tomek321455

Żywienie trzody chlewnej

Polecane posty

piotrczem    67

Ja nie wiem co wy tak się boicie tych aminokwasów, mam ściągniętą wersję demo Winpasze, przeniosłem średnie wartości podstawowych aminokwasów, białka i energii oraz dane z moich premiksów,śrut i zbóż do Excela, zrobiłem wzory żeby się automatycznie obliczało i próbowałem tworzyć różne warianty i aminokwasy wychodzą dobrze, z ewentualnymi niewielkimi odchyleniami. Wiem że to nie idealne rozwiązanie bo to nie pasza po badaniu z laboratorium ale po miesiącach 

stosowania takich receptur nie widzę różnic względem poprzedniego korzystania z koncentratów. 

Wielu żywieniowców to pracownicy firm paszowych które żyją z rolników i raczej nie będą głosić tez szkodzących ich interesom.

Poza tym zawsze uważałem i dalej będę że teoria teorią a praktyka praktyką.jak się nie sprawdzi to nie można twierdzić że to czy tamto jest nieprawdą.

Od trzech lat moje tuczniki jedzą sporo łubinu i nie ma żadnego spadku mięsności. Podejrzewam że jak komuś testy wypadły niepomyślnie to może być 

to wina tego że każdy używa innych składników paszy  lub innych proporcji- efekt będzie różny. Genetyka zwierząt też może mieć tu jakiś wpływ.

Tak czy siak nikogo nie namawiam, ale ja zamierzam się nastawić na łubin żółty, warchlakom dodam go do soi, tuczniki pojadą tylko na nim i zyskam

dodatkowo 50 zł na sztuce jak będzie wszystko Ok. Może to będzie jedyna szansa żeby lepiej zarobić w dzisiejszych czasach.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szymi40    1441

A  ja  kupiłem  łubin  żółty  [  widziałem  jak rósł  na  polu]  i  okazał się  gorzki.....  2  sztuki  padły ,takie po  60 kg.  [  łubinu było 10% i 5 % soi ]  Nigdy więcej nie kupię  , chyba że  sobie posieje .   Zaoszczędziłem  -  teraz  premix  i soja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacier123    26

tak ale teoria nie idzie w parze z praktyką, to że w exelu wychodzi to nie znaczy że i w rzeczywistości to pójdzie. A strawność poszczególnych aminokwasów w łubinie względem soi nie gra roli? Patrząc na to że w exelu czy tam jakimś winpasze coś się zgodzi to można by było żyto, pszenżyto, otręby albo łubin żółty dawać prosiakom(pytanie ile by przeżyło), gdyby te łubiny były na tyle korzystne i dobre to nie jedna ferma wielkotowarowa nie inwestowałaby w droższą soję a poszłaby w łubiny a czemu tak nie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piotrczem    67

Dlatego ja nigdy nie kupuje na rynku czy gdzieś, kupuję nasiona z centrali, sieję dla siebie i wiem co mam.


 

 

tak ale teoria nie idzie w parze z praktyką, to że w exelu wychodzi to nie znaczy że i w rzeczywistości to pójdzie. A strawność poszczególnych aminokwasów w łubinie względem soi nie gra roli? Patrząc na to że w exelu czy tam jakimś winpasze coś się zgodzi to można by było żyto, pszenżyto, otręby albo łubin żółty dawać prosiakom(pytanie ile by przeżyło), gdyby te łubiny były na tyle korzystne i dobre to nie jedna ferma wielkotowarowa nie inwestowałaby w droższą soję a poszłaby w łubiny a czemu tak nie jest?

chyba nie do końca mnie zrozumiałeś, jasne jest że nie tworzy się receptur z byle czego dla małych prosiaków(nawiasem mówiąc 

wcale nie daje im jeść byle czego, opieram się na jęczmieniu i pszenicy). 

Można się natknąć na stwierdzenia w artykułach, że strączkowe są alternatywą dla mniejszych gospodarstw.

Ja się do wielkich nie zaliczam, więc pasuje. ;)

A dlaczego duże fermy nie stosują- może dlatego że kupują duże ilości wszystkiego po cenach znacznie niższych

jak inni w detalu a towar sprzedają drożej za większe ilościowo partie zwierząt. I nie chcą się bawić w testy bo ryzyko

duże. Każdy robi co uważa za słuszne.

Edytowano przez piotrczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacier123    26

jeśli patrząc w ten sposób to kupując duże ilości łubinów też by mieli większy upust tak jak w przypadku soi. Tucz ma łubinie wydłuża się statystycznie o tydzień więc też amortyzacja i robocizna wychodzą drożej. A z tymi prosiakami to był tylko taki przykład podobny do tego że nawet koncentrat można zrobić z łubinu(białko się zgodzi) ale biorąc pod uwagę strawność, większe zużycie paszy i większe straty paszy bo łubin nie jest tak chętnie zjadany jak soja (wiem bo mam w tym roku łubin żółty) to nie wiem czy fermom opłaci się iść w tę stronę a mniejszym gdzie nie zależy na szprycowaniu tych świń w 130-150 dni od urodzenia i nie liczy się pracy własnej i amortyzacji  to faktycznie te łubiny to jest jakaś tam oszczędność ale ile można zaoszczędzić na tym w małej hodowli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piotrczem    67

Powiem ci tak, jak ktoś ma 2-3 lochy i chowa w spartańskich warunkach i jedyną "szczepionką" jest żelazo, to nie ma to sensu.

Ale jak się ma już 10, szczepi i w miarę dba się o lochy, tak samo o prosiaki, to oszczędności mogą już być odczuwalne.

Wiem jakie miałem rachunki za dodatki paszowe kiedyś a jakie mam teraz- roczny obrót z punktem gdzie się

zaopatruję spadł o kilka tys. (zostały w mojej kieszeni).

Na serio moje świnki też potrafią osiągnąć 115-120 kg po 5-5,5 miesiącach od urodzenia, bez

tylozyny czy innych tego typu rzeczy. A w ramach ciekawostki- za 2015 rok podliczyłem udział 

poszczególnych klas półtusz jakie mi wyszły od sprzedanych świń. Klasy S i E było w sumie prawie 70%, więc tragedii

nie ma.

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamillo96    3

Dobra receptura paszy dla:
20-40kg prosieta
Koncentrat 20%
Pszenica 60%
jęczmień 20%
zakwaszacz 4 kg
olej rybny 16l
40-70 warchlaki
koncentrat 15%
Pszenica 45 %
jęczmień 40%
zakwaszacz 3,5kg
olej rybny 12l
70-do końca tuczników
Koncentrat 10%
Pszenica 20%
jęczmień 60%
zakwaszacz 3,5 kg
olej rybny 8l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wl_master    9

nie wiem jaki masz koncentrat ale troche za dużo oleju szczególnie na koniec 3l wystarczy w zupełności bo bedą sie otłuszczać no i z tym zakwaszaczem to chyba pomyłka bo 3,5 kg to troche dużo jakoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamillo96    3

To wszystko jest na 1 tonę
chyba że 2tyg przed sprzedażą 3 litry lać tylko
koncentrat Trouw nutrion TU15/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mesi    20

ja bym zamienił pszenicę na pszenżyto w ostatniej fazie tuczu , u mnie tylko pszenica dostają w starterze i tak do ok 30-40kg 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacier123    26

Powiem ci tak, jak ktoś ma 2-3 lochy i chowa w spartańskich warunkach i jedyną "szczepionką" jest żelazo, to nie ma to sensu.

Ale jak się ma już 10, szczepi i w miarę dba się o lochy, tak samo o prosiaki, to oszczędności mogą już być odczuwalne.

Wiem jakie miałem rachunki za dodatki paszowe kiedyś a jakie mam teraz- roczny obrót z punktem gdzie się

zaopatruję spadł o kilka tys. (zostały w mojej kieszeni).

Na serio moje świnki też potrafią osiągnąć 115-120 kg po 5-5,5 miesiącach od urodzenia, bez

tylozyny czy innych tego typu rzeczy. A w ramach ciekawostki- za 2015 rok podliczyłem udział 

poszczególnych klas półtusz jakie mi wyszły od sprzedanych świń. Klasy S i E było w sumie prawie 70%, więc tragedii

nie ma.

Pozdrawiam

 

jeżeli tak jest to gratuluję wyników. Ale 5-5,5 miesiąca to trochę dużo a na fermach jest to o miesiąc krócej. A przez miesiąc idzie cały czas słoma, śrutownik, mieszalnik, woda, paszociąg itd. Takie jest moje zdanie. Sama tylozyna to chyba za mało żeby taki wynik osiągnąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piotrczem    67

No mój rekord to jakieś 115 kg w 4,5 miesiąca ale bez chemii. A jak ktoś wali pół tablicy Mendelejewa to może i 4 ale raczej nie chciał

bym tego tucznika jeść. :P  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
turtojs    436

kamilo96 rozumiem, że kupujesz dunczyki, jakie masz średnie zużycie paszy na kg przyrostu ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamillo96    3

nie, kupuje krajówki od znajomego, ciekawe czym rużnia sie duńczyki od krajówek???, nigdy nie liczyłem ile pobieraja paszy, musze sprawdzić mięsność ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
saszeta    161

najczęściej tylko kolczykiem. Oczywiście od fermowej krajówki


No mój rekord to jakieś 115 kg w 4,5 miesiąca ale bez chemii. A jak ktoś wali pół tablicy Mendelejewa to może i 4 ale raczej nie chciał

bym tego tucznika jeść. :P  

 

4,5x 30= 135 dni

115kg:135dni=0.85kg życiówka :lol: :lol: :lol: :lol:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam, nie wiem czy pisze w dobrym dziale...z racji tego że kończą mi sie zasoby zbóż rozglądam sie za pasza pełnoporcjową, nie pytam o cene bo od tego sa przedstawiciele a o jakość pasz? czy ktoś z użytkowników współpracuje z jakąś firma? od kogo pasze mógłby polecic? z góry dzięx za cenne informacje ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piotrczem    67

saszeta , nie chcesz nie wierz, kiedyś gdy były jeszcze mączki mięsno kostne i krwiste (lata 90) robiliśmy z ojcem testowe ważenie

wybranych sztuk powyżej 80 kg, to w ciągu 2 tygodni rekordzistki przyrastały 21-23 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elrond    12

Mączka z krwi jest dostępna, ale kosztuje ok 4,50 zł , białko 92 %. Z moich obserwacji wynika że za przyrosty odpowiada głównie dobra krzyżówka genetyczna w drugiej kolejności żywienie a raczej pobranie zgrane z jakością mieszanki.

Od kiedy dodaję produkty odpadowe czas tuczu skrócił się o średnio 20 dni, minusem jest jednak wzrost zużycia o 0,3 średnio. Dodatkowo wysoki przyrost wymusza bardziej bogatszą paszę.

 

Dlatego wydaje mi się że nie jest istotne czy sprzedaje się tucznika w 4-5 czy 7 mies. lecz ile finalnie wydamy na wyprodukowanie takiej 100 kg tuszy. Dużym problemem jest także wbrew pozorom dostosowanie żywienia do potencjału genetycznego warchlaków a z tym jest różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

tak się chwalicie tymi życiówkami że i ja się pochwale 

jakiś czas temu mieliśmy takiego giganta że szok w wieku 7 miesięcy miał 26 kg  ;) ale był to bardzo pocieszny świniaczek zawsze jak ktoś wchodził do chlewni to musiał go pogłaskać  a jak nie to darł ryja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piotrczem    67

Taki gigant to się chyba każdemu raz na jakiś czas zdarza. :D

jak się nie dopieścił u mamusi to czeka aż mu ktoś to wynagrodzi :D  :D.

 

 

Dlatego wydaje mi się że nie jest istotne czy sprzedaje się tucznika w 4-5 czy 7 mies. lecz ile finalnie wydamy na wyprodukowanie takiej 100 kg tuszy. Dużym problemem jest także wbrew pozorom dostosowanie żywienia do potencjału genetycznego warchlaków a z tym jest różnie.

 Dokładnie, co z tego że ktoś zrobi w roku 0,5 rzutu więcej od innej osoby jeśli finalnie nie ma to odbicia w dochodach (nie przychodach!), bo

koszty były większe. Dlatego myślę że warto mieć kilka scenariuszy(np. jeśli chodzi o paszę) i dopasowywać do aktualnej sytuacji cenowej

poszczególnych składników.

 

A  odnośnie giganta omal nie zapomniałem zapytać, czy słowo "mieliśmy" oznacza że "odszedł do krainy wiecznych łowów"? :rolleyes:

Edytowano przez piotrczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wl_master    9

no weźcie że nie piszcie juz takich głupot że trzymanie świni pół roku jest tak samo opłacalne jak trzymanie przez 3 miesiące. chyba w szopie za stodołą i karmienie trawą na zielono.

 

@Elrond jak u Ciebie tucz wygląda że skróciłeś czas tuczu o 20 dni bo 3 tyg to troche długi czas. a co do dopasowanie żywienie do genetyki to jęsli ją znamy to nie ma większego problemu dopasować to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Mój finisher z łubinem:

 

Wersja 1:

pszenżyto - 65%

jęczmień - 15%

łubin - 10 %

śruta rzepak. - 8 %

premiks - 2 %

kreda 0,5 kg na 100 kg i zakwaszacz

 

Wersja 2:

pszenżyto - 60%

kuku kiszona - 17%

łubin - 10 %

śruta rzepak. - 9 %

śruta soj. - 2 %

premiks - 2 %

kreda - 0,5 kg na 100 kg(zakwaszacz zbędny ze względu na kuku)

 

Kolego a możesz powiedzieć jak nazywa się ten premiks ??

Możesz powiedzieć jakie masz średnie zużycie paszy na kg przyrostu i ile czasu na to potrzeba ??

Edytowano przez Gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elrond    12

Ogólnie nie lubię oceniać jakości fermy po długości tuczu. Testuję bardzo dużo zależności genetyczno - żywieniowych i dochodzę do wniosku ze hodowla trzody na najwyższym poziomie jest strasznie trudna i skomplikowana ale warto próbować udoskonalać swoje stada. 

Nie zgodzę się że znając genetykę wiemy już wszystko jak ją żywić. Przetestowałem 12 knurów swego czasu i różnice są znaczące. Ras genetycznych loch mamy kilka od polskich po hybrydy i do tego możemy dobrać kilkanaście genetycznie innych knurów co wpływa nie tylko na zużycie paszy, przyrosty itp. ale nawet podatność na choroby, temperament i wiele innych

 

Większość ferm sprzedaje tuczniki w wieku ok 160-165 dni a złapanie 5 mies. nie jest takie proste głównie za sprawą jakości prosiaka którą wprowadzamy na tucz oraz problemu ze stanem zdrowotnym stada.

 

Zobaczmy że duński warchlak jak przyjeżdża do Polski ma wiek ok 3 mies. więc jak jest sprzedawany ma ok 6. mies. Oczywiście jest wiele przypadków że są młodsze ale większość jest to 90 dniowy warchlak któremu tylko dać jeść i rośnie te ok. 1000 g ale wiadome jest że świnia im jest starsza tym ma lepszy potencjał wzrostowy co widać po tucznikach później.

 

Dlatego chciałbym nakreślić pewne zależności. Na długość tuczu wpływa wiele czynników, a poprawić przyrosty można nawet robiąc lepsze wentylowanie pomieszczeń czy rozgęszczenie kojców i dopiero gdy technicznie zrobione jest wszystko dobrze, można poprawiać żywienie czy dobrać genetykę. Dla przykładu przy rozgęszczeniu tuczników o 0,2 m2 uzyskałem większego tucznika na koniec o 5,4 kg co pokazuje że potencjał jest w każdym aspekcie i można go poprawić.

 

Dużo osób zapewne powie że sprzedają tuczniki ponad 120 kg w 5 mies. oczywiście jest to jak najbardziej realne ale jest to także bardzo silnie skorelowane z tym co się dzieje na sektorach porodowych. Krótko mówiąc jeżeli mamy 12-13 prosiąt urodzonych ich masa będzie większa niż loch które urodzą ponad 20 prosiąt.

 

I teraz przy tych 12-13 prosiętach waga urodzeniowa zależnie od genetyki powinna być w przedziale 1,5-2,1 kg ale już w drugim przypadku często 1 kg będzie ciężki do uzyskania.

 

Następnie przy odsadzeniu jedne ważą od drugich kilka kg więcej, na tucz wchodzą już z np. 10 kg różnicą a na koniec tuczu wychodzi 20-40 kg różnicy. I tutaj mamy ok miesiąca różnicy.

 

Nie wiem czy dobrze to zobrazowałem ale chcę zwrócić uwagę na olbrzymie zależności w tym co dzieje się w początkowym okresie życia prosiąt - warchlaków.

 

Prawda jest taka jak mówił dr. Pejsak z Puław, i tutaj muszę się zgodzić że rodzi się nam mało prosiąt i mało odchowujemy dlatego, możemy uzyskać tucznika w te magiczne 5 mies. Z prosiaka ważącego przy porodzie 1 czy 1,10 kg zrobić 120-125 kg w 5 mies. to już jest sztuka i nie znam hodowli-fermy która to osiągnęła. Zawsze powiązana jest waga urodzeniowa z wagą końcową .

 

Można to przeskoczyć ale żywienie musi być perfekcyjnie dopasowane a receptury zbilansowane uwzględniając sytuację na fermie - A w Polsce nie ma żywieniowca który potrafi to zrobić ( znam żywieniowców z każdej firmy paszowej i po za wstukaniem w komputer receptury może się kawy co najwyżej napić lub coś mocniejszego a nie układać recepturę.)

 

Miałem kilka lat temu firmy co żywieniem potrafiły tak rozchwiać przyrosty że tuczniki sprzedawane były nawet w 6,5 mies. więc wszystko jest możliwe w dzisiejszych czasach ;)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez karuś
      Na rynku jest kilka zakładów mięsnych co prowadzą taką formę współpracy. Według mnie jest to bardzo dobre. Ma się pewną dostawę warchlaków i pewny zbyt, a to dzisiaj przy dużej produkcji jest bardzo ważne.
    • Przez PiotrMurgrabia
      Witam, jestem tutaj nowy.
      chciałbym sie dowiedzie czy warto jest wybudowac chlewnie na około 250 sztuk na rzut. planowana jest budowa na płutkiej ściołce.
    • Przez agroleon
      witam Agrofotowiczów.
      ja z pytaniem a mianowicie ile sztuk bydła opasowego można wyżywić z 1ha oraz ile stuk tucznika z 1 ha prosił bym o odpowiedzi i admina zeby nie zamykał tematu. A również jakie koncentraty i witaminy dla bydł i dla świń by szybciej i nitensywniej rosły. Żeby lepiej wykorzystywały pasze im zadawana, a daje bydłu kiszonke z kukurydzy i śrute ze zbóż oraz siano. Świnie natomiast dostają koncentrac + śruta z zbóż, Poradzcie coś jestem otwarty na rady mądrzejszych ode mnie. pozdrawiam
    • Przez Dawid906
      Witam wszystkich.
        Tak, jak w temacie... Planuję zacząć hodowlę świń w cyklu zamkniętym. Posiadam już (jak myślę) wystarczającą wiedzę na temat hodowli tych zwierzą ponieważ pracowałem w gospodarstwie ( a w zasadzie to teraz już tylko dopomagam w niektórych rzeczach) znajomego. który takową się zajmuje i nauczyłem się bardzo dużo przez ten czas. Osobiście hoduję po kilka sztuk tuczników rocznie ( rekreacyjnie ). W marcu/kwietniu otrzymam od ww znajomego 30-to paro kg prosiaczka, którego zostawię na loszkę (Z tego co mówił, jest to świetny materiał na maciorę). Wiem, w jaki sposób ją odchować, a nasienie, jakim zostanie zainseminowana jest najwyższej jakości (wszystkie swoje maciory tym zapładnia, a tuczniki z tych zapłodnień mają tendencję do wydajności rzeźnej przekraczającej 60 %). Oczywiście posiadam odpowiednio przystosowany obiekt (stara stajnia- odnowiona, przebudowana już na chlewnię, przygotowane zagrody, a'la "porodówki" , paszniki, poidła itd...). "Moje" gospodarstwo liczy około 13 ha., z czego ja mam dla siebie jakieś 2 ha pola ornego (III-V klasa ziemi), reszta to część taty. Problem w tym, że ta moja działka to kilku / kilkunasto-letni ugór, który jak do tej pory stalerzowałem ( 7-go lutego) i jak tylko lekko popuszczą śniegi, zaoram to na głębokość ok. 40cm. Do dyspozycji mam chyba wszystkie potrzebne maszyny typu ciagniki (swoja 60-tke; 30-tke, 60-tke i 12-tke znajomego), kombajn bizon zo56, plugi, za niedlugo także prase i wiele innych... 
       Teraz mam pytania do Was, drodzy koledzy i koleżanki...
      1. Jak proponujecie zagospodarować te 2 ha, jakie zabiegi wykonać, jakich nawozów użyć, czy stosować dokarmianie dolistne itd, aby       uzyskać jak największy plon ?
      2. Czy z tej hodowli będą jakiekolwiek zyski ?
      3. Czy taki areał pozwoli mi na odchowanie 2 miotów rocznie, licząc że średnia ilość prosiąt z jednego miotu to około 12 ?
      4. Jakie polecacie koncentraty dla loszki, a także prosiąt i tuczników ? Osobiście jestem przekonany do wszelkiego rodzaju produktów firmy "Sano", ale chciał bym także dowiedzieć się od bardziej doświadczonych hodowców o koncentratach i wszelkiego rodzaju produktach innych firm, jakie stosujecie.

      Serdecznie dziękuję za każdą odpowiedź, jakiej udzielicie
      Pozdrawiam.

      Ps. Jestem nowym użytkownikiem forum, przepraszam jeśli temat dodałem w nieodpowiednim dziale. Przepraszam również za amatorski język.
       
    • Przez GrzesiekJackw
      witam wszystkich na forum :-) mam pytanie , jak zarejestrować tuczniki o wadze 70-90 kg? bo dostalem takie stadko okolo 11 szt ale bez nr stada. Ja swój nr oczywiscie posiadam i zastanawiam się jak te 11szt zarejestrować jako moje. Proszę o dobre i sprawdzone rady ;-)
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj