Mattti

Samochód dla ROLNIKA [Połączone]

Polecane posty

petro11    29

Ale muszą być kupowane nowe żebyśmy mieli w czym wybierać. Sam chyba przyznasz mi rację że najlepiej kupić samochód od pierwszego właściciela który jeździł pare lat i dbał a potem za niecałe pół ceny sprzedał. Sam miałem okazje kupić takie 2 autka w tym 4x4 nie używane w terenie i jestem mega zadowolony.


Nowy to się opłaca kupić ale ciągnik i mieć 20lat spokoju.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Jak kogoś stać to niech traci. A ten kto ma mniej kasy kupi te auto po 3 czy 5 lub 10 latach. Jemy ubieramy się, bawimy. Na wszystkim tracimy. Aby nie tracić trzeba by jeść kartofle z kapustą. Lub coś jeszcze tańszego i przywdziać wór pokutny przeprowadzając się do leśnego szałasu. Na tych 20 letnich autach tez ktoś kiedyś stracił. A porównując siłę nabywczą pieniądza wtedy i dziś. Taki 124 gorzej wyposażony był autem dużo droższym niż dzisiaj dużo lepiej wyposażona e klasa. Czyli dla kierowcy z każdej strony zmienia się na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pawel885    2279

Bardziej mi chodziło o to że na taką utratę wartości trzeba sobie zapracować....awaryjnością. Kiedyś jedynie francuskie auta klasy wyższej traciły po 50% w 2-3 lata bo psuły się na potęgę, no i koreańce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
petro11    29

A dzisiaj wygląda na to że rozsądniej wydać właśnie na np.hyundaia 3letniego bo naprawy chociaż tańsze niż np. BMW. W miare prosty tani koreańczyk i można śmigać nie ma co patrzeć na marke tylko kierować się rozsądkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corrado    401

jezeli chodzi o audi s8 czy rs6 z silnikiem 4.0 tfsi, to cała zasługa napedu 4x4 a nie silnika, w takich samochodach porównuje sie przyspieszenie od 0-200km/h 

np. audi rs6 od 0-100km/h jest szybsze od bmw m5 bo ciagnie na 4 łapy a bmw sie slizga, dlatego audi ma niecałe 4s a bmw m5 4.4 do setki, gdyby bmw miało naped 4x4 byłoby równie szybkie jak nie szybsze, przy takich mocach i momentach obr. przyczepnosc robi najwieksza robote

 

To nie tylko zasługa napędu 4x4 ale też odpowiednich opon jak i zawieszenia. Wiem to z własnego doświadczenia, załóż gorsze opony i niech tylko coś nie tak jest w zawieszeniu i już np. takie BMW poradzi sobie z Audi. Co prawda napęd na 4 jest o wiele bezpieczniejszy jak i daje więcej możliwości autu ale jeśli mówimy  że wszystko jest ok. Odnośnie opon pomiędzy słabymi a dobrymi stracisz nawet 2 s do setki.


„Uważajcie na ludzi, którzy się nie śmieją. Są niebezpieczni”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corrado    401

Masa odgrywa bardzo dużą rolę no ale tu wszystko zależy od tego w co kto sobie autko wyposaży. Każdy dodatek to dodatkowe kg. Ja swoje audi ważyłem i ma 1950kg więc sporo.


„Uważajcie na ludzi, którzy się nie śmieją. Są niebezpieczni”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaszlak79    749

Jasne że nowe jest lepsze, ma gwarancję, zero zużycia.... Tylko najlepiej za 4-5 lat znowu odwiedzić salon żeby znowu było nowe... Jak kogoś stać to ok, ale sama utrata wartości ponad 50% po 3 latach nie jest dziś niczym dziwnym, i nie uśmiecha mi się zostawić w salonie 100tys a 5 latka sprzedać za 30tys. Rekordziści tracą nawet 80% w 3 lata.... Prosty przykład to niedawna moda na lanosy i sieny, nowe to nowe, a dziś na szrot trzeba z tym jechać i 30tys w plecy

 

Nie zgodzę się. Podałeś najtańsze popularne auta, które były w tamtym czasie często kupowane a jakością nie grzeszyły i nader szybko zakończyły żywot. Ja podam taki przykład, auto moich puki co niespełnionych, umiarkowanych marzeń, nowa Skoda Octavia w kombi i dieslu, jakość gwarantuje mi VW. Spokojnie takim autem przejeżdżam bez większych problemów 200-250 tys. km, to jest w moim przypadku jakieś 10-12 lat jazdy a nie jak piszesz 4-5 lat, po których trzeba według Ciebie odwiedzić salon. Utraty wartości 50% po 3-5 latach nie uwzględniam, bo jaki przeciętny zjadacz chleba sprzedaje swoje nowo zakupione auto po takim czasie ?? A ten który po takim czasie zmienia auto na nowe robi to, bo chce a nie bo musi ze względu na jego zużycie i ma spadek wartości w poważaniu , bo go na to stać. Prawda jest taka, że przeciętny Kowalski kupuje nowe auto na lata, po tym okresie 10-12 lat jazdy sprzedaje je bez żalu o spadek wartości, bo miał dekadę bezproblemowej jazdy. Nowe auta nie są dla ludzi, którzy często lubią je zmieniać. No chyba że zakup nówki z salonu stanowi niewielki procent rocznego dochodu, są i tacy.

Edytowano przez Kaszlak79

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Zrobisz taka oktavią i 300 tys bez problemu. Sam mam octavie 2 z 2008 roku. Jestem co prawda drugim właścicielem. Ale znam auto do nowości. Poważniejsze usterki to łożysko tylnego koła, zawór klimatyzacji, rozszczelniona chłodnica klimatyzacji (czeka mnie wymiana lub spawanie bo rozszczelniło się przy plastikowym korku do niczego nie potrzebnym przy lewej lampie) Ponoć normalka w tych chłodnicach. Auto było non stop serwisowane. Gdy je kupowałem z przebiegiem 270 tys. To miało zmienione kompletne hamulce na obu osiach (klocki, tarcze, płyn). Auto ma oryginalną turbinę, dwumasę i sprzęgło. Do wymiany jest jeszcze tuleja metalowo gumowa wahacza prawego. Na ulicy prawie nie słychać pukania. Ale że mam brukowane podwórko to na kamieniach się odzywa. Tak samo jak sprzęgiełko alternatora, które lekko zaczyna hałasować gdy jest duży pobór energii.

Dodam, że auto przy - 18 czy - 20 pali z dosłownie jednego obrotu. Wystarczy, że któryś cylinder spręży mieszankę i chodzi. Nie ma łapania co któryś obrót. Od razu chodzą równiutko wszystkie cylindry. Akumulator jest oryginalny i nie ma już takiego uderzenia jak nowy ale daje radę.

Auto ma obecnie przebieg 303 tys km. Jako drugie auto w domu przez 2 lata po 15 tys. Gdyby była u nas od nowości 303 tys starczyło by na 20 lat. Prędzej by się znudziła niż rozleciała. Przyjmując, ze nowa kosztowała 65 tys a 20 letnią sprzedał bym za 5 tys. To miesięczna utrata wartości wyjdzie 250 zł. Oczywiście w pierwszych latach utrata była by bardzo duża. Dlatego większość logicznie myślących kupuje nowe auto na co najmniej 8 do 10 lat. A 250 zł to wielu na papierosy na miesiąc wydaje.

Dodam, że auto jeździ na kołach 195/65/15. Co moim zdaniem znacznie wydłużyło żywotność zawieszenia oraz koła dwu masowego.

Moim zdaniem dla rolnika dobry pojazd na codzień. Dość wysoki prześwit jak na taką osobówkę. Tylny zawias wielowahaczowy zapewnia dość dobre prowadzenie. Przód prosty mac person. Z wymiennymi sworzniami i tulejami metalowo gumowymi. Wnętrze wygląda dośc elegancko. Szczególnie z firmowym radiem 2 din. Nie malowane plastiki sprawiają, że nic się nie wyciera i nawet po 300 tys nie widać przebiegu. Przełączniki są jak nowe. Fotele i wykładziny też są trwałe w moim nawet handlarze się dziwili, że tak wyglądają i nawet fachowiec po siedzeniu nie odróżnił by czy auto ma 150 czy 300 tys. Jedyny słaby element to miękka kierownica, która przy około 160 tys km w skodach się wyciera (fabia 2 to samo). Bagażnik w wersji hatchback jest naprawdę duży. Auto nie powala osiągami bo to tylko 105 KM. Ale jest dość tanie w eksploatacji, u mnie praktycznie non stop na on z rosji. Latem przy jeździe miejskiej z włączona klima non stop nie spali więcej jak 6,5 - 7 l/100 km. Niestety ostatnie wersje 1,9 tdi pd nie były najekonomiczniejsze. Za to z aut do 2010 roku można kupić taką skodę bez dpf.

 

Edytowano przez hubertuss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaszlak79    749

Ja liczyłem że auto by starczyło tylko na 10-12 lat. Jak ktoś kupuje nowe, to można założyć, że po takim czasie znowu go będzie stać na nowe. Śmieszy mnie podejście ludzi co piszą, że się nowego nie opłaca, bo spadek wartości. Ale też nie ma się czemu dziwić, jesteśmy jeszcze biednym społeczeństwem i cieszymy się jak kupujemy 10 letnie auto. Z tego się właśnie bierze u nas przeświadczenie, że nowe to dziadostwo i duża strata a stare lepsze i sprawdzone. Powiedzcie to przeciętnemu Niemcowi, Holendrowi albo Francuzowi to śmiechem zabije.

Edytowano przez Kaszlak79

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corrado    401

Tak, na zachodzi tego nie powiesz bo tak ich stać na serwis i naprawy w warsztacie a u nas jest masa ludzi która naprawia samochody sama a jeśli stawia już na warsztat to stara się by było najtaniej. Problem polega jeszcze na tym że masa aut nowych ma też masę usterek gdzie trzeba auto odstawić pomimo wszystko do serwisu aby to zrobiono więc a jeśli ktoś ma jedno auto i to nowe to co dalej zostaje bez samochodu więc liczy się też z tym że będzie miął dwa starsze w którym po pierwsze da radę jeszcze zrobić coś samemu a w rawie poważniejsze usterki gdy odstawia na warsztat ma drugie autko. W nowych autach nie zmienisz sam nawet klocków hamulcowych bo pod kompa musi być podpięte więc sam widzisz. Ja to widzę dy zajeżdżam na serwis ze swoim Audi 


„Uważajcie na ludzi, którzy się nie śmieją. Są niebezpieczni”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Zabawne rzeczy piszesz. Jeździsz na serwis audi a nie wiesz, że dają auta zastępcze. Tym bardziej, gdy masz auto na gwarancji. Teraz bardziej szanujące się warsztaty prywatne nawet poza aso dają auta zastępcze. Oczywiście na czas długich napraw. Nikt nie da auta zastępczego na czas wymiany oleju czy klocków. Teoria, że ludzie kupują używane bo jedno nowe się popsuje i nie ma czym jeździć jest kuriozalna. Ludzie, których stać na nowe auta po prostu je kupują i do głowy nie biorą, że się popsuje.

W firmie w której pracuje są nowe skody fabie, octavie, rapidy, yeti oraz vw caddy. Usterki naprawiane na gwarancji na może 40 samochodów zdarzają się sporadycznie. A wiele aut pokonuje ponad 250 tys km.

Co do serwisów nie ma co dramatyzować. Okresy między wymianami oleju są wydłużane, tylne tłoczki w wielu autach da się cofnąć przy pomocy kombinacji przycisków w aucie np passat. Ceny usług w aso spadają. A poza tym zmienia się je dość rzadko. A dla wielu posiadanie auta pachnącego nowością jest poprostu najfajniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corrado    401

Nie wszystkie dają auta zastępcze aż tak to się nie rzucają a już na pewno nie gdy masz samochód nowy czasem trzeba się jeszcze nakłócić żeby dostać auto zastępcze. I nie mówimy tu tylko o autach na gwarancji bo te nie na gwarancji tez się psują. Nie biorą do głowy że się po psuje albo uzbierają te pieniądze i kupią nowe  bo myślę że nowe się nie psuje ha ha. Ty mówisz o tylnych tłoczkach że da się cofnąć da się oczywiście tylko zależy w jakim aucie cofnij je w moim. Już nie wspomnę o T Awensis tam to już na max.  kosmos. Wymiana rozrządu też kosztuje sypiące się pompo wtryskiwacze itd. Nie wszystkich stać na serwis żeby od tak zostawić  uwierz mi. Gdy zaczynałem nawet nie przez myśl mi nie przeszło że będę mógł sobie pozwolić ba nie tylko pozwolić ale i stać mnie będzie na utrzymanie na Audi A8 D3 5.2. 


„Uważajcie na ludzi, którzy się nie śmieją. Są niebezpieczni”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaszlak79    749

Ilu znam posiadaczy nowych aut (tylko w najbliższej rodzinie było ich w ostatnich latach trzech), to żaden do tej pory nie wrócił z serwisu autem zastępczym. Nie że nie dostał, nie musiał. Żeby nie było, różne marki samochodów. Ogólnie jakoś się nie słyszy o szczególnej awaryjności nowych aut, wystarczy sprawdzić np raporty niemieckiego TUV czy ADAC. Jednemu z moich znajomych w VW Passacie B6 2.0 TDI CR padły wtryskiwacze (poważna usterka, koszt 11500zł), serwis wymienił za darmo bo okazało się, że wada fabryczna. Jak kogoś na bieżące naprawy i materiały nie stać, to niech auta nie kupuje. Bo kto powiedział, że kupno nowego auta tylko ze średniej półki ma być tanie ?? Po raz kolejny dyskusja sprowadza się do pieniędzy, tak naprawdę to one są głównym kryterium wyboru auta a nie tezy, że lepiej dwie używki, bo będzie drugie na zapas.

Przy okazji, w twoim aucie te nieszczęsne klocki też wymieniają ludzie, a nie magowie przy użyciu czarów. A że nie jest to tanie ani proste, bo auto jest z górnej półki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Ludzie jakoś te nowe auta kupują i nimi jeżdżą.  Prawda jest taka, że za takie auto więcej składek oc, ac zapłacisz oraz wydasz na paliwo czy parkowanie w mieście, autostrady. Niż na jego naprawy i serwis przez kilka lat. Zwłaszcza gdy kupisz bez przebiegu nowe a nie z niemieć co ma 300 tys lub więcej. Ale jak mówiłem nowe auta kupują ludzie których na to stać.

Podsumowując nie wmawiajcie już tutaj, że nowe auto będzie się więcej psuło niż z nieznanym przebiegiem, kilku letnie sprowadzone nie wiadomo skąd serwisowane nie wiadomo jak. Bo się po prostu ośmieszacie.

Poza tym odsetek ludzi kupujących nowe auto pod kątem zamożności i zdolności utrzymania go jest większy niż w przypadku aut używanych. Gdzie klient z mniejszą ilością gotówki goni za najtańszym egzemeplarzem.

Ps klocek czy olej w polonezie czy audi nie wymieni się sam. Większość nawet rolników jedzie do warsztatu. A w warsztacie jaka różnica czy cofną cylinderki tylne komputerem czy wkręcą je jak w polonezie. Dla mechanika to nawet lżej. A interfejsy do takich czynności można kupić za kilka stów. Choć profesjonalne zakłady mają coraz lepszy sprzęt i bardzo profesjonalny i zakładów tych jest coraz więcej.

Edytowano przez hubertuss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corrado    401

@Kaszlak79 Zgodzę się z Tobą że jest problem i to duży z autami zastępczymi lecz im większa ilość wynalazków w aucie i to klasy średniej tym naprawy są problematyczniejsze a jest masa aut w których są części podzespołowe gdzie wymienia się cały podzespół zamiast konkretnej części co przekłada się na wyższą kwotę naprawy, Jak sam Napisałeś wymianawtryskiwaczy a właściwie pompowtryskiwaczy co jest typową usterką tego silnika niestety a gdyby nie wymieniono tego na gwarancji co niestety też często się zdaża

nie było by już tak różowo.  Co do wymiany tych klocków to problem nie polega na tym że wymiana sama w sobie nie jest trudna lecz nie opłacalna dla samego siebie z racji tego że program do ich wymiany kosztuje 7tys. złotych więc magów nie trzeba żeby je wymienić. A nie jak w starszych autach gdzie można to zrobić od tak po prostu.

 

@hubertus auto można sprawdzić przed zakupem ustrzegając się wielu wad. Odsetek to jest ludzi kupujących nowe auta w Polsce taka jest prawda. Co do wymiany tych klocków 

 


„Uważajcie na ludzi, którzy się nie śmieją. Są niebezpieczni”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaszlak79    749

Postępu nie unikniesz, to co teraz jest standardem w motoryzacji o przystępnej cenie lub wręcz przeżytkiem kiedyś było drogą nowością. Zapewne część ludzi też wtedy wmawiało sobie, po co mi ABS, po co klimatyzacja, po co kontrola trakcji... Nowe technologie nigdy tanie nie były, ale dany producent musi wciąż coś nowego wprowadzać, bo inny to zrobi za niego. Dziś coraz więcej zespołów aut buduje się modułowo, są nie naprawialne dlatego, że na Zachodzie Europy i w Japonii (a z tamtąd pochodzi większość aut na polskich drogach) poszczególnych części się nie naprawia ale wymienia . Dlaczego ?? Po pierwsze, godzina pracy mechanika kosztuje na tyle dużo, że naprawa byłaby droższa niż wymiana. Po drugie, klienci są zamożni i wybredni, żądają najwyższej jakości towarów i usług. W Polsce same naprawy są tańsze, ale ceny części w stosunku do zarobków duże, dlatego regenerujemy co się da i narzekamy że coś jest nierozbieralne. Po raz kolejny dochodzimy do wniosku, że sprawa się rozbija o pieniądze, a jesteśmy wciąż biednym społeczeństwem na tle Zachodu UE.

Właściwie chodziło mi o wtryskiwacze, wyobraź sobie że skrót 2.0 TDI CR to silnik z systemem wtrysku common rail. Regeneracja pompowtryskiwacza to jakieś 500-700zł za sztukę (dużo, ale tragedii nie ma), nijak ma się to do ceny którą podałem ... I wyobraź sobie, że auto znajomego było już dawno po gwarancji. Widać VW to przyzwoity producent i postąpił uczciwie z właścicielem auta (nie pierwszym zresztą).

Co z tego że auto można sprawdzić przed zakupem, jeśli nawet będzie wszystko OK to samochód z przebiegiem 150-200 tys. km starczy po prostu na krótszy okres czasu i mniej kilometrów niż nowy. Poza tym, masz Audi A8 D3 5.2 czyli wychodzi na to, że jest to S8 a narzekasz na ceny serwisu, problematyczność napraw, że samemu się nie opłaca naprawiać i że w ogóle właściciel topowej, sportowej niemieckiej limuzyny o mocy 450 KM to ma ciężkie życie bo drogo.

Edytowano przez Kaszlak79

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genius9872    401

nowe technologie to podstawa w bezpecznym poruszaniu sie po drodze:) na bezpieczeństwie nigdy nie można oszczędzać:) heh a jazda bez kontroli trakcji samochodem który ma prawie np 185 hp na jedną oś czy 270na 2 osie to jest mordęga nie mówiąc już o tempie zużycia opon ;p volvem jest problem żeby nie zrywał na asfalcie na 2 i 3biegu przy szybszym przyśpieszaniu bez systemów wspomagających:) 

przy wybieraniu samochodu z 2/3ręki naprawdę trzeba zwrócić uwagę na koszt eksploatacji !

audi a6 c7 3.0tdi v6 piękne tylko wymiana rozrządu w kolicach 4,5-5tys...  nawet golf 1.4 tsi szarpnie dobre 3tys.. absurdem w śrud samochodów jest zespolone koło zębate z wałem korbowym, napędzające łańcuch rozrządu.. polecam 2.0 BMW przez kilka lat coś koło 2004 wychodziły z tym silnikiem BMW seri 3..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaszlak79    749

Jeździłem BMW 535i E34 211 KM, napęd tylko na tylną oś. Jazda była przyjemnością a nie mordęgą, czysto mechaniczny mechanizm różnicowy o zwiększonym tarciu wewnętrznym (szpera) załatwiał sprawę. Przyspieszenie 8s do 100km/h, auto nie zrywało na żadnym biegu przy jeździe na wprost. Oczywiście nie ma co porównywać do nowoczesnej kontroli trakcji, tak jak szpery nie ma co porównywać do auta bez niej. Postęp jest nieunikniony.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genius9872    401

no tak ale jak masz moment w benzynie;p ja jadąc volvem naprawdę muszę muskać gaz bez kontroli trakcji:) fakt ze na 185hp 205opony to trochę za ubogo:) a anwet z kontrolą trakcji ruszam 1bieg 20, 2no i mocniej dodaj gazu i momentalnie zrywa.. bez kontroli nawet na 3zrywa..

kontrola to podstawa zima śnieg lód zakręt 90stopni jadę gdzieś 45-50km/h nagle tył zaczął uciekać w pewnym momencie poczułem jak coś trzyma mi tył, łapie poszczególne koła i samochód sam się prostuje ofc robiłem kontre i te sprawy ale sam zaczął wychodzić:) wolę mieć sprawną kontrolę niż klimę:) 

 

ojca c7 bez kontroli jest ciężko zebrać ostrzejszy zakręt na obrotach :) bo jedzie się bokiem :)) ale z kontrolą jedziesz jak po torach! przyśpieszenie poniżej 6s około 5,5-5,7s:)

kolega miał E36 na 3.0 benz:) miał od wiosny do zimy:) poległ na zakręcie tam gdzie i mnie rzuciło:) mówił że więcej nie jechal jak 30km/h.. a gumy chyba 225zimowe..jeszcze częsci sprzeaje gdyby ktoś był zainteresowany:)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
conan    4

Panowie,najważniejsze co jest w głowie,jeśli,, będzie jeździec bez głowy",to nawet najlepsze bajery nie pomogą.Bardzo dużo młodych osób,stało się posiadaczami samochodów o dużej mocy,którzy przeceniają swoje umiejętności,ABS,ESP itp.,nie zastąpi zdrowego rozsądku i myślenia na drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genius9872    401

Panowie,najważniejsze co jest w głowie,jeśli,, będzie jeździec bez głowy",to nawet najlepsze bajery nie pomogą.Bardzo dużo młodych osób,stało się posiadaczami samochodów o dużej mocy,którzy przeceniają swoje umiejętności,ABS,ESP itp.,nie zastąpi zdrowego rozsądku i myślenia na drodze.

dlatego polecam ośrodki szkolenia kierowców w ekstremalnych warunkach:) jeździliśmy z bratem po 15godz:) z tyłu samochód na rolkach i jeździmy bokiem z instruktorem:) plus jazda swoim na mokrym placy:) 15godz nauki 1,5tys zł i jestem prawie pewny jak się zachować:) jak kręcić kierownicą:)

nigdy samemu nie nauczysz się prowadzić pewnie samochodu podczas poślizgu, piłowanie na ręczym też nie ma nic wspólnego z poślizgiem..

a kursy L o d*pę można potłuc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pawel885    2279

Z Twoim stażem za kółkiem i taką mocą takie kursy to super sprawa, mało to ludzi ginie przez młodocianych "rajdowców" wracających z dyskotek furami tatusia.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genius9872    401

Z Twoim stażem za kółkiem i taką mocą takie kursy to super sprawa, mało to ludzi ginie przez młodocianych "rajdowców" wracających z dyskotek furami tatusia.... 

6lat za kierownicą:) początkowo 10tys rocznie obecnie ponad 25tys:) moc kusi:) póki jeszcze funkcjonował tor w Lublinie jeździliśmy z batem poszaleć:) przepalić trochę paliwa.. tam można było sprawdzić zawieszenie..

a z tą mocą i mlodością jest coś nie tak dawno pochowali odemnie 2chłopaków vectra 2,8turbo zawineli się na drzewie...wracając z zabawy..z batem raz ratowaliśmy ludzi z czołwki golf II vs lanos.. widok straszny.. straszna panika a oba samochody B+G..

 

Panowie co bście nie kupili:

1. Zawieszenie musi grać na 100%

2. hamulce zrowe tarcze i dobre klocki nie oszczędzajcie na klockach dobra firma to podstawa

3. opony wmiare żeby były młody dobra opon dobra przyczepność:)

 wole jeść barszcz z ziemniakami przez miesiąc ale samochód ma być idealny bo tu chodzi o życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaszlak79    749

16 lat za kierownicą, choć o niczym to nie świadczy. Tak naprawę prawdziwa nauka jazdy zaczyna się po zakupie własnego auta i regularnej jeździe. Zawieszenie sprawdzasz na stacji diagnostycznej (tzw. trzepaki), napisz jak w praktyce wykryć luzy na torze w wielowahaczówce ?? Poza tym skąd ta panika bo LPG w aucie ?? Jak byś przeczytał choć jedną książkę o instalacjach gazowych, to byś wiedział że są przynajmniej tak samo bezpieczne jak fabryczne instalacje paliwowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez Paweł8484
      Witam, Mam problem z ładowarką teleskopową manitou mt1135 rozrusznik kręci ale maszyna nie chce odpalić tak jak by była jakaś blokada. Wyświetla się czerwony trójkąt z wykrzyknikiem. Może ktoś coś wie coś na ten temat

    • Przez Filip98
      Witam serdecznie,  poszukuje kompletną kabinę do kramera 612slx,  czy wiecie może gdzie udało by mi się kupić? Pozdrawiam serdecznie 
    • Przez Nikkallo
      Co w obecnych czasach jest lepszą opcją? Najem długoterminowy auta czy jednak jego zakup? Mam obecnie dylemat, chcę kupić samochod. Mam 100 tysięcy gotówki (mam świadomość, ze przy obecnych cenach samochodów nie kupię niczego naprawdę konkretnego).
      Obawiam się, że już przy wyjeździe z salonu auto sporo straci na wartości. I po kilku latach eksploatacji będzie warte 50% tego co zapłaciłem.
      Jakieś opinie?
    • Przez kubakuba678
      Witam mam pytanie czy pamięta ktoś jakie był ceny ciągników kombajnów maszyn rolniczych w latach 90? Pytam z ciekawości możne porównać cenę do dzisiejszej. Jak ktoś pamięta niech podaje oczywiście nowego wtedy sprzętu
    • Przez AroniowyLiść
      Jako, że w wątku o Rolnikach Podlasie rozwinął się temat poboczny o motocyklach, to tutaj w hyde parku zakładam nowy wątek, bo tam nam zaraz admin posprząta offtopic  
      Zapraszam do udzielania się wszystkich motocyklistów w tym wątku, może jakieś wspólne latanie, albo spotkanie forumowych motocyklistów by się udało ogarnąć
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj