Zaloguj się, aby obserwować  
vvojtas1

Przepadła szansa na równe dopłaty w UE

Polecane posty

vvojtas1    26

ah skasowałem

w skrócie powtórzę

żeby dopłaty były równe na wspólny unijnym rynku bo przez nierówne dopłaty nie ma równej konkurencji.

Edytowano przez vvojtas1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73

Ale wtedy podatnik niemiecki czy francuski poczuje, że to będzie niesprawiedliwe bo jego pieniądze trafiają do Polskiego rolnika nie wiadomo czemu. Tak by to wyglądało teraz jakby wyrównać dopłaty. I weź mu wytłumacz, że to sprawiedliwe bo wtedy wszystkie kraje mają po tyle samo i równe szanse. A dopłaty nie zostaną zniesione bo Niemiecki rząd czy Francuski dba o swoich rolników i nie pozwoli na to bo wiedzą doskonale, że wtedy nie będą konkurencyjni na rynku. Sprawiedliwy budżet byłby wtedy kiedy wszystkie kraje płaciłyby po równo. A sam nie zamierzam płacić większych podatków tylko po to żeby mieć większe dopłaty. Na to samo wyjdzie co mniejsze podatki i mniejsze dopłaty. I już widzę ten kolejny boom na ziemię gdy dopłaty będą wynosić 2000 złotych. Niestety UE jest dziwnym tworem który według mnie nie powinien w ogóle istnieć a jak już musi to nie zajmować się gospodarką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
janusz20    106

Bo to powoli staje się gospodarka sterowana odgórnie... KOMUNA JESZCZE WRÓCI!? :blink: :lol:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Panowie poczekajmy parę lat. Polska będzie więcej płaciła do wspólnego budrzetu ue. Wtedy zobaczymy jak wielu będzie sprawiedliwych i będą chcieli aby np rolnik rumuński bułgarski. A może turecki gdy ta wejdzie do uni mial równe dopłaty. Niesprawiedliwości jest tyle ile punktów widzenia.

Co do protestów to nie rozśmieszajcie mnie. Polski rolnik nie potrafi protestować. Te parady/pikniki organizują ludzie, którzy na plecach rolnika chcą wjechać na jakieś stanowiska, lub ci którzy nie mają innego sposobu na spędzenie wolnegoi czasu. Zamiast wymyślić jakieś racjonalne i możliwe do spełnienia postulaty non stop ta sama śpiewka.

Janusz dgy popatrzysz na strultury ue i to co wyprawia się w większości krajów europy. To dojdziesz do wniosku, że w niektórych już wróciła a w niektórych wraca.

Edytowano przez hubertuss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73

Zawsze się zastanawiałem, dlaczego na strajkach nie widać starych ciągników. Na filmikach widać tylko nowe JD, MF czy Zetory. Nie zobaczysz starego Ursusa, Fendta czy Zetora. Dlaczego tak jest? Czyżby w całym kraju nie było takich ciągników czy może Ci co zainwestowali najwięcej pieniędzy najwięcej krzyczą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Róznie z tym bywa chociaż pewnie jest wielu takich co wzieli krechę a treraz na jedzenie nie starcza bo raty wysokie więc trzeba strajkować. Wielu tez chce mówiąc krótko zaszpanować. A ci co mają starego ursusa poprostu się wstydzą wyjechać, ot cała prawda o protestach paradach.

Edytowano przez hubertuss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rafalkom555    13

Ci co mają ursusa to szkoda kasy na paliwo wydawać, bo tak jak na filmikach fendt 900vario to świnie przepali na tym proteście :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vvojtas1    26

Świat idzie do przodu 15 lat temu same stary i jelcze, a dziś tylko TIRy. A rolnik miałby nadal ciapkiem jeździć i w tedy była by sprawiedliwość. Ciągnik chociaż nowy i świecący to środek produkcji który został zakupiony przeważnie po to by wymienić stary zużyty. Często się zdarza że te stare ciągniki mają wątpliwą sprawność techniczną i strach jechać bo policja lub inspekcja nakaże jego odholowanie.

W dodatku Ci którzy kupują nowy sprzęt znaczy że ich stać, a stać ich bo dobrze prowadzą swoje gospodarstwa są najlepszymi fachowcami z nas wszystkich i w śród takich osób jest większa wiedza i łatwiej im dostrzegać problemy których inni nie widzą. To są właśnie liderzy którzy dają przykład z tym, że u nas się im zazdrości a np we Francji bierze przykład i współpracuje także w strajkach. Jak coś wywalczą dla wszystkich to wiadomo że najwięcej skorzystają Ci co potrafią najlepiej produkować.

Jak coś jest nieopłacalne to ten co ma 5ha i 3 świnie i starego ciapka pójdzie i sobie gdzieś dorobi. Ten co ma 50ha i 300 świń i nowego jelonka nie znajdzie już alternatywy - musi tak produkować żeby przeżyć z tego. Jak się nie da, to ten pierwszy ma gdzieś strajk bo musi pracować poza gospodarstwem, ten drugi musi strajkować bo inaczej zbankrutuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kapi123    14

No ale ten drugi może zrezygnować z hodowli i siać zboża zrobić kurs i iść do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73
W dodatku Ci którzy kupują nowy sprzęt znaczy że ich stać, a stać ich bo dobrze prowadzą swoje gospodarstwa są najlepszymi fachowcami z nas wszystkich i w śród takich osób jest większa wiedza i łatwiej im dostrzegać problemy których inni nie widzą. To są właśnie liderzy którzy dają przykład z tym, że u nas się im zazdrości a np we Francji bierze przykład i współpracuje także w strajkach. Jak coś wywalczą dla wszystkich to wiadomo że najwięcej skorzystają Ci co potrafią najlepiej produkować.

To zdanie mnie rozwaliło. Jeśli są takimi fachowcami i przedsiębiorcami to dlaczego strajkują? Przecież powinni zarabiać krocie na rolnictwie. Skoro ich stać na te ciągniki to dlaczego na strajkach głównym hasłem jest nieopłacalność w rolnictwie? Chyba czegoś nie rozumiem.

I o nowoczesnym i rozwojowym gospodarstwie nie świadczą nowe maszyny tylko wysokie plony i koszt ich otrzymania. Niektórzy starymi ursusami mają wyższe plony niż Ci w nowych jelonkach czy NH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vvojtas1    26

Normalnym jest że produkcja jest nieopłacalna a kupuje się nowy ciągnik czy maszynę żeby zastąpić starą zużytą.

Jakim cudem.

Jeszcze raz: każdego rolnika powinno być stać na zakup nowej maszyny przy zerowym zysku a dlatego że jednym z kosztów jest amortyzacja i po pewnym czasie nie opłaca się lub nie da rady czegoś naprawić - trzeba kupić nowe, poprostu jest to normalne że wymienia się park maszynowy. Pieniądze na zastąpienie starej maszyny nową są kosztem produkcji -konkretnie - amortyzacją a wiadomo po 10-30 latach ciapków już nie sprzedają, zmienił się poziom techniki ale wciąż to wszystko mieści się w kategorii kosztów.

Właśnie chodzi o to, że nawet większość rolników myśli że skoro stać kogoś na nowy ciągnik to od razu zarabia nie wiadomo ile i jest krezusem. To że ktoś kupuje nowy ciągnik wcale nie oznacza że ma zyski. Ludzie mylą pojęcia dochodów i zysków a różne instytucje i organizacje wprowadzają nowe: Dochód(netto, brutto, rozporządzalny), Zysk(netto, brutto), nadwyżka bezpośrednia i robią ludziom wodę z mózgu tłumacząc że dochody rosną a nie wspominając że w kieszeni zostaje mniej pieniędzy czyli że ten prawdziwy zysk jest coraz mniejszy.

Każdy nowoczesność rozumie po swoje ja podałem tylko jeden przykład Ty inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73

Wszystko fajnie ale tylko w teorii. Tylko żaden normalny przedsiębiorca nie kupuje maszyn do swojej firmy jeśli nie ma za co albo wie, że wyjdzie na zero. Jaki jest sens kupna nowego traktora jeśli jego produkcja przynosi straty? Czyżby liczył, że przyjdą lepsze czasy i jakoś mu się uda? Kupiłbyś nowy traktor wiedząc, że przez to będziesz miał zerowe dochody? Chyba nie. I duża część tych starych traktorów, wymienionych dalej pracuje w gospodarstwach. Niektórzy je sprzedają a niektórzy zostawiają i dalej nimi pracują. W Polsce nie ma dużych gospodarstw, gdzie ciągniki po 15 latach nadają się na złom. W większości to małe gospodarstwa gdzie mały Zetor albo i Ursus nie miały co robić. Dotacje do nowego sprzętu sprawiły, że rolnicy rzucili się do kupna jakby była to jedyna okazja. Dużo osób przez to przeinwestowała swoje gospodarstwa kupując za duże pieniądze sprzęt który mógłby obrabiać 5-10 razy tyle ile wynosi powierzchnia tego gospodarstwa. Przez to oni mają większe koszty produkcji niż sąsiad pracujący w starym Ursusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danield28    35

Oczywiście rolnicy powinni inwestować w nowy sprzęt, ale dlaczego musi to być od razu JD czy Fendt... Jeśli kogoś nie stać to kupuje tańszy ciągnik na rynek jest szeroki i ceny traktorów kształtują się różnie... Bo dla mnie jak mam zrozumieć człowieka, który kupuje Fendta a później narzeka, że nie ma z czego go spłacić to mógłby kupić sobie zetora ba nawet Case lub NH i zapłaciłby 50% mniej ale nie bo przecież muszę być lepszy od sąsiada... Więc gadka, że musiałem kupić sobie traktor nie oznacza że musi być to od razu JD czy Fendt... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vvojtas1    26

StasiekS

Przy zerowym dochodzie to bym w to nie wchodził, ale przy zerowym zysku jest już o czym myśleć. Bo zerowy dochód oznacza że nie ma go wcale, a zerowy zysk że koszty równoważą poniesione nakłady łącznie z amortyzacją itd lub bez amortyzacji, ale z obsługą kredytu na tą inwestycje i ten przykład brał bym do rozważenia. To nie jest teoria tylko praktyka.

Inwestycja ta oprócz normalnego przeznaczenia z którego miałbym wyjść na zero może dać dodatkowe plusy czyli zrobienie wszystkiego na czas, uniezależnienie się od niepewnego usługodawcy, samemu można też robić usługi, a to już jest finansowy plus i opłacalność inwestycji. Wystarczy mi że z normalnego przeznaczenia inwestycji będę pewien że co najmniej wyjdę na zero, wtedy dodatkowo na pewno coś zarobię.

Wracając do tematu gdy sąsiad ma 2 razy większą dopłatę, to inwestycja i rozwój który mi się nie opłaca, jemu już się opłaca. Go stać, mnie nie. Uważam że jest to niesprawiedliwe i chciałbym żeby więcej osób publicznie (np na af) podzieliło ten pogląd oczywiście jeśli go podziela. Mam nadzieję że to coś da. Jeśli będzie dużo takich wypowiedzi to wiem że na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73

Ale gdy twój zysk wychodzi na zero to tak samo pewne jest, że możesz mieć i straty a nie zyski. 20 czy 30 hektarowe gospodarstwo to nie duża firma żeby zysk rzędu 1% dochodów byłby znaczący. Po co mam inwestować duże pieniądze żeby wychodzić na zero albo na minimalny zysk? Lepiej już te pieniądze odłożyć na lokatę albo jakiś fundusz. Wyjdzie to samo a ryzyko prawie zerowe. Na usługi też bym za bardzo w naszym kraju nie liczył. Chyba, że drogimi sprzętami(kombajn, sieczkarnia). W Polsce rolnik boi się korzystać z usług, nawet gdy jest to bardziej opłacalne niż zakup tej maszyny do gospodarstwa. I długo to się nie zmieni.

 

Duże gospodarstwa mają tą przewagę nad mniejszymi, że kupując maszyny ich eksploatacja jest tańsza i szybciej się amortyzują. A to już obniża im koszty produkcji. Dlatego ja będę zdania, że kupując jakikolwiek sprzęt należy najpierw to na spokojnie przeliczyć na jaki możemy sobie pozwolić lub czy w ogóle możemy sobie na to pozwolić. Czy jest sens kupić 100 konnego JD czy może tańszego NH albo Case? A może używany? I to powinien sobie każdy sam z kalkulatorem w jednej dłoni i długopisem w drugiej policzyć, oczywiście nie przyjmując optymistycznych założeń, że produkty rolne będą cały czas drogie albo jakimś cudem gospodarstwo powiększy się 3-krotnie w ciągu 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vvojtas1    26

Jeszcze raz powtórzę wariant który próbowałem przedstawić: inwestycja jaka ona by nie była przynosi zerowy zysk ja się przy ciągniku nie upieram. Swoich pieniędzy nie inwestujesz tylko bierzesz na kredyt obsługa kredytu wkalkulowana jest w koszty (oczywiście nie nalicza się drugi raz tego samego czyli amortyzacji). Jeżeli wychodzi na zero po realnych kalkulacjach bo nie podejrzewam że o inne(nierealne) miałeś na myśli to tak samo może przynieść straty jak i zyski.

Dodatkowym potencjałem tych obliczeń które miałem nadzieje że dostrzeżesz jest to że po 10 latach (bo przeważnie tak przyjmuje się kredyt/amortyzację) ekonomicznie sprzęt jest spłacony/zamortyzowany ale z pewnością realnie wciąż jest w niezłym stanie i zaczyna w końcu realnie zarabiać i to niemałe pieniądze ( co najmniej wysokość wcześniejszej rocznej raty).

Z kredytem gdy inwestycja jest współfinansowana z PROW bez gotówki nie ma większych problemów bo banki wiedzą że to raczej pewne kredyty i dają promesę że przyznają kredy jeśli agencja przyśle decyzje a dofinansowanie będzie spłatą pierwszej raty.

Masz 20 zł i chcesz rozkręcić firmę, inwestujesz np. kupujesz nóż do tapety i świadczysz usługi zakładania tapet. Masz 1000zł kupujesz stół do przycinania tapety i inne niezbędne gadżety, wszystko zależy od chęci i dobrych przemyśleń. Wystarczy chcieć, rozwiązanie się znajdzie. To że trzeba się z tym nie spieszyć, dobrze przemyśleć i kilka razy przeliczyć to rzecz pierwszorzędna. Wcale nie trzeba mieć pieniędzy żeby inwestować, ale jak już się ma choć trochę to jest już dużo łatwiej. Na 20-30 hektarach można mieć rocznie pół miliona dochodu (obrotu) i 1% to jak by nie było 5 000zł, zależy co się uprawia i chowa.

W wielu kwestiach się z Tobą zgadzam w czym konkretnie Ty się ze mną nie zgadzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bsa    0

vvojtas1 ty cały czas mówisz o pieniądzach na inwestycje a dopłaty są do hektara, jak polska bedzie w stanie zwiększyć wydajność produkcji to może wtedy chętniej nam wyrównają dopłaty. Jak na razie ze średnimi plonami całego kraju jesteśmy daleko za krajami starej unii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vvojtas1    26

bsa

Właśnie w przedostatnim poście chciałem wrócić do tematu ale jak ktoś zniesie temat ta inne tory to jak widać ciężko wrócić.

Pierwsze założenia UE było zapewnienie samowystarczalności żywnościowej bo wtedy brakowało żywności dlatego więcej dostawali Ci którzy więcej produkowali (a naprawdę ci co mieli lepsze warunki klimatyczne i lepsze możliwości rozwoju). Jak można tolerować dalej układ w którym rolnicy z krajów gdzie plony są wyższe głownie przez warunki przyrodnicze dostają więcej, skoro mówi się o zrównoważonym rozwoju i konkurencyjności powinno być na odwrót szczególnie gdy te biedniejsze, mniej zmechanizowane gospodarstwa mają sporo do nadrobienia. Wiadomo że bez dodatkowych nawozów i ochrony się nie obędzie, ale w warunkach Polski średnie plony na poziomie Francji nawet z idealnym nawożeniem i ochronom są nieosiągalne. Aspekt historyczny, czy też uzależnienia dopłat od wysokości średnich plonów w obecnych realiach moim zdaniem jest nie do przyjęcia. Nie wiem czy wiecie ale gdyby przyjąć nowe lata referencyjne 2004-2010 to znajdujemy się w gorszej sytuacji negocjacyjnej niż przed akcesja do UE.

Nie chodzi nawet o to czy "oni" będą chcieli tylko o to żebyśmy my chcieli, a nasi przedstawiciele do tego dążyli, a jak widać po artykule(link w 1 poście) przedstawiciele nie wiedzą co robią. Natomiast po wcześniejszych wypowiedziach nie wszyscy rolnicy chcieli by mieć równe dopłaty. Z takim podejściem faktycznie nie ma o co walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bsa    0

Gospodarstwa mniej zmechanizowane na zakup sprzętu mają prowy i inne takie dopłaty są do produkcji. Dopłaty u nas zostały w dużej części przejedzone a nie wykorzystane na produkcje wspomniane przez ciebie nawozy i środki ochrony roślin. Z tego wynika też wspomniany przez ciebie plon referencyjny, a teraz postaw się w miejsce członków którzy wcześniej byli w unii i zobaczyli na co naprawde poszły pieniądze przeznaczone na zwiększenie produkcji. Co do warunków klimatycznych to może nie jesteśmy w najlepszym położeniu ale chyba nie uważasz że plon 5t pszenicy nie jest nie osiągalny tylko trzeba bardziej się postarać. Jako rolnik chciałbym wyższe dopłaty tylko biorę pod uwagę na co w głównej mierze były by one wykorzystane bo nie przez tych rolników którzy by chcieli się rozwijać tylko przez ludzi którzy "dzierżawią" ziemie w zamiana za dopłaty. Sytuacja powinna ulec zmianie gdy bedziemy mieli już docelową liczbe rolników może na dopłaty wyższe w programie 2020-2027 bo potem słyszałem opinie że wogóle się skończą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
janusz20    106

najlepsze są dppłaty do inwestycji. robisz coś rowzijasz się to dostajesz nie robisz to nie dostajesz bo w każdym gospodarstwie jest cos do zrobienia tylko trzeba by było mieć takie przepisy które by nikogo nie dyskryminowały i zapobiegały wykorzystaniu pieniędzy tylko [przez nielicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczewko    33

Zabierzmy dopłaty ale wszystkim, w całej unii,zobaczymy kto zostanie na rynku.Zobaczymy ile % zachodnich gospodarstw przetrwa bo o polaków sie nie boje,my jestesmy zawsze w kryzysie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vvojtas1    26

bsa

Tyle że we Francji jest ponad 7 ton z ha i to średnio, a w Polsce większość gleb się pod pszenice nie nadaje a przez kolejne 7 lat ile prawdziwych rodzinnych gospodarstw wytrwa tą nieuczciwą konkurencję.

szczewko

To jest jedna z możliwości wyrównania dopłat i kto wie czy dla Polski i dla polskich rolników nie była by najkorzystniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bsa    0

Wiem ile wynosi średnia we Francji dlatego napisałem 5. A na glebach które się nie nadają pod uprawe pszenicy powinno się jej po prostu nie uprawiać bo to i tak nie opłacalne. Akurat 7 lat bo na tyle się ustala budżet.

szczewko

Dopłaty znikną na pewno to tylko kwestia czasu WTO mówi to unii od dłuższego czasu. Tylko żeby się nie skończyło jak z naszym cukrem. Europa przestanie produkować zboża licząc na zakup tańszych w rosji, chinach czy brazyli a tam nie urodzaj i wszyscy zostajemy bez jedzenia.

EDIT:

vvojtas co rozumiesz pod pojęciem prawdziwe gospodarstwo rodzinne?

Edytowano przez bsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StasiekS    73

Jeszcze raz powtórzę wariant który próbowałem przedstawić: inwestycja jaka ona by nie była przynosi zerowy zysk ja się przy ciągniku nie upieram. Swoich pieniędzy nie inwestujesz tylko bierzesz na kredyt obsługa kredytu wkalkulowana jest w koszty (oczywiście nie nalicza się drugi raz tego samego czyli amortyzacji). Jeżeli wychodzi na zero po realnych kalkulacjach bo nie podejrzewam że o inne(nierealne) miałeś na myśli to tak samo może przynieść straty jak i zyski.

Dodatkowym potencjałem tych obliczeń które miałem nadzieje że dostrzeżesz jest to że po 10 latach (bo przeważnie tak przyjmuje się kredyt/amortyzację) ekonomicznie sprzęt jest spłacony/zamortyzowany ale z pewnością realnie wciąż jest w niezłym stanie i zaczyna w końcu realnie zarabiać i to niemałe pieniądze ( co najmniej wysokość wcześniejszej rocznej raty).

Z kredytem gdy inwestycja jest współfinansowana z PROW bez gotówki nie ma większych problemów bo banki wiedzą że to raczej pewne kredyty i dają promesę że przyznają kredy jeśli agencja przyśle decyzje a dofinansowanie będzie spłatą pierwszej raty.

Masz 20 zł i chcesz rozkręcić firmę, inwestujesz np. kupujesz nóż do tapety i świadczysz usługi zakładania tapet. Masz 1000zł kupujesz stół do przycinania tapety i inne niezbędne gadżety, wszystko zależy od chęci i dobrych przemyśleń. Wystarczy chcieć, rozwiązanie się znajdzie. To że trzeba się z tym nie spieszyć, dobrze przemyśleć i kilka razy przeliczyć to rzecz pierwszorzędna. Wcale nie trzeba mieć pieniędzy żeby inwestować, ale jak już się ma choć trochę to jest już dużo łatwiej. Na 20-30 hektarach można mieć rocznie pół miliona dochodu (obrotu) i 1% to jak by nie było 5 000zł, zależy co się uprawia i chowa.

W wielu kwestiach się z Tobą zgadzam w czym konkretnie Ty się ze mną nie zgadzasz?

W tym, że nie wliczasz bankructwa przy inwestycjach. A jak już założyłeś to takie na którym nic nie stracisz. Podajesz, tylko suche definicje, że amortyzować się będzie tyle czasu, tyle i tyle będzie kredytu i dofinansowania. Ale dla kogo te wszystkie założenia? Dla wszystkich co inwestują? Bo według ciebie wystarczy że się wychodzi na zero i inwestycja jest już udana. Inwestycja jest udana jeśli ten nóż do tapet nie dość, że się spłaci to jeszcze zarobi na kolejny w jak najkrótszym czasie. Żeby ten traktor po 10-15 latach zarobił na kolejny a nie kolejny kredyt i kolejne 10 lat czekania na to kiedy w końcu będę zarabiał. Ty natomiast nie zakładasz rozwoju, pomnażania zainwestowanych pieniędzy tylko stanie w miejscu. Musisz czekać 10 lat aby te zainwestowane pieniądze móc ponownie obracać. Wiem, że mi napiszesz że kolejny kredyt ale banki nie udzielają kredytów w nieskończoność. Chyba, że masz już dość dużą firmę i możesz pozwolić sobie na takie rzeczy ale gdy dopiero zaczynamy przygodę to trochę kiepsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vvojtas1    26

SatsiekS

To był tylko przykład, który może rozważyć i nie reprezentuje on moich wszystkich poglądów na świat i możliwość inwestycji. Po ostatniej wypowiedzi uważam że nie rozumiesz różnicy pomiędzy zerowym zyskiem a zerowym dochodem, a tym przykładem chciałem tylko wytłumaczyć różnice pomiędzy dwoma pojęciami nic więcej.

vvojtas co rozumiesz pod pojęciem prawdziwe gospodarstwo rodzinne?

Dotykasz sedna tematu, tu właśnie jest bardzo duży problem bo obecnie gospodarstwo rodzinne to takie do 300ha. Jak już jest prawie 300 to ojciec zaczyna kupować na swoje dzieci jak jeszcze mało to bierze formalny rozwód i kupuje na żonę itd. Jak przy takiej konkurencji ma się rozwinąć rolnik który ma 20-50ha o tym co ma 10 lub mniej, już nie wspomnę, a przecież takich gospodarstw jest najwięcej i nie tylko w Polsce. Aktualnie dla mnie granica 300ha może zostać, ale należało by zliczyć razem wstępnych i zstępnych a nie tylko jednego. Najważniejsze jest jednak to że ponad 50% zysków pochodzi z gospodarstwa, a praca w gospodarstwie w ponad 50% jest pracą domowników.

Dopłaty nie znikną przynajmniej w najbliższym czasie tylko zmieni się definicja bo od kiedy zaczną obowiązywać pełne zasady wzajemnej zgodności to już nie będą dopłat bezpośrednie tylko płatności środowiskowe które rolnik dostaje za to że przestrzega pewnych zasad głównie ochrony środowiska. Choć zasady naliczania praktycznie się nie zmienią to za każde niespełnienie pewnych warunków będzie można stracić część a nawet całość i tym właśnie UE będzie mydlić oczy WTO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

  • Podobna zawartość

    • Przez konteno
      O pogodzie ,opadach i odnotowanych temperaturach w różnych częściach kraju i nie tylko w rozpoczętym 2024 roku. 
    • Przez superfarmer02
      Zapraszam na kolejny rok wstawiania ursusów za 50tys i zetorow za 100tyś+🙈😂
    • Przez Bialy8011
      Siema Panie i Panowie. Macie jakiś sposób na to by się plecy nie pociły no i siedzisko 😁 np. się siedzi cały dzień w kombajnie albo traktorze to jest masakra. Niestety foteli nie mam wentylowanych, myślałem o jakiejś skórze owczej, koraliki mnie jakoś odrzucają.
    • Przez Ruslanek
      macie czas na czytanie, lubicie czytać?
      ja przyznam, że czekam z niecierpliwością na kilka pozycji z tego artykułu: http://xiegarnia.pl/artykuly/najciekawsze-ksiazki-2015-roku/
      ostatnio czytałem najnowszą Terakowską, mocna jest
    • Przez ŻakowskiSławomir
      Witam, zainteresował mnie pewien temat. Jakie negatywne skutki ma wywóz,, szamba domowego,, na pole jako gnojowicy? czy poprzez środki chemiczne idzie glebę w jakiś sposób,, zniszczyć,, ? czy działa to po prostu jako zwykła gnojowica? kiedyś stosowano przydomowe ,,oczyszczalnie,, i szło to dalej. Pytam z czystej ciekawości bo wiem że niektórzy tak robią, sam tego nie praktykuje, jest to oczywiście nielegalne 😉
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj