-
Podobna zawartość
-
Przez paawlik227
Witam niecały miesiąc temu firma zamontowała mi dojarke przewodowa, wszystko śmiga jak trzeba mniej niż połowa roboty względem bankowej... Polecam każdemu. Dojarka to Westfalia pompa 1200l/min 4 aparaty rura 50-tka. Tylko jest jedno ALE!!! Po włączeniu dojarki i uzyskaniu podciśnienia roboczego i otwarciu się tego zaworu utrzymującego odpowiednie ciśnienie zaczyna bardzo głośno huczec ten zbiornik od zapasu powietrza tzn gruszka. Pompę mam zamontowana na zewnątrz więc jej nie slychac a ten zbiornik w oborze bo zamarza zima i musi być w oborze. Da się coś z tym zrobić bo firma mówi że tak ma być a jedyną rada to zmniejszyć koło pasowe na silniku czym jednocześnie zmniejszy się wydajność pompy i będzie cicho. Byłem u paru kolegów i u nich jest cicho nic poza pompa nie slychac... A ta sama firma montowala. Każda porada się przyda bo irytuje ten hałas.
-
Przez MaciusN95
Witam,
mam 5 sporych byków ok 500-600 kg a zawsze miałem 2 takie ale przestawiłem się z oddawania mleka na dawanie je bydłu. I mam taki problem, mam oborę stanowiskową i mimo że są uwiązane to cały czas się bodą i stanowiska które je rozdzielają wyłamuję więc jeszcze łatwiej i czy ktoś ma pomysł jak je uwiązać/ zabezpieczyć aby się nie bodły. Zdjęcie podglądowe jak wygląda obora
Pozdrawiam
-
Przez norbert098
Witam czy ktoś z forumowiczów przerabial obore odwracając bydło głowy do środka? Jaki koszt mniej więcej?
-
Przez soldis
Czy rura pcv 150/200 nada się do odprowadzenia pary z obory ? Oczywiście ocieplona. Nie będzie się gromadziła woda na ściankach ?
Przed tym miałem "komin wentylacyjny" z desek, para szła ładnie, jakby ktoś w piecu napalił, lecz z biegiem czasu uległ samodestrukcji.
Jest sens próbować z tą rurą czy lepiej od razu z desek ?
-
Przez rolkam72
Witam. Ogólnie jest na forum kilka podobnych tematów jednak mój jest jakby troche odmienny. Otoz kiszonki zawsze robię moim Orkanem zachonim firmy Taarup. Tnie on dość ładnie na w miarę krótkie kawałki. Kiszonki robię głównie z trawy, gorczycy, mieszanek zbożowych.
I tu zagadka. Kiszonka po ukisnieciu i odkryciu jest ok nie zepsuta wszystko jest jak najbardziej ok. Jednak po około 2tyg od brania pryzmy niesamowicie zaczyna się psuć. Jak już wejdzie tylko troszkę popsutej to tak się psuje ze czasami to pół rozrzutnika idzie na pole.
Pomocy co to się dzieje? Jakich błędów unikać aby tak się nie psuła.
Pryzmy robię już w miarę małe aby to powiedzmy w półtora miesiąca spaść ale i tak koniec kiszonki zawsze idzie na zmarnowanie.
Kładę folie pod spod na wierz idzie nowa folia plus na nią stara ochronna jak ja to nazywam. Po każdej przyczepie jest w miarę możliwości ubijane a pryzma przykrywana jest od razu po skończonym cięciu.
Zauważyłem że najgorzej się psuje z trawy i mieszanki.
Z gorczycy czasami jest kupa ze popsuje się pół taczki a czasem pół rozrzutnika.
Z góry dziękuję za udzielone rady.
-