lordhagen

Members
  • Ilość treści

    1981
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez lordhagen


  1. Chciałbym albo MMA, albo zapasy, ale MMA jako takiego u nas nie ma, zapasów dla amatora w wieku 20+ też nie (z tego co mi wiadomo przyjmują tylko w określonym wieku i szkolą pod zawody, nie amatorsko). A co do trenowania jednego i drugiego na raz, to może być problem natury takiej, że w pierwszej kolejności zależy mi na masie i wyglądzie, a to może być trudno zrobić (o ile w ogóle możliwe) przy takim natężeniu treningów SW, tym bardziej że bykiem nigdy z natury nie byłem i muszę się trochę napocić (i nażreć ;)) żeby coś osiągnąć.


  2. 5 miesięcy boksu, 3 miesiące BJJ, w tle regularnie siłownia, teraz przerwa wakacyjna od dwóch pierwszych. Po wakacjach decyzja, w co chcę iść dalej 'na poważnie' (nie zawodowo, bo na to jest już za późno, ale tak solidnie się przyłożyć dla siebie).


  3.  

    Ten pierwszy z moich okolic i chyba nawet wiem czyj jest. Jeszcze do niedawna stała 60-tka zrobiona w takim samym stylu za 35 tysięcy, na stacji benzynowej przez długi czas, a później nie wiem gdzie się podziała.


  4.  

    Śmieszą mnie takie ogłoszenia, tak samo jak ogłoszenia w których na zdjęciu jest zdezelowany Bizon Z050 albo Ursus C-330, a gość ładuje opis, że o matko, wersja eksportowa do kosmosu, 50 koni więcej, naprawdę!

     

    Wydaje mi się się, że lepiej się sprzeda zadbany zwykły sprzęt niż wyjęty z pokrzyw jakiś ,,eksport'' (który nim nie jest). Ile razy na allegro widziałem Z050 opisanego na 1989 rok produkcji czy coś w tym stylu.


  5. Teraz stwierdzam, że najlepsza wódka to jest Żołądkowa Gorzka z miętą oraz ta o złotym zabarwieniu (pomarańczowa nakrętka). Tą miętową można pić właściwie bez przepijania, co też nam się zdarzyło parę razy. Wódka w sam raz, 40 % jest (czasem zdarza sie 38 %), a mordy nie krzywi i w smaku przyjemna. W ogóle teraz gdy spróbowałem czystej to mnie zemdliło, chyba odwykłem od tradycji :D


  6. Robiło się zrywki, kółka itd. I silniczek się skończył.

     

    To może być prawda. Ja też tak miałem rok temu (zipp steed 50), przed żniwami, odpalać musiałem chyba 15 minut, a jak odpalił, to ledwo co się jechało, aż w końcu nie odpalił wcale bo zdechł. I remont.


  7. To powodzenia w zakupie ETZ-tki :)! Ja też w końcu przesiadłem się na inny sprzęt. Na początku tematu pisałem, że podobał mi się GS 500 albo VFR 750, ale oba motorki zamieniłem na moje marzenie jakim od kilku lat było Virago XV 1100 :D. Teraz od kilku miesięcy poruszam się właśnie na motocyklu typu chopper. Pozdrawiam wszystkich właścicieli jednośladów!

     

    Dzięki wielkie :D Już mam upatrzoną i jak wszystko będzie OK to przed 1 lipca stanę się posiadaczem.

    To ja życzę udanej i miłej jazdy Virażką :D kocham te motory, kumpel poluje na 535. :D

    Masz jakieś fotki?


  8. Ja rzuciłem 4 lutego, a szczerze w to wątpiłem - od tamtej pory 2 razy ,,pociągnąłem macha'' po pijanemu - ale to niedobre, śmierdzące, duszące... Odzwyczaiłem się. Nie potrzeba mi już tego, wole se na paliwo kase zostawić :D


  9. Tego co tu przeczytałam nie jestem w stanie ogarnąć moim rozumem. A potem dziwicie się że nikt was nie traktuje poważnie i wyśmiewają się z ETZ i WSK bo tylko wieśniaki na nich jeżdżą. Wiecie jak brzmi rozwinięcie skrótu WSK?? "Wiejski Sprzęt Kaskaderski". Piszecie takie bzdury że aż się słabo robi. A jestem pewna iż 90% z was nie ma prawo jazdy kat. A

     

    Może i jestem wieśniakiem, nie wiem, generalnie mi to zwisa jak mnie inni postrzegają, bo dla mnie się liczy to co ja lubię robić i robię. :)

     

    A to wszystko przecież było pisane dla żartu... Mogłem równie dobrze napisać ,,nie mam dziewczyny, nie chcę mieć na razie, one mnie też - nie przejmuję się tym, kupuję MZ ETZ i cieszę się jazdą na niej'' - sens ten sam, tylko inaczej napisane.


  10. Stasiek dobrze mówi, zgadzam się. Trzeba mieć szacunek do siebie. Ja sobie cenię własne pasje, zainteresowania, zajęcia, to co lubię, co robię. To jest dla mnie najważniejsze. Nie umiem poświęcić tego dla kogoś, nie warto. Oczywiście mógłbym mieć dziewczynę (gdy mnie jakaś chciała... ;)), czemu nie, ale na chwilę obecną nie chcę. Chociaż może bym zmienił zdanie - jakbym miał powód. Ale to nie zmienia faktu, że nie była by ona moim całym w 100 % życiem. Panowie, z całym szacunkiem, niedobrze mi się robi na widok czegoś w stylu (nie mówię tu o nikim konkretnym, ale ogólnie) ,,dziewczyna mnie nie kocha, jakie to okropne, chyba umre, nie mam po co żyć'' - jak jej nie znałeś to miałeś po co żyć...

    Takie coś to już jest głupota. Trzeba znać swoją wartość, wartość swojego życia, nie należy się poniżać dla kogoś...


  11. Ale właśnie dzisiejszy ateizm polega bardziej albo na antyklerykalizmie, antyteizmie albo po prostu z lenistwa. Oczywiście są osoby które bez problemu wytłumaczą dlaczego są ateistami, dlaczego wiara nie jest dla nich atrakcyjna. Ale dużo osób tłumaczy swój ateizm tym, że księża to pedofile, KK to korporacja finansowa a nie pomocnik duchowy itp. Dużo także uważa się za ateistów bo nie chodzą do kościoła czy nie modlą się. A na pytanie dlaczego nie wierzysz to pada odpowiedź "Bo Boga nie ma!".

    Teraz zauważyłem, że ateiści walczą z kościołem, nawracają niewiernych na właściwą drogę niewiary(najczęściej wyzywając od debili, głupków, zacofańców). Tylko że tak samo przed wiekami robił KK z poganami czy innowiercami. Historia lub się chyba powtarzać.

     

     

    Nie wnikam w sprawy polityczne, finanse kościoła, w mojej parafii i tak dużo jest zrobione, ale że proboszcz jeździ 1,5 letnim Golfem to już nie wnikam, jego sprawa.

    Mógłbym opisać dokładnie, od deski do deski, dlaczego nie wierzę, ale to nie temat na taką rozmowę.

    Osobiście twierdzę, że każdy wyznaje i wierzy to, co chce i w co chce. Wyrazić swoje zdanie można, ale nie próbować na siłę ingerować w kogoś. A takich ateistów jak Ty opisałeś, spotkałem może 2, nie byli to poza tym wartościowi ludzie. A częściej to nas się wytyka palcami, przykładowo często słyszę pod swoim adresem jakieś dziwne uwagi.

    Stare babki myślą ,,a bo tyn to do kościoła nie chodzi, musi szatan z niego jakiś'' (a skąd wiem, że tak myślą? Niektórzy są po prostu zbyt otwarci na wyrażanie swoich przemyśleń. Słyszałem nie raz, chociaż niekoniecznie bezpośrednio na mnie)

     

    Szanuję ludzi wierzących i niech oni szanują mnie. Wtedy będzie dobrze. W końcu mamy wolny kraj i każdy ma prawo do własnych przekonań. Mój ateizm nie jest poparty chwilową emocją, dziwną ,,modą'' na niezgadzanie się ze wszystkim, co ludzie mówią, lecz jest to wynik ukształtowany kilkuletnimi przemyśleniami, doświadczeniami.

     

     

    No, ale już nie odbiegam od tematu, bo mnie moderator spacyfikuje.


  12. Czy ja wiem czy pełny ateistów. I tak większość z nich na łożu śmierci lub na starość powróci na łono kościoła i wiary. Dzisiejszy "ateizm" to nie wnioski z racjonalnego myślenia, dojścia do własnych wniosków na temat wiary tylko po prostu z lenistwa.

     

    Nie w każdym przypadku. Mój to własne przemyślenia, wnioski, spostrzeżenia. Naprawdę nie przeszkadzało by mi, gdybym (pozostając wierzącym) musiał chodzić do kościoła.

×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj