Polecane posty

Bercik92    2201

Witam. Od niedawna zauważyłem że jedna jałówka SM w wadze około 250-300kg zmizerniała tzn schudła dostała szorstkiej sierści często leży mało je oraz biegunka czy wiecie co mogło jej się stać? Stoi w jednym kojcu z innymi sztukami i im nic nie jest tylko jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Po weterynarza a nie na forum, nikt wróżką nie jest. Może być zatrucie a może wirus, gorączkuje ? 

Edytowano przez arturwojtowicz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Dzwon po lekarza, przyczyn moze byc wiele, a bez osluchiwania (płuc, trawieńca) czy badan kału (moze pasożyty) ani krwi (paratuberluloza, bvd itd.) nic się nie dowiesz. A jak juz zadzwonisz i lekarz zbada to mozesz napisac co tam ciekawego 😁😁😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzysztof81    3876

Tylko jak weterynarz zacznie kręcić, pierdolić bajki ze może to, moze tamto to nie baw się w leczenie tylko sprzedaj za parę zł bo za leczenie wydasz więcej niż warta. Ja kiedyś przejechałem się już kilka razy i już nie daje się tej mafii. Miałem podobnie, za leczenie 1200 a wet po 4 tygodniach mówi że trzeba sprzedać bo nie wie co jest. Nie zdążyłem bo karencja a i tak zdechła. Przyjedzie do cielaka z biegunko da jakiś antybiotyk i 150 PLN. A cielak do utylizacji. Przerabiałem już to z niejednym wetery-mlonem. Teraz sam załatwiam antybiotyk i daje cielakom na biegunki czy zapalenia płuc bo szkoda kasy na złodziei. Czesc znajomych tez dala na spokoj z leczeniem na siłe. Nie wiem jak w innych rejonach Polski ale u mnie to szkoda słów na to co oni umieją i jak leczą te zwierzęta.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DarekD    70
Napisano (edytowany)

Krzysztof81 - nie wiem jak u Ciebie w okolicy jest ze weterynarzami ,ale u nas jest dużo nowych, młodych lekarzy ,którzy potrafią postawić  właściwą diagnozę i wyleczyć z choroby a nie z tylko z pieniędzy .

Co do starych ,z czasów PRL-u to Masz rację - leczenie organoleptyczne . Jedno czego są na 100% to ile wziąć za wizytę 😆

Edytowano przez DarekD
  • Like 1

nowy

 
 
 
 
 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szaman1    159

Prawda jest taka że jak się w porę nie da antybiotyku na daną chorobę to mała szansa na uratowanie, z cielaki em kilkudniowy jest to kwestia kilkunastu godzin i może być pozamiatane. Jak chudnie może coś zżarła jeżeli metal można dać magnes do żołądka jeśli siatka czy folia to raczej utylizacja

Przed chwilą, DarekD napisał:

Krzysztof81 - nie wiem jak u Ciebie w okolicy jest ze weterynarzami ,ale u nas jest dużo nowych, młodych lekarzy ,którzy do leczenia bydła podchodzą nie gorzej niż do człowieka. Co do starych ,z czasów PRL-u to Masz rację - leczenie organoleptyczne . Jedno czego są na 100% to ile wziąć za wizytę 😆

Młodzi weterynarze u nas to tylko portfel leczą i to ostro, jeden jest taki jeszcze do przeżycia co za cielaka z kroplówkami i antybiotyki weźmi 120 zł reszta młodych to 200 250 zł, zgodzę się z tym że chcą leczyć u jednego na wiosce wzięli 1500 za leczenie krowy i chcieli po tym robić przeszczep wątroby, a ten się im zapytał który  z nich będzie dawcą, i że mają sobie tą krowę za darmo wziąć i mogą ją leczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzysztof81    3876

U mnie starzy właśnie byli dużo lepsi. Było jakieś zaangażowanie. Młodzi tylko kasę liczą. Tylko żeby się nie przeliczyli bo niedługo nie będzie co leczyć.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

U nas zasada zawsze leczenie do końca . Ktos powie że się nie opłaca ale to przecież żywe zwierze i zasługuje na leczenie i życie . Tak samo można by powiedzieć o człowieku Ciebie nie leczymy bo jesteś już słaby a jak wyzdrowiejesz to i tak do niczego sie nie bedziesz nadawać ... Wiem że spotkam się z falą hejtu i że ktoś powie moje dni sa policzone bo gospodarstwo czesto traci się  na takim o to leczeniu nie raz i idzie to w kwoty do 2000 zł .... Ale gdy już jest wyleczona i widzisz efekty ta radość że zwierze  żyje jest zdrowe . Fakt jest taki że jest bardzo dużo lekarzy ale nie którzy tylko kasują i tylko od 7-15 pracują ale są tez i z pasji i powołania gdzie godzina nie gra roli a przy powaznych leczniaach nie tylko kasa się dla nich liczy bo czują tak samo satysfakcję z uleczonego przypadku jak i rolnik .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez Łukaszfarmer
      Mam problem z jałówką, ma około 3 tygodni i od urodzenia nie stawia poprawnie tylnych nóg. Widać że nie sprawia jej to bólu bo normalnie z tym biega ale jednak trzeba coś z tym zrobić. Mam pytanie czy ktoś kiedyś miał podobny przypadek i czy da się to jakoś wyleczyć? Co może być przyczyną? Dodam jeszcze że urodziła się sama, bez pomocy.

    • Przez DamianKruszyna
      Jalowka dwa tygodnie po wycieleniu wcześniej słaby apetyt dziś kał luźny i robi na czarno jak smola co może jej być? 
    • Przez RolHub22
      Witam, jest problem z odpaleniem T25 A1 rok prod. 1972 lub 1973. Ciężko pali prawie wogule nie może zapalić sprężanie schychac ,że ma z tłumika wydobywa się gęsty czarny dym. Gdy po "setnej" próbie uda się odpalić nie może utrzymać obrotów pomimo dodawania gazu. W tym momencie słychać dziwny dźwięk z silnika jak by "pisk", stukanie i od razu gaśnie. Przewody paliwowe zostały oczyszczone tak samo jak zbiornik paliwowy. Pompa został wymieniona. Ktoś miał coś takiego w swoim T25?
    • Przez nemezis
      Pytanie głownie do użytkowników modeli 6110M-6145M  (Rok prod.od początku 2016 r do dziś )ale również do właścicieli R-ek w 4 cylindrach . Czy w Waszych ciągnikach po nagrzaniu i pod obciążeniem występuje podczas jazdy na 1 biegu obojętnie którego zakresu A-F występuje dzwięk jakby tarcie , skrzypienie wyraznie słyszalne w kabinie i na zewnątrz ?  Problem jest od nowości , JD aktualnie diagnozowany w serwisie - olej  czysty zmienione cewka 1-2 biegu i chyba zawór modulacyjny . Podobno w nowej M-ce z placu jest taki sam dzwięk . Serwis wysłal zapytanie do Centrali odnośnie ww. i czekamy na odp. Co Wy na to ? Ktoś też tak ma  ? 
    • Przez uszyniak13
      Dzień dobry wszystkim. Jestem nowym użytkownikiem forum. Ostatnio zaniepokoiłem się moimi kurami, więc postanowiłem zadać pytania jakie mnie nurtują tutaj na forum. Jakiś czas temu u jednej z moich kurek zauważyłem spuchnięte oko. Szukałem w internecie co to może oznaczać ale nie znalazłem nic co by się w 100% zgadzało. Oko puchło a na nim zbierała się ropka. Przemywałem jej oko rumiankiem lecz nic to nie dawało. Myślałem, że kura uszkodziła sobie oko mechanicznie. Może o coś uderzyła lub dziobnęła ją inna kura . Niestety kurka nie przeżyła. Od tamtej pory minęło trochę czasu i ostatnio zauważyłem, że bardzo podobna dolegliwość doskwiera kolejnej z nich. Kura wyraźnie oddziela się od stada, chowa się jakby szukała miejsca gdzie mogłaby umrzeć. Widać też, że jest chudsza od pozostałych. Martwię się o nią. Czy możliwe, że może któraś kura jest agresywna i atakuje pozostałe (chociaż nie zauważyłem) lub kogut może je tak dziobać? Czy może to jednak jakaś choroba skoro to drugi przypadek? Zamieszczam zdjęcia chorej kury. Fakt, że u tej kury tej ropy aż tak nie widać. Poprzednia miała całe oko w ropie a później zrobił jej się taki strupek. Proszę o pomoc i z góry dziękuję
       


×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj