Polecane posty

Wybrane dla Ciebie
atomik    148

raczej nie, poprostu ma silny odruch ssania i jest nadpobudliwy przez co jak piszesz polyka dużo powietrza, jeżeli dajesz mu mleko z wiaderka ze smoczkiem to warto założyć nowy moczek wtedy dziurka jest nie wyrobiona przez co mleko leci wolniej


wieśniactwo to stan umysłu a nie miejsce zamieszkania

dopiero kiedy wytniemy ostatnie drzewo zostanie wycięte, ostatnia ryba złowiona, zatruta zostanie ostatnie rzeka, zrozumiemy, że nie da się jeść pieniędzy

jeśli pomogłem kliknij zieloną strzałkę obok postu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wetstudent    0

tak dokładnie, jak napisał atomik. załóż nowy twardy smoczek! a czy groźne - oczywiście normalnie cielak jak pije to mleko powinno lecieć rynienką przełykową od razy do trawieńca, a jak cielak pije zbyt łapczywie, za szybko to mleko dostaje sie do żwacza, tam bd fermentowało, gniło, dojdzie do zapalenia, biegunki...itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hoodoowca    39

Cielak pije z wiadra pije bardzo powoli małymi łyczkami,dziwi mnie tylko ten odgłos głośnego przełykania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pablo0185    0

Witam. mam problemy z cielakami. Kupiłem 2 tyg temu 10 szt. zostało 6 ale obawiam sie, że i te szlak może trafić. O ile przy dwóch przyczyną była nie dająca się zatrzymać biegunka (leki + profilaktyka wyżej opisywana, nie przyniosła rezultatu) o tyle przy następnych dwóch to już sam nie wiem. Następny nie miał biegunki jednak wychudł i osłabł, zaczęło sie od tego, że miał problemy ze wstawaniem tj. podnosił dupsko a z łbem miał problemy, jakby coś ze stawami, później już wogóle nie wstawał ale mleko pił i nie miał biegunki. Był wet podał mu coś na regulację procesów trawiennych i witaminy, ale po3 dn padł. Wczoraj wieczorem przy pojeniu zauważyłem, że nastepny ma problemy ze wstaniem, tak jak tamten, ale wstał sam wypił, a dziś rano leżał wyciągnięty. był wet zrobić sekcje ale nic ciekawego nie znalazł. Jedynie powiększony woreczek żółciowy wzbudził jego podejrzenia. reszta narządów ok. Do tego około 10 dn temu duże byki dostały biegunki. nadające sie do sprzedaży opchnelem a takie roczne zostały i raz sr**ą raz jest dobrze (nie było żadnych zmian w jadłospisie, teraz- na samym sianku ok a jak dołączam kiszonkę z kuku i śrut to się pogarsza) Cielęta miałem w paszarni ale przez te mrozy musiałem je wziąć do obory. 2 pierwsze cielaki odpadły jeszcze w paszarni, a nastepne już w oborze. dodam jeszcze, że cieleta przywiozłem z mazur (340 km ode mnie) piją z wiader ze smoczkiem, mleko sano milsan 2 x dn +woda z lnem i kawą w południe. dostęp do siana non stop. poidła z wodą też są ale z nich nie piją. ich wiek to teraz 3-4 tygodnie. za jakieś porady i uwagi z góry dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atomik    148
Napisano (edytowany)

a osłuchiwał je stetoskopem ? przy silnej biegunce podawaj często przez dwa dni bez żadnego mleka sam elektrolit np emix. Trzeci cielak mgółbyć odwodniony silnie że mial problemy ze wstawaniem. Wiem że to trudne ale takie cielaki muszą mieć ciepło dodatkowo nie wiem w jakich warunkach były transportowane na 99% przeżyły stres i cieplny i aklimatyzacyjny przez co obniżyła im się silnie odporność. Dla starszych byków zabierz paszę treściwą i zobaczy czy na kukurydzy też będzie laksa. u cielaków odstaw len koniecznie a zastąp suszoną korą dębu. Cielęta mogą mieć zapalenie płuc nie do osłuchania tzw. śródmiąższowe. Ja bym podał na twoim miejscu antybiotyk shotapen + kanavet po konslutacji z weterynarzem. problem ze wstawaniem może być objawem kulawki cieląt, nie są zmienione stawy ?

Edytowano przez atomik

wieśniactwo to stan umysłu a nie miejsce zamieszkania

dopiero kiedy wytniemy ostatnie drzewo zostanie wycięte, ostatnia ryba złowiona, zatruta zostanie ostatnie rzeka, zrozumiemy, że nie da się jeść pieniędzy

jeśli pomogłem kliknij zieloną strzałkę obok postu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wetstudent    0

zgadzam sie z tym co napisał atomic...TRZEBA ZBADAĆ ZWIERZĘTA W 1 KOLEJNOŚCI

a dodatkowo uwag mam sporo...

1. spadek odporności..rzecz oczywista..tym bardziej po takim transporcie!!! dlaczego od razu po przywiezieniu nie zastosowałeś antybiotyku?? dodatkowo gdybys od razu po przyjeździe je zaszczepił jakąś szczepionką od zapalenia płuc już prawie by miały odporność..

2. jeśli do tej pory trzymałeś cieleta u siebie w paszarni czy gdzieś tam indziej, to po jakiego grzyba przenosiłeś je do obory fundując im dodatkowy stres i spadek odporności??? plus do tego kontakt z bakteriami występującymi w oborze!!!

wystarczy że nawalisz im słomy i zabezpieczysz od wiatru- warunek konieczny!! i do -20'C nic sie z nimi nie stanie!!!! tym bardziej jeśli są trzymane w grupie!!!

3. padło Ci 4 cielęta po 600 zł każde to masz 2,5 tys w plecy... żadne leki i żaden lekarz nie weźmie tyle za przyjazd i podawanie antybiotyków i szczepionek dla wszystkich 10!!!! ważne żeby dla wszystkich a nie tylko dla tych słabych...

4. ostre leczenie wszystkich powinno się zacząc najpóźniej jak padło 1...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pablo0185    0

transport odbywał się autem dostawczym, nie przyczepką. Także u mnie to ich nie przepizgało. a stres - no na pewno przeszły po takiej trasie. z paszarni je bralem bo zimno tam było jak smok. mówisz wetstudent że do -20? nigdy tego nie praktykowałem. -20 było ostatniej nocy a zapowiadają jeszcze większe mrozy. I do tego żeby je tak trzymać to musiałyby byc w dość dobrej kondycji (tak sądzę) a z tym to u nich średnio było dlatego postanowiłem je przenieść. gdyby nie te mrozy to by tam nadal siedziały. jak je przywiozłem to zawołałem weta żeby poszczepił profilaktycznie i tak zrobił. Ale mam takiego weta, że na wet nie wiem czym szczepił, cos mi tam biotyl mignął ale pewności nie mam. wet nie osłuchiwał stetoskopem (wątpie żeby go miał). dziś jak był to też zaszczepił wszystkie. po 3 zastrzyki ale nie wiem jakie. mówił że na regulację przewodu pokarmowego - ma pobudzić narządy, witaminy i coś jeszcze. stawy u cieląt są bez żadnych zmian- pytałem o to i mówił że ok. a ile tej kory powiedzmy na 10l wywaru.tak jak lnu? teraz one nie maja biegunki to mleko im podaję. a może cos z tą kawą zbożową nie tak? może jak za dużo to woreczek żółciowy przyblokować? wiem jedno na mazurach po cielaki byłem 1 i ostatni raz. wyleczyłem się z chęci zaoszczedzenia paru zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wetstudent    0

w gospodarstwie ojca nie ma mowy o przenoszeniu cieląt w czasie zimy, poza tym nie ma gdzie, są trzymane pod stalową wiatą 1 ścianą z pustaków do wysokości 3 m i bez ściany z 2 strony, na czas tych mrozów tylko osłonięta ta ściana plandeką albo belami słomy, tak żeby przeciągu nie było. a cielęta nowonarodzone w plastikowych budkach i tam wkładane od razu po urodzeniu(nieraz jeszcze mokre).. nie jeden hodowca nie może uwierzyc w to ale tak jest.. i co ciekawe zawsze więcej cieląt nam choruje przy zmianach pogody, jak pada, jest ni ciepło ni zimno, taka brzydka jesien, niż w czasie zimy...i do tego jeszcze nie widziałem u żadnej krowy ani cielęcia odmrożenia!!! temperatura nie jest problemem, problemem jest przeciąg!!!

to tylko współczuje że wet Cie nie informuje co i po co podaje...jaką profilaktyke bd stosował i jakie ma założenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atomik    148

jak on takiego cielake nie osluchał bo nie ma stetsokopu to sorry nie mam pytań a temperaturę chociaż zmierzył ? ok mogą być i przy minus 20 tylko pamiętaj żeby to było stopniowo a nie przykładowo były w oborze +10 przewzieziesz je tyle ile podałeś i wsadzisz do obory 0 lub mniej no bez przesady. Oczywiście że zimny chów jest ostatnio modny i dobry dla zwierzęcia ale co innego jak jest do tego przyzwyczajone stopniowo. Bez dobrego lekarza który potrafi postawić diagnozę się nei obejdzie, my przez internet też tak Ci możemy podpowiedzieć, ale nie widząc ani nic nie robiąc to zbyt ryzykowne tak gdybać. niestety brak wiedzy a przedwe wszytskim praktyki powoduje upadki u hodowców zdarzało mi się że na 30 cielą t 1-2 padło z początku ale trochę się nauczyłem. Nawet jak już urosną te co pozostały i będzi eok to zysk poszedł w upadki, przykro mi. Kora z dębu wg opakowania ale ja jeszcze sam suszyłem swoją


wieśniactwo to stan umysłu a nie miejsce zamieszkania

dopiero kiedy wytniemy ostatnie drzewo zostanie wycięte, ostatnia ryba złowiona, zatruta zostanie ostatnie rzeka, zrozumiemy, że nie da się jeść pieniędzy

jeśli pomogłem kliknij zieloną strzałkę obok postu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pablo0185    0

do atomika. Mógłbyś podrzucić jaki masz system odpajania. Jakiej firmy mleko, dawkowanie takie jak zalecają czy swoje. Jak przechodzisz z mleka na mlekopan to doatkowo coś podajesz? Mój system do tego roku się sprawdzał. Dostęp do wody non stop? A jak nie chcą pić zimnej podajesz ciepłą? A i jeszcze dlaczego mam odstawić len? Pewnie pomyslisz że jestem jakimś amatorem w odchowie cieląt heh. Zapewniam Cie że tak nie jest Chciałbym tylko zorientowac sie jak to wygląda u innych i być może zmienić cos u siebie. Rozmawiałem z doradcą żywieniowym sano i on pow że do 2 tygodn. stosować mleko milli w dawce 150g/l, choć na opakowaniu jest 125 w ilości 2x3l na dn. Na moje jakbym im to zapodał to musiałbym spod ogonów spierdzielać żeby mnie nie obsra... Nie próbowałem tego i raczej jedna rozmowa z doradcą żywieniowym nie zmieni mojego podejścia. Co myślisz? Aa i jeszcze jedno czy jak nie ma biegunek i wszystko ok to podajesz coś jeszcze oprócz mlekopanu i wody (elektrolit, siemię, kawę, korę?- czy to tylko jak jest ?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atomik    148

nie znam Cię i nie wiem na jakim jestes etapie doświadczenia :) nie mam szczególnego planu odchowu cieląt czasem nie mogę dostac mleka które się skonczyło i musze kupić inne, mam kilka zasad przedwewszytskim. Dawkowanie mleka daje według zaleceń producenta. Jeżeli chodzi o cielęta które pochodza od moich krów to z początku tak do 4 tygodni dostają mleko od krowy później przechodze na mlekozastępcze. Kiedyś jak trzymałem dużo opasów do stosowałem kako z sano takie ciemne i lepkie dość, później przeszedłem na yosera o niebo lepsze było supramil jeszcze do niedawna tylko to stosowałem, z rok temu nie było tego mleka kupilem sprayfo i do tej pory to mleko stosuję rónież u ciela które zakupuję do odchowu. Wiadomo prz takim chowie liczy się ekonomika i im mniej mleka się zużyje tym lepiej. Najważniejsze to poję 2 razy dziennie po około 3-4 litry w tym czasie dobre siano pasza jedna granulat CJ a drugą robie sam i z doświadczenia ją jedza lepiej na bazie koncentratu z schaumanna. Aby ciele można było odstawic od mleka musi pobierać przynajmniej 1kg dziennie tresciwej. Z obserwacji wiem ze lepiej jedzą sianokiszonkę cielaczki niż siano. Woda jest w poidle. Jak mam mleko z somatycznym to mieszam z mlekozastępczym. Nie stosuję mlekopanu bo nawet nie wiem co to jest dokońca. I tyle jedne cielęta biorą się za paszę po 2 tygodniach zycia innym dosypuję do mleka i jak wypiją to cedzą paszę. Jak raz dostanie ciele biegunkę to niestety jest podatne na kolejne i organizm się osłabia. Jak trzymałem zbieraninę 25-35 sztuk z zakupu to pierwsza paszę mieszałem z trimerazinem antybiotyk do paszy. Mleka z sano dawno nie miałem i nie wiem jak wygląda ale na premiksach do paszy dobrze rosły z tej firmy nie powiem. Obecnie stosuję wszytskie dodatki schaumann. Dodatki kawa itd. tylko przy biegunkach i czasem zapobiegawczo dostają te które już miały laksę


wieśniactwo to stan umysłu a nie miejsce zamieszkania

dopiero kiedy wytniemy ostatnie drzewo zostanie wycięte, ostatnia ryba złowiona, zatruta zostanie ostatnie rzeka, zrozumiemy, że nie da się jeść pieniędzy

jeśli pomogłem kliknij zieloną strzałkę obok postu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzysiek79w    31
Napisano (edytowany)

atomik kora dębowa nie dla cielaków tylko dla krów,wpływa niekorzystnie na układ krążenia i serce.super lekiem na biegunkę jest GABRAKOL po dwukrotnym podaniu zapominamy o biegunce można mieszać z paszą,dosyć drogi ale skuteczny*kolego pablo0185 nie czytałem wszystkich Twoich postów ale widzę że masz problem standardowy zmierz im temperaturę na 99% będą miały zapalenie płóc kaszel i dychanie łzawienie oczu przyspieszony oddech to objawy zapalenia pamiętaj że przy stresie transportowym dochodzi jeszcze termiczny dobrym rozwiązaniem jest podanie Vitaselenu "biegunka "muszą mieć częstą zmianę ściółki po pierwsze biegunka jest zaraźliwa po drugie muszą mieć sucho!!! kolego w moich okolicach biegunkę przechodzą po kolei wszystkie gospodarstwa z bydłem nie ważne czy duże małe na sprzedaż leją wszystkie przez tydzień wstrzymuje jedynie gabrakol a po tygodniu przechodzi żadne leki nie działają 100%-owo to wstawanie to mogą być dwie przyczyny jedną może być odwodnienie a drugą nadmierne wychłodzenie organizmu w transporcie po co Ci to było takie małe cielaki w takiej temperaturze przewozić.

Edytowano przez krzysiek79w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JPH2    25

Czyli to co pisałam o konieczności szczepienia cieląt po transporcie antybiotykiem, za co mnie nieomal zlinczowano,potwierdził wets student. i pech kolegi.Przykro mi z powodu takiej straty i szczerze koledze współczuję a wkurzam się w tej chwili na te osoby k,tóre odradzają podawanie antybiotyku w takiich sytuacjach bo to czy tamto.Poczytać wystarczy ten i inne działy Pisałam wczesniej, gdzieś tam , że takie małe cielaki mozna tez zaszczepic dodatkowo surowicą odpornościową .Niektórzy chwalą floron,którym szczepią cielaki zaraz po przywiezieniu,ponoć ma dobre działanie. Pamiętam jeszcze historie jak przywożono po 20-30 cieląt ,zbieranina z całej pd Polski, mniej lub wcale kaszlące itp i każdy bez wyjątku dostawał przez 3 dni conajmniej oxywet, wit AD3 i chyba boviglobin-surowica odporn. i ząden cielak nie padł a pokonywały trasę ponad 200km w byle jakich autach, Z tymi temperaturami w pomieszczeniu koledzy dobrze radzą,na to też trzeba zwracać uwagę aby uniknąć chorób.Ja dodam od siebie, że oprócz grożnych przeciągów,zwracać trzeba uwagę na wilgotność powietrza w oborze.Nie może się skraplać para wodna na oknach i ścianach,czyli w oborze nie może być gorąco ani ciepło-przy wchodzeniu do obory nie czujemy amoniaku w powietrzu.amoniak drażni drogi oddechowe i tu przyczyna zap. dróg oddech.

Odnośnie stosowania siemienia lnianego to ja mam mieszane uczucia bo on jednak ma działanie lekko rozwalniające. pewna jest kawa zbożowa.

Pablo jak możesz to zmień weta o ile jest jakiś wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzysiek79w    31

JPH2 to ja pisałem o florenie i całej reszcie leków antybiotyki podajemy objawowo a nie zapobiegawczo jeżeli przyjedzie transport a bydłem i na drugi dzień w oborze słyszysz kaszel to nie wal od razu antybiotyku bo to się mija z celem trzeba zmierzyć temp .jeżeli będzie powyżej 39,8 ok. można podać antybiotyk ale nie wcześniej bo choroba jest w okresie inkubacji dopiero się rozwija my podamy antybiotyk i on nam zadziała tylko częściowo na pewno wybije całą pozytywną florę bakteryjną bo ta jest najmniej odporna a wirus rozwija nam się dalej i już jest odporny na nasz antybiotyk podajemy inny i kolejna łapanka stres i ból dla cielaka(małe cielaki są bardzo wrażliwe na zastrzyki)i tak można siedem razy bo potem zaczynają się upadki i nie ma ratunku organizm takiego cielaka jest tak wyczerpany a mięsień sercowy w krytycznym stanie.wtedy jedynie wlew dożylny ale tego sami nie zrobimy.czasami lepiej poczekać dzień lub nawet zaryzykować dwa i załatwić sprawę jednorazowo, a tak w ogóle to najlepszym rozwiązaniem jest robienie wymazówek wtedy mamy pewny strzał bez niepotrzebnych kosztów,wysiłku i nerwów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbyszek8201    169

wiecie z tymi WETami to tak jest ze wiecej jest tych do du.. niz tych dobrych.Fakt ze teraz sa nieciekawe warunki do transportu i wprowadzania cielat o obory. Ale kazdy chce jakos zyc i czekac na lepsze warunki mozna dlugo.Niech sie kolega nie zraza tym wyjazdem bo gdyby kupil nawet na miejscu to tez pewnie transportowane byly by podobna droge.Ja to joz sam nie wiem kto ma racje..osobiscie ruzne metody leczenia i antybiotyk i bez i jakos cielaki nie padly zaden odpukac...2 lata temu w zime -15 przewiozlem cielaka 5km na przyczepce z plandeka po miesiacu mial cos z plucami antybiotyk przezyl. Innego ruwniez w zime przez zaspy -15 z bratem od sasiada przenielismy na rekach jakies 150 metrow,nakrytego jakas kurtka,cielak przyhorowal 3 dni pil mleko nie wtawal wogule zero lekow puzniej zdrowiutki jak ryba. Ale jednak to pojedyncze sztuki male ryzyko,kolega ma spore straty i niestety oby nie wieksze byly oby reszte uratowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzysiek79w    31

siedzę w bykach już parę lat ale ostatnio co raz więcej zaczyna się problemów ze stawami i biegunką jaki wniosek? w kraju mamy co raz słabsze bydło lub nie radzących sobie weterynarzy chociaż nie wszystkich bym do jednego wora wsadził.są naprawdę fachowcy ja mam szczęście i od 7-u lat jeżdzę do takiego jednego jest naprawdę dobry i co ważne tani!!!coraz częściej wet. zachowują się jak wampiry da się uratować czy nie ważne by kasy nabrać,a jak zdechnie-przecież to nie jego,powinni za takie coś ponosić odpowiedzialność to by może inaczej do sprawy podchodzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JPH2    25

krzysiek 79w - wszystko okey co piszesz, ale decyzja o podaniu antyb. należy do weta i nie namawiam i nie mówię tu o profilaktycznym podaniu bo to wyrzucony pieniądz.żebyśmy się dobrze zrozumieli.Ja nie mam dostępu do antybiotyków tak jak i większośc a żaden wet. na zapas nie poda antyb..PO przyjeżdzie cieląt do właściciela, w tym samym dniu lub na następny wzywa się weta, bo cudów nie ma i już widać chore sztuki gołym okiem i tu nie ma wątpliwości że antybiot.trzeba podać.,a jaki i w jakiej dawce to wet. mierzy temperaturę i stetoskopem osłuchuje drogi oddechowe,serce i to samo robi w przypadku sztuk " gołym okiem zdrowych" po stwierdzeniu szmerów w oskrzelach .Jeżeli sztuka wątpliwa,nic nie podaje tylko witaminy/na wzmocnienie po transporcie itp/ i i wtedy czekamy i obserwujemy.I taki scenariusz powtarza się przy każdym zakupie .Ale im młodsze cielęta tym bardziej podatne na infekcje i tu trzeba szybko podejmować decyzje ,im starsze tym bardziej odporne i tu można przeczekać ,ale bacznie obserwować czy się stan zdrowotny nie pogarsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbyszek8201    169

zgadzam sie z krzysiek79w ,oni maja kase na lekach samych duza...JPH-sory ze calych nikow nie pisze-jade do weta mowie mu o objawach ion daje mi antybiotyk! na moje slowa nie pierwszy raz....tam gdzie jest kilku lek wet jest pole manewru a gdze 1-2oje to lipa.Dzwonie o 23ej ze mam problem z porodem krowy nie ma pana przyjechac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wetstudent    0

JPH2 oczywiście masz racje cały program który pisałaś bdb, trzyma sie kupy, gdyby tam jeszcze wcisnąć szczepionke, to z mojego pkt widzenia super...

 

 

krzysiek79w niestety co do działania i stosowania antybiotyków jest zupełnie inaczej... aczkolwiek nie dziwie się Twoim obawom, bo nie masz obowiązku sie na tym znać... za tą wiedze powinieneś zapłacić lekarzowi!!! ale niestety ten opisany przez was lekarz wampir:d takiej wiedzy również nie posiada....a co gorsza zmienia nastawienie do tych 'dobrych' lekarzy. żeby osiągnąc sukces w hodowli z lekarzem trzeba współpracować!!! u mnie jest tak(i na całym zachodzie, USA, Izraelu), a mam świetnego lekarza, że on ma stałą pensje i to on dba o rozród, choroby, profilaktyke, dostaje pieniądze nawet wtedy kiedy nie przyjeżdza wogóle!!! i to jest najkorzystniejsze dla oby stron, on robi co innego, a ojciec ma zdrowe stado i sie nie martwi.. ale do tego niestety potrzebne jest zaufanie..

 

zbyszek8201

 

ogólnie współczuje problemu braku lekarzy specjalistów..zeby Was hodowców dobić, powiem że lepiej nie bd...u mnie na roku jest 150osób z czego o pracy z bydłem myśli max 7 chłopaków..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atomik    148

krzysiek 79w - wszystko okey co piszesz, ale decyzja o podaniu antyb. należy do weta i nie namawiam i nie mówię tu o profilaktycznym podaniu bo to wyrzucony pieniądz.żebyśmy się dobrze zrozumieli.Ja nie mam dostępu do antybiotyków tak jak i większośc a żaden wet. na zapas nie poda antyb..PO przyjeżdzie cieląt do właściciela, w tym samym dniu lub na następny wzywa się weta, bo cudów nie ma i już widać chore sztuki gołym okiem i tu nie ma wątpliwości że antybiot.trzeba podać.

 

przeczytałem dokładnie żeby nie było wszytskie posty i właśnie raz piszesz o profilaktycznym podawaniu a potem zgadzasz się z innymi że dopiero wtedy gdy wystąpią objawy. Cielęta ze zbieraniny często w drodze lub na bazach są 3 dni dlatego widac po nich osowiałość i łzawienie oczu i nadal uważam że to nie jest moment na podanie jeszcze antybiotyku. Inne zabiegi owszem. Jakoś nikt Cię nie zlinczował.

 

 

@krzychu kora dębu u cieąlt mi pomaga przy łagodnych obajwach. Co do floronu ok ale raz że jest to silny antybiotyk to podać coś innego a na sprawy płucne zostawić w zanadrzu floron no chyba że cielę pompuje silnie i zapalenie ma postać zawasnowaną wtedy nie ma co ryzykować i czasem na pierwszy raz coś innego dwa nie jest tanie leczenie tym lekiem


wieśniactwo to stan umysłu a nie miejsce zamieszkania

dopiero kiedy wytniemy ostatnie drzewo zostanie wycięte, ostatnia ryba złowiona, zatruta zostanie ostatnie rzeka, zrozumiemy, że nie da się jeść pieniędzy

jeśli pomogłem kliknij zieloną strzałkę obok postu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbyszek8201    169

wetstudent-to mnie,innych pocieszyles...teraz to sam zaluje ze po technikum nie poszlem na weterynarje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzysiek79w    31

wetstudent ja antybiotyków nie kupuje w sklepie z drożdżówkami ja mam swojego lekarza przez 7 lat był u mnie raptem trzy razy w przypadkach w których ja sam nie dałem sobie rady np. operacja żołądka usunięcie ciała obcego czy operacja torebki stawowej i usunięcie kości a trzeciego to już nie pamiętam bo to było dawno do takich rzeczy wzywam weterynarza.parę setek już przerzuciłem tych byków oczywiście tylko w swoim gospodarstwie ale wcześniej jeździłem poza granice kraju z różnymi profesorami z rozmaitych akademii rolniczych na rozmaite badania i widziałem różne cuda i kombinacje z bydłem w roli głównej.tak że sorry kolego ale nie ucz mnie kiedy się podaje leki bo o bydle i leczeniu wiem naprawdę dużo oczywiście nie wszystko ale dużo***atomik ja robię tak jeżeli w kojcu(20szt)wyłapię 5-7szt. z temp.powyżej 39,7 a reszta jest osowiała i dychają to szczepię cały kojec dwa razy florenem co 48 godz.(przed podaniem robię wymazówki)i tak samo jest robione we wszystkich kojcach.floronu używam już 5 lat na razie działa.ja kupuje go po 65zł za 100ml. u weterynarza a szczepię sam na wszelkie poprawki w zależności co mam oxyvet,tetra dur,eficur,potencil,penicylina la.z wymazówki wychodzi co jeszcze zadziała i po kłopocie nigdy nie szczepię antybiotykiem od razu jak przyjadą na dzień dobry to dostają selen lub vita selen też zależy co mam trzeba mieć praktykę i umieć obserwować co do kory skoro działa i nic się nie dzieje to dawaj.kolego Florom nie jest wcale najsilniejszym lekiem są jeszcze o wiele mocniejsze i o innym spektrum działanie w zależności co jest czy gama dodatnie czy ujemne ale to już wyższa matematyka lepiej nie będę pisał za dużo bo mogą być z tego problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JPH2    25

atomik-pomyśl logicznie i na spokojnie,ale nie o północy bo wtedy to banialuki ci wychodzą.Nigdzie nie używam słowa profilaktyka i nie piszę o podawaniu na zapas antyb i tego mi nie wmawiaj.Piszę o podaniu antyb. cielakom po przyjeżdzie.Zresztą jak uważnie poczytasz posty innych osób z ostatnich 2-3lat wielu to samo radzi -podać antyb.po przyjeżdzie.I tu każdy wie o co chodzi,bo na gospodarce siedzi nie od wczoraj ,że powinien wezwać weta -opisane wyżej,bo mogą być ale i nie muszą cielaki smarkające itp.Ja uczulam tez na obserwację nowozakupionych cieląt i zdecydowaną reakcję w przypadku wątpliwości,bo nie każdy potrafi w porę wyłapać te objawy,najczęściej jak już jest zaawansowana.Przypuszczam,że te Twoje obiekcje do moich wypowiedzi biorą się stąd,że masz wolny dostęp do antyb. i serwujesz je kiedy chcesz,ale większość nie ma takiej możliwości i współpracuje z wetem. I z łaski swojej nie wmawiaj mi profilaktyki itp.bo ja dostępu do leków weta nie mam.Szkoda tylko ,że trafiają się weterynarze do bani olejowej.I żeby tego tematu kolego atomik nie wałkować bez końca to u mnie jest tak z tą "profilaktyką"-cielaki przyjechały-już w aucie słychać niepożadane odgłosy.-wpedzone do klatki- obserwacja na spokojnie- jeden sapie jak parowóż,boki chodzą jak miech,inny smarki z nosa -żółte,inne podejrzane ,nie mam całkowitej pewności-wzywam weta - Mierzenie temp, osłuchanie -podanie antyb .Pozostałe podejrzane razem obserwujemy,mówię co mnie niepokoi -wet- na razie obserwujemy,coś się tu zaczyna jutro przyjadę do tych chorych bo muszą conajmniej jeszcze 2xdostać antyb i zobaczymy ponownie te pozostałe.Co jakiś czas przychodzę i patrzę i słucham i tu usłyszysz że kaszle ,tam zauważysz smarki itp za jakiś czas nic nie widać i słyczać,potem znowu za jakiśczas coś przyuważysz i na na stępny dzień lekarz tym podejrzanym gdzie znowu razem obserwujemy i nasłuchujemy mierzy temp ibada,żeby nie było wątpliwości -temp pow 40stopni ,zap.oskrzeli Ale w moim przypadku jeszcze nie było tak żeby jakis był bez antyb.Każdego wzięło choróbsko prędzej czy pózniej.No i obserwacja kału i wyłapiesz np.nieprawidłowości w trawieniu i zachowaniu.I po tej calej"profilaktyce" w tej pierwszej akcji antyb. mam spokój ,a cieleta miały wtedy ok.3tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atomik    148

ale nie musisz tak się denerwować :) to tylko wymiana doświadczeń i wole mieć wyjasnione jasno i każdy żeby tak miał na tacy bo sporo osób odbierze to inaczej min. ja w nocy mysle lepiej niż dzień nieraz :ph34r: nie bierz nic do siebie tylko wystarczy odpowiedzieć po to jest to forum. Dla jasności nie mam dostępu do antybiotyków i leków wolnego, mam bardzo dobrego lekarza od kilkunastu lat, który świetnie stawia diagnozy ma jedną wadę słabo rozpoznaje cielność krów rektalnie we wczesnych fazach 6-10 tygodni i potrafi sie pomylić a druga jest niesłowny i w przypadku małych interwencji czas dojazdu jest długi poprotu taki ma charakter jednak w nagłych sprawach płuca wycielenie itp. jest w 15-20 minut. Czasem zdarza się że zostawi mi leki na kontynuację leczenia np. antybiotyk który trzeba podać drugi raz, bez problemu zostawia szczepionki czy też witaminy, preparaty do odrabaczania, leki na zapaelnia wymion i zasuszenie, polisulfamidy. Antybiotyki do leczenia iniekcyjnego nie zostawia tak jak preparatów hormonalnych. Za to jest prokurator dla mnie i dla niego w świetle prawa. Nie mam wykształcenia rolniczego ojciec ma technikum rolnicze skończone od lat 80tych do 2004 roku trzymał opasy na eksport rzuty po 20-30 sztuk krzyżówki, po tym okresie nastawiliśmy się na krowy a bczyki trzymamy kilka po swoich krowach o lepszej budowie, staramy się groamdzić jałówki. Ze zbieranią od zawsze mielismy do czynienia ostatni rzut mial 47 sztuk i całość wiedzy posiadam z ksiązek, od weta i najwięcej z doświadczenia. Poprostu jeste nauczony że antybiotyk jest ostatecznością a dwa są często inne preparaty które nadają się na sprawy płucne i nie są antybitykiem np. borgal który u mnie bardzo często się sprawdza. Co do biegunek trafiają sie cieleta u których nawrót biegunek przez 1,5 miesiąca zdarrza siekilkakrotnie i tu jest sztuką zapanować nad takimi biegunkami. Kolega ma duzy problem bo na tym rzucie zysku już nie będzie miał i tylko się zraził do hodowli. Temat jest o biegunkach dlatego inne sprawy można dyskutować na innym temacie :)

@krzychu a ten preparat wyżej napisaleś że taki skuteczny to co to takiego moesz opisać substancję czynną dawkowanie itd. wnecei o tym nic nie znalazłem


wieśniactwo to stan umysłu a nie miejsce zamieszkania

dopiero kiedy wytniemy ostatnie drzewo zostanie wycięte, ostatnia ryba złowiona, zatruta zostanie ostatnie rzeka, zrozumiemy, że nie da się jeść pieniędzy

jeśli pomogłem kliknij zieloną strzałkę obok postu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzysiek79w    31

gabrakol działa super na biegunkę i problemy układy pokarmowego u bydła ten lek nie jest produkowany w Polsce jest bodajże francuski nie bardzo bym chciał się w to zagłębiać i pisać o tym na forum bo mogę mieć problemy ludzie są rózni,później jak będę na gospodarstwie to napiszę Ci coś więcej ale na prywatnym.w necie znajdziesz tylko dystrybutora i raczej nic więcej .chłopy spokojnie ile głów tyle pomysłów czasami jeden przecinek zmienia znaczenie zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez tyj123
      poraz pierwszy nam takie coś sie zdążyło parę dni temu zdechł nam cielak mięsny(brąz) 4 miesięczny wszystko rozegrało sie w 15 min zaczął ryczeć potem piana i krew mu z nosa leciała a po chwili sie położył i było po nim . Jak weterynarz przyjechał zrobiliśmy mu mała sekcje nie był on nawet wzdęty ale miał takie dziwne serce gąbczaste miękki czy z was ktoś miał podobną sytuację i co to mogło być bo weterynarz stwierdził że to wada wrodzona........
    • Przez Tomi3312
      Witam.
       
      Dziś zaczepiły mi się dwie krowy i zaczęły się przepychać w końcu jedna drugiej zrzuciła róg, nie cały ale że tak powiem ta powłoka ochronna spadła cała została tylko ta twardsza część, która tworzy róg i trzyma się mocno. Krowa trochę krwawiła ale teraz jest już ok.
      Mogą być jakieś skutki uboczne takiego zdarzenia.? Jak to zdezynfekować, opatrzyć.?
       
      Proszę o poradę.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez Rolnik9191
      Witam,
      Dokładnie 3 tni temu mój 6 miesięczny byczek przestał jeść i coraz rzadziej pić wodę, a zaczą załatwiać się ,,wodą'' konsystencja kału była wodnista. Weterynarz zaczą go leczyć dostał kroplówkę na wzmocneinie oraz na nawodnienie orgnizmu, przyją jakieś leki na biegunkę cały czas dostaje siemię lniane. Po kroplówce zaczą trochę jeść(dosłownię trochę) następnego dnia znów przestał jeść lekarz powtórzył wszystko bo byczek cały czas robi wodą i nie bierze się za jedzenie. Widać że ma ochotę coś zjeść bo gdy dostają inne sztuki w stadzie podchodzi do jedzenia weźmie dosłownie jedną trawkę i odchodzi. Na siłę wlewamy mu wodę bo nie chce pić. Spotkał się ktoś z taką sytuacją ? Z góry dziękuję za pomoc

      Zapomniałem dodać że tydzień temu byczka w podobnym wieku te same dolegliwości zabiły w moim stadzie. Za późno zaóważyłem dolegliwości bo sztuki chodzą luzem.  Doległiwości u byczk o którym piszę w poście wyżej zostały zauważone od razu. 
    • Przez Bercik92
      Jak zapobiec szorstkiej i matowej siersci u bydła? odrobaczyć? dać jakies witaminy? żywie dobrze a mimo wszystko cielaki z taką sierścią słabiej rosną
    • Przez DanielTrawiski
      mój byk nie chce od rana jeść codziennie ryczał żeby mu dawać co godzinę a dzisiaj nic nie chce pomuszcie mi 
      daje mu śrute mokre wysłotki siano i parowane kartofle z śrutą
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj