozwolenie na budowę domu.

5. Przyszły właściciel wykłada kasę na budowę swojego domu na Twojej działce. Pewnie będziesz musiał podpisać papierek że pożyczyłeś od niego w zł równowartość kosztów, jakie poniósł na budowę swojego domu na nie swojej działce. Wtedy Ty masz go w garści bo masz dom, ale i on ma cię w garści że wisisz mu kasę. (garażu nie budujesz, aczkolwiek cały czas jest zaprojektowany obok domu i masz pozwolenie na jego budowę)

6. Po zakończeniu budowy i odebraniu przez inspektora budowlanego zamawiasz geodetę i wydzielacie urzędowo granice działki o której mowa w pkt. 2.

7. Sprzedajesz mu swoją działkę z jego domem. W tym momencie spisujecie następny papierek w którym mowa o oddani przez Ciebie długu z pkt. 5.

 

Uwagi:

Nie opisałem szeregu rzeczy których się dowiesz w gminie, powiecie, wodociągach, energetyce, u geodety itd. związanych z wypełnianiem wniosków, składaniem dokumentów, wyrabianiem mapek itd.

Czas realizacji przy dobrych wiatrach:

dokumenty - 3 m-ce.

Budowa - w zależności od ekipy Pana Mietka.

 

Fakt sprzedania działki z wybudowanym domem nad jeziorem, (cały czas mówię że sprzedasz działkę pod dom o charakterze letniskowym) może znaleźć odzwierciedlenie w powiedzeniu - ''bez nęcenia nie ma łowienia''. Później sam pobudujesz takie domki aby łowić rybki - czytaj turystów.

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
damian40000    86

a nie myślałes o tym żeby zacząć siać kukurydzę na ziarno? Jak masz łąki to zamiast tych świń wstaw kilka opasów. Albo mamki i sprzedaż odsadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4652
Napisano (edytowany)

Baju baju będziesz w raju. To wszystko ładnie napisane wygląda domki, rybki, jezioro.. Owszem działke można sprzedać z tym,żetrzeba mieć upatrzoną inwestycje dla tej kasy aby tego nie przejeść. Co do agroturystyki wszystko zalezy od okolicy. Jeśłi nie ma tam turystów pies z kulawą nogą tam nie zajży pomimo, że jest jezioro i domek. Znam sporo takich miejsc. Na łatanie bieżących dziur w budżecie potrzebny jest stały, regularny dochód tzn praca dodatkowa.. Z hodowli najlepiej zrezgynuj napewno 20 sztuk świń kokosów ci nie przyniesie. Za mała skala jak na dzisiejsze czasy to za komuny było dobre. 20 byków np to co innego. Zresztą takie porady są bez sensu jak sam nie wymyśłisz i nie zrealizujesz to nikt za ciebie nie wymyśli a tym bardziej nie zrealizuje.

Edytowano przez hubertuss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

hubertuss do mnie pijesz, stwierdzając bezsensowność porad?

Wybacz że pytam, czy Ty może masz jakieś wypaczenie na ekranie i nie dostrzegłeś tego pytania:

,,Ktoś może się orientuje jakie procedury trzeba by podjąć, żeby zamienić łąkę w działki budowlane? Jakie koszty itp?'' ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lemysz1    97

Jak ma zasiać kuku jak żyto mu wysycha przy pełni księżyca. Chyba mało masz tej ziemi 4 i 5 klasy, co tak słabo rośnie. Na wydmach masz pole...

W takim wypadku trzeba się zastanowić czy jest sens na tym gospodarować.

Trzeba kupić talerzówke i pole w czarnym ugorze zostawić i brać dopłaty podstawowe do ha. Nie ma aż takich nakładów a po kilku latach może się coś zmieni, tyle tylko że trza sobie jakąś robote wyszukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawidg2    31

Ale jak są blisko jego działek zabudowania to to dużo zmienia. Łatwiej zmienić przeznaczenie. Blisko ma główną drogę to też plus. Niech się rozejrzy a nóż sprzeda kilka działek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koma666    162
Napisano (edytowany)

no własnie piszesz ze masz 4,5 klase a ci zyto wysycha to ja nie wiem, a moze ono poprostu juz nie ma siły rosnac bo nie dajesz obornika ani nawozów ? w koncu od 20 swin to obornika nie starczy na 30 ha ornej :)

 

 

moja rada jest taka

jezeli masz 40 ha to biorac tylko JPO to masz 40x730zł=29200zł

na poczatek za te pieniadze upraw i obsiej 10ha najlepszej ziemii jaka masz w swoim gospodarstwie zytem hybrydowym albo pszenzytem, tylko zrób to dobrze, czyli nasiona kup w dobrej centrali a nie jakies smieci, kup obornika kurzego jezeli masz mozliwosc w ilosci 20 ton/ha, no i nawozy i opryski

jezeli ci sie to uda to za rok uprawisz i obsiejesz juz 20ha a za dwa lata całe gospodarstwo i wtedy powoli staniesz na nogi

Edytowano przez koma666

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomasz78    1029

Marcinie 494 czytajac twoje wypowiedzi mam wrażenie że chcesz dobrze sprzedać gospodarstwo a nie w nim pracować ,nie przepowiesz mi że z ponad 40 ha nie da się wyżyć poprostu brak motywacji do pracy ,tylko pamiętaj że sprzedasz tylko raz przejesz i co dalej ?Ja swoje gospodarstwo mam po rodzicach pracuje na nim od dziecka i też nie było kolorowo ,po dziadku przejeliśmy 16ha ,starą 40dziestkę wóz pług i brony ,więc szału nie było a jednak przez ponad 25lat zmodernizowaliśmy budynki ,maszyny .Zlikwidowaliśmy bydło mleczne i nastawiliśmy sie na trzodę tak jak Ty i nie powiem że jest lekko ale jakoś idzie .Może trochę ostro Ciebie potraktowałem ale piszesz że jesteś na dnie a ja tobie napisze uważaj żeby niky Tobie nie zapukał w to dno ale od spodu ,weś się w garść i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokoman0    305

Nie wiem czy tak się dało ale możesz spróbować podzielić obszar od jeziora na kilka niewielkich działek dajmy po 2000m2 wytyczyć dojazd do nich i te działki po prostu próbować sprzedawać bez odralniania. Tylko w takim przypadku czyli chęci sprzedaży nieodrolnionej ziemi dla nierolnika nie ma pierwszeństwa pierwokupu agencja (ale mówię nie wiem bo nigdy nie próbowałem tego). Wtedy jeśli przez okres 5 lat nie będą brane dopłaty na te wydzielone przez ciebie grunty kupiec powinien nie mieć żadnych problemów w odrolnieniem ich a w międzyczasie może na tym miejscu postawić jakiś namiot lub przyjechać w spokoju wozem campingowym. Ja bym tak spróbował o ile by się dało. A jak już ktoś wcześniej ujął "mieszczuchów" ciągnie w takie miejsca. Sam znam kilka osób, szukały takiego miejsca nad jeziorem to w tamtym roku nad jeziorem Serwy gość chciał za taką działkę (tylko nie wiem czy była już odrolniona) 40tys. (oczywiście nie była to działka hektarowa tylko dużo mniejsza) i znajomi próbowali zejść do 30tys. Dla porównania taka działka w bardziej znanym miejscu potrafi kosztować 80 i więcej tysięcy (zależne od lokalizacji i powierzchni oczywiście).

Ot taki przykład w sumie niedaleko mnie: http://allegro.pl/dzialka-nad-jeziorem-rospuda-podlaskie-pilnie-i2994579840.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lemysz1    97

Marcinie 494 czytajac twoje wypowiedzi mam wrażenie że chcesz dobrze sprzedać gospodarstwo a nie w nim pracować ,nie przepowiesz mi że z ponad 40 ha nie da się wyżyć poprostu brak motywacji do pracy ,tylko pamiętaj że sprzedasz tylko raz przejesz i co dalej ?Ja swoje gospodarstwo mam po rodzicach pracuje na nim od dziecka i też nie było kolorowo ,po dziadku przejeliśmy 16ha ,starą 40dziestkę wóz pług i brony ,więc szału nie było a jednak przez ponad 25lat zmodernizowaliśmy budynki ,maszyny .Zlikwidowaliśmy bydło mleczne i nastawiliśmy sie na trzodę tak jak Ty i nie powiem że jest lekko ale jakoś idzie .Może trochę ostro Ciebie potraktowałem ale piszesz że jesteś na dnie a ja tobie napisze uważaj żeby niky Tobie nie zapukał w to dno ale od spodu ,weś się w garść i powodzenia.

 

 

Ta wypowiedź trafia w dziesiątkę. W zupełności się z nią zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4652

Bezsensownośc porad stwierdzam ogólnie. Najlepiej działa biznes, który sami wymyslimy i zrealizujemy. Taki festiwal pomysłów wiele nie daje. Bo za chwile będzie dylemat co wybrać. Jeśli chodzi o te działki ok można przekształcić a nawet sprzedać z tym,że jak się tej kasy mądrze nie zainwestuje to bedzie lipa a do sprzedania coraz mniej. Tylko o to mi chodziło. Co do agroturystyki to owszem ludzie na wsi to otwierają ale przeważnie jako działalnośc dodatkowa aby dorobić do gospodarstwa. Jeśłi gospodarstwo ledwo ciągnie, agroturystyka tylko przyśpieszy agonie. Bo powiedzcie mi co teraz tj zimą może robić turysta na nizinach nad zamarźniętym jeziorem. Turystyka jako podstawowa działalność całoroczna sprawdza się jedynie w górach. Gdzie praktycznie non stop są turyści. Nawet nad morzem i na mazurach zima to martwy sezon. Tak więc nie wpychajcie człowieka na minę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokoman0    305

@hubertuss To co napisałem było po prostu przykładem najprostszego według mnie sposobu na dość szybki zastrzyk gotówki do gospodarstwa (który i tak wymaga pewnego wkładu finansowego), a co dana osoba później z tą kasą zrobi to inna sprawa. Co do agroturystyki to teraz jest duży zastój i nie mówię tutaj o zimie tylko ogólnie o całym roku. Dla porównania znajoma ma agroturystykę to z tego co mówiła to w tym roku miała o połowę mniej ludzi niż w najlepszym roku pomimo tego, że zeszła z ceną. Ludzie kasy nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawidg2    31

Nie że nie mają tylko trzymią na czarną godzinę, poprostu nie wydają tyle ile wydawali. Materiały bud staniały to jest dobry okres na budowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sadek    1116

Tu potrzeba bezkompromisowych działań. Mozolną pracą dorobisz się jedynie garba. Pomysł ze sprzedażą małej części pola jest jak najbardziej trafny, zastrzyk gotówki chwilowo postawi na nogi, co zmobilizuje cię do zasadniczych zmian.

Jeśli nie posiada planu zagospodarowania lub posiada który mówi że jest to działka przeznaczona na grunty rolne i tak bez dodatkowych kosztów możesz ją sprzedać z możliwością budowy domu przez nowego właściciela. A dokładniej to na odwrót, najpierw pobudować a następnie sprzedać.

Ile ta działka ma, 14 ha?

1. Znajdź kupca na wyznaczoną część działki.

2. Ustalasz cenę, wyznaczasz granice działki która ma być do sprzedania podpisujecie przedwstępną umowę.

i tu sprawa się komplikuje...

2. Przyszły nabywca wybiera/robi projekt swojego domu który ma powstać na owej działce.

3. Ty jako rolnik i właściciel nieruchomości idziesz z projektem do gminy i zgłaszasz zamiar budowy. (musisz obok domu zaprojektować jakiś garaż aby to nie była budowa samego domu tylko siedliska)

4. Dostajesz pozwolenie na budowę domu.

5. Przyszły właściciel wykłada kasę na budowę swojego domu na Twojej działce. Pewnie będziesz musiał podpisać papierek że pożyczyłeś od niego w zł równowartość kosztów, jakie poniósł na budowę swojego domu na nie swojej działce. Wtedy Ty masz go w garści bo masz dom, ale i on ma cię w garści że wisisz mu kasę. (garażu nie budujesz, aczkolwiek cały czas jest zaprojektowany obok domu i masz pozwolenie na jego budowę)

6. Po zakończeniu budowy i odebraniu przez inspektora budowlanego zamawiasz geodetę i wydzielacie urzędowo granice działki o której mowa w pkt. 2.

7. Sprzedajesz mu swoją działkę z jego domem. W tym momencie spisujecie następny papierek w którym mowa o oddani przez Ciebie długu z pkt. 5.

 

Uwagi:

Nie opisałem szeregu rzeczy których się dowiesz w gminie, powiecie, wodociągach, energetyce, u geodety itd. związanych z wypełnianiem wniosków, składaniem dokumentów, wyrabianiem mapek itd.

Czas realizacji przy dobrych wiatrach:

dokumenty - 3 m-ce.

Budowa - w zależności od ekipy Pana Mietka.

 

Fakt sprzedania działki z wybudowanym domem nad jeziorem, (cały czas mówię że sprzedasz działkę pod dom o charakterze letniskowym) może znaleźć odzwierciedlenie w powiedzeniu - ''bez nęcenia nie ma łowienia''. Później sam pobudujesz takie domki aby łowić rybki - czytaj turystów.

 

Fakt sprzedanie części gruntu ma sens jeżeli otrzymane pieniądze zainwestuje w gospodarstwo i dadzą mu zysk, tylko jak gospodarstwo jest już zadłużone to tych pieniędzy potrzeba sporo a i zysk nie będzie duży zaraz po 1 roku.

 

Z budową domu że ktoś postawi na czyimś gruncie to nie każdy na to pójdzie (a jak tak to będzie chciał też mieć na tym spory zysk). Nie mówię że jest to niemożliwe dla przykładu o większych pieniądzach : http://www.agrofoto.pl/prawo/nieruchomosci/aktualnosci/ziemia-dla-slupa-czy-dla-dzierzawcy,41168,0.html tylko tam są prawnicy a nie przysłowiowy Kowalski.

 

Sytuacja jest ciężka ale nie trzeba się poddawać może tylko trzeba było myśleć wcześniej aby do takiego stanu nie doprowadzić.

 

Nie wiemy jakie te budynki są może jakiś tucz kontraktowy, koledzy wspominali o cielakach, a może ziemię puścić w dzierżawę (jeżeli ktoś jest chętny wziąć) i iść do pracy. Zarobić na życie a z dzierżawy czy dopłat pomalutku remontować budynki. Proces bardzo długi bo zadłużyć się to moment a odbić to już gorzej.


"Cogito ergo sum"
Pozostaję: otwarty, elastyczny, ciekawy.

 

GG 8872878

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
Napisano (edytowany)

hubertuss już rozumiem, bo w pierwszej wersji zabrzmiało jak uwaga za napisanie konkretnej odpowiedzi na dane pytanie. ;)

 

sadek czy ma to sens nie mi określać. Zgodnie z tym co pisze hubertuss nikt tu nie poda złotej recepty, a powodem jest brak szczegółowej znajomości sytuacji. Nie wiem czy tydzień mieszkania w tym gospodarstwie pozwolił by posiąść wiedzę na temat sytuacji ekonomicznej oraz możliwościach rozwoju interesu czy gospodarstwa w tamtej okolicy.

 

Sposób na ominięcie planu zagospodarowania jest w rzeczy samej informacją jak tego dokonać a nie jak uważasz wskazówką do złotej góry. A skoro już rozwikłałeś wątek sprzedaży ziemi deweloperowi (nie wiem skąd ci się to wzięło, bo przecież w przykładzie pisałem o transakcjach jednorazowej pomiędzy Kowalskim i Nowakiem) to wiedz że niekoniecznie masz rację sugerując niepowodzenie. Kwestia dobrej organizacji - czytaj dobry procent dla agencji nieruchomości - ona już by potrafiła sprzedać za konkretną gotówkę działkę nad jeziorem.

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pawel885    2279

Skoro słabe ziemie to przejdź na ekologię- dopłaty dużo większe a plon z ha i tak masz na poziomie ekologicznym więc niczym nie ryzykujesz. Najgorsze kawałki możesz zalesić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agromatik    1029

Powiem jak się to robi w zachodniopomorskim. Mając wolne moce przerobowe w postaci kasy, zarobionej podczas posłowania, bycia prezenterem TV, albo prezesem spółki S.P., nabywa się ziemię rolną i staje się rolasem. Ową ziemię rolną obsiewa się trawą z motylkowymi drobnonasiennymi i staje się rolasem ekologiem. Następny etap, to znalezienie odpowiedniej liczby ptaszków ( na 10ha powinien być 1), no i teraz jesteśmy rolasem ekologiem pełna gębą. I wszystko po to, by wydusić prawie 3 tys dopłat z ha, przy jednokrotnym wjeździe mulczerem w pole. Ty, etap stania się rolasem, masz już poza sobą, czas przejść kolejne etapy aż do rolasa ekologa pełną gębą. Wtedy możesz nawet zatrudnić się na etacie, będzie Cie stać na to.

  • Like 1

"

EDYTORIAL

 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koma666    162
Napisano (edytowany)

3 tys z ha razy 40ha= 120 tys zł rocznie za nic nie robienie, no lepszej opcji to nie ma :)

toż to lepiej niz pszenice na zuławach uprawiac :)

 

 

 

ale ta unia jest szczera, ja nie moge, na swiecie tyle głodu, a w uni płaca najlepiej za odłogowanie ziemii, o co w tym wszystkim chodzi ?

 

moze o to zeby zredukowac liczbe ludnosci na swiecie najrózniejszymi sposobami, w tym przypadku poprzez głód ?

Edytowano przez koma666

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agromatik    1029

No bez przesady, raz musi wyjechać mulczerem i to skosić. Toż to roboty po zęby :D.


"

EDYTORIAL

 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomek90    2199

Co to za kredyty na przeżycie że dopłaty nie straczały na spłate długów?? Czym gospodarstwo zadłużone i jaką kwotą że przez 20lat nie mogliście spłacić?? Susza 3 lata z takimi plonami i żyto wysycha na ziemiach która pasuje dla tej rosliny b. dobrze, chyba brak ochrony ale raczej w życie kłos bez tego sobie poradzi?? Przy takich cenach zbóż nieda rady spłacić kredytu/ów z 40ha?? Może trzeba iść do roboty jakiejś i byłoby na przeżycie??

 

wtf. czy to bajka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pawel885    2279

To jedyna sensowna opcja. Skoro na wszystko brakowało zawsze kasy to i na nawozy- podejrzewam że ziemia wyssana do granic możliwości, na takiej ziemi prawie nic nie urośnie ani nikt jej nie kupi, chyba że za grosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rafto    30

Bierzecie dopłaty na te pola co uprawiacie ?? może dajcie w dzierżawę za czynsz w wysokości dopłat i idźcie do pracy jak macie taką sytuację... jak finansowo staniecie na nogi zawsze możecie wrócić do pracy w polu. Ile kupujesz ton nawozów na wszystkie pola ?? jaki macie płodozmian na tych polach ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez jopi1991
      Przyszedłem dziś się poradzić.mam taki problem ze 1/3 gospodarki ma brat....1/3 mam ja i 1/3 jescxe ojciec  brat oświadczył że on robić nie ma czasu...za dużo oboowazkow  i praca z której na nieporównywalnie więcej.proponuje mi pracę na jego części jako pracownik (wynagrodzenie płatne od godzin) mówił że wtedy odpada koszty napraw paliwa nawozów itd ogólnie tylko mam wykonać pracę jak zwykły pracownik zatrudniony w firmie ale na KRUS.  W zimę mogę iść do pracy do niego na czarno ( posiada firmę w innej branży)Czy zgodzić się na to czy może jakieś lepsze pomysły? Dzierżawa na mnie za jakąś niewygórowaną kwotę? (wtedy jego maszyn nie tykam)Czy może wynagrodzenie procentowe od zysku? Jeżeli tak to jaki procent  zawolac?Oczywiście wszytko będzie spisane notarialnie obojetnie jak miałaby wyglądać nasza współpraca. 
    • Przez Kurwer21
      Witam, aktualnie zaczynam prawo jazdy kategorii B, mam zamiar do żniw dorobić jeszcze B+E, ale nie wiem czy to sie uda, wiec stad te pytanie, czy po kategorii B mogę prowadzić kombajn zbożowy? I jak to wygląda w sytuacji gdy trzeba ciągnąć wózek za kombajnem? Jednak jest na kołach, więc nie wiem jak to się odnosi do przepisów, z góry dziękuje za odpowiedź
    • Przez suffeks
      wymienili słup i takie coś zostało na polu, należy się odszkodowanie chyba? 

    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj