Przekeeeek

Jakość, jak ze wszystkim. Szukałem nowego beczkowozu. Znalazłem ogłoszenie sprzetu marki western. Nieużywany, rocznik 2020. Nieocynkowane, ale podwójnie śrutowane i malowane jakimiś niby- magicznymi farbami, dzięki którym beczka ma atest na wożenie RSMu. Brzmi nieźle, ale wlazłem do środka. No i już nawet ceny nie targowałem. Na zdjeciu krociec boczny do napełniania

oby to były siatki zill.... Mam ze 3 czy 4 siatki zill i nie ma z nimi problemów. Jak dokupiłem na resztę pryzm siatki, na których metkach pisze "protecor", czy jakoś podobnie to .ujnia wyszła. Siatki ułożyliśmy z kilku- kilkunastocentymetrowym zakładem i wystarczył jeden dzień z temp. powyżej 30 st. i pomiędzy siatkami na bokach pryzm skierowanych na południe pojawiły się szpary, bo siatki się pokurczyły. Z 8 m zostało ok 7,5- 7,7 m. Złożyłem reklamację i bez odzewu. Potem zapomniałem. Dobrze, że natknąłem się na to zdjęcie- bo mi przypomniało, że miałem do doopka zadzwonić i opierdolić. Pewnie nic nie ugram, ale nawrzucam kolesiowi

Tyle, że ta patologia nie żyje tylko z 500+. Oni dostaną jeszcze jakieś zapomogi z gopsu, mopsu, pcpr-u, socjalne mieszkanie, paczki żywnościowe, wyprawki i ch.. wie co jeszcze. Na przeciwko mojej powiatowej ARiMR jest taki socjalny blok. Aż kurwica bierze. Siedzą takie żeńskie i męskie nieroby na schodkach cały dzień i wygrzewają się w słońcu. Taka scena z życia wzięta: Tamtejsze nieroby siedzą na schodkach i palą fajki, a kobitka z MZGK sprząta wokół nich pety z chodnika. Ja zapierda..., a z moich podatków utrzymuję takiego pasożyta. Normalnym rodzinom trzeba pomóc, ale nie im. Wprowadzić jakieś dopłaty dla PRACUJĄCYCH rodziców, a przypadki, kiedy ktoś np. wychowuje samotnie dzieci, ma dzieci chore itp, gdzie sam nie może iść do pracy rozpatrywać indywidualnie i to właśnie do nich powinna trafić pomoc. Przykładowo: mamy dwie rodziny. W jednej zdrowi rodzice niepracujący, lub pracujący na czarno i dziecko, a w drugiej samotna matka i chore dziecko. Wolę, żeby samotna matka dostała 1000 zł, niż obie rodziny po 500. Co do 13. i 14. emerytury- powinni zrobić normalne podwyżki emerytur i tyle, albo podwyższyć emeryturę minimalną. Ale przecież inni podwyższali, a nikt przed nimi nie dał emerytury "dodatkowej"- jak to dobrze wygląda marketingowo! Co z tego, że ta emerytura niedługo nie wystarczy nawet na podstawowe potrzeby.

To ja się pytam gdzie są ograna kontrolujące co się wprowadza do obrotu na terenie UE? Kurde potrafili mierzyć krzywiznę banana, nowy ciągnik nie dostanie homologacji, jak będzie miał lusterko wsteczne nie takie jak trzeba, a tutaj opona nie trzyma rozmiaru i wszystko jest OK? Jakieś jaja!!!

dąb-pol.... Jak to powiedział mi znajomy, kiedy miałem kilka sztuk na sprzedaż i szukałem nowego odbiorcy- Pokaż im bydło, dogadaj cenę, a później otwórz stodołę i powiedz, że wszystko ważycie na stojącej w niej wadze. Jak nie wykręcą się to sprzedasz na prawdę w dobrych pieniądzach, ale i tak drugi raz albo nie przyjadą, albo cena będzie dużo gorsza

W poziomym wozie widzieliście może magnesy? bo kiedyś myślałem nad założeniem, ale nie wiem, gdzie byłoby dla nich odpowiednie miejsce,

Jak nieco lepiej wyposażona to pewnie ćwiartka netto pękła... V max 28 km/h? Brałeś lpt na wysokiej kabinie bo taką chciałeś, czy bo po prostu taka była?

@tytanowyJanusz dobrze pisze. jeśli zamierzasz intensywnie żywić te opasy, a nie tak, żeby wylizywały zawsze wszystko do zera to przyklej 2, a najlepiej 3 rzędy najtańszego gresu na paszowym

jestem leworęczny i wkładam lewą. tyle, że prawą rękę też mam wyćwiczoną, nawet od bidy podpiszę się prawą. Co do macania macicy swoją "słabszą" ręką to wydaje mi się, że chodzi o to, że właśnie na tej dłoni ma się delikatniejszą skórę i przez to lepsze czucie. Jak połamałem kości śródręcza i miałem kilka tygodni nieczynną lewą grabę to później czułem na jajnikach każdą zmianę, a jak dłoń "oderwana od łopaty" to już nie to samo... @timo może i nie ma się czym chwalić, ale życie nie polega tylko na robocie, nawet takie głupoty miło powspominać

jak ja robiłem kurs to trwał on z 5 dni jeśli dobrze pamiętam. Kilku chłopa skoszarowanych w jednym budynku bez żadnego dozoru. Wiadomo -wieczorami libacje do odcięcia. Rano jedziemy po mega chlaniu na rzeźnię ćwiczyć na sztukach stojących w takiej obórce-poczekalni do uboju. Kolega na mega kacu podchodzi do sztuki, bach- wkłada rękę w odbyt i szuka macicy. Nie może znaleźć. Jego wzrok wędruje poniżej odbytu---- nie ma pochwy----- wzrok jeszcze niżej---- jaja---- Trzeba było to zobaczyć jak szybko przerażony wyciągał rękę krzycząc "ku*wa byk!!!"

podziwiać odwagi kierowcy nie będę, natomiast pochylam się nad jego głupotą. Pewnie naoglądał się jutubów i chciał poszpanować przed koleżankami niedojda. Kiedyś widziałem filmik jak hammera na terenowych oponach wyciągał z błota c-360 3P..... no wstyd....

Ja w tym roku wymieniłem agregat uprawowo-siewny bierny na aktywny i jeśli chodzi o jesienne siewy jestem zachwycony. Na moich mozaikach super sprawa. Jak wjeżdżam na cięższą glebę to prędkość w dół, obroty w górę i wszystko ładnie doprawione. Natomiast z tym pyleniem to prawda- żaden bierny tak nie rozpyli- ten rau też. Co do uprawy wiosną po orce zimowej to aktywna przeważnie jest niepotrzebna, nawet na ciężkiej glebie, tylko trzeba w odpowiednim czasie, szybko doprawić glebę. Np. pod kukurydzę jak pole obsychało to kiedyś tradycyjnie wjeżdżałem z lekką włóką, która owszem przerywała parowanie, ale zostawiała powierzchnię pola zbryloną. to później wysychało i był problem. Wypracowałem sobie system, który już 3 lata sprawdził mi się super na ciężkich- jak tylko pole zbieleje wjeżdżam lekkim agregatem biernym (zęby sprężyste co ok 12 cm w czterech rzędach i podwójny wał strunowy), po tym od razu, najlepiej tego samego dnia ciężka, dwurzędowa włóka Vanderstad i zostawiam to aż do siewu. (jak wjeżdżałem od razu vanderstadem to włóka szła wierzchem po zlanej ziemi i nie było efektu). Dzień przed siewem wystarczy spulchnić czymkolwiek i siać. Bardzo dużo wilgoci taka uprawa zatrzymuje w glebie- widać po wschodach

może i się trochę zepsuł, ale i tak można wypić ze smakiem. Swoją drogą kiedyś brałem młóto z ciechana i zwiedzałem jak to ważą. Oprowadzał mnie ówczesny kierownik browaru Pan Mięsała - prawdziwy pasjonat. jak opowiadał to aż oczy mu błyszczały 😉

te co wymieniłem mogę pić i mnie nie mierzi jak reszta masówek. A jak chcę się napić prawdziwego piwa to se pije ciechana