thug

składka zdrowotna rolników od lutego 2012

Polecane posty

bongle    2

Jakby tak wszystko dokładnie policzył to czy aby nie wyszło by że ten bogaty (np50ha) dostaje większe wsparcie niż ten biedny(np6ha)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buchaj007    3

Jakby tak wszystko dokładnie policzył to czy aby nie wyszło by że ten bogaty (np50ha) dostaje większe wsparcie niż ten biedny(np6ha)?

To licz dobrze... Bo jak na razie tylko na tego dużego (nie koniecznie bogatego) psy sie wiesza. Przykład zaczerpnięty z podwórka... Rolnik 6 ha wszyscy ubezpieczeni na KRUS (gostek żona brat siostra szwagier..w sumie ok 8 osóB) Gość nie robi w polu nic...te 6 ha obrabiają wynajęci sąsiedzi. Ten pan wraz z zoną cały rok siedzi w Niemczech....oczywiście praca na czarno (a więc podatków nie płaci) do tego dzieci dostają z UG wszelką pomoc społeczna, stypendia socjalne i inne duperele... Ten niby duży nie ma na to szans...bo wg statystyk ma dużo ha a wiec duży dochód...i nikogo nie obchodzi ze cały zysk z gospodarstwa idzie w inwestycje....

dodatkowo teraz ten duży ma zapłacić za siebie składkę zdrowotną a za tego do 6 ha płaci państwo (jak ktoś ma 200 ha to sami policzcie ile zapłaci...znacznie więcej nawet niż przedsiębiorca na ZUS, świetny artykuł na ten temat pojawił sie w Top Agar Polska). Do tego wszyscy do 18 ha są zwolnieni z płacenia daniny na rzecz Agencji Nasiennej jak i wypełniania jej uciążliwych deklaracji... Ponadto ARiMR kontrole robi głównie na dużych plantacjach....tych małych z reguły sie omija bo wiadomo co tam się zastanie... A więc kto wyciąga większe profity? Do tego dochodzi sprawy gospodarcze...duzy kupuje traktor maszyny, daje zarobić pośrednikom, bankom itd (a te instytucje płaca podatki) , uzyskuje wieksze plony które sprzedaje...wszystkie jego działania są objęte daniną na rzecz państwa... Mały natomiast nie ma dużych plonów a wiec nie ma obrotu (nie ma podatków). więc kto zapłaci więcej? Dlaczego mali rolnicy tak zaciekle sie bronią przed tym aby stać sie przynajmniej średnimi...przeraza was praca?

 

Co do kupna maszyn to czasami aż mnie odrzuca jak widzę owe nowe maszyny na tle takiego dziadostwa (tak nie wzdragam się przed użyciem tego słowa ) że głowa boli-no ale jak ktoś za darmo daje...

Tylko dlaczego nie dla wszystkich ?Wiem ,wiem dawali ale ludzie się bali potem kto pierwszy ten lepszy, następnie losowanie potem dla wszystkich nie starczyło :D . Ale OT zrobiłem :D

To ze nie wszystko jest tak jak trzeba to każdy wie...ale należy o patologiach mówić i starać sie jakoś je wyeliminować. Cóz jak kto ma na podwórku jego sprawa... ważne by przy pobieraniu subwencji spełniał kryteria... Mnie o wiele bardziej denerwuje gdy pieniądze przeznaczone na rozwój rolnictwa trafiają w niepowołane rece...że zamiast budować obory czy kupować traktory tą pomoc otrzymują 1 hekterowi "rolnicy" z miasta którzy nie odróżniaja swini od kury...

 

 

Więc żeby nie było-nasz rząd jaki (jaki by nie był) zawsze próbuje wyważać otwarte drzwi .Jako że w niektórych państwach w Europie funkcjonuje coś na kształt naszego KRUS-u proponuję ustawodawcom przyjrzenie się z bliska owym systemom, wybranie najlepszych opcji i przeniesienia ich na rodzimy grunt.

Ale się rozmarzyłem :D .

 

Bo u nas jak zawsze dla korzyści politycznych politycy potrafią rozpętać burzę w szklance wody. Dziś każdy mieszkaniec Polski wie że do KRUSU państwo dopłaca sporą kasę, oraz utarło się to ze rolnicy na nic nie płaca... Ale dlaczego żadna kompetentna osoba nie wyszła i nie powiedziała ze do każdego rolnika państwo dopłaca tyle a tyle, natomiast do każdego ubezpieczonego na ZUS tyle. Czyżby im odwagi zabrakło? A może wyszło by ze rolnicy otrzymują mniejszą pomoc niz Ci na ZUSie...

A tak wojna polsko-polska trwa ludzie obrzucają sie błotem a rządzący (nieważne z jakiej opcji by byli) mogą spać spokojnie...nikt ich w tym bałaganie o nic nie będzie pytał.

 

bogatszy nie płaci więcej podatków, bo bogatemu przy dochodach np .100 tyś zapł 10 tyś, to samo co biednemy przy 10 tyś zapła 1 tyś, można też powiedźieć że bogtaszy dosteje więcej dopłat bo więcej płaci podatków, bogaty bez biednego też nie byłby bogatym, bo kto kupiłby jego dobra, kapitalizm polega na tym żeby jeden wyruchał drugiego bez żadnych sentumentów, jak ktoś chce równości to powinien się modlić tymi słowami: komuno wróć

Podatki to nie tylko podatek bezpośredni np dochodowy...to także podatki ukryte np w paliwie... mniejszy go mniej spala a wiec mniej płaci...

Do tego dochodzą różne ulgi i kwoty wolne od podatku...np zwolnienie ze składki zdrowotnej, zwolnienie z płacenia za licencje do Agencji Nasiennej itd. By mówić o tym czy jest po równo należało by zweryfikować wszystkie obciążenia i bonusy od państwa...

By uniknąć nieporozumień nie jestem za komunom czy za tym aby bezwzględnie każdy płacił tyle samo, jednemu sie bardziej poszczęściło i ma więcej...więc może pomóc temu słabszemu...Mi chodzi tylko o to by państwo stworzyło takie warunki aby biedny który chce pracować mógł wyjść z nędzy...a tan kto nie chce to niech sobie w niej siedzi tylko żebyśmy do niego nie dopłacali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Przepraszam wszystkich dyskutujacych, że muszę prowadzić dyskusje nie na temat z kolegą Buchaj007.

 

Do tej pory grzecznie znosiłem Twoje impertynencje próbując bardzo delikatnie zwrócić Ci uwagę żebyś przestał. Jednak mam tego dość.

 

Synku, według danych w profilu masz 26 lat (połowę tych lat, które ja mam) ale wypowiadasz się jakbyś miał 18. Sam byłem w takim wieku i pamiętam jaki byłem buńczuczny, kategoryczny, jakie wszystko było dla mnie proste, na wszystko miałem gotową odpowiedź lub wyjaśnienie. Trudno mi było znieść, że inni mogą myślec inaczej i do upadłego wykrzykiwalem własne poglądy, wielokrotnie odwracając kota ogonem, zarzucając innym, że niczego nie rozumieją lub wijąc się jak piskorz udowadniałem, że nie powiedziałem tego, co powiedziałem. Kiedy ktoś przestawał w końcu ze mną dyskutować, uważałem to za własny tryumf. Tymczasem okazywało się, zwykle po latach, że uznawali mnie za zacietrzewionego pyszałka i nie widzieli sensu dalszej dyskusji. Bardzo szybko jednak, zanim skończyłem studia, nauczyłem się od kilku swoich "mentorów", że posiadanie wątpliwości, rozważanie ich, uznanie siebie samego za omylnego czy słuchanie innych nie jest oznaką słabości. I że empatia też nią nie jest.

Zrządzeniem losu mieszkasz na opolszczyźnie i "wiatrom historii" zawdzięczasz, że wielkość gospodarstwa mogła być u Ciebie znacznie wieksza niż tam, skąd ja pochodzę (lubelskie). Moi rodzice mają 4 ha. Oboje pracowali, od kiedy pamiętam, na roli i poza nią. Kiedyś gospodarzył tam dziadek, a w przyszłości będę ja. Więc jak czytam Twoje komentarze zastanawiam sie kim jesteś albo co daje Ci prawo, żeby tak bezrefleksyjnie uznać ich wszystkich i mnie za gorszych, niegodnych wsparcia jakie Ty sam otrzymujesz, wyrzucał ich na margines społeczeństwa! Wielu elementów jeszcze nie rozumiesz i nie zrozumiesz do dnia, w którym odczujesz, że jesteś śmiertelny.

Ponawiam prośbę - zanim cokolwiek napiszesz, wiele razy zastanów się, czy przypadkiem nie krzywdzisz lub nie obrażasz, choćby nieumyślnie, zupełnie nieznane Ci osoby. Nie znasz mnie i nie wiesz kim jestem, ale zapamiętaj, że jedyną osobą, która Cię ośmiesza możesz być tylko Ty sam. A wielkość człowieka poznaje się po zdolności do wypowiedzenia słowa "przepraszam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73
Napisano (edytowany)
Jeśli rozmawiamy o podwyżkach cen w odniesieniu do rolników to mówmy o cenach w skupie nie w sklepie...( a te nie za bardzo idą do góry...a w niektórych przypadkach nawet idą w dół)

Jakoś robiąc zakupy w sklepie nie zauważyłem obniżek. Rok temu chleb kupowałem po 1,89 a dzisiaj płaciłem już 2,29 tak samo z mlekiem(parę miesięcy temu kosztowało 1,89 a dzisiaj już 2,09). Więc gdzie te obniżki w sklepach?

 

Tak samo nie mów ze kogoś przed 2004 było stać na rozwój... Owszem kupowało sie ziemie ale ona wtedy była dużo tańsza... na zakup maszyn czy budowę nowych budynków nie było szans (przynajmniej nie w takim zakresie jak teraz)

Było. I to sporo osób(przynajmniej w mojej okolicy). Może to nie były wypasione JD z amortyzowaną przednią osią i kabiną ale nowe ciągniki czy kombajny pojawiały się na podwórkach(JD i inne zachodnie także ale rzadko). Obory czy chlewnie i to nie małe także. Więc teoria, że polskie rolnictwo upadłoby gdyby nie UE jest bzdurą.

 

Myślisz bardzo krótkowzrocznie...owszem może i za to kupisz pszenice tylko kto ją wyprodukuje... na pewno nikt z europy...za te stawki przy dzisiejszych nakładach nie ma szans...

Zakład, że znajdą się chętni. Otwórz tylko granice Europy a Ukraina, Kazachstan, Rosja, USA czy Australia bez problemu dostarczą nam zboże.

 

Możesz zabrać dopłaty ale licz się z armią ludzi stojących po zasiłki...

Teraz zasiłkami są dopłaty. Więc co za różnica?

 

Ponadto niszcząc dopłaty zniszczysz przemysł maszynowy...Gdyby nie te dopłaty cała masa dealerów serwisantów bankierów doradców, i urzędasów poszła by na bruk...

Tak, gdyby nie rolnicy to Polska gospodarka już by upadła. To dzięki nim mamy jeszcze dodatnie PKB.

 

Nie bój się Ci z Brukseli dawno obliczyli ile im sie zwróci każde zainwestowane euro w rolnika.

Chyba w sam nie wierzysz co piszesz. Organizacja zatrudniająca kilkadziesiąt tysięcy pracowników, pochłaniająca ogromne pieniądze na samo funkcjonowanie(np. na same tłumaczenia tekstów wydawane jest ok. 1 miliarda euro rocznie), tworząca ogromną ilość przepisów i to bezsensownych(ślimak jest rybą, czy słynna krzywizna ogórka) na pewno nie myśli nad tym czy wydane pieniądze się zwrócą bo nie wydają swoich pieniędzy. Gdyby byli tak dobrymi zarządcami to dzisiaj nie powinno być kryzysu w strefie Euro.

 

pamiętam też jak jeden z profesorów SGGW gdy kończyłem studia w 2005 roku mówił że cukier na świecie 100zł/t a u nas 300 zł/t no to trzeba zrobić reformę i pozamykać cukrownie i sprowadzać z trzciny, w tamtym roku wiemy co się wydarzyło 500 zł/t cukru, a ludzie z łap roboty nie mają, plantatorzy nie zarabiają, i maszyny się nie sprzedają ot i reforma,

A to jest wina wolnego rynku czy może interwencjonizmu państwowego? Więc kto bardziej zaszkodził biednemu, wolnu rynek czy państwo które tak chciało chronić obywateli?

 

 

Tym mniejszym dać szanse aby mogli rozwinąć swoje gosp. np do wielkości 50 ha... Na ten cel ziemie można by wygenerować z ANR... Czy wielu by sie nie wzięło za gospodarzenie gdyby agencja dała im 40 ha ziemi rozłożonej na 30 lat z oprocentowaniem równym inflacji. Jedynym zastrzeżeniem było by ze taka ziemie nie wolno sprzedać na rynku a jedynie z powrotem do agencji (która by ponownie wystawiła ja do sprzedaży na powiększenie gospodarstw).

Coś takiego już kiedyś było. Nazywało się poddaństwo. Chłop był przywiązany do ziemi, mógł opuścić wieś ale za zgodą Pana i znajdując zastępcę na "swoją" ziemię. Twój pomysł dużo się nie różni.

 

Ja nigdzie nie pisałem że przed 2004 nie prowadzono inwestycji...Tylko zauważyłem że była ona prowadzona w dość minimalnym zakresie. Po AF czy YT widać kiedy to rolnicy zaczęli kupować nowy sprzęt.

Ale czy każdy rolnik musi mieć nowy sprzęt?

 

Bo u nas jak zawsze dla korzyści politycznych politycy potrafią rozpętać burzę w szklance wody. Dziś każdy mieszkaniec Polski wie że do KRUSU państwo dopłaca sporą kasę, oraz utarło się to ze rolnicy na nic nie płaca... Ale dlaczego żadna kompetentna osoba nie wyszła i nie powiedziała ze do każdego rolnika państwo dopłaca tyle a tyle, natomiast do każdego ubezpieczonego na ZUS tyle. Czyżby im odwagi zabrakło? A może wyszło by ze rolnicy otrzymują mniejszą pomoc niz Ci na ZUSie...

A tak wojna polsko-polska trwa ludzie obrzucają sie błotem a rządzący (nieważne z jakiej opcji by byli) mogą spać spokojnie...nikt ich w tym bałaganie o nic nie będzie pytał.

Bo tani KRUS dla rolników czy dopłaty miały zapewnić mieszczuchom tanią żywność. Więc gdy ceny żywności pną się w górę i przed wejściem do UE mimo braku dofinansowań były tańsze niż przy dzisiejszych dopłatach i to nie małych, to nie dziw się, że nie mogą tego pojąć.

Edytowano przez StasiekS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poosa21    856

Ja też uwazam że KAŻDY powinien połacić, co z tego ze masz tylko 4ha, do dopat masz takie samo prawo jak ja, czym sie różnimi? ja musze płacić a ty nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty
Napisano (edytowany)

@poosa21 z kontekstu domysłam się, że to pytanie jest do mnie. Jesli tak, to chyba nie przeczytałes mojego poglądu w tej sprawie. Już wyjaśniam, że absolutnie powinienem być objęty systemem podatkowym jak wszyscy. Już to wyjaśniałem kilka stron wcześniej. Hipotetycznie (bo nie jestem jeszcze właścicielem tych 4 ha) wyglądało by to tak, że płacę podatki z pracy (akurat we własnej firmie) i wówczas ten dochód, który osiągam z działalności rolniczej (wraz z dopłatami bezpośrednimi) wliczałby się do mojego ogólnego dochodu. Na tej podstawie należałoby ustalić właściwą wysokość mojego podatku (podatków). Dokładnie tak się działo wtedy, kiedy osiągałem dochody z wielu różnych źródeł (praca, dochody z tytułu praw autorskich i pochodnych, umów zleceń oraz z zysków z udziałów w spółkach czyli dywident).

Edytowano przez djp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buchaj007    3
Napisano (edytowany)

Przepraszam wszystkich dyskutujacych, że muszę prowadzić dyskusje nie na temat z kolegą Buchaj007.

 

Do tej pory grzecznie znosiłem Twoje impertynencje próbując bardzo delikatnie zwrócić Ci uwagę żebyś przestał. Jednak mam tego dość.

 

Synku, według danych w profilu masz 26 lat (połowę tych lat, które ja mam) ale wypowiadasz się jakbyś miał 18. Sam byłem w takim wieku i pamiętam jaki byłem buńczuczny, kategoryczny, jakie wszystko było dla mnie proste, na wszystko miałem gotową odpowiedź lub wyjaśnienie. Trudno mi było znieść, że inni mogą myślec inaczej i do upadłego wykrzykiwalem własne poglądy, wielokrotnie odwracając kota ogonem, zarzucając innym, że niczego nie rozumieją lub wijąc się jak piskorz udowadniałem, że nie powiedziałem tego, co powiedziałem. Kiedy ktoś przestawał w końcu ze mną dyskutować, uważałem to za własny tryumf. Tymczasem okazywało się, zwykle po latach, że uznawali mnie za zacietrzewionego pyszałka i nie widzieli sensu dalszej dyskusji. Bardzo szybko jednak, zanim skończyłem studia, nauczyłem się od kilku swoich "mentorów", że posiadanie wątpliwości, rozważanie ich, uznanie siebie samego za omylnego czy słuchanie innych nie jest oznaką słabości. I że empatia też nią nie jest.

Zrządzeniem losu mieszkasz na opolszczyźnie i "wiatrom historii" zawdzięczasz, że wielkość gospodarstwa mogła być u Ciebie znacznie wieksza niż tam, skąd ja pochodzę (lubelskie). Moi rodzice mają 4 ha. Oboje pracowali, od kiedy pamiętam, na roli i poza nią. Kiedyś gospodarzył tam dziadek, a w przyszłości będę ja. Więc jak czytam Twoje komentarze zastanawiam sie kim jesteś albo co daje Ci prawo, żeby tak bezrefleksyjnie uznać ich wszystkich i mnie za gorszych, niegodnych wsparcia jakie Ty sam otrzymujesz, wyrzucał ich na margines społeczeństwa! Wielu elementów jeszcze nie rozumiesz i nie zrozumiesz do dnia, w którym odczujesz, że jesteś śmiertelny.

Ponawiam prośbę - zanim cokolwiek napiszesz, wiele razy zastanów się, czy przypadkiem nie krzywdzisz lub nie obrażasz, choćby nieumyślnie, zupełnie nieznane Ci osoby. Nie znasz mnie i nie wiesz kim jestem, ale zapamiętaj, że jedyną osobą, która Cię ośmiesza możesz być tylko Ty sam. A wielkość człowieka poznaje się po zdolności do wypowiedzenia słowa "przepraszam".

Ciebie nic nie nauczy ciągle wykrzykujesz i pouczasz innych. Powiedz skoro ja nie mam prawa do własnego zdania kto tobie dał takie? Myślisz że jesteś jakimś głosem sumienia? To ze mam mniej lat od Ciebie nie czyni mnie w niczym gorszym od Ciebie. Mnie nie przeszkadza to ze masz odmienne zdanie. Ale nie będę Ci przytakiwał ze się z nim zgadzam byś mógł odnieść " triumf" (przynajmniej ty tak podchodzisz do dyskusji). Bo każdy, niezależnie od wieku ma prawo na tym forum przedstawić swoje poglądy. A to czy kogoś do nich przekona to już inna kwestia. Piszesz ze jesteś osobą wykształconą...tyle że ja w to wątpię bo pod pozorem elokwencji i nienagannych manier próbujesz obrazić i zdyskredytować każdego kto nie zgadza sie z tobą. Postulowałeś o dyskusję na argumenty tymczasem parę postów poniżej zamieściłeś osobiste wycieczki i tekst o ksenofobii. Czyżby to były twoje argumenty na temat przyszłości rolnictwa? Czy to nie jest owe odwracanie kota ogonem? I tak z dyskusji o przyszłości reformy KRUS przeszyłeś do pouczania mnie, insynuując jednocześnie ze wszystkich uważam za idiotów. Ponadto dajesz mi do zrozumienia ze mam Ciebie przeprosić za to iż ośmieliłem się na tym forum wyrazić własne poglądy i bronic je przed twoimi chamskimi docinkami. Sorry kolego (jeśli do pana mogę sie tak zwrócić) ty tez mnie nie znasz i nie wiele możesz o mnie powiedzieć. Przepraszać Ciebie nie będę bo nie mam powodów...To ty mnie wyzwałeś od ksenofobów a teraz wyzywasz od gówniarzy i chamów (wystarczy czytać między wierszami). Z takimi ludźmi ja TY nie warto dyskutować bo na merytoryczna rozmowę nie ma szans, a każda próba porozumienia skończy sie bluzgami i takami ad personam.

 

 

PS. Więcej na twoje komentarze nie odpowiem, bo szkoda mojego czasu, gdyż po mimo wieku nadal się zachowujesz tak gdy miałeś 18 lat.

Edytowano przez Buchaj007

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pawelek98    1179

stasiek chyba nie rozumiesz co napisałem = nie ma wolnego rynku tylko spekulacja, w świecie się popi....., bankierzy kasę golą z nas wszystkich, a jeżeli rolnictwo nie utrzumuje po części społeczenstwa to jesteś w błędzie, oczywiście im bogatszy kraj tym rolnictwo ma mniejszy udział w PKB, ale u nas z rolnictwa żyje więcej ludzi niż samych rolników

 

ja uważam też że ba tym forum wypowiadają się rolnicy albo sympatycy rolnictwa i ludzie związani ze wsia, nie ma sie o co kłócić, każdy ma swoje zdanie jeden na lepszych glebach drugi na gorszych, jednego rodzice byli sprytniejsi to teraz ich dzieci mają lepiej innych mniej zaradni to jak chcą coś mieć to musza naginać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73

To nie bankierzy i spekulanci są zmorą dla biednych. Największą zmorą jest państwo i ludzie nim rządzący którzy dla wygrania kolejnych wyborów obiecują gruszki na wierzbie na które nie stać budżetu a później podnoszą podatki aby te gruszki spłacić. Bank ci z kieszeni nie wyciąga pieniędzy a państwo tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buchaj007    3
Napisano (edytowany)

@StasiekS

 

 

Jakoś robiąc zakupy w sklepie nie zauważyłem obniżek. Rok temu chleb kupowałem po 1,89 a dzisiaj płaciłem już 2,29 tak samo z mlekiem(parę miesięcy temu kosztowało 1,89 a dzisiaj już 2,09). Więc gdzie te obniżki w sklepach?

Pisząc obniżki miałem na myśli ceny w skupach..w 2008 w związku z kryzysem ceny np pszenicy spadły o ok100zł/t Tez sie zastanawiałem dlaczego chleb mimo to podrożał...

Było. I to sporo osób(przynajmniej w mojej okolicy). Może to nie były wypasione JD z amortyzowaną przednią osią i kabiną ale nowe ciągniki czy kombajny pojawiały się na podwórkach(JD i inne zachodnie także ale rzadko). Obory czy chlewnie i to nie małe także. Więc teoria, że polskie rolnictwo upadłoby gdyby nie UE jest bzdurą.

Ja nie piszę o tym ze bez UE polskie rolnictwo by upadło...pewnie nie...bo przed UE rolnicy sobie jakoś radzili... Zauważam jedynie to że integracja wymusiła pewne inwestycje by być nadal konkurencyjnym czy aby spełniać odpowiednie wymogi.

 

Zakład, że znajdą się chętni. Otwórz tylko granice Europy a Ukraina, Kazachstan, Rosja, USA czy Australia bez problemu dostarczą nam zboże.

W to nie wątpię...tylko że USA dotuje do eksportu, tak samo jak Australia...Co się tyczy Rosji Ukrainy czy Kazachstanu to tam są o wiele niższe koszty produkcji... wystarczy spojrzeć na paliwo. Równie dobrze można by powiedzieć że jeśli otworzymy granice pojawią sie specjaliści (murarze lekarze itd) ze wschodu którzy będą wykonywali tą samą pracę co ich polscy koledzy za połowę stawki.

 

 

 

 

Tak, gdyby nie rolnicy to Polska gospodarka już by upadła. To dzięki nim mamy jeszcze dodatnie PKB.

Cóż może i rolnictwo to niejedyny dział gospodarki, ale w naszym kraju zajmuje on ważne miejsce...

 

Chyba w sam nie wierzysz co piszesz. Organizacja zatrudniająca kilkadziesiąt tysięcy pracowników, pochłaniająca ogromne pieniądze na samo funkcjonowanie(np. na same tłumaczenia tekstów wydawane jest ok. 1 miliarda euro rocznie), tworząca ogromną ilość przepisów i to bezsensownych(ślimak jest rybą, czy słynna krzywizna ogórka) na pewno nie myśli nad tym czy wydane pieniądze się zwrócą bo nie wydają swoich pieniędzy. Gdyby byli tak dobrymi zarządcami to dzisiaj nie powinno być kryzysu w strefie Euro.

Dla nas ślimak który stał się rybą jest absurdem...jednak dla francuskich farmerów to nie jest to pozbawione sensu..dla nich ten nonsens ma odpowiednia wartość wyrażoną w euro... Gdyby panowie z Brukseli nie mieli pojęcia komu dają kase i czy to sie im opłaca to po co nas polaków brali do UE? Ja nie wierzę w ciotkę z ameryki..UE musiała sie akcesja polski opłacać. Niedawno p. Sawicki obliczał ze 1 euro z każdych 5 otrzymanych z powrotem trafia na zachód (oczywiście pytanie jest takie czy minister mówił prawdę)

 

 

 

 

Coś takiego już kiedyś było. Nazywało się poddaństwo. Chłop był przywiązany do ziemi, mógł opuścić wieś ale za zgodą Pana i znajdując zastępcę na "swoją" ziemię. Twój pomysł dużo się nie różni.

Może i pomysł nietrafiony ale na pewno poddaństwem nie jest bo nikogo na siłę przy ziemi się nie trzyma. Miał on na celu by ziemi nie przejmowali spekulanci tylko osoby zainteresowane...Bo wiesz jak w naszym państwie jest wystarczy coś zmienić, wstawić "lub czasopisma" a już znajdzie sie grono spekulantów cwaniaków którzy znajdą luki w prawie ziemia pójdzie nie tam gdzie miała iść A wież mi znam aż nadto przypadków gdzie kolega polityka coś sobie załatwił i na tym państwo straciło sporo kasy...

 

 

Ale czy każdy rolnik musi mieć nowy sprzęt?

Zależy co masz na myśli pisząc nowy sprzęt. Jeśli nowe technologie to tak...Gdy do biur w latach 90 wprowadzano komputery itd, nikt nie protestował że liczydła są trwalsze. Teraz rolnictwo ma szanse na skok jakościowy, a ten wymaga wymianę sprzętu na nowocześniejszy. Wprowadzając np. siew uproszczony będziesz potrzebował nowoczesnych maszyn. inaczej sie nie da.

 

 

 

Bo tani KRUS dla rolników czy dopłaty miały zapewnić mieszczuchom tanią żywność. Więc gdy ceny żywności pną się w górę i przed wejściem do UE mimo braku dofinansowań były tańsze niż przy dzisiejszych dopłatach i to nie małych, to nie dziw się, że nie mogą tego pojąć.

Ja tez tego nie mogę pojąć skąd takie wysokie ceny w sklepach...Skoro świnia kosztuje ok 5 zł to skąd kiełbasa po 30 i to do tego wątpliwej jakości...

Nie możesz powiedzieć ze przed UE żywność była tańsza od obecnie kupowanej bo nie wiesz (ani ja) po ile by była owa kiełbasa jeśli by nie było dopłat. Przez 8 lat wszystkie produkty miały prawo iść do góry (tak jak szły wypłaty pracownicze). Ja również nie zgadzam się z tym że saletra przed 2005 była po ok 500zł/t (o ile mnie pamięć nie myli) a teraz jest po 1200-1300zł/t. ale co mam zrobić?

Edytowano przez Buchaj007

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poosa21    856

@poosa21 z kontekstu domysłam się, że to pytanie jest do mnie. Jesli tak, to chyba nie przeczytałes mojego poglądu w tej sprawie. Już wyjaśniam, że absolutnie powinienem być objęty systemem podatkowym jak wszyscy. Już to wyjaśniałem kilka stron wcześniej. Hipotetycznie (bo nie jestem jeszcze właścicielem tych 4 ha) wyglądało by to tak, że płacę podatki z pracy (akurat we własnej firmie) i wówczas ten dochód, który osiągam z działalności rolniczej (wraz z dopłatami bezpośrednimi) wliczałby się do mojego ogólnego dochodu. Na tej podstawie należałoby ustalić właściwą wysokość mojego podatku (podatków). Dokładnie tak się działo wtedy, kiedy osiągałem dochody z wielu różnych źródeł (praca, dochody z tytułu praw autorskich i pochodnych, umów zleceń oraz z zysków z udziałów w spółkach czyli dywident).

To było ogólnie nie konkretnie do ciebie, bo co jesteś "winny" że takie jest prawo. Składka zdrowotna powinna być jednakowa dla każdego, bo każdy ma takie samo prawo chorować, ten co ma 2 ha i ten co ma 200ha. Wszystkie składki powinny być takie same dla każdego, a jak ktoś chce mieć wiekszą emeryture to niech odprowadza składki do OFE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
st220    20
Napisano (edytowany)

@poosa21 z kontekstu domysłam się, że to pytanie jest do mnie. Jesli tak, to chyba nie przeczytałes mojego poglądu w tej sprawie. Już wyjaśniam, że absolutnie powinienem być objęty systemem podatkowym jak wszyscy. Już to wyjaśniałem kilka stron wcześniej. Hipotetycznie (bo nie jestem jeszcze właścicielem tych 4 ha) wyglądało by to tak, że płacę podatki z pracy (akurat we własnej firmie) i wówczas ten dochód, który osiągam z działalności rolniczej (wraz z dopłatami bezpośrednimi) wliczałby się do mojego ogólnego dochodu. Na tej podstawie należałoby ustalić właściwą wysokość mojego podatku (podatków). Dokładnie tak się działo wtedy, kiedy osiągałem dochody z wielu różnych źródeł (praca, dochody z tytułu praw autorskich i pochodnych, umów zleceń oraz z zysków z udziałów w spółkach czyli dywident).

 

 

Jeśli się nmie mylę to zgodnie z prawem UE od dopłat nie może być pobierany żaden podatek.

Edytowano przez st220

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty
Napisano (edytowany)

Dopłat nie wlicza się do dochodu. Zastanówcie się jednak czy to nie jest błąd. To może być jedna z przyczyn, dla których dopłaty są tak atrakcyjną metodą na wzbogacenie się przez tych, których uznajemy za nieuczciwych. Weźmy następujacy hipotetyczny przykład:

"taksówkarz" (jak to pisali koledzy) kupił 200 ha ziemi. Nie uprawia jej sam lecz ją dzierżawi. Dopłaty z pola przynoszą mu powiedzmy 44 000 Euro rocznie (jakieś 180 000). Za dzierżawę bierze powiedzmy 200 zł za ha co daje 40 000 zł rocznie. Doliczając do tego przychody z pracy na taksówce, powiedzmy 3 500 zł miesięcznie (42 000 zł rocznie) daje to kwotę łączna 262 000 zł rocznie. Jak łatwo wyliczyć taksówkarz zmieści sie w pierwszym progu podatkowym i zapłaci tylko 14 208 zł (18%) podatku od swojego dochodu 82 000 zł. A ile powinien zapłacić? Powinien zapłacić 14.839,02 zł + 32% nadwyżki ponad 85.528 zł czyli razem mniej więcej 71 310 zł. W kieszeni pozostaje mu 57 102 zł niezapłaconego podatku !!!!!

W tej sytuacji dopłaty powinny, jak proponowałem wcześniej, trafiać wyłącznie do tych, którzy ziemię uprawiają, a nie do jej właścicieli. Dokładnie to moim zdaniem do tych, którzy produkują "nieprzetworzone produkty rolne", na ziemi własnej lub dzierżawionej, na sprzedaż lub na potrzeby własne. Powinni być oni ujęci jako prowadzący działalność gospodarczą w ogólny system podatkowy. W systemie podatkowym powinna znaleźć się metoda na to, by dopłaty podlegały zwolnieniu z podatku dla takich producentów, elementy uwzględniające specyfikę produkcji rolnej oraz zasady opłaty składek emerytalnych oraz zdrowotnych uwzględniające takie dochody. W powyższej sytuacji "taksówkarz" nie dostałby dopłaty, bo ziemię dzierżawi. Miałby tylko dochód z dzierżawy. Czy powyższy problem da się rozwiązać poprzez zdefiniowanie, kto to jest "rolnik"? Moim zdaniem nie, bo to zbyt karkołomne zadanie. Zresztą, może ktoś taka definicję zaproponuje?

Z mojej propozycji wynikają również konsekwencje dla innych problemów z nieuczciwością. Emeryt podejmujący dobrze płatna pracę mógłby stracić emeryturę. Jednak nic mu nie grozi jeśli miałby nawet 1000 ha ziemi bo dopłata nie jest jego dochodem. Wielu, jak pisaliście, rolników z Warszawy", mogłoby być zmuszonych do zmiany podejścia gdyby musieli ujawnić dochody z dopłat (wejście na księgi podatkowe albo pełną księgowość, nagle musiałoby płacic wyższe alimenty bo dochód wyższy, itd itp). A tak szara strefa kwitnie.

Moje propozycje nie są zapewne pozbawione dziur. Nie zajmuję się tworzeniem prawa zawodowo ale widzę, że olbrzymie nie poddawane "dwustronnej" kontroli pieniądze krążą "poza obiegiem", a nad nimi unoszą się całe stada, jak to mówicie, cwaniaczków.

Edytowano przez djp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ManiekR    0
Napisano (edytowany)

Witam

Od dłuższego czasu obserwuję ten temat dlatego tez pozwoliłem sobie zabrać głos w dyskusji.

 

Na sam początek kilka zdań sprostowania

Dopłaty są przyznawane faktycznym "użytkownikom" ziemi a nie jej właścicielom... Taką przynajmniej otrzymałem informację od powiatowego kierownika ARiMR. Wystarczy że ktoś uprzejmy doniesie że właściciel ziemi pobiera dopłatę lecz jej nie uprawia i ten właściciel ma problem. Nie tylko będzie musiał ową dopłatę wraz z odsetkami zwrócić agencji ale także będzie ścigany przez skarbówkę jako przestępca (bo część dopłat jest płaconych z krajowego budżetu, a pobieranie pomocy przez nieuprawnioną osobę jest traktowane jako wyłudzenie)

oczywiście istnieje omijanie prawa i nagminną praktyką stało się wydzierżawianie "za dopłaty" ale to wypaczenie systemu z którym powinno sie walczyć.

 

@djp twój przykład nie ma sensu z kilku powodów...Nie możesz opierać sie na danych wyssanych z palca...Taksówkarzem nie jetem ale 3500zł na rękę (po odliczeniu kosztów itd) to chyba przesada...Tak jak dzierżawa za 200zł...(ta wysokość zależy od regionu zasobności gleby itp ) Bardziej wiarygodną stawką jest przedział od 600do1200zł. (w zależności kto ponosi koszty podatku) Ponadto tak łatwo nie jest zakupić 200ha ziemi i na pewno owego taksiarza na to nie stać (bo ziemia kosztuje od 20tyś/ha a niektórzy koledzy mówią nawet o 50 tys... więc grunty te w skrajnej sytuacji mogą kosztować nawet 10 mln zł)

 

Przedstawione przez Ciebie liczby robią wrażenie i działają na wyobraźnie, ale nic po za tym.

Zresztą cały ten pomysł z opodatkowaniem dopłat wydaje mi się nie trafiony... Dla mnie to brzmi tak...

Ktoś kradnie na wsi wiec policja zbiera wszystkich mieszkańców i ucina im ręce by nikt już w tej miejscowości nie kradł.. Czy można opodatkować kogoś by tylko nie wpuścić patologi do systemu?

Edytowano przez ManiekR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

@ManiekR dzięki za uwagi.

 

Właśnie na patologię narzeka wiekszość kolegów, których denerwuje fakt wykorzystywania dopłat jako łatwego zarobku przez tych, którym sie one nie należą. Oczywiście, masz rację, że dopłaty są dla użytkowników ziemi lecz ja uściśliłem, że one według mnie powinny być skierowane do "tych, którzy produkują "nieprzetworzone produkty rolne", na ziemi własnej lub dzierżawionej, na sprzedaż lub na potrzeby własne". Czyli staram sie opisać jak powinno być, a nie jak jest. Całkowicie zgadzam się, że pobieranie dopłat na zasadzie cichej umowy to "wypaczenie, z którym należy walczyć". Odpowiadając na Twoje pytanie na końcu uważam, że objęcie systemem podatkowym wszystkich (co jak wielokrotnie wspominałem nie jest równoznaczne z opodatkowaniem) przyczyni się do wyeliminowania patologii.

Zamieszczony przeze mnie przykład jest, jak napisałem, "hipotetyczny". Czy zawiera dane wyssane z palca? Powiem tylko tyle - znam środowisko taksówkarzy zawodowo. Tylko dlatego zainstalowali taksometry fiskalne, że nakazały to przepisy bez względu na wysokość osiąganego obrotu. Wcześniej, gdy powodem konieczności zainstalowania taksometru było przekroczenie 40 000 obrotu (nie dochodu!) rocznie, większość z nich taksometrów fiskalnych nie instalowała. To podobna historia jak z handlarzami na Krupówkach - twierdzą, że nie przekraczają obrotu 40 tyś., a tymczasem za samo stoisko płacą 3 tyś. miesięcznie. Wymieniasz kwoty jakie płaci się za 1 ha dziś, a nie 10 czy 20 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ManiekR    0

@djp

Tylko żeby walczyć z patologią trzeba demolować cały system ?..Każdy z nas wie jaka władza jest... a jest ona zachłanna i raz przygarniętej kasy nie odda.. Chętnie opodatkuje dopłaty, ale czy stworzy mechanizm który by "prawdziwym" rolnikom zwracał pobrane pieniądze... Wątpię, a jeśli już to nie w pełnym wymiarze. Na poparcie moich słów przytoczę przykład zwrotu części akcyzy za paliwo rolnicze.. Nasze wspaniałe państwo aby ukrócić patologie i usprawnić pobieranie podatku drogowego zawarło go w cenie paliwa Wszystko było było "git majonez" tylko ze nie wszystkie silniki napędzane tym paliwem korzystają z dróg. Najbardziej pokrzywdzoną branżą było rolnictwo (jak wiadomo traktory wypalają paliwo na polach). Nasza wspaniałomyślna władza (po kilku latach bezprawnego pobierania od rolników tego podatku) w końcu postanowiła przestać okradać rolników i zaczęła im zwracać cześć niesłusznie płaconej akcyzy... Tyle że u nas nawet najlepszy pomysł spier***lą. Ktoś Inteligentny (inaczej) wymyślił "progi". I tak każdy rolnik wg państwa ma obrobić 1 ha ziemi na 86 litrach...co jest śmiesznie... Jeśli korzysta się z usług to tak...ale jeśli robi się tylko swoim sprzętem to juz braknie tego paliwa. Równie niesprawiedliwym jest to że firmy rolnicze świadcząc usługi rolnikom nie mogą odliczać tej akcyzy, choć tak jak rolnicy wypalają paliwo na polach. Kolejną patologią jest ustalenie stałej wielkości zwrotu do każdego do litra paliwa. Jeśli cena paliwa idzie do góry to wraz z nią rośnie akcyza, tymczasem rolniczy zwrot jest stały.

Wobec powyższego nasuwa mi się takie pytanie. Jeśli rząd opodatkuje dopłaty to czy nie stworzy kolejnego bubla, i część z tej kasy nie zostawi sobie na reperowanie budżetu? No ja jestem pełen obaw biorąc powyższy przykład zwrotu akcyzy.

Nie wiem jakie stawki maja taksówkarze, mówiłem na samym początku nie jestem z tej branży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Trudno nie zgodzić sie z argumentacja, której czasami używa się samemu :) . Tak sie składa, że również biore udział w tworzeniu pewnej części prawa podatkowego (przepraszam, że nie ujawniam czym się zajmuje zawodowo, ale żeby nie wyglądało to na ściemę wyśle Ci tę wiadomość na PW) i co do umiejetności znacznej części urzędników mam wyrobione zdanie. Jednak często zamiast cisnących się na usta słów "niemoto, czy ty rozumiesz co sie do Ciebie mówi" zagryzam język i po raz nie wiadomo, który jeszcze raz tłumaczę z nadzieją, że w końcu dotrze. Alternatywa jest taka, że jeśli nic sie nie bedzie robic to "urzędniczy tumiwisizm" wygra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BARABUS    6

Mam pytanko :)

Nie wiem ile mam zadeklarować gruntów w oświadczeniu KRUS. Sprawa ma się tak, że na moim nakazie płatniczym podatku rolnego widnieje tylko 9,5 ha przeliczeniowych, no ale obrabiam w sumie prawie 80ha z czego 70ha to dzierżawy, i teraz tak:

- 36ha mam na taką umowę ze właściciel płaci podatki i bierze dopłaty - sam zgłasza w agencji

- 22ha mam na taką umowę ze właściciel płaci podatki i bierze dopłaty - ja zgłaszam w agencji a potem mu oddaję

- 10ha mam na taką umowę ze właściciel daje mi nakaz podatkowy i ja płacę za niego, ja również występuje o dopłaty którymi sie z nim dzielę po połowie ;)

- no i 10ha mam swojego, czyli sam płace podatki i te całe ceregiele

 

teraz mam problem, bo wg mojego nakazu płatniczego posiadam tylko 9.5 ha, wg agencji mam ich 42ha.... no a tak naprawde mam 80ha... ile mam zgłosić w KRUSie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maroon    186

Dla mnie to jest trochę śmieszne no bo wychodzi na to że jeśli ty zgłosisz dzierżawę- a według tego świstka musisz no a właściciel zgłosi własność- a według tego świstka musi to składka zdrowotna zostanie naliczona podwójnie od tego samego hektara Dowiedz sie w KRUS-ie najlepiej co zrobić z tymi dzierżawami z których bierzesz dopłaty- u nas pracują tacy ludzie co idą interesantom na rekę i podpowiadają jak obejść przepisy Oczywiście tych dzierżaw co właściciel bierze dopłaty nawet nie zgłaszaj bo kto to dojdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
b0gdan    90

najzabawniejszy jest przypadek w przypadku wspólnotowych gruntów :P jest np we wsi powiedzmy 10ha (powiedzmy jest to 7 ha przeliczeniowe) łąk które stanowią własność wsi w której jest 100 gospodarstw, każde z tych gospodarstw ma 1/100 z tych z 7 ha, ale składkę zdrowotną muszą odprowadzać wszyscy :) fajnie co nie ? :lol:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maroon    186

Od początku wiadomo było że to jest bubel prawny Tylko jestem ciekaw ile będzie potem kosztowało sprzątnięcie tego bałaganu co te 2 głąby nam zafundowały Co w przypadku gdy TK stwierdzi że te przepisy są śmieciem - będą zwracać te składki z procentami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Ten przepis da się ominąć.

Swoje umowy zgoda na użytkowanie zamieniłem na zlecenie uprawy i na jej podstawie właściciel gruntu płaci mi 100% plonami z tych gruntów i dopłatami które mam pisać na siebie. Dodam że Właściciele nie chcieli podpisywać umowy dzierżawy z obawy o swój KRUS .Wszystko pozostaje po staremu jak uprawiałem tak uprawiam, koszę dopłaty biorę a podatek (podwójny) płacę IM do ręki - tak się umówiliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spaltek    0

Kolego maroon, bez paniki, jeśli ktoś wydzierżawił swoje hektary, to nie podlega pod KRUS, więc podwójnej składki nie będzie ;)

 

Mnie z kolei zaciekawiła uwaga na końcu przesłanego mi z KRUS oświadczenia, w której to Kasa zobowiązuje, do przedstawienia dokumentacji potwierdzającej aktualną powierzchnię gospodarstwa. No tylko, że mam przypadki, że dzierżawa jest oparta o umowę ustną i dokumentacji żadnej nie dostarczę. Czyli mam tego nie zgłaszać, bo nie mogę udokumentować? No tylko, że jednocześnie straszą paragrafami za podanie nieprawdy... W ARiMR dopłaty biorę do tych kawałków.

 

Poza tym analogiczny gips, jak u kolegi BARABUSA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kartofelz    3

Ja mam taką umowę z właścicielem, że ja składam w ARiMR, rozliczam się z właścicielem, a kilka kawałków użytkują inne osoby. Ale dla świętego spokoju zapłace bo to tylko 4 ha przeliczeniowe.

 

Składam też na wspólnote gruntową - no i tego ni w ząb nie ugryze, kto ma ile za co płacić.

Bo zgodnie z pisemkiem z KRUS, płaci się za grunty użytkowane i powiedzmy 1 krowę puszczam na pastwisko, ale ta krowa chodzi przecież po całym pastwisku 200ha. I ile ja użytkuję tego pastwiska? No chyba, że zaczne krowy palować na 1ha na pastwisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maroon    186

Kolego maroon, bez paniki, jeśli ktoś wydzierżawił swoje hektary, to nie podlega pod KRUS, więc podwójnej składki nie będzie ;)

 

Mnie z kolei zaciekawiła uwaga na końcu przesłanego mi z KRUS oświadczenia, w której to Kasa zobowiązuje, do przedstawienia dokumentacji potwierdzającej aktualną powierzchnię gospodarstwa. No tylko, że mam przypadki, że dzierżawa jest oparta o umowę ustną i dokumentacji żadnej nie dostarczę. Czyli mam tego nie zgłaszać, bo nie mogę udokumentować? No tylko, że jednocześnie straszą paragrafami za podanie nieprawdy... W ARiMR dopłaty biorę do tych kawałków.

 

Poza tym analogiczny gips, jak u kolegi BARABUSA.

Spaltek- to nie działa tak jak piszesz bo wtedy mogę ci zaręczyć że większośc gospodarstw w Polsce nie zapłaciłaby ani złotówki tej składki bo wystarczyłoby wydzierżawić ziemię osobie ubezpieczonej w ZUS W KRUS-ie zaś chcą opierać się o nakaz płatniczy podatku rolnego w gminie Mam problem w związku z tym bo ojciec ma na siebie dzierzawę z ANR i do tego pracuje Mama chciała podać tylko te ziemie co są naszą własnością i mają je wspólnie z ojcem Problem w tym że gmina wystawia nakaz na całość gruntów na ojca Nie wiem teraz jak to obejść Rozumiem że w małżeństwie jest wspólność i jeśli jest ziemia na własność to ok Ale co w przypadku dzierżawy zawartej przecież imiennie na konkretną osobę - przecież ta umowa nie obowiązuje 2 osób tylko jedną To tak jakby umowa na dzieło którą ja z kimś podpiszę zobowiązywałaby też do czegoś moją żonę

 

Ja mam taką umowę z właścicielem, że ja składam w ARiMR, rozliczam się z właścicielem, a kilka kawałków użytkują inne osoby. Ale dla świętego spokoju zapłace bo to tylko 4 ha przeliczeniowe.

 

Składam też na wspólnote gruntową - no i tego ni w ząb nie ugryze, kto ma ile za co płacić.

Bo zgodnie z pisemkiem z KRUS, płaci się za grunty użytkowane i powiedzmy 1 krowę puszczam na pastwisko, ale ta krowa chodzi przecież po całym pastwisku 200ha. I ile ja użytkuję tego pastwiska? No chyba, że zaczne krowy palować na 1ha na pastwisku.

No to teraz mnie rozłożyłeś totalnie- bo ja z ojcem utrzymujemy wspólnie krowy - ja mam część na siebie - on na siebie I niby ja mam podać całą ziemię ojca bo moje krowy chodzą po ojca ziemi? To tylko jedna mała ustawa stworzona przez rząd Tuska - Teraz sobie wyobraźcie co oni zrobią z tak poważną reformą emerytalną Czy ci ludzie nie potrafią zatrudnić naprawdę kompetentnych osób do stworzenia sensownych przepisów skoro sami nic nie potrafią napisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez kuba9449
      Cześć, mam problem. Posiadam gospodarstwo które zakładał mój dziadek i "baza" jest w tym samym miejscu niezmiennie od lat. Mam dom i budynki gospodarcze, chciałbym postawić dodatkową halę na maszyny i tu zaczyna się problem. Gmina opracowuje mpzp i w miejscu mojego gospodarstwa chce dopuścić jedynie zabudowę mieszkaniową, składałem pisma o zmianę przeznaczenia terenu lecz były odrzucane bez podania powodu. Gmina nie wydaje teraz wz ze względu właśnie na opracowywany mpzp. Czy macie pomysły jak to "ugryźć"?
    • Przez oscak11
      Witam , zastanawiam się nad otwarciem warsztatu . Z jakiej opcji najlepiej skorzystać czy z dotacji czy poprostu z własnych funduszy . Wpadłem na ten pomysł ponieważ zajawkę do napraw mam od swojego ojca . Myślę nad rozbudowalą warsztatu i założeniem działalności.  Pracuje za granicą mam trochę oszczędności i teraz dylemat , rozbudowa z oszczędności czy z dotacji . Jak to ugryźć.  Mój ojciec naprawia traktory ,, po godzinach ,, ma też gospodarstwo . Wiedzę posiadam na temat naprawy traktów  lecz zawsze mogę liczyć na mojego ojca . W okolicy nie ma mechaników więc myślę, że cały ten pomysł mógł by wypalić. Nie było jescze okresu żeby w kolejce nie stał 1 lub 2 traktory . Ludzie w obrębie 60 km przyprowadzają traktory do nas ponieważ w okolicy nie ma dobrych mechaników . Jak najlepiej zacząć  . Był bym wdzięczny za wszelkie porady .
    • Przez armia100
      Witajcie! Potrzebuje porady... Czy istnieją jakieś przepisy dotyczące odległości stawu od drogi? Odnośnie zwykłej działki, wiem, że niestety nie jest to precyzyjnie uregulowane. A co z działką, która jest drogą (działka jest prywatna, jednak w księdze wieczystej jest zapis, że jest to droga). Sąsiad zrobił staw niespełna pół metra od granicy i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie zadomowiły się tam bobry, które zaczęły podkopywać swoje jamy pod droga, która się osuwa. Droga jest moim dojazdem do domu. Sąsiad twierdzi, że to nie jego problem. Co zrobić w takim przypadku?
      Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj