Zaloguj się, aby obserwować  
kissmy...

wspólne użytkowanie maszyn

Polecane posty

Wybrane dla Ciebie
kissmy...    67

wskażcie mi proszę w jaki sposób należy rozliczać koszty użytkowania maszyn, ze względu na znaczne zróżnicowanie prac wykonywanych przez maszyny nie można stosować prostego algorytmu uwzględniającego tylko czas pracy bądź mth, z kolei zróżnicowanie gleb, upraw oraz ich plonów nie pozwala na rozliczenia pod względem wielkości danego obszaru, kolejnym istotnym czynnikiem jest czas wykonania danego zabiegu/pracy, jest to czynnik jakościowy i nie mam pojęcia jak go uwzględnić

 

problem by nie istniał, gdyby można z góry przewidzieć żywotność urządzenia/maszyny, koszty eksploatacji, wydajność oraz przyszłą wartość, wskażcie mi proszę jak w praktyce rozwiązuje się kwestie wspólnego użytkowania maszyn bądź w jaki sposób szacujecie koszt świadczenia usługi (w jaki sposób uwzględniacie koszt uszkodzenia sprzętu na plantacji usługobiorcy, np z powodu zakamienienia - czy można ubiegać się o odszkodowanie w ramach ubezpieczenia OC usługobiorcy?); ewentualnie proszę o wskazanie tytułów pozycji książkowych traktujących o wykorzystaniu maszyn w rolnictwie, usługach oraz ich wspólnym użytkowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baza18    9

ja rózniez mam pare maszyn w spolce ale nikomu tego nie doradzam to jest ostatecznosc ... poprostu nieraz mnie szlak trafia jak patrze na przyprowadzona od sasiada maszyne. NIE DORADZAM SPOŁEK !!!

Ale z tego co przeczytałem powyzej koledze który załozył temat chodzi o fakt rozliczeń. U mnie np jesli mamy kombajn zbozowy w 3 osoby to płacimy w zaleznosci od powierzchni na której pracuje czyli np jeden płaci 30% drugi 40% i znowu 30% zakupowanej czesci.

Jesli chodzi o uszkodzenie maszyny to nie wiem jak to jest dokładnie ale wydaje mi sie ze sa małe sznase na odszkodowanie. to jest juz ryzyko.


Baza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamil900830    5

Ja nie polecam być w spółce ,wszystko pięknie ładnie jak maszyna jest nowa i chodzi lux.Gorzej jeśli się coś zepsuje to Ci powie że na twoim polu się zj**.. i ty masz naprawiać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lukaszjarm    4

mowia jaskolki ze nie dobre sa spolki

i ja sie z tym zgadzam

co innego ja mam jedna maszyne i robie znajomemu usluge a on w zamian pomaga mi i tak jest ok .

teraz ja bede sial nawoz znajomemu a on w zamian bedzie wozil nawoz na przyczepie i ladowaczem big bagi podawal do siewnikia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kissmy...    67

dzięki za odpowiedzi;] ale sami widzicie, że istnieje problem z rozliczaniem, jak również z kolejnością wykorzystania maszyn, tak czy inaczej wymiana usług wydaje się najlepszym rozwiązaniem, jednak również w tym przypadku istnieje poważny problem w kwestii rozliczania - dla wskazanego przykładu rozsiewanie nawozu wiąże się ze znacznie większym kosztem niż samo zasypanie siewnika nawozem + ewentualnie jego transport, czekam na dalsze opinie poparte argumentami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pawel885    2279

Ja mam wspólny kombajn ziemniaczany bolko z pewnym gościem. Totalny leń, nieudacznik i dusigrosz. Krew mnie zalewała jak odprowadzał bolka, ja w pole a tu pasek urwany, łożysko rozsypane itp. Ale teraz już jest lepiej trochę- w ramach oszczędności przestał pryskać ziemniaki i ma zielsko do pasa i bolko nie da rady w takich warunkach. Już 2 rok kopaczką kopie a bolko tylko u mnie chodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poosa21    856

Ojciec miał kombajn ziemniaczany Anne z sąsiadem w spólce, ja po roku bycia rolnikiem kupiłem własy bo juz szlak mnie trafiał, było tak samo jak pisze kolega @pawel885, tylko ja robiłem kombajn on potrafił popsuc na na drugi dzień w pole a tu łożysko rozwalone albo łańcuch zerwany albo coś innego popsute. Składac na części sie nie chciał bo mówił że jak on kopal to wszytsko było dobrze. Też nie polecam spółek bo nie wiadomo jak sie rozliczać bo zawsze ktoś bedzie kombinował żeby najmniej płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miroM1984    6

wiadome ze społki nie są dobra rzecza ale np w tym naborze na MGR ma być coś takiego jak WUM(wspolne uzytkowanie maszyn) i poleca za tym dodatkowe punkty, wiec jest o co walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kissmy...    67

spółki są wspaniałą rzeczą pozwalają na znaczne ograniczenie kosztów, przyspieszenie prac itd, problem wiąże się z mentalnością i chęcią utopienia wszystkich w łyżce wody, tak czy inaczej rozwiązaniem problemu byłoby stworzenie odpowiednich podmiotów świadczących usługi (pozwoli to na efektywne wykorzystanie maszyn), pomyślcie sobie, że sprzedajecie wszystkie maszyny (w dużym uproszczeniu, bo jakąś rezerwę należy pozostawić) a wszystkie prace wykonuje dla Was podmiot zewnętrzny i to w dogodnym terminie taniej niż zrobilibyście to sami (z uwzględnieniem kosztów pracy oczywiście), dla potwierdzenia wskaże przypadek mojego ojca, który uważa, że kombajn zbożowy jest niezbędny w każdym gospodarstwie - sam koszt amortyzacji to 200zł/ha upraw przeznaczonych do koszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
adamj24    8

To wystarczy odpowiednio zwiększyć powierzchnię koszoną np. pięciokrotnie i amortyzacja spadnie do 40 zł na ha, u ciebie kupno kombajnu było nieracjonalne z powodu zbyt małej powierzchni, na której pracuje kombajn. Widzimy tu po co jest ekspertyza jaką posiłkuje się ARiMR przyznając odpowiednie maszyny na modernizacji do wielkości gospodarstw i niestety ale mądrzejsi muszą hamować zapędy tych co na 20 ha potrzebują ciągniki 150 KM itp. ponieważ nieracjonalny zakup jest dofinansowany przez państwo i jest to marnotrawienie środków publicznych. Jak ktoś kupuje sprzęt za własną kasę to jego wola może kupować ciągniki nawet po 200 KM nikt mu tego nie broni. Co do spółek to tak jak wielu przedmówców zauważyło to problem jest w rozłożeniu kosztów remontów itp i czy np awaria to wina złego użytkowania przez jednego z wielu członków spółki czy też zużycie naturalne itp. I kto ma za to płacić czy wszyscy solidarnie mają płacić za jednego dupka, który ma w nosie poszanowanie sprzętu. Osobiście uważam, że zamiast spółek najlepiej jak powstaną prężne zakłady usługowe, które maja na swojej głowie koszty utrzymania sprzętu i tylko świadczą odpłatnie usługi. Tylko jeszcze wiele musi się w naszym rolnictwie zmienić. Wielkie gospodarstwa mają kasę by w jak największym stopniu być samowystarczalne a małe są zbyt biedne by korzystać z usług, brak jest średniej wielkości gospodarstw, którym nie opłaca się kupno drogich kombajnów czy agregatów uprawowo-siewnych, dla których powstawałyby zakłady świadczące usługi w rolnictwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jankris    12

Świadczenie usług - TAK,

Wspólnota maszynowa - Tak, ale w Polsce mentalność rolnika musi się zmienić.

 

Prowadzę działalność gospodarczą "Usługi Rolnicze" i mam pewne przemyślenia.

 

1. Korzystanie z usług jest wielokrotnie tańsze dla każdego rolnika.

2. Pozwala wykonać pracę szybciej, lepiej i przy użyciu nowocześniejszych maszyn.

3. Daje szansę rowoju głąwnego kierunku w gospodarstwie, a przez to zwiększenia dochodu.

4. Zmniejsza nakłady pracy w gospodarstwie oraz nakłady finansowe.

 

Kto korzysta z usług

1. Bardzo mały rolnik który nie posiada maszyn i nie widzi sensu ich zakupu.

2. Duży rolnik indywidualny (hodowca), który już sam sobie nie radzi z obsługą gospodarstwa.

3. Rolnik który nie ma jasnej wizji co do kierunku rozwoju własnego gospodarstwa.

4. Firmy zajmujące się produkcją rolniczą na dużym areale, do jednorazowych lub specjalistycznych zleceń.

 

Kto i dlaczego nie chce korzystać z usług rolniczych?

1. Średni rolnik - posiada nadwyżkę siły roboczej i za cel stawia sobie wyposażenie gospodarstwa w każdą potrzebną maszynę.

2. Rolnik "dumny" - uważa że powinien mieć w gospodarstwie każdą maszynę (nawet lepsza niż sąsiad) i wykonać samodzielnie każdą pracę, a nie dać komuś zarobić, bez względu na to ile to będzie go kosztowało. Koszt amortyzacji jego maszyn niejednokrotnie przekracza koszt całej usługi świadczonej przez firmę.

3. Rolnik szukający pozornych oszczędności - ten korzysta z usług szarej strefy, często odwleka termin płatności lub nie płaci wogóle, zyskuje parę groszy ale traci znajomych.

 

Ale mentalność nowoczesnych rolników zmienia się. Coraz więcej jest takich którzy chcą również mieć coraz więcej czasu wolnego, a kapitał wykorzystać na rozwój produkcji, anie lokować w zbędne maszyny które nigdy im się nie zwrócą.

Pozdrawiam i zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majranjd    8

Muszę zmartwić przedmówcę @adama. Ekspertyzy ARiMR są jak błądzenie małego dziecka we mgle. Nie wiem na jakich oni przelicznikach bazują, ale znam przypadek, gdzie rolnik kupując kombajn był zobligowany do przestrzegania tylko i wyłącznie szerokości roboczej zespołu tnącego. Wniosek był taki, że można było kupić kombajn o horrendalnej przepustowości, z zespołem żniwnym do 4,5 m. Nie muszę chyba specjalnie nadmieniać, że istnieje rynek wtórny zespołów żniwnych jakich tylko można sobie wymarzyć. Nie wiem, może tak powinno być, ale w moim odczuciu to te nakazy, współczynniki to wymysł jakiegoś wybitnego teoretyka.

Wspólne użytkowanie maszyn w naszym kraju miałoby sens, gdyby w Polsce powiedzenie - "polak potrafi" nie miało racji bytu, i/lub nie byłoby takiej kapryśnej pogody szczególnie w żniwa. Póki co, Polacy kombinują, żeby ich czasem rodak nie wykiwał. No cóż, jesteśmy po jednej spółce i nadal w jednej, ta pierwsza się rozpadła bo to był kombajn zbożowy, a druga trwa bo to prasa - znaczenie marginalne. Podział kosztów po połowie - system wysoce ułomny chyba, że wspólnik nie robi usług, i areały podobne.


DEZERTER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danielhaker    6899

Najlepiej jest odrobić jakąś pracę czyli ja woże u wujka szambo i owijam sianokiszonkę a on pomaga gdy jest za mało ciągników do roboty, np. sianokosy i kosi zboże.

 

@jankris myślisz że masz rację ale lepiej jest mieć swoją maszynę i robić sobie kiedy się chce a nie podporządkowywać sie komus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kissmy...    67

dokładnie, wymiana usług wydaje się najlepszym rozwiązaniem, jednak pytanie brzmi co na to US oraz ARiMR (jeśli maszyny zostały zakupione w ramach mgr), z tego co się wstępnie orientowałem wymiana usług-usługi sąsiedzkie nie są opodatkowane (nie istnieje konieczność zakładania działalności gospodarczej), nie mam jednak pewności czy przy użyciu maszyny możemy w dalszym ciągu mówić o usłudze sąsiedzkiej, jednak należy zauważyć i w sposób szczególny podkreślić znaczenie wspólnej pracy na obszarach wiejskich, można stwierdzić, iż wynika ona z tradycji i powinna być w dalszym stopniu kultywowana, powinno się dążyć przy tym do uniknięcia koncentracji kapitału i bogacenia się wyłącznie jednostkowych gospodarstw, słabsze podmioty winny również się wyspecjalizować i efektywnie spożytkować zasoby siły roboczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jankris    12

Wymiana usług, to jak wspólnota maszynowa, tylko każdy pracuje swoją maszyną.

 

Ma to wszystkie dobre i słabe strony wspólnoty, głównie przez mentalność.

 

W aspekcie fiskalnym jest to świadczenie nieodpłatne usługi i us traktuje to jak darowiznę od której podatek zależy od stopnia pokrewieństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poosa21    856

Ja juz teraz nawet nikomu nie pożyczam praktycznie zadne sprzętu bo kilka lat tamu ojciec pozyczył beczke znajomemu a on wciagnoł ja do środka bo nie otwożył zaworu i na dodatek przyprowadził taką do mnie na podwórko, innym razem sądiad pozyczył ciagnik i przyczepe bo jechał do lasu po drzewo, jak wjechał na podwórko to go pogoniłem bo sprzęt był tak ujeb... w błocie że jeczsze takiego nie widziałem. Od tego czasu nie pozyczam niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Co do spółek prędzej czy później się kończy kłutnią i rozstaniem. Radzę wszystko spisac na papierze procent udziału w maszynie obowiązki pokrywania kosztów napraw i eksploatacji. Kto pokrywa koszty w razie uszkodzenia z winy operatora kto pokrywa koszty przy awarii kto naprawia. Oraz możliwośc spłacenia uzytkowników maszyny przez tego który się do umowy nie stosuje. To ułatwi potem ewentualne rozstanie. Co do nienaprawiania i nie dbania to wynika poprostu z cwaniactwa po co mam naprawiac jak ktos to zrobi. Pozatym przejmuiący maszyne powinien ocenić z przekazującym jej stan techniczny aby nie było wątpliwości.

Co do przemyśleń na temat usług niektóre są bardzo naiwne lub przepisane z jakiegoś biznesplanu. Jeśli bym mial płacić za usługi co by mi z tego zostało u mnie w okolicy ci którzy nie mieli czym siac czy orac dawno z rolnictwem sie pożegnali. Jedyne usługi to kombajn bardzo mało belarka na zasadzie jeden zrobi usluge 2 czy 3 klientom.Co do dużych gopspodarstw oni maja przewaznie cały potrzebyn sprzet i jeszcze małym usługi robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jankris    12

"naiwne lub przepisane z jakiegoś biznesplanu" - bzdura. Naiwne to jest tworzenie spółki i wiara że długo przetrwa, a tym bardziej spisanie zasad na papierze. Fundamentem takiego czegoś to może być jedynie uczciwość, zaufanie i brak drobiazgowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hubertuss    4653

Jeśłi masz wszystko na papierze możesz wezwac udziałowca do respetkowania warunków spółki lub go wykupic i miec spokój. Jesli by wszyscy tak sobie ufali firmy czy instytucje nawet mając uczuciwe zamiary wobec siebie nie podpisywały by umów spożądzonych przez radców prawnych w których zawarte są rózne ewentualności. Trochę się takich umów naczytałem i widze tego sens, pozatym widziałem w życiu wiele spółek "na gebe" gdzie przy rozstaniu były problemy bo ludzie nawet nie pisali co robili i za ile a potem się żałowali że o wiele lepiej by było.Osobiście nie kupił bym maszyny na spółke albo mnie stac albo nie. Co do usług w mojej okolicy ludzie nawet proszą by łąke kosic bo krowy ma tylko 2 rolników. Ci co sieją zboże mają swoje maszyny potrzebne do tego starsze lub młodsze oprócz kombajnu (6 na wsi). Dlatego ten biznes plan uwazam za oderwany od rzeczywistosci bo wiem jak naprawde jest z popytem an usługi i kto go kreuie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majranjd    8

Odkopuje temat.

 

Mam pytanie, czy ktoś zamierza, lub może już skorzystał z linii kredytowej na "wspólne użytkowanie maszyn"?

Druga kwestia: czy jest grupa rolników, która złożyła, bądź zamierza złożyć wniosek PROW pod hasłem wspólnego użytkowania maszyn?

Czy są ograniczenia administracyjne, tzn. czy grupa rolników musi być z jednego województwa?

 

Pozdrawiam!


DEZERTER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

  • Podobna zawartość

    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez kuba9449
      Cześć, mam problem. Posiadam gospodarstwo które zakładał mój dziadek i "baza" jest w tym samym miejscu niezmiennie od lat. Mam dom i budynki gospodarcze, chciałbym postawić dodatkową halę na maszyny i tu zaczyna się problem. Gmina opracowuje mpzp i w miejscu mojego gospodarstwa chce dopuścić jedynie zabudowę mieszkaniową, składałem pisma o zmianę przeznaczenia terenu lecz były odrzucane bez podania powodu. Gmina nie wydaje teraz wz ze względu właśnie na opracowywany mpzp. Czy macie pomysły jak to "ugryźć"?
    • Przez oscak11
      Witam , zastanawiam się nad otwarciem warsztatu . Z jakiej opcji najlepiej skorzystać czy z dotacji czy poprostu z własnych funduszy . Wpadłem na ten pomysł ponieważ zajawkę do napraw mam od swojego ojca . Myślę nad rozbudowalą warsztatu i założeniem działalności.  Pracuje za granicą mam trochę oszczędności i teraz dylemat , rozbudowa z oszczędności czy z dotacji . Jak to ugryźć.  Mój ojciec naprawia traktory ,, po godzinach ,, ma też gospodarstwo . Wiedzę posiadam na temat naprawy traktów  lecz zawsze mogę liczyć na mojego ojca . W okolicy nie ma mechaników więc myślę, że cały ten pomysł mógł by wypalić. Nie było jescze okresu żeby w kolejce nie stał 1 lub 2 traktory . Ludzie w obrębie 60 km przyprowadzają traktory do nas ponieważ w okolicy nie ma dobrych mechaników . Jak najlepiej zacząć  . Był bym wdzięczny za wszelkie porady .
    • Przez armia100
      Witajcie! Potrzebuje porady... Czy istnieją jakieś przepisy dotyczące odległości stawu od drogi? Odnośnie zwykłej działki, wiem, że niestety nie jest to precyzyjnie uregulowane. A co z działką, która jest drogą (działka jest prywatna, jednak w księdze wieczystej jest zapis, że jest to droga). Sąsiad zrobił staw niespełna pół metra od granicy i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie zadomowiły się tam bobry, które zaczęły podkopywać swoje jamy pod droga, która się osuwa. Droga jest moim dojazdem do domu. Sąsiad twierdzi, że to nie jego problem. Co zrobić w takim przypadku?
      Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj