Agresywne byki

[wojteczek11 2]

Mam problem z bykami są bardzo agresywne jak temu zaradzić żeby były spokojniejsze, są wiązane za rogi ponieważ na szyi było jeszcze gorzej. Macie jakieś sposoby na uspokojenie byków?

[mtracz 76]

Każdemu po kolczyku w nosie. To najdelikatniejszy punkt za który można je prowadzić. A idą w tedy jak potulne cielaki. Choć niektóre są tak narwane że na nic nie patrzą

[andrzej2110 535]

Teraz to gorzej ale od małego trzeba dbać i głaskać to potem są spokojne

[Balzak 6]

Gdzieś temat o agresywnych bykach juz był, bynajmniej tak mi sie wydaje

[andrzej2110 535]

jest o krzywdach wyrządzonych przez byki http://www.agrofoto.pl/forum/Krzywdy-wyrza...byki-t1486.html

[darek16 25]

byk to byk nie możemy mieć pewności że nas nie zaatakuję nawet jak głaszczemy ,może coś odbić i po nas

[Gość wolf19]

Mam problem z bykami są bardzo agresywne jak temu zaradzić żeby były spokojniejsze, są wiązane za rogi ponieważ na szyi było jeszcze gorzej. Macie jakieś sposoby na uspokojenie byków?

 

 

zrobił ci już coś który?

[Rafal180 4]

w jakiej wadze są te byki?? może lepiej ich sie pozbyć zanim będą większe? jak założyć takiemu wściekłemu bysiorowi kolczyk do nosa????

[damian40000 86]

Ja moje byki wychowuje od małego i są nie groźne muszą tylko wiedzieć kto jest szefem. A z tym głaskaniem to bym uważał

[mtracz 76]

Dokładnie tak muszą znać swoje miejsce i kto tu rządzi. Tak jak i psy, mogą być groźne ale wychowane są potulne. Niestety instynkt czasem bierze górę.

A kolego czego trzeba uważać odnośnie tego głaskania?? Boisz się że zniewieścieją te byki?

Kółko do nosa najlepiej założyć jeszcze jak sa młode. Ale dużemu też się da.

[Rafal180 4]

Kółko do nosa najlepiej założyc jeszcze jak sa młode. Ale dużemu też się da.

Jak załozyc takiemu co ma np 400kg??

[mtracz 76]

No normalnie podchodzisz głaszczesz po głowie żeby sie niczego nie spodziewał. I ciach kółko w nos zakładasz i uciekasz

[damian40000 86]

Czasem trzeba je pogłaskać ale czymś twardszym niż ręka

[Rafal180 4]

to raczej trzeba szybko spi*rdalac:D

[pioter 46]

przede wszystkim nie bać się, bo jak się człowiek boi to po zawodach

[Kondzik 0]

Sporo też zależy od rasy. HFy zawsze u mnie są dzikie ale miałem simentala który był spokojniejszy niż krowa. Z tym głaskaniem to dobry pomysł tylko lepiej klepnąć czasami żeby był obyty z ludźmi. Ale za razem musi bać się kija

[snopek4 4]

pioter ma racje nie wolno się bać.

U mnie tez są problemy z bykami ale zauważyłem ze HF są bardziej agresywne od ras mięsnych

[Rafal180 4]

Z ta odwagą to też nie ma co przesadzać bo jak by ci tak byk pierdyknął to by cie zdrapywali ze ściany:P

@Pioter a twoje mają kółeczka w nosach?

[pioter 46]

a kto by je za te kółka połapał

[szpeniek26 5]

Kolega jak dopuszcza na zapłodnienie to byczki są potulne jak baranki. po prostu jak każdy samiec musi sobie ulżyć

[AGRObombula 3]

no to fakt HF są zawsze groźniejsze od ras mięsnych ale to nie problem wyszkolić byka, trzeba pokazać kto jest szefem. Mam 12 sztuk i niema problemu z agresywnością wiszą za rogi bo na szyj się zrywały, za słabe łańcuchy hehe. Do byków trzeba być surowym od początku a nie głaskać od małego potem agresywne a poza tym jak dostanie trzy razy przez grzbiet to za czwartym razem nie trzeba bić bo już sam wie o co chodzi, wystarczy krzyknąć.

[andrzej2110 535]

ja tam wole głaskać Jak zasłuży to czasem oberwie ale to trzeba odrazu żeby wiedział za co dostał.

 

PS AGRObombula uważaj jak piszesz posty...

[damian007 153]

My dajemy bykom koncentrat provit czy jakoś tak taki jak prosiakom nie wiem czy od tego się ma ale nie chce mu się za bardzo kopulować , wiązane są za szyje i to takie kluski a nie bydło z werwą poleżą napiją się popatrzy się, mówię wam takie są to wina tego koncentratu tak ja myślę

[wojteczek11 2]

Byki mają tak po 400kg i jeszcze takich nie miałem jak wchodzę do chlewa to jeden strasznie wyje na mój widok, choć powiem wam ze nawzajem się nie bodą tak bardzo czasem jakieś małe potyczki.

[markpp 1]

My mieliśmy 2 byki(już sprzedane) miały ponad 500kg HF to były jeden(czarny nazwany był Fernando)był spokojny jak baranek można z nim było jak z psem chodzić jak go ładowaliśmy na wózek to były przygotowane linki ale to nie było potrzebne szedł z boku a na wózku nie stawiał oporów sam opuścił łeb żeby go przywiązać, mi aż żal się troszku zrobiło

a z kolei ten drugi(łaciaty nazwaliśmy tego Maurycy) szajbus ni z tej ziemi szalał w chlewie i jak miał iść na wózek to makabra ja ze szwagrem brata trzymaliśmy linkę i to nie pomogło szwagier brata miał całą rękę rozwaloną, a dziada na wózku nie szło przypiąć tak szalał

następne są jeszcze małe ale zobaczymy co będzie później