Ukraina

[walek 0]

Niezbędne do przetrwania na Ukrainie:

 

1 - duży worek banknotów 5 dolarowych (USD), na łapówki, - bierze każdy kto ma mundur, od milicjanta po strażaka

2 - cysterna dobrej gorzały, trzeba chlać z każdym żeby cokolwiek załatwić,

3 - znajomość słówek typu "łapówka", "nie strzelaj", "nie kradnij"

4 - mapa z zaznaczonymi miejscami pracy skorumpowanych urzędników,

5 - konto w Szwajcarii, krajowe mogą zostać zamrożone,

6 - kilka psów obronnych + sztucer,

7 - swoja ekipa pracowników, miejscowi po pierwszej zaliczce najprawdopodobniej nie pojawią się w robocie,

 

Eeee Namoor głupoty piszesz.

Byłem kilka razy na Ukrainie (turystycznie i służbowo - na gospodarstwach)

Ad. 1 - jeżdziłem dobrym samochodem kilka razy w tym raz do Kijowa i po Kijowie - ANI RAZU nie zatrzymała mnie nawet policja o łapówce nie wspomnę - ale fakt słyszalem że czasem trzeba coś zapłacić - w każdym razie na pewno nie worek portfel wystarczy.

Ad.2 - głupota trzeba płacić bo tam jest jak w Polsce na poczatku jest kasa jest towar - owszem najlepiej placić jak towar jak się rozladowuje z tira i ładować swój towar na tira jak kasa na koncie - no ale to i teraz tak czasem jest w Polsce

 

AD. 3 - raczej znajomośc durnowatych przepisów np. wszystko co jest przyczepiane musi byc zarejstrowane - np. opryskiwacz przyczepiany no i wszystko co ma silnik również albo traktorzysta musi mieć pisemne pozwolenie na używanie ciagnika bo inaczej traktowane to jest jako kradzież

Ad. 4 - skorumpowani urzednicy są wszędzie i nie ma co się dziwić bo jak widzą jelenia którego idzie oskubać to skubią

Ad. 5 - Krajowe pewnie że moga być zamrożone no ale nie wiem czy wiesz Islandia też swego czasu zamroziła konta obywatelom

Ad. 6 - wystarczy agencja ochrony a takowe na Ukrainie istnieją

Ad. 7 - no tu to tylko pytanie jacy pracownicy sa w Polsce jestem w 100% przekonany że znajdziesz ekipę która chce pracować - pamiętać trzeba że za dobra prace musi być dobra płaca

 

Co do wspominanego tu od czasu do czasu DUDY to zgubiła ich jak mi się wydaje pewnośc że kasa nie kończy się nigdy - a tu wystrczyło coś niewyraźnie powiedzieć i kasa zaczęła się kończyć w tempie do sześcianu.

Pozdrawiam

[Gość Profil usunięty]

Zgadzam się z wypowiedzią @Walka. Jest taj jak napisałeś. Śmieszą mnie jedynie niektóre wypowiedzi, np. takie jak napisał NAMOOR

[Slomek 186]

I co decydujesz się na gospodarzenie na Ukrainie??

[Gość Profil usunięty]

Poczytaj moje posty w tym temacie a znajdziesz odpowiedz.

[dawid6330 95]

hubertOjdana ale dlaczego wyliczenia wkładu np zamierzasz siac 300 ha rzepaku a ochrone roslin liczysz rzepak 100 zł/ha x 1000 = 100,000 zł

powinno byc razy 300 :0

[martini89 4]

Widać że temat ostygł po tym jak wybrano Janukowycza. Właśnie ma ktos jakieś ciekawe newsy na temat ziemi ukraińskiej?? A swoją drogą kiedyś też miałem chęc na dzierżawe kołchozu, ale niestety została szybko ostudzona. Te ziemie według historii powinny należeć do Polski, ale niestety comrad Stalin zdecydował inaczej, może dobrze może nie. Mam jeszcze jedno pytanko do tych którzy są zorintowani w temacie towary sa wyłacznie skupowane przez państwo a dalej gdzie?? jak cło jest nałożone.

 

W razie nieścisłości to zeimie zachodniej ukrainy powinny należec do Polski według historii..

[zorzyk2 56]

A co z ludźmi, do kogo powinni należeć?

[martini89 4]

Oj kolego przeczulony jestes.... Zwracam że Polska zrobiła tam dużo ,zreszta Lwów to było centrum kultury i nauki tak jak Kraków, te dwa ośrodki były dobrze dofinansowane przez państwo, ale to już historia... Wracajac do tematu może ma ktos jakiejs newsy?

[Gość Profil usunięty]

Narazie nic się nie zmieniło na Ukrainie, oprocze tego embargo. Ziemi do wydzierzawienie zamiast ubywac to przybywa, spora czesc Ukrainców ktorzy chcieli bawić się w rolników rezygnuje oddajac tym samym tysiace hektarów. Na chwilę obecną zboża głownie są eksportowane do Rosji. Cena pszenicy to 130-150 euro za tonę.

[martini89 4]

Dzięki za podjecie tematu Hubert. Według mnie to żeby zainwesować na ukrainie trzeba mieć spory kapitał i znajomości, bo inczej jechać bez niczego to raczej istnieje widmo porażki...

[Gość Profil usunięty]

Oprócz kasy i znajomości trzeba mieć jeszcze zapał...i odwagę... te 2 cechy ostatnio straciły u mnie na sile..

[brzozak2 241]

ogarnij pozadnie tylko to co masz to wystarczy :blink: (absolutnie nie twierdze, ze teraz robisz cos nieporządnie, ale pewno jak zawsze da sie cos ulepszyc ;[ )

 

moim zdaniem oprocz kapitalu, odwagi itp. przydaloby sie poznac ludzi i zasady tam panujace, co by sie z reka w nocniku, albo kalachem za plecami nie obudzic.

[Gość Profil usunięty]

Brzozak@ absolutnie podzielam Twoje zdanie...kiedyś miałem ochotę na tę ukrainę, mamy tam sporo znajomych, nie powiem ze to sa zwykli ludzie. Jedny wowczas wzieli 3500ha i do dzisiaj obrabiają...byłem z ojcem wtedy u nich i to mnie tak natchnęło. Teraz tak jak napisałem zapał i chęci opadły..

[szarywilk 90]

Hubercie :

Hm powiem tak mam doświadczenie ze wschodnimi ugorami. Chciałbym rozwiać parę mitów.

Zgadza się czarnoziemy o miąższości ponad metr - super sprawa - ale - właśnie ale - wyjałowione przez kochłchoz do granicy możliwości - ta ziemia swietnie się sprawdza jeśli chodzi o pojemność wodną - ale nawozy to musisz dać i to spore ilości - P K i wapnowanie - oczywiście azotu też masz zero - zatem plony w pierwszym roku realnie 3-4 tony pszenicy - z czasem lepiej. Ceny - i możliwości eksportu - kiepsko płacą raczej nie licz na sprzedaż do polski - a na przez porty nad morzem czarnym. Co do współpracy z ukraincami - cóż - jak masz doświadczenie z terenami po pgr-wskim to pomnóż razy x i będziesz wiedział jak będzie.

Stróże ochrona a i tak jak zechcą to cie zrobią w balona. A i jak kupowałeś sprzęt w kredyt lub leasing - to zobacz czy pozowlą ci go wywieźć za granicę. Bo np ubezpieczalnie róznie do tego podchodzą- na dodatek - jak chcesz uprawiać ziemie tu i tu - to ci współczuje 4 dniowej odprawy celnej opryskiwacza za każdym przejazdem granicy, kaucji na cło itp. To nie unia to nie takie chop siup. Raz wysyłałem awaryjnie swój kombajn tam na usługi 5 lat temu - super przygoda - ale nigdy więcej.

[Sebastian 0]

z tego co pamiętam ze szkoły (niestety u siebie nie mogę tego porównać) czarnoziemy same z siebie nie wymagają wapnowania

[miszka31 31]

Narazie nic się nie zmieniło na Ukrainie, oprocze tego embargo. Ziemi do wydzierzawienie zamiast ubywac to przybywa, spora czesc Ukrainców ktorzy chcieli bawić się w rolników rezygnuje oddajac tym samym tysiace hektarów. Na chwilę obecną zboża głownie są eksportowane do Rosji. Cena pszenicy to 130-150 euro za tonę.

 

rozliczają się w dolarach Panie HUBERCIE.

[FarmerPawlos 0]

A jak kształtują się koszty uprawy w tamtych regionach? Są wyższe jak w Polsce?

[Gość Profil usunięty]

@miszka

Wiem ze w dolarach, u nas jednak lepiej pisac w Euro, choc w sumie moglem napisac w zł - byłoby najlepiej.

 

@Szawrywilk

po czesci masz racje, po czesi nie...nie bede sie rozpisywał. Ja trafiłem na teren ,,przyjazny'' w ktorym mam strasznie duzo znajomych, a nie wspomne juz o ludziach ktorych rodzice znaja.

 

Co do kosztów uprawy to nie wypowiem sie dokładnie, ale koszty będą niższe, tansza ochrona rosli, tansze paliwo, tansze nawozy, drozsze czesci do maszyn rolniczych,

[FarmerPawlos 0]

Czytając posty w tym temacie i obserwując rynek ukraiński można wywnioskować(przynajmniej tak mi się wydaje), że robi się u nich to co u nas za czasu upadku PGR'ów.

 

@Hubert tzn., że uprawa na tamtych ziemiach jest tańsza? A jak jest z hodowlą świń, mlekiem itp.?

[Gość Profil usunięty]

nie mam pojecia odnosnie hodowli...wiem ze nie tak dawno temu prosiaki kosztowaly 20zl/kg... teraz nei mam pojecia

[FarmerPawlos 0]

To drogie jak cho***a, ja miałem ofertę po trochę ponad 300zł za szt, ale ważyły coś koło 25kg.

No to nieźle się cenią.

[martini89 4]

I dlatego eksport na Ukraine rośnie. Oglądałem ostatnio ogłoszenia o fermach na ukrainie, ładne gospodasrtwa , chlewy chyba nowe i to na sprzedaż, widocznie nie ma komu tam robić..

[walek 0]

Co do kosztów uprawy to nie wypowiem sie dokładnie, ale koszty będą niższe, tansza ochrona rosli, tansze paliwo, tansze nawozy, drozsze czesci do maszyn rolniczych,

I tu bym sie nie zgodził albo przynajmniej przedstawił swoje doświadczenia:

 

Ochrona roślin droższa (chyba że zakładasz pryskanie chemią u nas już zakazaną)

Paliwo tańsze (ale o dużej zawartości siarki - Jaśki tego nie lubiły więc wzrost kosztów napraw)

Nawozy może i tańsze ale ich jakość beznadziejna ( bo azot ciężko byłorozrzucić czasem na 18m dobry nawóz duże pieniądze)

Koszt zakupu maszyn około 30 % drożej

Części również droższe

Finansowanie (leasingi pożyczki itd itp) droższe

Ludzie tańsi ale mało efektywni.

Ceny zbytu niższe

Kupa różnych dziwnych i upierdliwych papierów ( nawet nie chodzi tu o ich koszt ale o upierdliwość)

Tysiące umów dzierżawy tysiące.

[Gość Profil usunięty]

 

 

Paliwo tańsze (ale o dużej zawartości siarki - Jaśki tego nie lubiły więc wzrost kosztów napraw)

 

 

 

Tak o duzej zawartosci siarki, ale silniki tez sa do tego przystosowywane...tam ida ponoc ciagniki neico innej specyfikacji

[FarmerPawlos 0]

Toć maszyny to można nawet kupić w polsce, no nawozy także tylko nie wiem jak to jest z tymi cłami. Wogóle to tam jest coś takiego, że żeby wyjechać od nich z kraju to przy wjeździe dostaje się taki kwit. O ile się nie mylę, bo jak znajomy tam jeździł to coś takiego było.