Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To nad czym się zastanawiasz jak to przy twoim gospodarstwie i masz zaraz ziemię za tą działką ? 
Jakby chciała 150 tys to mógłbyś się zastanowiac. Ale za działki 7-10 ar pod budowę nikogo nie dziwi cena 40-50’tys i to na zadupiu. 60-80 powoli robi się norma. A ty 15 tys i stękasz ? Mimo iż to działka rolna to nawet bym się nie zastanawiał 
 

  • Like 1
Opublikowano
krzychu121 napisał:

To nad czym się zastanawiasz jak to przy twoim gospodarstwie i masz zaraz ziemię za tą działką ?  Jakby chciała 150 tys to mógłbyś się zastanowiac. Ale za działki 7-10 ar pod budowę nikogo nie dziwi cena 40-50’tys i to na zadupiu. 60-80 powoli robi się norma. A ty 15 tys i stękasz ? Mimo iż to działka rolna to nawet bym się nie zastanawiał

tylko ze wszyscy mówią ze to max 5 k warte 😅

  • Confused 1
Opublikowano (edytowane)
59 minut temu, 1993michal napisał(a):

witam panowie , moze cos podpowiecie, jak podejść sąsiadkę ktora chce sprzedać 7 ar działki rolnej za cenę z kosmosu tj 15 tyś. działka zarośnięta same chaszcze a pasuje mi to kulic jak cholera i ona o tym wie dlatego z taką ceną wyskoczyła, nikt inny tego nie kupi. a ja przez tą działkę mam drogę dojazdową i zagrozila ze jak nie kupie to zagrodzi i nie będzie dojazdu. nie ma możliwości dojazdu z innej strony

nie masz wyboru, musisz zabulić, cena jeszcze nie jest tragiczna jak przy gospodarstwie, ja sam z 10 lat temu od gminy 3 ara za 5tys kupiłem i też nie było wyboru. Najwyżej się jeszcze potarguj i tyle Ci zostało.

Edytowane przez Tigon
Opublikowano (edytowane)

@wilkołak u mnie na wiosce sąsiad ma dom gdzie niema drogi na mapie, zawsze była droga i jest nadal  ale nie jest nigdzie naniesiona na mapę, i tera facet sprzedaje działkę właśnie gdzie przechodzi w rogu ta droga i chciał aby mu sprzedał ten kawałek drogi, że pokryje wszystkie koszty z tym związane i zapłaci mu ile będzie chciał za tą drogę, a ten mu powiedział że on to ma w d*p*e i sprzedaje komuś pole i niech sobie później załatwia z nowym właścicielem, i sąsiad teraz z problemem został bo to jedyna możliwość dojazdu do jego podwórka 

@1993michal Każdy dorada jak go nie dotyczy, ja bym brał póki jeszcze idzie to załatwić 

Edytowane przez krzysiek277
Opublikowano
Godzinę temu, 1993michal napisał(a):

witam panowie , moze cos podpowiecie, jak podejść sąsiadkę ktora chce sprzedać 7 ar działki rolnej za cenę z kosmosu tj 15 tyś. działka zarośnięta same chaszcze a pasuje mi to kulic jak cholera i ona o tym wie dlatego z taką ceną wyskoczyła, nikt inny tego nie kupi. a ja przez tą działkę mam drogę dojazdową i zagrozila ze jak nie kupie to zagrodzi i nie będzie dojazdu. nie ma możliwości dojazdu z innej strony

To sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Nie masz wyjścia . 

29 minut temu, 1993michal napisał(a):

tylko ze wszyscy mówią ze to max 5 k warte 😅

A czy wszyscy są w takiej sytuacji? 

Kombinuj to zaraz zarząd 20 tys bo trzyma cię za jaja. Nie wiem na co jeszcze czekasz 🤦

Opublikowano
19 minut temu, krzysiek277 napisał(a):

@wilkołak u mnie na wiosce sąsiad ma dom gdzie niema drogi na mapie, zawsze była droga i jest nadal  ale nie jest nigdzie naniesiona na mapę, i tera facet sprzedaje działkę właśnie gdzie przechodzi w rogu ta droga i chciał aby mu sprzedał ten kawałek drogi, że pokryje wszystkie koszty z tym związane i zapłaci mu ile będzie chciał za tą drogę, a ten mu powiedział że on to ma w d*p*e i sprzedaje komuś pole i niech sobie później załatwia z nowym właścicielem, i sąsiad teraz z problemem został bo to jedyna możliwość dojazdu do jego podwórka 

Nie rozumię jak mógł się ktoś pobudować na jakimś zadupiu , gdzie w koło jest człowiek otoczony działkami innych ludzi , i nie ma drogi do działki . Potem właśnie z takich rzeczy robią się ,, sprawy dla reportera '' czy inne cuda i waśnie na pokolenia , 

 

31 minut temu, 1993michal napisał(a):

a no dojazd byl na gębę umówiony

I tak od zawsze było ?  Całe życie byłeś na czyjejś łasce , że ktoś w każdej chwili mógł zrobić focha i cię na pole nie puścić ?

Opublikowano
mysza103 napisał:

 31 minut temu, 1993michal napisał(a): a no dojazd byl na gębę umówiony I tak od zawsze było ?  Całe życie byłeś na czyjejś łasce , że ktoś w każdej chwili mógł zrobić focha i cię na pole nie puścić ?

ja to pole dzierżawie za tą działką, właściciel pola poinformował że mają ugadany dojazd na gębę od lat 70tych.. i nigdy nie było problemu 😅

Opublikowano
44 minuty temu, mysza103 napisał(a):

Nie rozumię jak mógł się ktoś pobudować na jakimś zadupiu , gdzie w koło jest człowiek otoczony działkami innych ludzi , i nie ma drogi do działki . Potem właśnie z takich rzeczy robią się ,, sprawy dla reportera '' czy inne cuda i waśnie na pokolenia , 

 

I tak od zawsze było ?  Całe życie byłeś na czyjejś łasce , że ktoś w każdej chwili mógł zrobić focha i cię na pole nie puścić ?

Budowanie w latach 70/80 droga była wyjeżdżona to każdy twierdził że droga musi być, a nikt papierów nie sprawdzał, i  teraz już mieszka w tym domu "nowe pokolenie" I mają problem, bo starzy właściciele obu działek już są w ziemi, a młodzi nie mogą sie dogadać i jest problem 

Opublikowano

u mnie facet miał działkę, która podzielił na dzieci i wytyczył drogę żeby każdy miał dojazd. W którymś roku były jakieś zmiany w prawie i gmina to sobie zabrała. W zeszłym roku chciał to sprzedać i sprawa jest nie do odkręcenia. Jeszcze cwaniaki z gminy mówiły że oni utrzymują tę drogę. 

12 minut temu, krzysiek277 napisał(a):

Budowanie w latach 70/80 droga była wyjeżdżona to każdy twierdził że droga musi być, a nikt papierów nie sprawdzał, i  teraz już mieszka w tym domu "nowe pokolenie" I mają problem, bo starzy właściciele obu działek już są w ziemi, a młodzi nie mogą sie dogadać i jest problem 

Próbować się dogadać w ostateczności zasiedzenie. 

Opublikowano

Jak się właściciele nie mogą dogadać to sprawa do sądu i sąd wytycza drogę. Ci co chcą miec dojazd płacą cenę którą ustalił sąd. Zazwyczaj jest to cena rynkowa. Dwa takie przypadki były na okolicy. W jednym przypadku straciła osoba działki na której trzeba było wytyczyć drogę. Gość dawał x2 cenę rynkową a sprzedający chciał x3. To dostał cenę rynkową. A w innym przypadku gość dużo chciał za dużo zaniżyć wartość ziemi którą miał kupić. Więc później musiał zapłacić więcej. kiedyś sprzedawali działki czy łąki, pola bez dojazdu. Teraz już to nie przejdzie 

3 minuty temu, kibix napisał(a):

u mnie facet miał działkę, która podzielił na dzieci i wytyczył drogę żeby każdy miał dojazd. W którymś roku były jakieś zmiany w prawie i gmina to sobie zabrała. W zeszłym roku chciał to sprzedać i sprawa jest nie do odkręcenia. Jeszcze cwaniaki z gminy mówiły że oni utrzymują tę drogę. 

Próbować się dogadać w ostateczności zasiedzenie. 

Nie zabrała . Tylko podejrzewam że ten gość oddał tą drogę gminie żeby gmina utrzymywała tą drogę. Dużo jest takich przypadków. Tylko gmina musi się zgodzić tą drogę ,,przyjąć”.

Opublikowano

Bo taki roz*pier**l był właśnie za naszych dziadków i są teraz tego efekty, mój dziadek dał sąsiadowi działkę 40ar bo miała tylko 8m szerokości, jak pytaliśmy dziadka czy to było załatwione na papierze, tak było, co później wyszło, my płaciliśmy podatek za działkę bo działka była wciąż naszą własnością, a oni przy flaszce napisali lub nie napisali nic tylko na tak zwane słowo zrobili wymianę jak u notariusza 🤣 na całe szczęście sąsiad oddał mi to bez oporu i jeszcze swój kawałek dał mi do obrabiania 

Opublikowano
3 godziny temu, mysza103 napisał(a):

Nie rozumię jak mógł się ktoś pobudować na jakimś zadupiu , gdzie w koło jest człowiek otoczony działkami innych ludzi , i nie ma drogi do działki . Potem właśnie z takich rzeczy robią się ,, sprawy dla reportera '' czy inne cuda i waśnie na pokolenia , 

Nie wiem ile masz lat ale uwierz mi że w latach 50, 60 to za bardzo nikt się nie przejmował czy ma drogę w planach czy nie. Koniem zawsze dojechał a i pewnie więcej domów w sąsiedztwie było niż teraz po 50, czy 60 latach 😁

Opublikowano (edytowane)
17 godzin temu, wilkołak napisał(a):

Raczej ma prawo zasiedzenia , czy jakoś  i musi mieć dojazd

przeciez to dzierzawy a nie jego dzialki ...droga konieczna to kosztuje w sadzie ... bo biegly  geodeta i rzeczoznawca to juz z 7 tys a gdzie reszta kosztow ...a podac moze wasciciel dzialki a nie dzierzawca 😲

Edytowane przez Bogdan_ja
  • Like 1
Opublikowano

Wszystko jest git, tylko że jak kolega kupi ten kawałek to się może okazać że to pole co dzierżawi, to mu wypowie właściciel, ewentualnie jego dzieci i zostanie z tym kartoflem.

 

@1993michal tu już musisz się zastanowic jaki kawałek pola dzierżawisz i na ile to stabilna dzierzawa

Opublikowano

Tak jak Bogdan pisze. 
Ale pisał też  że ta działka graniczy z jego gospodarstwem. To tym bardziej bym kupował. U mnie niestety zabudowania blisko i nie ma nawet jak powiększyć podwórka. 

  • Like 2
Opublikowano (edytowane)

Takie są realia gęstej zabudowy u nas gospodartwo od gospodarstwa co 100 -200 metrów, każdy ma koło 13 ha siedlisko, jak powiększył po sąsiedzku to x2 albo 3

Edytowane przez wilkołak

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez leszan
      Witam. Czy ktoś wie jak wyglądają przepisy odnośnie zatrudnienia przez np. urząd gminy do odśnieżania dróg Czy trzeba zakładać normalną firmę usługową, czy można to zrobić jakoś w ramach gospodarstwa. Urząd gminy życzy sobie oczywiście fakturę za odśnieżanie, aby mógł za to zapłacić. Może ktoś wie ile można na tym zarobić??
    • Przez krs
      Z
    • Przez ziutek92
      Witam mam pytanie na temat rozgraniczenia działki poprzez gminę na wniosek sąsiada. Sąsiad ciągle mi wchodził  Na moją działkę na szerokość ok 3m. Zgłaszałem to na policję i on to później oddawał i tak lata mijały a on ciągle próbował mi wchodzić na mój grunt. W tym roku dostałem zawiadomienie że odbędzie się rozgraniczenie działek poprzez wyznaczonego geodetę prze gminę na wniosek sąsiada. Rozgraniczenie się odbyło i okazuje się że miedza jest na swoim miejscu gdzie zawsze mówiłem że tak ma być. Sąsiad nie zadowolony z wyroku oczywiście ale mniejsze z tym. Zapytałem kto ponosi koszty takiej imprezy to dostałem odpowiedź od gminy że koszty są podzielone na pół. Dodam że koszt takiej zabawy to 6000zl czyli miałbym zapłacić 3000zl za coś czego sobie nie życzyłem i w dodatku nie byłem tego powodem! I moje pytanie jest następujące: czy faktycznie tak jest że mam płacić czy porostu gmina idzie na rękę sąsiadowi.?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v