Wszy na świniach

[Michal14514 0]

Witam. Zauważyłem dzisiaj na knurze wszy lub pchły. takie ciemno ubarwione licznie siedziały na grzbiecie. czym to wytruć???

[sony5 46]

normalnym odpchlaczem dla psów w dezodorancie u mnie pomogło

[piotrb14 192]

idź do weterynarza i poproś o taką posypkę na sierść na pchły i wszy, posyp świnie i zobaczysz że po dniu problem zniknie

[GoRAL1 63]

Biomectin 1%

[Michal14514 0]

dzięki za odp.dodam tylko że te wszy były tylko na knurze i to mnie zdziwiło bo na lochach nieznalazłem ani jednej. pozdrawiam

Edytowano Marzec 31, 2012 przez Marcin91

[GoRAL1 63]

z knurem to trzeba uważać bo ten zaszczyk jest bardzo bolesny ,

[Wacek21 35]

Slyszalem ze przepracowym olejem sie swinie polewa i wszy sie traca

[blacha 26]

Już się tak nie rozpędzajcie olej przepracowany może i pomaga, ale z takich domowych sposobów są mniej rzucające się w oczy jak np. muchozol. Generalnie jednak trzeba pamiętać o tym, że wszy i pchły się rozmnażają znosząc jaja które są można tak to ująć na skórze(ewentualnie w ściółce), więc aby leczenie było skuteczne to trochę musi potrwać. Iwermektyna/doramektyna jest tu dobrym pomysłem(choć można by też rozważyć preparat stosowany zewnętrznie jak np. Medimec Pour-on 0,5% - tak wiem zalecany jest ponoć dla bydła, ale myślę nie powinien zaszkodzić). Genralnie jednak leczenie ogólne np. Biomectinem to jedno, ale wg powinno się zastosować też zewnętrznie chociażby roztwór jodyny(albo jakiegoś insektycydu który można stosować na skórę) aby utrudnić trochę życie pasożytom i zapobiegać nadkażeniom bakteryjnym + stosowanie w dezynsekcji kojca również insektycydy, bo pchły mogą bytować np. w ściółce. No i taka uwaga no koniec - zaleca się aby odrobaczanego knura przez około 2 tyg po podaniu środka nie powinno użytkować się jako rozpłodowca.

[Michal14514 0]

a wnagłym wypadku gdyby był potrzebny do działania to można go puścic na loche, czy jak go już zaczne leczyć to niema mowy.

[blacha 26]

Generalnie to chodzi o to, że jak podajesz taki lek jak iwermektyna iniekcyjnie to działasz ogólnoustrojowo tj zwalczasz te wszy czy też świerzb na skórze, ale też odrobaczasz p.pokarmowy, knur w tym okresie wydala z kałem masę pasożytów i ich jaja i wprowadzając do niego lochę ryzykujesz przeniesieniem zakażenia na lochę. Po za tym obiło mi się też kiedyś o uszy, że sama iwermektyna obniża jakość nasienia(nigdzie jednak oficjalnie nie piszą o tym w przeciwwskazaniach), za to np. przy doramectynie zaznaczają, że może być stosowana u knurów rozpłodowych i macior w czasie krycia i karmienia. Jeżeli jednak kryjesz naturalnie i chcesz maksymalnie ograniczyć problem(zlikwidować w 100% chyba się go nie da) to stosowne by było zastosować terapię wobec całego stada podstawowego i powtarzać ją co najmniej 2 razy w roku. Natomiast jeżeli knur musi być nagle użytkowany(no chyba mniej więcej da się przewidzieć terminy kryć i jakoś sensownie to ustawić) to wg mnie opcje są 3: nie bawić się i kryć, przepuścić ruję lub kupić nasienie i kryć sztucznie - wg opcja nr 3 jest najoptymalniejsza, ale może się mylę co do tej iwermektyny - mógłbyś się poradzić np. Krzynia on myślę może mieć więcej doświadczeń w temacie.