radas

Gospodarstwo od zera

Polecane posty

Wybrane dla Ciebie
pawelol111    1342

Sam to się możesz tam zapłakać... Zadaj sobie pytanie: czy chcesz zostawić rodzinę a nie czy Ci się opłaca. Dorośnij, skończ szkołę i dopiero weź się za gospodarowanie. Teraz dojeść kolację i spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Jest możliwość założenia własnej gospodarki od podstaw?

Np. obora + 50 krów dojnych do tego ziemia, maszyny ciągniki itd.

Może jakiś kredyt hipoteczny np 2mln. Jest możliwość dostania takiego kredytu? Czy coś? :D

 

Obecnie pracuje u wujka on ma gospodarke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolniku360    225

chłopie przecież ty zaczym byś na tym zaczoł coś zarabiać to byś z głodu umarł sama ziemia ile kasy a jeszcze gdzie budynki dobra obora ze wszytskim koło 1 mln zł a gdzie reszta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
romek6340    221

Od podstaw to lepiej nie ryzykuj. Nawet jak dostaniesz kredyt to sensu w zadłużeniu się na całe życie i spłacaniu tego bez gwarancji, że ci ten biznes wypali to nie ma. Ale tak drążąc temat dalej to masz już np: wykształcenie rolnicze?

Edytowano przez romek6340

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farmtracker    10

Daj sobie spokoj. Nieraz malo oplacalne jest przejmowani po rodzicach a co dopiero zaczynanie od zera.


Jeśli Ci doradziłem, pomogłem to odwdzięcz się zieloną strzałką w góre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

A jak nie od zera tylko kredyt na zakup gospodarki w, której ciągle produkcja idzie. Np. hipoteczny można coś takiego dostać? a wykształcenie mam rolnicze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolnikursus    21

Ale kto ci da taki kredyt jak ty nic nie masz i nic nie wiesz o gospodarce co z tego że masz wykształcenie rolnicze ja też mogę mieć ale tylko na papierku a doświadczenia zero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mathieu92    122

Człowieku wiesz ile lat się dochodzi do takiej skali produkcji ? Obliczałem sobie nie dawno wejść na gołe 10ha gospodarstwo to począwszy od zasiewów na koszeniu kończywszy to jest koszt minimum te 20 000zł, a jak zaszalejesz mocno z nawożeniem to i w 30 tysia się nie zmieścisz. Kupno 10ha gospodarstwa ? koło 300 000zł w zależności od budynków. Sprzęt do niego ? kolejne 40-50 tysięcy. Zbierzesz plony po żniwach a już trzeba mieć kasy na jesienne zasiewy. Sprzedajesz zboże po żniwach ? Pewnie tracisz chociaż te 100zł na każdej tonie.

 

Bez dopłat przy obecnych cenach zbóż można wyciągnąć z 10ha około 20-25 000zł na czysto bez dopłat. No i i od tej kwoty już musisz odjąć to co zainwestujesz na jesienne zasiewy. A gdzie pieniądze na życie ? Na jakiekolwiek inwestycje ? A Ty chcesz jeszcze kredyt spłacać ?


Sympatyczny facet z okolic Lublina który za wszelką cenę postanowił prowadzić gospodarstwo rolne i je rozwijać pomimo przeciwności losu oraz skromnego dobytku który odziedziczył :)

 

Zapraszam do mojej galerii którą ostatnio niestety zaniedbałem przez nawał pracy w gospodarstwie oraz poza nim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pawelol111    1342

Kolega jeszcze młody to i pojęcia o życiu nie ma. Proponuję najpierw policzyć odsetki od kredytu.

 

Jeszcze jedna ważna kwestia. Ja tam nikomu nie chcę mówić co ma robić bo co mnie to obchodzi... ale... 50 krów dojnych to gwarancja dożywotniego chodzenia do obory minimum 2x dziennie codziennie. Wigilia - do obory, Święta - do obory jakiś wyjazd do cioci na imieniny - szybko do domu bo się krowa cieli. Robota, robota, robota bo jak nie cielenie to pojenie cieląt, jak nie weterynarz to inseminator. Międzyczasie tu zdechnie tam się nie zacieli i do kasacji. Non stop jest coś... Na miejscu kolegi odpuściłbym nędzny żywot producenta mleka a pomyślał nad edukacją i pracą za godną pensję.

Edytowano przez pawelol111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZF9641    22

Szybciej i skuteczniej zdobyć gospodarkę to rozejrzeć się za ładną panną co zostaje na gospodarce i szuka faceta.Czasem zdarzają się takie rodzynki,a jak bardzo mocno chcesz zostać gospodarzem to radzę obniżyć wymagania odnośnie urody lub grać w totka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mathieu92    122

Zapomniałem o żywocie hodowcy krów dodać. Ale masz racje @pawelol111. To hodowla dla rodzin najlepiej wielodzietnych gdzie syn pomoże, ojciec, i dziadek.


Sympatyczny facet z okolic Lublina który za wszelką cenę postanowił prowadzić gospodarstwo rolne i je rozwijać pomimo przeciwności losu oraz skromnego dobytku który odziedziczył :)

 

Zapraszam do mojej galerii którą ostatnio niestety zaniedbałem przez nawał pracy w gospodarstwie oraz poza nim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolniku360    225

Pewnie kolega myśli że jak tak zainwestuje jeden rok i milioner bo przecież dopłaty a jeszcze przecież tyle kasy za mleko.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koniu    841

lepiej niech idzie do roboty do dużego gospodarstwa i niech robi jak u siebie na własnym :) no i poczuje co to znaczy praca w gospodarstwie. Chyba że jest z miasta i myśli że chłop śpi a w polu rośnie. A obora bydło? hmm, bydło nie wie że są święta i niedziele, Ty masz przy tym chodzić czy chcesz czy nie, chociaż gdyby mięso było po 50zł i by mi dawali nie wiem jakie pieniądze to ja bym przy tym nie robił, szkoda zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Ja od małego mieszkam na wsi pracuje u wójka on ma 40 krów i świnie więc wiem co to znaczy ciężka praca, ja osobiście lubie pracować na gospodarce. Szczegulnie w lato.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mathieu92    122

A w zimie przy -15 z wiatrem odkuwać zmarzniętą kiszonkę na pryzmie już nie bardzo ? I męczyć pół godziny ciągnik zanim w ogóle się go uruchomi ...


Sympatyczny facet z okolic Lublina który za wszelką cenę postanowił prowadzić gospodarstwo rolne i je rozwijać pomimo przeciwności losu oraz skromnego dobytku który odziedziczył :)

 

Zapraszam do mojej galerii którą ostatnio niestety zaniedbałem przez nawał pracy w gospodarstwie oraz poza nim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Profil usunięty   
Gość Profil usunięty

Lubie pracować na gospodarce w każą pogode tyle że najlepiej w lato mi się pracuje.

A ciągnika raczej nie męcze wlać gorącą wodę do chłodnicy, aku podłądować samostartu psiknąć [TROCHĘ] i CHODZI!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pic2ek    5

A w zimie przy -15 z wiatrem odkuwać zmarzniętą kiszonkę na pryzmie już nie bardzo ? I męczyć pół godziny ciągnik zanim w ogóle się go uruchomi ...

 

hahahahaha.

Słuchajcie chłopak ma zapał - no i ok.

Ja proponuję najpierw iść do banku - zapytaj jakie masz szanse na kredyt, odsetki, ile razem musiałbyś oduneludać. Myślę że bank szybko cię sprowadzi na ziemię (nie rolną), i ostudzi twój zapał na kredyt.

Nie masz kasy - nie ma jak założyć gospodarstwa.

Wujek ma dzieci? Tu widze światełko w tunelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mathieu92    122

Takie historie z wujkami to 15-20 lat temu były a nie teraz .... Kto się zrzeknie nieruchomości która jest warta setki tysięcy ?


Sympatyczny facet z okolic Lublina który za wszelką cenę postanowił prowadzić gospodarstwo rolne i je rozwijać pomimo przeciwności losu oraz skromnego dobytku który odziedziczył :)

 

Zapraszam do mojej galerii którą ostatnio niestety zaniedbałem przez nawał pracy w gospodarstwie oraz poza nim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pawelol111    1342

Są jeszcze przypadki że w imię rozwoju gospodarstwa zamiłowany w tym kierunku wujo obiecuje swoje gospodarstwo w zamian za ów rozwój i opiekę na stare lata. W większości przypadków stary kawaler albo przepija to co nazgromadzał jego ojciec albo przewraca się po korytach aż nogi wyciągnie. Potem przeprowadza się postępowanie spadkowe i ktoś zawsze się znajdzie.

 

Kolega sądząc po stylu wypowiedzi, błędach ortograficznych i wiedzy jaką nam przedstawił a właściwie jej braku (trzeba być "mądrym inaczej" żeby samemu nie policzyć opłacalności inwestycji) albo jest jeszcze młodziutki albo...

Co do tego zapału do pracy: gdzieś na imprezie czy nawet w kapciach przed telewizorem, bądź z dziewczyną na randce - niech kolega sobie wtedy pomyśli że beztroska która towarzyszy owym chwilom skończy się z momentem zakupu pierwszej krowy.

Edytowano przez pawelol111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pic2ek    5

Kolega napisał post i ma ubaw, że mu głupi odpisują - tak sobie myślę, no bo co innego? będzie sobie nabijał posty i cholera wie co jeszcze.

 

Są jeszcze przypadki że w imię rozwoju gospodarstwa zamiłowany w tym kierunku wujo obiecuje swoje gospodarstwo w zamian za ów rozwój i opiekę na stare lata. .

dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rolnikursus    21

Lepiej już nic nie odpisywać bo ,,młody rolnik`` wie lepiej i niech ci rośnie zboże w doniczce i wogóle szkoda słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez farmer_89
      Witam, pytanie do MR z naboru 2015 czy ktoś już dostal wyplate drugiej części premii 20%, jeśli sa takie osoby proszę napiszcie!
    • Przez flaber14
      Witam
      koledzy, koleżanki i osoby obyte w temacie dotacji. Jeśli ktoś potraktuje mojego posta jak "tego co chce wyciągnąć tylko kasę z Unii" nie obrażę się ale myślę że co niektórzy wyciągnęli już więcej o de mnie i maja się całkiem nieźle.
      Po krótce moje gospodarstwo ma 7ha. Produkcja zbóż odpada. Trzoda chlewna z racji ASF odpada. Próbowałem swego czasu opasy niestety jak sprzedałem podliczyłem wszystko to bylem na minusie. Wszystko mam tu na myśli prócz ceny zakupu cielą i produkcji paszy z trawy doliczyłem KRUS/światło/oraz moją dniówkę 30zl - myślę ze nie wiele. Więc na razie temat w zawieszeniu. Niestety z racji ukształtowania gospodarstwa bez opasów wiem że się nie obejdzie (cześć to teren pagórkowaty nie dla maszyn). I albo będzie chodzić moje 5 szt albo sąsiada - jeszcze nie zdecydowałem.
      Za to rozważam inne rzeczy. Mianowicie:
      1. albo iść w plantację/przetwórstwo co byłoby w moim regionie mówiąc delikatnie "dziwne". Ale nie produkcja jabłek tylko plantacja czarnego bzu. Popytałem tu i ówdzie i nawet by się to może kalkulowało. 
      2. złożenie wniosku na działalność pozarolnicza - usługi ziemne minikoparka. Tak wiem temat pewnie oklepany ale na moim podwórko gminnym i ościennym jest tylko jedna taka firma i wiem ze roboty by stykało i dla mnie. Ale... jestem realistą i wiem że na DG nie zawsze może pójść tak jak bym chciał dlatego żeby ZUS mnie nie zabił zostawiam furtkę z zatrudnieniem się w jakiejś firmie.
      Ogólnie jak widać pomysłów i wyjść z sytuacji jest dużo i w cale bo nie wiem tak na prawdę na czym się mam skupić. I co najważniejsze jak to dobrze rozegrać żeby nie będę ukrywał wyciągnąć jak największe dotacji. 
      Najchętniej to widziałbym połączenie punktu 1 z 2. Ale w tedy dotacje tylko byłaby na 2. Aha nadmienię tutaj iż na chwilę obecną nie kwalifikuje się pod działanie dla małych gospodarstw. Jak policzyłem swoją wielkość ekonomiczną i ile musiałbym sztuk bydła postawić żeby dobić do 10tyś euro, to na chwilę obecną się nie wchodzi w grę.
      Troszkę patrze na jednego z sąsiadów z zazdrością. Małżeństwo nigdzie nie pracuje tylko tak od 2004 żyją sobie z dotacji. Postawili nową chałupę, wykopali x stawów, porobili sauny i inne pierdoły a teraz z tego co widzę idą w plantację borówki i soki. Aczkolwiek turystów u niech jak na lekarstwo i pewnie tej borówki też nikt nie zje -ale grunt że potrafią z Unii wyciągnąć ile się da. I teraz moje pytanie czy są tak bardzo obrotni/odważni czy mają takie znajomości?
       
      Jeśli mi ktoś coś doradzi nie plując mi w twarz jakim to ja jestem ze chcę wyciągnąć kasę to byłoby miło  
       
      Pozdrawiam
      Adam
       
      PS. na usprawiedliwienie chciałbym żeby ta kasa z unii faktycznie mi pomogła, nie chcę jej przejeść i przepić żeby było jasne  
    • Gość Doloress
      Przez Gość Doloress
      Oddzieliłem  ostatnie posty dotyczące programu  i założyłem nowy temat .
      Jak sama nazwa wskazuje  temat dotyczy programu  emitowanego przez TVP ,Wszystkie wycieczki prywatne i odgrzewanie starych  kotletów zżycia forum będzie punktowane -Przypominam  tytuł ''Rolnik szuka żony''  nie  mylić z ''Anna szuka męża''. Pozdrawiam zły moderator SZYMANOX 
      Info z pierwszej ręki.... czyli z yt oczywiście... Grzesiu wybrał Dorotke. 😉
    • Przez Rafał11
      Witam. Składałem wniosek o premie na młodego rolnika i chcialbym się dowiedzieć czy są jakieś juz decyzje jeżeli nie to kiedy to się rozstrzygnie
    • Przez Kmieciak
      Witam,
      mam pewien problem i nie wiem jak interpretować przepisy w tym zakresie. Otóż mój teść od kilku dobrych lat prowadzi pozarolniczą działalność gospodarczą. Planujemy podjęcie współpracy i zastanawiamy się jak rozwiązać to od strony formalnej. Teść twierdzi, że nie może mnie oficjalnie zatrudnić, gdyż musiałby wówczas wykazać większy dochód, co pozbawiłoby go prawa do pozostania w KRUS jako przedsiębiorcy (limit podatku dochodowego to 3300pln rocznie). Myślimy więc o tym, żeby po prostu zarejestrować mnie w KRUS jako domownika (do tej pory pracowałem na etacie i odkładałem składki w ZUS). Teoretycznie po trzech latach opłacania składek KRUS mógłbym również założyć pozarolniczą działalność, brać od teścia część zleceń i w ten sposób współpracować. Przez te trzy lata mógłbym zajmować się ziemią, pomagać teściom w gospodarstwie no i przyuczać się już do pracy. Pytanie tylko czy jako domownik z trzyletnim stażem w KRUS mógłbym na pewno założyć taką pozarolniczą działalność - wszak byłbym tylko domownikiem, nie właścicielem ziemi. Czy to nie przeszkoda? Ponadto na tej ziemi jest już zarejestrowana pozarolnicza działalność teścia. Czy mogą być zarejestrowane dwie takie działalności i to zajmujące się takimi samymi usługami? Ewentualnie czy istnieje jakieś inne, lepsze wyjście z tej sytuacji np. jakaś nietypowa forma zatrudnienia, umowa o dzieło itp? Bardzo proszę o poradę
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj