banan575

Wasz teść i Wasza teściowa

Polecane posty

WodnyElf    3

dla dzieci pokoju nie mamy, będziemy spać w 4... wiesz, gdybym miała za co chętnie bym sobie dom postawiła, ciekawe kto by wtedy teściowej drzewa do kotłowni narąbał, rachunki zapłacił i do lekarza czy kościoła zawiózł..

Nieśmiało się wtrącę - nie jest to dobre ani dla Twoich dzieci ani dla Was, małżonków.

 

Zależy gdzie byś wybudowała dom, bo jeśli obok czy niedaleko to raczej nie było by z tym problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nynka87    48

Wodny elfie wiem że to nie najlepiej i dla dzieci i naszego pożycia małżeńskiego ale cóż zrobić? o budowaniu domu daleko nie ma mowy, wiadomo że dobrze jest jak do obory blisko :)

 

Meg5 nie rozumiem dlaczego tak na mnie naskakujesz nie znając dokładnie sytuacji? kto powiedział że pozbawili się praw człowieka? nikt ich nie wygania na strych czy do kotłowni no sory! uważnie radziłabym Tobie czytać co piszę, w akcie notarialnym nie zaostawili sobie NIC nawet nie ma zapisku że syn ma im zapewnić utrzymanie czy godny pochówek, ale to nie jest mój problem... poza tym to wszyscy z rodzeństwa zostali obdarowani po równo dlaczego więc tylko mój mąż miałby zajmować się rodzicami? lasu każdy dostał po tyle samo, dom mąż dostał tutaj rodzeństwo dom w mieście, wartośćobu w akcie notarialnym jest taka sama, za ziemię ich spłacamy więc w czym problem? nie wiesz w jakim stanie mój mąż dostał gospodarstwo a nie było to nic wyjątkowego... mówisz ile mój mąż dokładał rodzicom do wychowania tak? to pomyśl sobie ile kosztuje utrzymanie dwójki dzieci w domu w mieście podczas liceum i studiów, nie wspomnę że kilka ha ziemi została sprzedana dla nich na drugi zaoczny kierunek studiów a mój mąż chodził do najbliższej szkoły bo trzeba było rano pomóc przy dojeniu, zawieźć mleko do mleczarni a potem jechać do szkoły, wiosną w polu robić bo ojciec nie dał rady... żeby móc kupić sobie jakieś lepsze ubranie czy telefon chodził na noc do sąsiada łapać kury bo zawsze trzeba było pieniędzy tamtym dzieciom bo one były ważniejsze... płakał jak mi to opowiadał że on zawsze był tym najgorszym ale Tobie łatwo jest oceniać nie znając sytuacji... na zaoczne studia zarobił sobie sam zapierdzielając po ludziach latem na belarce gdy spłacił już za nią kredyt...

 

jeszcze odnośnie zajmowania się rodzicami moja teściowa nie została obdarowana równo ze swoimi braćmi, dostała 3ha lasu a bracia po 15ha ziemi (jeden ostatnio sprzedał 6ha za 200tys) ale jak jest jej kolejka to musi jechać do ojca wykąpać go, ostrzyc, obciąć paznokcie, zrobić pranie, zmienić pościel, posprzątać i nagotować jedzenia...

 

pytałaś ile zajmujemy metrów, otóż nie powiem Ci bo nie mierzę tego,na dole jest kuchnia, jadalnia, pokój teściowej z tv, kotłownia i graciarnio-spiżarnia, na górze sypialnia teścia, nasza, nasz pokój dzienny, pusty pokój siostry zarządzany przez teściową no i jej sypialnia, na prawdę uważasz że krzywda jej by się stała jak dałaby nam jeszcze jeden kąt? nawet nie nam, tylko naszym dzieciom.... w końcu to jej wnuki... nie wiem co byłoby w tym dziwnego? a z drugim naszym pokojem to też nie było tak łatwo, jak zaszłam w ciążę oczywistym dla nas było że trzeba się będzie jakoś przemeblować, chcieliśmy odzielny pokój do spania i siedzenia żeby chociażby maluchowi nie przeszkadzał w spaniu tv, jak był brat męża to ten zapytał matki gdzie wynieść meble z pokoju bo chcemy go sobie urządzić, a ona mało zawału nie dostała "a po co Wam drugi pokój? gdzie brat będzie spał jak przyjedzie?" i to właśnie brat powiedział żeby nie robiła cyrków bo tyle co on tu przyjeżdża to prześpi się byle gdzie, na przykład na dole w jej pokoju... ja byłam w szoku po tej sytuacji, mój mąż delikatnie mówiąc zdenerwowany...:D

 

jak byłam w ciąży i zaraz po urodzeniu teściowa wciąż dawała mi wciąż odczuć że wszystko robię źle, że ona wie lepiej, tak zdeptała we mnie poczucie własnej wartości jako początkującej matki że mało brakowało do depresji poporodowej, gdyby moja wspaniała mama i mąż nie pomogli mi uwierzyć w siebie i w to że to ja a nie teściowa wiem co jest dla mojego dziecka najlepsze to nie wiem co by było... obstajesz za nią a nawet jej nie znasz, takie cyrki tu się działy że mąż prosił rodzeństwo żeby przyjechali z nią porozmawiali bo już się wytrzymać nie dało a oni dobrze wiedzą jak tu jest i zawsze stawali po naszej stronie...

 

poza tym posiadanie domu na własność to nie wiem czy wiesz, ale nie tylko media do opłaty... ubezpieczyciel przychodzi do mojego męża, podatek za działkę również, a wszystkie remonty czy naprawy kto finansuje? w jadalni wypadało 30 letnie okno - synu trzeba wymienić, to Twój dom, zepsuł się piec co trzeba kupić nowy - synu to Twój dom, dla mnie to nie do pomyślenia, ja po prostu zostałam inaczej wychowana i to wszystko co tu przeżyłam i usłyszałam w głowie mi się nie mieści... odkąd mam dzieci to oddałabym dla nich WSZYSTKO mój mąż również i powiedział że jak będzie trzeba to nie będzie się nikogo pytał tylko wywali rzeczy z któregoś pokoju żeby zagospodarować go dla dzieci bo one są dla niego najważniejsze i ja go w pełni rozumiem...

 

na koniec taka anegdotka :D rodzina mojej teściowej przed ślubem ostrzegała mnie że długo tu nie wytrzymam i że współczują mi takiej teściowej bo wiedzą jaka jest, bratanek teściowej to najlepszy kumpel chłopaka mojej siostry i chciał się z moją siostrą zakładać że roku tu nie wytrzymam, jego siostra w rozmowie z moją rok po naszym ślubie też była zdziwiona że jeszcze tu mieszkam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Wiesz ,nie wiem dlaczego moje wypowiedzi odbierasz jako naskakiwanie na Ciebie i męża ? Piszę tylko jak to wygląda w większości przypadków . O takim przypadku jak Wasz pierwszy raz w życiu słyszę ,o tak przepisanej nieruchomości i nie zabezpieczenia sobie przez darczyńcę choć 1 mieszkania do śmierci ? Tak postępuje podły człowiek ,usuwa sobie grunt z pod nóg ? Ja w miejscu Twojej teściowej ,to siedziałabym cicho jak mysz kościelna ,a nie mieszała jak w garze od rana do wieczora ,bo chyba tak jest ,sadzą z Twojej wypowiedzi .

Ciężko naprawdę ciężko to zrozumieć ,że tak duży dom i nie można się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WodnyElf    3

Nynka zawsze można pójść na swoje albo dobudować. I wybacz, ale nie rozumiem tego,że tak Ci źle ale nic z tym nie zrobisz, dlaczego? Jesteś popychadłem i nikim dla teściowej i zarówno mąż jak i Ty na to się zgadzacie... nie pojmuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wozak    2

Każdy by to zrozumiał gdyby był w skórze koleżanki @nynki87,łatwo jest pisać doradzać zrób tak albo czemu taki jest zapis a nie inny koleżanka dzieli się tym jakie ma życie a kwestia życia jej prywatnego to musi sama sobie ułożyć choć z tego co opisała to nie ma różowo.ale każdy z nas krzyż swój nosi tylko jeden jest szczery i opisze co ma za życie a drugi tylko ciągnie za język

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banan575    104

To u mnie jest wrecz odwrotnie, Chawira prawie 300metrow 3pietra z piwnica 4.

 

A 3rodziny (8osob) gniezdza sie na jednym pietrze w 3pokojach i do tego maja jedna lazienke i jedna kuchnie.

 

A na pietrach jest jeszcze jedna kuchnia lazienka i 5pokoi.

 

Tylko ze nikomu sie nie chce tego zrobic i wykonczyc , a jest zrobiona elektryka, hydraulika i ogrzewanie.

 

I moi rodzice tego nie przepisuja nikomu bo by na podworku wyladowali


Najwyzsza Izba Kontroli

Centralne Biuro Sledcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Każdy by to zrozumiał gdyby był w skórze koleżanki @nynki87,łatwo jest pisać doradzać zrób tak albo czemu taki jest zapis a nie inny koleżanka dzieli się tym jakie ma życie a kwestia życia jej prywatnego to musi sama sobie ułożyć choć z tego co opisała to nie ma różowo.ale każdy z nas krzyż swój nosi tylko jeden jest szczery i opisze co ma za życie a drugi tylko ciągnie za język

Pewnie ciągnie za język ,bo jak widzisz to inaczej to znaczy że nic nie rozumiesz ,że generalnie jesteś wrogo nastawiona ? Je nie będę podważać prawdomówności koleżanki Nynki87 ,ale ciekawe jaką wersie by nam przedstawiła jej teściowa ,ponieważ młodzi przedstawiają się nam bez zarzutu ,do rany przyłóż .

Większość ma problem ze zrozumieniem co to znaczy darowizna . Dar ,to danie komuś tyle ile darczyńca uważa za stosowne i obdarowany bynajmniej powinien być wdzięczny za to co dostał ,a nie jak widzi jeszcze to wyciąga rękę po więcej . Ciekawe jakby w ogóle nic nie dostali ,bo rodzice równie dobrze mogliby, to sprzedać i takie by mieli prawo ? Ciekawe czy więcej by Nynka z mężem wtedy mieli ? Nynka i mąż niech dobudują choć kawałek domu ,wiadomo że kosztem wielu wyrzeczeń i może wtedy zrozumieją co to znaczy coś zrobić w swoim życiu i oddać dziecku ,a jego wdzięczność będzie taka ,że łaskę Im zrobi, że drewna do pieca przyniesie czy do lekarza zawiezie .

Ja już nie czepiam się naszej koleżanki Nynki ,ale naprawdę ludzie więcej poszanowania i wdzięczności dla tych co raczyli nam coś dać ,byśmy w życiu mieli choć odrobinę lepiej .

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wozak    2

@Meg5 nie jestem wrogo nastawiona i ani też głupia że nie rozumie co Ty czy inni piszą, sama mam odziedziczone na darowiznę gospodarstwo po rodzicach a mąż po swoich i wszędzie w każdej rodzinie nawet i Twojej są problemy tylko co zauważyłam że o sobie nie piszesz i o swoich problemach i nie piszę to złośliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Nie mam tego typu problemów ani z Rodzicami ,ani z Teściową . Dostaliśmy z mężem ile dostaliśmy , na resztę staramy się zapracować sami jak zdrowie pozwoli . :)

Edit:

@Meg5 nie jestem wrogo nastawiona i ani też głupia że nie rozumie co Ty czy inni piszą,

Ja siebie miałam na myśli ,że jak się dostałam między wrony, to powinnam krakać jak i one ,a jak tego nie robię ,to naskakuję na kogoś . Wyrażanie swoich poglądów , to jest naskakiwanie ?

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sebo1986    229

Reasumując : jak najdalej od teściów i odwrotnie tym lepiej, są jakieś święta, imieniny czy urodziny aby sie spotkać a nie tak na co dzień to nie nie... moja wypowiedź jest prosta, wiem wiem że różnie bywa w życiu itd. to jest wypowiedz jak się to mówi " z dystansem do rzeczywistości? "


..kooperacja na mocy paktu, mocy płynącej z kontaktu..

Zakaz klikania zielonych strzałek przy moich postach i polecania moich komentarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wozak    2

@Meg5 nikt nikomu nie każe nadskakiwać każdy ma prawo pisać co myśli na dany temat,i ważne aby w każdej rodzinie była zgoda bo ona buduje a niezgoda rujnuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sadek    1123

Reasumując : jak najdalej od teściów i odwrotnie tym lepiej, są jakieś święta, imieniny czy urodziny aby sie spotkać a nie tak na co dzień to nie nie... moja wypowiedź jest prosta, wiem wiem że różnie bywa w życiu itd. to jest wypowiedz jak się to mówi " z dystansem do rzeczywistości? "

 

 

Ale na wsi gdy syn/córka przejmuje gospodarstwo to taki układ jest prawie niemożliwy. Ale wszystko zależy od ludzi, znam przypadki że syn/córka nie odzywali się do rodziców po kilka lat (nie mieszkając razem).


"Cogito ergo sum"
Pozostaję: otwarty, elastyczny, ciekawy.

 

GG 8872878

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nynka87    48

Meg tak to odbieram bo piszesz to w takim tonie... ja nigdzie nie napisałam że moja teściowa jest podła, nigdy nie pozwoliłabym mężowi wyrzucić jej z domu! dla mnie to jest oczywiste że musi się nimi opiekować do śmierci chociaż sądząc po Twoich poprzednich wypowiedziach to wcale NIE MUSI bo wszyscy zostali obdarowani po równo... dlaczego więc tylko mój mąż ma wozić ją do lekarza? i nikt nie wyciąga ręki po więcej, mąż sam zapierdziela żeby zwiększyć dochody a matka mu jeszcze podcinała skrzydła, no bo po co mu więcej pieniędzy?

 

ja na prawdę szanuję moją teściową, gdyby tak nie było to inaczej bym stawiała sprawę i nastawiała męża przeciwko niej, a jest zupełnie odwrotnie! wciąż mu powtarzam że to jego matka, żeby tak do niej nie mówił, żeby inaczej się zachowywał więc nie oceniaj mnie po kilku zdaniach... szopki w domu już jakiś czas temu się skończyły i mam z nią o wiele lepsze stosunki ale tylko wtedy kiedy rozmawiamy o niczym, bo jak zaczyna się wtrącać w nasze sprawy to robi się gorąco... nie znasz jej, a skoro jej własna rodzina jej nie lubi to chyba o czymś to świadczy... moi rodzice też za nią nie przepadają i nie chcą tu przyjeżdżać, już nie wspomnę o tym, że dziwili mi się że chcę tu mieszkać...

 

piszesz że nie spotkałaś się z sytuacją żeby ktoś w taki sposób przepisał dom, to powiem Ci że moja siostra cioteczna poszła do męża który też ma dom na siebie, ona pracuje teściowa zajmuje się dzieckiem, on pracuje teść chodzi przy świniach a pieniądze za nie biorą młodzi... rachunki dzielą na pół, zakupy również, teściowie mają jeden pokój w którym razem śpią i oglądają tv a jak teściowa zaczęła się wtrącać w życie młodych to moja kuzynka walnęła focha i wyprowadziła się dopóki mąż nie zrobi porządku z matką... moi dziakowie też wybudowali dom w którym mieszkał syn z rodziną, dom mniejszy niż ten bo 200m, i też mieli jeden wspólny pokój na dole, był jeszcze pokój gościnny, sypialnia wujka i cioci i kuchnia a na górze porobili pokoje dzieciom, i co da się podzielić domem? jak widać da się, może po prostu wystarczy chcieć...

 

ja wiem, że można pójść na swoje czy się dobudować, ale tyle pieniędzy już w ten dom włożyliśmy, a nikt nam tego nie zwróci... a z naszymi dochodami nie wezmę kolejnego kredytu bo mamy już jeden na oborę, trzeba było rozkręcić gospodarstwo żeby dało się godnie żyć a nie czekać na dopłatę jak na zbawienie...

 

wozak dzięki za zrozumienie :)

 

banan gdyby u nas było jeszcze miejsce do remontu to nie byłoby się nad czym zastanawiać, a żeby robić strych trzeba podnosić dom, zmieniać cały dach, dobrze docieplić, no kupa roboty a po prostu nie ma na to kasy... jest mnóstwo innych potrzeb, ciągnik ledwo zipie a ziemi do obrabiania teraz więcej i co mam powiedzieć mężowi żeby konia kupił do roboty w polu a o ciągniku zapomniał bo ja chcę dobudować dom? nie potrafiłabym postawić sytuacji w ten sposób... :(

 

Meg a powiedz mi bo nie piszesz nic o sobie, mieszkasz u swoich rodziców czy teściów? od kogo macie gospodarstwo? czy ktoś Wam mówi na co macie wydawać Wasze zarobione pieniądze?

Edytowano przez nynka87

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wozak    2

@Nynka87 nie ma za co , zawsze inaczej się człowiek czuje jak z kimś może się podzielić swoim losem jaki ma, ale niektórzy uważają iż trzeba ludzi od razu pouczać,a to nie o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
Meg tak to odbieram bo piszesz to w takim tonie...

W jakim tonie ? Przez to ,że niekoniecznie podzielam Twoje zdanie ,to odbierasz to '' w takim tonie ..''?

piszesz że nie spotkałaś się z sytuacją żeby ktoś w taki sposób przepisał dom, to powiem Ci że moja siostra cioteczna poszła do męża który też ma dom na siebie, ona pracuje teściowa zajmuje się dzieckiem, on pracuje teść chodzi przy świniach a pieniądze za nie biorą młodzi... rachunki dzielą na pół, zakupy również, teściowie mają jeden pokój w którym razem śpią i oglądają tv a jak teściowa zaczęła się wtrącać w życie młodych to moja kuzynka walnęła focha i wyprowadziła się dopóki mąż nie zrobi porządku z matką...

Nie spotkałam się z sytuacją ,gdzie rodzice przepisali dom na dziecko ,nie zapisując sobie do śmierci części mieszkań . Taki zapis jest bardzo nierozsądny dla darczyńcy ,ponieważ życie pisze różne scenariusze ,i tak jak rodzice mogą ufać dziecku ,tak nie muszą ufać partnerowi dziecka . Teoretycznie ,dziecko darczyńcy umiera ,automatycznie zostają na łasce (lub nie łasce ) partnera dziecka i wtedy niejednokrotnie sentymentów nie ma .To miałam na myśli ,a nie to co Ty opisujesz wyżej ,opisując kolejny przykład . Swoją drogą ,co to tej Twoje siostry ciotecznej ...I co podoba Ci się te układ ? Chyba tak ;) Przez to już niejednokrotnie dajesz świadectwo tego co Ci chodzi po głowie ,czego byś oczekiwała .

Nie ma w Tobie, a nie w Twoim mężu jakiejkolwiek wdzięczności ,naprawdę nie mogę się tego doczytać . Może kiedyś ,jak Wy coś swojemu dziecku dacie ,na co ciężko pracowaliście ,to może wtedy zrozumiecie ,bo na razie to wątpię .

ja wiem, że można pójść na swoje czy się dobudować, ale tyle pieniędzy już w ten dom włożyliśmy, a nikt nam tego nie zwróci...

Nie jesteście odosobnionym przypadkiem ,ponieważ to raczej normalne ,że młodsze pokolenie musi przeprowadzić jakiś remont domu ,lub nawet pobudować ,tak jest w większości przypadków.

Meg a powiedz mi bo nie piszesz nic o sobie, mieszkasz u swoich rodziców czy teściów? od kogo macie gospodarstwo? czy ktoś Wam mówi na co macie wydawać Wasze zarobione pieniądze?

Przede wszystkim proszę Cię uważniej czytaj i to odnośnie wszystkiego co pisze ,bo mam wrażenie że ja piszę o chlebie ,Ty o niebie .

O sobie napisałam w poście 211 .

Kończę już ten temat z Tobą ,ponieważ każdy pojecie darowizny postrzega inaczej i niech tak zostanie . Jak sobie pościelimy ,tak się wyśpimy ...

Jeżeli się czujesz urażona moimi uwagami ,to przepraszam Cię ,ale to jest tylko moje zdanie ,a nie chęć zgnębienia Ciebie . Faktycznie nie wiem kto to ''rasowa teściowa '',ponieważ moja jest neutralna i złego słowa na Nią nie powiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walkol    34

cyt.Meg5

Nie spotkałam się z sytuacją ,gdzie rodzice przepisali dom na dziecko ,nie zapisując sobie do śmierci części mieszkań . Taki zapis jest bardzo nierozsądny dla darczyńcy ,ponieważ życie pisze różne scenariusze ,i tak jak rodzice mogą ufać dziecku ,tak nie muszą ufać partnerowi dziecka .

Ja mam wszystko i sobie nie zostawili tutaj w gospodarstwie kompletnie nic, także są i takie przypadki ;)

Edytowano przez walkol

Zanim coś napiszesz przemyśl to kilka razy .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nynka87    48

Wozak masz rację. kto tego nie przeżył i nie ma w sobie dużo empatii to ciężko mu się postawić w takiej sytuacji...

 

Meg właśnie chodzi mi o to że mój mąż (mnie w to nie mieszaj, to co piszę to są jego poglądy, ja jako żona po prostu obstaję za nim, w końcu jemu a nie teściowej ślubowałam miłość i wierność:)) postrzega darowiznę inaczej niż Ty, jak sama nazwa mówi jest to "dar" więc reszta mówi sama za siebie... teściowie mogli sobie dom zostawić przecież to nie przeszkadza w pobieraniu emerytury, tylko że zrzucili odpowiedzialność właściciela na syna a teściowa sama chciałaby wszystkim dalej zarządzać więc jaka to darowizna? jemu doszedł na głowę obowiązek utrzymywania nieruchomości w której ma niewiele do powiedzenia oprócz płacenia... teściowie mogli sobie zostawić dom, my byśmy po ślubie zamieszkali gdzie indziej, po ich śmierci dom by się rozpadł bo tamte dzieci by tu nie przyszły, my mielibyśmy swój dom, a tego nikt na tym zad*piu by nie kupił... ale skoro Ty inaczej pojmujesz darowiznę to może powiem mężowi niech zapisze dom na Ciebie, będziesz za wszystko bulić a my będziemy sobie mieszkać ;D

w wątku tym czy o dziewczynach również ktoś pisał że skoro przepisali czy to dom czy gospodarstwo to nie powinni się wtrącać więc widać nasze poglądy nie są w mniejszości...

 

nie mówię że podoba mi się układ siostry, tylko że jak ludzie chcą to mogą się podzielić z innymi własnym dobrem, podałam po prostu przykład... ja nie powiedziałam do nikogo ani słowa żeby mi cokolwiek dał, po prostu chciałabym mieć kąt więcj ze względu na to że za 7 mcy będzie nas czworo, dla mnie może zostać tak jak jest, gdybym była zołzą to bym się wyprowadziła, mąż by do nas przyjeżdżał na noc a teściowa po prostu wnuków by nie oglądała... jakby nie było - moje dzieci moja własność, mogę z nimi zrobić co zechcę...

 

nie jestem urażona, po prostu inaczej pojmujemy rzeczywistość i tyle... jeżeli Ciebie uraziłam to również przepraszam... szkoda tylko w tym wszystkim było mi męża, tego że ma żal do matki czego mu się nie dziwię bo wcale nie musiało tak wyjść... mogła po naszym ślubie dać mu gospodarować po swojemu, nie wtrącać się w to czego ile hoduje, jakie maszyny i za ile kupuje, nie kazać dzielić się pieniędzmi z rodzeństwem za sprzedane wyhodowane przez siebie byki, za argument podając że my mamy swoje pieniądze z wesela... przecież to niedorzeczne! dla mnie jako matki takie zachowanie wobec dziecka jest nie do przyjęcia... sama chodzę 3 zimę w tej samej kurtce ale córce kupiłam bardzo dobrej jakości kombinezon za 300zł na śnieg żeby mi nie marzła i każdy ostatni grosz bym dla niej oddała, nie wyobrażam sobie inaczej...

 

tak dla porównania to powiem Wam, że moja mama to jest 100% zaprzeczenie teściowej i pewnie dlatego mam taki dysonans bo tu poznałam zupełnie inny świat... a teść jest w porządku, nigdy do niczego się nie wtrąca, nie jęczy, jest zawsze uśmiechnięty, z teściową praktycznie nie rozmawiają i nie przebywają razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wozak    2

nasza koleżanka @Meg5 mieszka u swojej mamy ,więc

koleżanko @nynko87 jak ona może zrozumieć Twoją czy moją sytuację każdy jest mądry przy mamie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość
Ja mam wszystko i sobie nie zostawili tutaj w gospodarstwie kompletnie nic, także są i takie przypadki ;)

Głupota ludzka nie zna granic ,po raz trzeci to piszę ... :unsure: Już wiem skąd potem tyle absurdalnych sprawa u Jaworowicz .

nasza koleżanka @Meg5 mieszka u swojej mamy ,więc

koleżanko @nynko87 jak ona może zrozumieć Twoją czy moją sytuację każdy jest mądry przy mamie ....

Nie ,ja mieszkam u siebie ,w swoich mieszkaniach przez siebie i męża zrobionych ,Rodzice i Babcia mają 3 pokoje i kuchnie ,łazienkę ,ja na dole mam tylko kuchnie . Razem z mężem za nasze pieniądze w dużej mierze zarobione za granicą ,wyremontowaliśmy cały dom ,dobudowaliśmy garaż i kotłownie . Rodzice zapłacili tylko (bo chcieli) za okna . To była moja i męża wdzięczność za darowane gosp.ponieważ i tak więcej dostaliśmy niż licząc koszt remontu domu . Moi Rodzice nie wtrącają nam się do niczego . Mają swoją zagwarantowaną własność i ja się z tego cieszę ,ponieważ tak jak pisałam wyżej ,nie chciałabym by kiedyś ktoś ich wyrzucił z ich własności na którą pracowali i mi dali ,gdyby mnie zabrakło .

Ciężko pojąc ,że rodzina,bliskie sobie osoby ,a kłody rzucają sobie pd stopy . Niech każdy z nas sobie zapamięta ,że jaką miarą dajesz ,taką dostajesz prędzej czy później .

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walkol    34

Cyt. Meg5 Głupota ludzka nie zna granic ,po raz trzeci to piszę ... :unsure: Już wiem skąd potem tyle absurdalnych sprawa u Jaworowicz .

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak na razie nie zmieniły się żadne relacje pomiędzy nami po zapisaniu na mnie nieruchomości i myślę że się nie zmienią ,i służebności w mojej posesji niema

Edytowano przez walkol

Zanim coś napiszesz przemyśl to kilka razy .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wozak    2

@Meg5 tak czy siak mieszkasz u Swoich rodziców i nie rozumie o co spierać się, masz nawyk że Twoje zawsze jest na wierzchu ,,, przez tyle lat funkcjonujesz na tym forum i czasami bez urazy jakbym psychologicznej porady czytała... wyproważ się do Swojej teściowej na 2 miesiące to wtedy popiszemy,,,Ja u rodziców mam swój dom który z tatą od podstaw wykończyłam 2 piętrowy ,,, i w cale nie chodzi o to by przechwalać się co mam a i co dokonałam

Edytowano przez wozak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Koleżanko Wozak wiesz nie pisałam tego ,ale mieszkałam u swojej Teściowej pół roku .Wiesz co jest najciekawsze ,że ona do mnie jeszcze nigdy nie powiedziała normalnie po imieniu ,tylko zawsze zdrobniale . Czyli chyba nie zdążyłam jej za skórę zajść ... :rolleyes: Ja do niej mówię mamo ,a w telefonie jej numer mam pod nazwą Mama Zosia ,a nie Teściowa . Gospodarstwo od Rodziców mam dopiero parę lat .

czasami bez urazy jakbym psychologicznej porad czytała.

Psychologiczne ? :huh: Jak już to prawne ...Teraz Ty sobie coś weź na wstrzymanie ,bo widzę że masz jakiś problem z rozmawianiem i ciągle coś sugerujesz .

Edit:

,Ja u rodziców mam swój dom który z tatą od podstaw wykończyłam 2 piętrowy ,,, i w cale nie chodzi o to by przechwalać się co mam a i co dokonałam

Jak nic nie pisze to Ci nie pasuje ,jak piszę jak to u mnie wyglądało z tą darowizną itp. to się przechwalam ... Ty choć wiesz o co Ci chodzi ,bo mam wrażenie że nie ...Kończę tą dyskusję z Tobą i wszystkimi uciśnionymi przez teściowe . Faktycznie mnie to nie dotyczy . ;)

 

Jak na razie nie zmieniły się żadne relacje pomiędzy nami po zapisaniu na mnie nieruchomości i myślę że się nie zmienią ,i służebności w mojej posesji niema

Czy Ty nie rozumiesz ,że tu nie chodzi tylko o Twoje relacje z Rodzicami? Dziś Ty jesteś i wszystko jest ok ,a jak myślisz jakby mogło być gdyby np. Ciebie zabrakło ? To jest kompletna nierozwaga taki zapis . Czy nie słyszałeś nigdy o sprzedaniu domu przez dziecko /właściciela z rodzicami ? A jak myślisz gdzie Twoi rodzice wylądują jak nie daj Boże coś takiego zajdzie ? Czy jest Ci obojętny ich los ?

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nynka87    48

Meg ale Ty masz widać innych rodziców niż mój mąż więc to jest zupełnie inna sytuacja... jak duży macie dom? ile Ty z mężem zajmujesz pokoi?

 

widzisz u Was 3 osoby zajmują 3 pokoje, u nas 2 osoby zajmują 4 a w jadalni można łóżko spokojnie postawić żeby 2 razy w roku ktoś się przespał... a my mamy 2 pokoje i będzie nas już 4... wymieniliśmy wszystkie okna (20 tys), ociepliliśmy dom i zrobiliśmy elewację, na dole są powylewane podłogi w kuchni, łazience i na korytarzu, wszędzie podłogówka, łazienka i kuchnia calusieńka odnowiona, na górze łazienka również, zrobiliśmy duży balkon na górze i na dole z jadalni taras, 2 drzwi zewnątrznych zmieniliśmy (na górę jest oddzielne wejście), zrobiliśmy wejście przez kotłownię żeby w podwórkowych ubraniach nie chodzić tędy co goście, wstawiliśmy 15 sztuk drzwi w środku a teraz wychodzi na to, że nie będziemy mieli gdzie dzieci kłaść spać... :( gdybym wiedziała jak będzie to nic na dole byśmy nie robili tylko sobie wtedy pokoje i kuchnię na strychu...

 

dla mnie jakby teściowie mieli zapisaną służebność to nic by się nie zmieniło bo i tak nie ma mowy o wyrzuceniu ich z domu... dla mnie to niemoralne po prostu...

 

fajnie że masz rodziców którzy się nie wtrącają, widać są otwarci na rozwój, u nas niestety mąż musiał walczyć o swoje...

 

co do Jaworowicz to dla mnie ten program jest PORAŻKĄ, 2 odcinki były kręcone w pobliżu i te sprawy akurat znałam, śmiać mi się chciało jak zobaczyłam jak oni to przedstawili w tv, oczywiście na szkodę poszkodowanego a w rzeczywistości jeden facet jest tak głupi i chciwy że głowa mała... nawet dzisiaj widziałam że bydło chodziło po podwórku, krowy, byki, cielaki wszystko razem, a wiecie co jedzą? całe lato koleś zwoził trawę na pryzmę, nie ugniatał jej, niczym nie przykrył, to co one jedzą jest czarne, no gnój po prostu... szkoda mi tych zwierząt tylko zadzwonić do obrońców ich praw żeby je stąd zabrali... a drugi sam sobie stodołę podpalił żeby odszkodowanie dostać, ktoś go podpiepszył i ziemia poszła na licytację żeby zwrócić odszkodowanie, a że tam na części tej działki są pokłady żwiru to teraz koleś który jest już 3 właścicielem trzepie kasiorę... a ten dureń chce żeby mu oddali żwirownię :D

 

edit - teściowa a teściowa tu też nie ma co porównywać, mój mąż jakby mieszkał ze swoją to byłby wniebowzięty :D mój brat z narzeczoną mieszkają za granicą, przyjechali do PL na święta na 2 tyg i wiecie co? ona była w swoim domu tylko 1 dzień, resztę czasu spędziła u nas i zawsze tak jest więc nie każda teściowa taka zła :)

Edytowano przez nynka87

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wozak    2

@Meg5 Ja mimo wszystko do teściowej mówię mamo, pół roku to powodzenia życzę w dalszym życiu ,,,a i na koniec nic nie sugeruję tylko czasami przeczytaj też dwa razy jak i Ja to robię zanim napiszesz w eter,nadal chcesz dominować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Dobrze Proszę Pani ,dostosuję się i zabiorę za edukację ,w myśl zasady im więcej czytam tym mniej rozumiem . :rolleyes: Też Pani życzę powodzenie w dalszym życiu ... :)

 

Meg ale Ty masz widać innych rodziców niż mój mąż więc to jest zupełnie inna sytuacja... jak duży macie dom? ile Ty z mężem zajmujesz pokoi?

Dom ma 160 m2 ,mojego jest 90 m2. Pozwolisz ,że już nic nie napisze więcej ,ponieważ znowu będę się wychwalać . U mnie jest tak ,nie ma się czym tak naprawdę chwalić ,nie ma się też czego wstydzić .

 

 

Nynka ,a tej Twojej Teściowej chce się tyle pokoi sprzątać ? Moja Mama czasem narzeka na te 2 swoje i 1 Babci i mówi,że to sprzątanie to Syzyfowa praca . <_< :D

Edytowano przez Meg5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Gość Profil usunięty
      Przez Gość Profil usunięty
      Witam wszystkie Panie i Panów będących w związkach małżeńskich i nie tylko, w końcu nikt nam tu nie będzie wytykał co robimy w tematach dla Panien i Kawalerów, tu możemy swobodnie pisać o wszystkim i o niczym. Zachęcam do pisania.
    • Przez Migotka
      Hej jestem ciekawa czy na przełomie  tylu lat zawiązały się tu pary i powstały jakieś  związki między użytkownikami z  agrofoto?  Sprzed  ponad 10 laty pamiętam ,że było tu wielu ciekawych ludzi ... Jak się u Was potoczyło życie ?  Nie było mnie tu wiele,wiele lat...
      z kilkoma osobami do dziś utrzymuje kontakty a jak to jest z Wami ? Czy może tę grupe przejęły już małolaty ? Pozdrawiam 🙂
    • Przez bergman31
      Już w najbliższą niedzielę 31 marca 2024 roku o 21:20  w TVP1 pokazane zostaną wizytówki rolników kandydujących do 11 edycji programu Rolnik szuka żony.
      https://www.facebook.com/100068842099677/posts/pfbid0cmEG3uYipVmh5j7CKx9xVcTAvyg1s4gNy4PNBRZXXxQ5jzPjzsYio44uA9iw4osel/?app=fbl
       
    • Przez bergman31
      Zaczynamy 10 serię.
      Kto według Was znajdzie się w programie?
    • Przez krzychuUrsus360
      Tak jak w temacie jak myslicie czy jest szansa żebym jakąś kobietę tutaj znalazł z gospodarstwem?
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj