Skocz do zawartości

tomek321455

Members
  • Postów

    225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez tomek321455

  1. To im będzie przeszkadzać ze do paszy mają dostęp dzikie zwierzęta typu koty psy i inne które wejdą do stodoły.  Panowie zrozumcie ze jak będą mieli przykaz to nie przepuszcza nikomu i wszyscy będziemy likwidować hodowle nie ma.sie co oszukiwać nikt nie spełni wymogów bioasekuracji

  2. 24 minuty temu, kopin napisał:

    jak ktoś odejdzie od świń na 3 lata ,to zacznie robić coś innego bądz do pracy pójdzie  i do świń już nie wróci

    Całkiem prawdopodobne ale weźmy moja sytuacje odstawiam rocznie około 200 sztuk bioasekuracji nie spełnię na 100% wiec pauza na min 3 lata nie powiem chciałbym wrócić do tuczenia bo to zawsze dodatkowa kasa dla mnie na wakacje narty coś do domu kupić ratę za auto nowe zapłacić także te świnie nie takie tragiczne w moim przypadku ale jakbym musiał wydać kilkanaście tysięcy na bioasekuracje to dziękuję a na opisy nie mam tyle ha ani czasu żeby je obiegac. 

    • Like 1
  3. Z racji zawodu jaki wykonuje jeżdżę trochę po wschodniej i południowej Wielkopolsce i powiem szczerze nigdzie nie widziałem mat dezynfekujace chlewni w gospodarstwach utrzymujących świnie a ile gospodarstw jest nie ogrodzony stogi.  ze słoma na polu lub nie ogrodzone.  Myślę że połowa tych chodzili zniknie lub nawet większą ilość.  Pytanie czy po tych kilku latach przerwy w chodowli jak będzie się chciało zacząć na nowo to tez te wymogi będzie trzeba spełnić jeśli choroby juz nie będzie

     

  4. Co wy wypisujecie ze praktycznie każdy jest przygotowany na bioasekuracje.  Każde gospodarstwo ma taką chlewnej czy tuczarnie ze kot czy pies do niej nie wejdzie lub pasza jest odizolowana od wrobli myszy kotów i psów a co sciołką każdy z was na słomę w zamkniętym pomieszczeniu bez dostępu zwierząt domowych w maty dezynfekujace?  A ubrania ochronne w chlewni są używane wątpię że ten co trzyma nawet powyżej 50 sztuk po garażach i innych pomieszczeniach spełnia wymogi bioasekuracje i czy kiedykolwiek je spełni

    • Haha 1
  5. Witam. W sobotę sprzedawałem tuczniki. skupnik jak wszedł do chlewni to najchętniej by kupił wszystkie sztuki nawet takie po 60 kg. I mówi do tego żeby sprzedawać bo będą obniżki. a ja mu że poczekamy zobaczymy  i że odezwę się po świętach. może zrobiłem dobrze może nie zobaczymy

  6. Po waszych wypowiedziach zastanawiam się ile macie lat, jakie szkoły pokończone na jakich gospodarstwach gospodarzycie i czy faktycznie wy czy rodzice. polemika niektórych mnie powala. Zastanówcie się nad wypowiedziami które nic nie wnoszą do dyskusji. 

  7. Moim skromnym zdaniem to tak jak przedmówcy mówili sami jesteśmy sobie winni tuczeniem warchlaka z importu.ale powiem więcej konieczna jest stała produkcja nie jak taka sezonowa jak jest dobra cena to każdy trzyma świnie w garażu stodole jakby mogli to pod prysznicem lub w wannie by trzymali a później ździwienie że cena lipna zaskoczyła. stałość w produkcji i obrót towarem krajowym. pozdrawiam i wytrwałości

  8. Napewno namieszałem tym co napisałem. ale przemyślćcie kto do tego wszystkiego doprowadził. Nikt z Nas nie jest bez winy. Dlaczego kupujecie zagraniczne warchlaki? Naszych nie ma? Po co odstawiacie odrazu 200 sztuk jakbyście nie mogli 4 razy po 50? Sprzedacie 200 po 3,8 i du...a a byście sprzedali 50 po 3,8 50 po 4,4 i tak następnie nie mówie że któres by poszły po 3,6. Przemyślcie wszystko. I nie myślcie że jak kupicie traktor za 200 tysi na kredyt to jest oznaka tego że się rozwijacie. bo jest całkowicie odwrotnie. lepiej kupić za 70 tysi ale za gotówkę. Nie chce nikogo obrażać ale przemyślcie sprawę. powodzenia w hodowli tym prawdziwym hodowcom a nie sezonowiczom 

    • Like 1
  9. Obserwuję Wasze wypowiedzi nasuwa mi sie jedna myśl. Połowa zarejestrowanych tutaj ludzi to szkolniaki w gimnazujm, podstawówkach i szkołach średnich. Piszecie tylko to co usłyszycie od starszych. Wiecie niewiele o hodowli biznesie i kredytach tylko tyle że się je bierze i trzeba spłacać. Po co Wasi rodzice biorą kredyty na nowe sprzęty po kilka set tysięcy zł nie rozumiem tego. Pisałem już nieraz ja jakie mam sprzęty i nic więcej mi nie potrzeba nie mam kredytów i jakoś sobie radzę. Macie rację ceny są kiepskie ale jeszcze kilka miesięcy temu wszyscy klaskali bo ceny były dobre a teraz blee bo niskie. Juz wielu pisało że nie można brać opłacalności po jednym rzucie. Ale cóż każdy robi jak uważa. Polikwidujcie hodowle będę miał lżej. Ale współczuję tym co mają bydło bo napewno wszyscy rzucą sie na bydło. Pozdrawiam prawdziwych hodowców

    • Like 1
  10. andrzej 612b powiedz jaka duża masz hodowle i od jakiego czasu sie tym zajmujesz ile masz lat? nie jestem żednym anarchistą i nie pisz tak bo za takie słowa można wyladowac w sądzie. ja pisze tylko prawdę i tego nic nie zmieni. tylko skala produkcji teraz sie liczy. sprzedając 20 tuczników nie jesteś w stanie nic zrobić ale sprzedając już 1700-2000 to juz jest coś. więc bez obrażania proszę. ja sprzedaje w sobote 150 sztuk i lece do włoch na narty powodzenia w negocjacjach

  11. Czytam i czytam te wasze wypowiedzi koledzy i nie moge sie nadziwić jak cena powyżej 5 zł to wszyscy chcą trzymać trzodę a jak cena 4,8 zł to niech szlak trafi świnki. Te wahania to dzięki wam zezonowcom. ja trzymam cały czas i sprzedaje co 2 miesiące po 100 sztuk i nie narzekam trzy razy w roku mam dodatkowo odbiór większej ilości. Pozdrawiam i wytrwałości w hodowli

  12. lukaczmarek ja nie twierdze że pełnoporcjówka jest tańsza bo przecież firmy paszowe też muszą zarobić. każdy kupuje i stosuje to co mu odpowiada. ja tez dużo robie własnej paszy lecz pełnoporcjówki tez stosuje obecnie nie mówie że nie. teraz mam jeszcze 60 ton zboża 6 ton soi i innych komponentów. nieraz stosuje koncentraty nie premiksy także jestem elastyczny hehe. miałem na myśli to, że pełoporcjówka nie przynosi strat a już napewno nie takich ze trzeba dokładać do interesu teraz. widomo że tucz na pełnoporcjówkach jest kosztowniejszy ale to nie znaczy że nie opłacalny

  13. Koledzy tak czytam Wasze wypowiedzi i dochodze do wniosku że albo nie macie pojęcia o trzodzie albo tylko tak zmyślacie. Pisząc że nie kupując zboża tucz jest opłacalniejszy nie zgodze sie z tym, gdyż można sprzedac zboże po cenie rynkowej i go nie srutować i masz czyste pieniądze. w każdym orzypadku obliczania kosztów tuczu świni trzeba doliczyć koszt zboże czy to swojego czy z zakupu. Po drugie pisząc że skarmianie pełnoporcjówki jest nieopłacalne i przynosi same straty wystawiacie się na złe komentarze w swoją stronę. policzcie sobie ile kosztuje Was wyprodukowanie tony paszy dla świń w tym momencie a jaki jest koszt zakupu paszy pełnoporcjowej? Wiem co odpiszecie że sporządzając samemu wiemy co mamy to prawda ale jakieś zaufanie musimy mieć do firm paszowych, tucz to loteria, zgoda, musiecie sami wypróbować firmy paszowe i wybrac najlepszą. ja wybierałem rok czasu. obecnie tuczę tylko na pełnoporcjówkach i zero roboty. Beczka przyjedzie wdmuchnie do silosu paszociąg poda do tubomatów i gotowe, bez żadnego śrutowania kurzenia. Jeśli mogę dodać coś od siebie i poradzić przyszłemu inwestorowi :) powtarzam to sa tylko moje obserwacje. jednym z najlepszych rozwiazań jest tucz na głębokiej ściółce, wpakujesz snopek turem do komory a sinki już się nim zajmą, pasząciąg pasze poda i lux. ktoś powie że dużo słomy potrzeba zgoda trzeba więcej ale jeśli rozsądnie się pomysli to można słomę za obornik zamienić i ja tak robię. ja ładuje obornikz tuczarni klientowi on mi ładuję słomę. prasowanie w moim zakresie. I na koniec nie liczcie zysków po jednym rzucie, jak zaczynałem to wszystkie pieniądze z rzutu przeznaczałem na kolejny wsad i pasze lub zboże i tak do końca aż zajałem całą tuczarnie i teoretycznie wtedy nie było zysku. a teraz co miesiąc sprzedaję po 80 sztuk a dorywczo 3 razy z roku 200sztuk i tu dopiero są namacalne zyski. Życzę wytrwałości i opymizmu. Pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v