keram7719

Members
  • Ilość treści

    234
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez keram7719


  1. Hejka,

    W tym mechanizmie wymiana sprężyn nic nie daje. Jak strzela przy skręcie to jest po prostu zużyty. Strzelanie nie jest oznaką normalnej pracy!
    Można się pobawić i spróbować powymieniać elementy sprzęgieł kłowych na nowe ale od osoby, która tym zajmuje się na co dzień (ma w Czechach do czynienia z Zetorami na serwisie), usłyszałem, że to takie posunięcie nie ma sensu.
    Jak u siebie to robiłem, to znalazłem w Czechach warsztat, który te mechanizmy regeneruje, ale nie chcieli mi tego wycenić (wycena po robocie), a w końcu podali górny zakres, gdzie było to 75% ceny nowego.
    Sam mechanizm w swojej idei i prostocie jest wręcz genialny, wadą jest jego żywotność, znajomy z Czech mówi, że max 5-6 tys. mth i wymiana.
    Z tego co rozkminiłem w tym mechanizmie, to jest sekcja odpowiedzialna za porównywanie prędkości obrotowej całego mechanizmu z prędkością obrotową przekazywaną na oś (to są w środku te "sprzęgła", tarcze z zębami stożkowymi skierowanymi do siebie po jednym na oś i jedna tarcza na środku). Jeżeli pojawia się różnica w prędkościach (nie zależnie czy przy wolniej, czy szybciej, ważne, że różnica) to wtedy zostaje rozłączone sprzęgło kłowe na daną oś.
    Właśnie te środkowe dyski ze stożkowymi ząbkami odpowiadają za rozłączenie sprzęgła kłowego i jeżeli, te daszki (stożki) są wytarte, wtedy wznios tych tarczek jest mniejszy niż wysokość potrzebna do rozłączenia sprzęgła kłowego i pojawia się trzask. Tak wykombinowałem, że aby spróbować to "naprawić" można by się pokusić o przeszlifowanie tarcz sprzęgła kłowego, ale trudno oszacować ile, a dwa może być tak, że materiał jest obrabiany powierzchniowo, więc po szlifowaniu szlag wszystko trafi.
    Tak samo z tym wymienianiem, pojedynczych elementów był bym ostrożny, bo jak na stole miałem oba mechanizmy, nowy i starych, to pomimo tego, że na zewnątrz wyglądały identycznie, to nie dało się przełożyć elementów z jednego do drugiego (zawsze coś nie pasowało).
    Reasumując, tylko wymiana na nowy, ale warto.


  2. ....

    Canon EOS 1000D 1499 zł

     

    Popraw linka :-)

     

    Też zastanawiałem się nad tym Canonem jako pierwszą moją lustrzankę - jednym z argumentów za "nie" dla mnie to był brak pomiaru światła punktowego (często jednak z niego korzystam) - każdy sam musi popróbować co mu pasuje :-)

    I jeszcze trzeba o jednym pamiętać, że wybór puszki to wybór konkretnego systemu :-) i trudno tu jednoznacznie określić co lepiej kiedyś był C i N ale sądzę, że jeszcze dużo może tu namieszać Sony ;-) Chociaż uważam, że w entry level to nie ma znaczenia :-) a wybór puszki to tylko wierzchołek góry lodowej :-)


  3. No i stało się, popełniłem PENTAXA K200D (pomimo podpowiedzi yacentego na "nie"), o wyborze można dyskutować, ale postanowiłem na własnej skórze przekonać się :-)Parę słów dla czego... chciałem kupić nowego N D5000 + Nikkor 18-200VR ale jak pomacałem i popatrzyłem sobie przez wizjer to stwierdziłem, że nie chcę tej puszki, a na D90 mnie nie stać (choć przemknęła mi okazja koło nosa)... Postanowiłem kupić coś innego i wybór padł na Pentaxa, miał być K-x ale stwierdziłem, że na początki zabawy z lustrzankami starczy to, wybrałem K200D (uszczelnione body i udało mi się za dobre pieniądze kupić body+grip). Do tego dokupiłem sobie 18-55 i 50-200 (z serii WR - uszczelnione) - nówki (puszka, grip, 2 obiektywy zmieściłem się w 2k PLN) Dokupiłem jeszcze lampę 540 FGZ i odkurzyłem z zenita stałkę 50 2.8 i fotosnipera 300 ze światłem 4.0 zabawek sporo i do zabawy.

    Na razie borykam się z BF (próbowałem to korygować w sofcie aparatu ale jest średnio) chyba odeślę cały komplet do serwisu celem ustawienia a przy okazji mała konserwacja sprzętu (puszka ma 10 klapnięć).

    Jak na razie zostawiłem sobie F S9600 z lampą SB-28 jak już mam dość BF wracam do ulubionego fujika - jak już dogadam się z pentaxikiem to sprzedam fujika - chyba, że zostawię synkowi - robi całkiem fajne fotki jak na 4 latka :-)

    Do mojej szklarni chcę jeszcze dokupić Sigmę 17-70 2.8 ale to jak będę miał pewność co do BF z moją puszką :-)

    Co do wyboru czy ma to być puszka, kompakt czy C, N, S czy co kolwiek innego to trzeba pamiętać, że zdjęcia robi fotograf który zna swoje i aparatu ograniczenia :-) - ważne by to był ŚWIADOMY fotograf


  4. Keram-luknij tu np.-http://forum.nikon.org.pl/showthread.php?t=121396

    Link tylko dla zarejestrowanych :-(

    ale już łapię jak się odchyla, na to nie wpadłem :-) , właściciel lampy tez nie wiedział jak :-)

     

    W każdym bądź razie mój post dotyczy bardziej rozterek związanych z budżetowym lustrem i szkłami ...

    Moim mażeniem było by dostać się do sklepu gdzie można by było te wszystkie puszki pomacać i spróbować z różnymi szkłami a potem jeszcze wrócić z fotami do domu i popastwić się nad nimi na porządnym ekranie :-)

     

    ... a no zmienił się w zasadzie powinien być dopisek EDIT i komentarz dlaczego, ale nie dochodziłem jak się to robi na AF ...


  5. Z tego co pamiętam w SB 400 można odchylać palnik...

     

    Nie ważne do końca jaki to był model ale na pewno nie miał odchylanego palnika - walił na wprost i tyle :-)

    Była w promocji razem z aparatem (nikon miał kiedyś taką akcję), w każdym bądź razie własciciel był zadowolony z siebie, że wytargował od sprzedawcy gratis :-) (usłyszałem jeszcze kilka innych fajnych tekstów od własciciela np. na temat AF, że: "...szkoda, że tylko 3, lepiej jak by miał 11 ..., tylko że nie umie nad nimi zapanować, który ma ostrzyć..." ciekawe jak by sobie radził jak by ich miał 11 :-) )

     

    Sprawdziłem lampę SB400 : http://www.nikon.pl/product/pl_PL/products/broad/1121/overview.html, piszą o odchylaniu palnika, ale tą co trzymałem ni jak nie udało się obrócić, chyba, że trzeba było coś zwolnić ale właściciel dziwnie na mnie patrzył jak próbowałem z nią co kolwiek zrobić więc wg mnie została nieruchoma ....


  6. Witam Koledzy!!

    Dłuższy czas już tu nie zaglądałem ..... ale to nie na temat .... :-)

     

    Co do wyboru body + obiektyw do 2k zł to niezła zagwozdka i może być ciężko .... też sobie wybrałem taki cel i poległem, może być tak, że wrócę do hybrydy Fuji S100fs.

    Powiem tak, że byłem już blisko, w zasadzie zdecydowany na nikon D60/D3000 nawet chciałem dołożyć na D5000 bo LV i odchylany wyświetlacz (często z tego korzystam w moim Fujiku), aż w sklepie złapałem za puszkę i popatrzyłem przez wizjer a tu .... ciasno i ciemno. O wiele łatwiej mi się patrzyło przez Canona i Pentaxa.

    W moim fuji wkurza mnie radosna twórczość matrycy (szumy przy długich czasach i AF który nie zawsze nadąża za tym co się dzieje), obawiam się, że zakup budżetowej lustrzanki to i tak będzie nadal pół środek poprawiający sytuację na matrycy ale nadal problemy z AF nie wspomnę już całą zabawę ze szkłami.

    Na wakacjach byłem świadkiem nietrafionego zakupu lustra bo "...tak sprzedawca polecił...", gdzie facet narzekał na brak kadrowania na wyświetlaczu (LV) i kiepski zoom (w zasadzie jego brak-kitowe szkło 18-50) - chodziło o D60 kupione z lampą SB400 z palnikiem na wprost (masakra nie mieć możliwości zapanowania nad palnikiem lampy) - gdzie w danej sytuacji o niebo lepiej spełnił by się jakiś Canon superzoom .... no ale miała być lustrzanka bo robi lepsze zdjęcia ;-)

    Teraz skłaniam się do Pentaxa k20D - ale to wyższa półka, ew. K-X z 18-50 i 50-200 ale to już ponad 2k - gdzie nadal lepszym wyborem może być Fuji S100fs (gdyby tak to cudo miało TTL) a jeśli N to chyba stara poczciwa D80 + Nikkor 18-200 - wiem, że nie jest to zestaw dla prof. ale dla amatora .... i tak większość amatorów nie zmienia szkieł.

     

    Jeszcze kilka słów na temat LV krytykowanego przez prof. że to w zasadzie bajer - człowiek u którego usiłuję się uczyć focić, też był na nie ale od kiedy ma C D5 mark II coraz częściej mówi, że to fajny bajer (np. jak się foci w studiu i nie trzeba co raz zaglądać do wizjera, itp.) Moje zdanie jest takie, że w tanim lustrze LV to w zasadzie kompakt, a porządne LV z profi aparatów jest poza zasięgiem :-)


  7. Jak już dorobiłeś się statywu to nie zapomnij o wężyku spstowym (focenie na samowyzwalaczu to dobre na chilę, ale jak myślisz o krajobrazie i fotach ze statywu to wężyk mus).

     

    Gratuluję statywu Sherpa V600 - dobry statyw i ceny też zrobiły się bardziej osiągalne dla zwykłych zjadaczy chleba. Ja też mam Velbon ale DF60 ze zwykłą głowicą 3D na moją S-kę wystarczy i sądzę, że i wytrzyma ewentualną przesiadkę na lustro (chociaż w moim przypadku nie jest pewna ;-)) Wadą DF-a jest jego waga i rozmiar (nóżki 2 segmentowe), na mniej ekstremalne sytuacje mam małą Bilorę (125 cm) bardzo lekka i 3 segmentowe nogi ale głowica nie utrzymuje aparatu+lampa (a i strach odejsć czy sie nie wywróci) - generalnie tu panuje taka zasada, że statyw należy kupić dobry na lata.


  8. Jak by iść po markach to bym polecił Canona.

    Mam do czynienia z kilkoma canonami małpkami (z seri A400), żonie kupiłem A590IS (na bazie moich dotychczasowych doświadczeń) i na prawdę pozytywnie oceniam te aparty. Robią przyzwoite foty w trybie pełnego auto, odpowiada mi ich WB (balans bieli - moim zdanie świetnie dobierają ten parametr), dobrze odwzorowywują szczegóły. Owszem mają swoje wady małpek ale takie same będą w innych. Od siebie dodam, że wszystkie te aparaty używają kobiety i jednym z wymogów były gabartyty (aby zmiescił się w torebce, ew. w kieszeni garnituru ;-))

    Z Soniakami też się parę razy spotkałem w życiu, i jakoś nie mam złych doświadczeń (był to pierwszy kontakt z cyfrówką więc może być lekko wypaczone), ale znajomy miał w serwisie dwie sonówki i już więcej nie chce. O olympkach nic nie powiem bo zero kontaktu ...


  9. o własnie zapomnialem - niestety maly nie wchodzi w gre, statyw musi ważyć 2 razy więcej od sprzętu dodatkowo jesli jest długi obiektyw to statyw powinien byc nawet do 3 razy ciezszy od zestwu który trzyma

     

    Coś mi się zdaje Yacenty że się zagalopowałeś z tym wywodem masy statywu.

    Owszem statyw musi być mocny ale nie koniecznie ciężki (jak chcesz np. iść w góry ze statywem 5 kg) - przecież na statywie zawiesza się torbę ze sprzętem, plecak etc.. (na tym haczyku jaki jest w środku), w najgorszym razie dociąża się statyw własnym ciałem (ostatnio demonstrował mi taki chwyt fotograf).

    Znajomy ma statyw węglowy, lekki jak piórko (za ponad 1k zł -zajrzyj tutaj: http://www.manfrotto.com/) na którym spokojnie stoi D5 z dużym gripem, ogromnym szkiełkiem - zestaw w góry.

     

    Do filtra UV to raczej zdania są podzielone - mój znajomy fotograf "goni " mnie za to cudo na obiektywie, w zasadzie wszystkim nam zależy aby nie ograniczać dostępu światła, a to zawsze jakaś strata a i tak trzeba obiektyw czyścić nie ma bata. Kiedyś podobnie uważałem jak Ty, święcie wierzyłem w VU-kę, ale i tak z czasem się okazało,że oprócz paprochów na UV ma też na obiektywie (przy zmianie filtrów zawsze się coś złapie), więc u mnie UV-ka coraz więcej czasu spędza w torbie ;-)

     

    Od siebie dodam, że jak już statyw to wężyk spustowy na bank koniecznie potrzebny.

    A jak lampa zewnętrzna to jeszcze dyfuzor się przydaje.

     

    Owszem listę gadżetów można mnożyć wszystko zależy od tego co się foci, bo to może być:

    - wyposażenie studia (lampy, blendy, tła, namioty),

    - pilot do aparatu,

    - kable sterujące do lamp, zdalne wyzwalanie lamp, statywy do lamp,

    - przejściówki do obiektywów (pierścienie redukcyjne, etc..)

    i Bóg jeden wie co jeszcze wystarczy wejsć na allegro do działu fotografia :-)

     

    Ja jeszcze od siebie dodam, że do fotografi cyfrowej - komp i jego osprzęt - ostatnio dorobiłem się tabletu graficznego fajnie się sprawdza do wybiórczej obróbki fotografi (ale musi być w formacie A4, nie ma co bawić sie w małe z allego za 200 zł).


  10. Ja wczoraj skończyłem, czas na dożyłki ;-), ostatnia przyczepa ze słomą w stodole ..... na koniec coś prasa "fiksowała" - też już chyba miała dość ;-) (niestety nie mi było dane skończyć, babrałem się z murarką, na szczęście rodzice się tym zajęli).

    W tym roku chyba nie będę robił podorywek (chyba, że na szybko kupię kultywator scierniskowy), nie mam na to czasu (remoncik w domu nabrał tempa) poczekam aż się zazieleni a potem Roundup :-)


  11. A co ty myślisz na temat tych abberacji?

     

    Nie wiem, ale praktycznie na każdym kompakcie z tym efektem można się spotkać.

    Zapytam na forum fuji tych co mają już ten aparat (widziałem u któregoś moda).

     

    Tu możesz poczytać o pierwszych wrażeniach o S100FS:

    http://fujiklub.pl/viewtopic.php?t=4340&am...asc&start=0

     

     

    A teraz kilka moich spostrzeżeń po dłuższum czasie focenia moją S9600. Aparacik nadal mi odpowiada, szczególnie pasuja mi jego gabaryty dobrze się trzyma, ciągle zbieram jakieś gadżety do niego (polar, lampka, kolejne sety bateri, wężyk spoustowy na USB, statyw, dyfuzor,...). Z fotek jestem zadowolony (jak na moje potrzeby ;-)). Teraz kilka zauważonych wad: wychodzi mi spory szym na matrycy przy długich czasach (focenie w nocy, nawet na niskim iso), tryb ręcznego sterowania czasem otwarcia migawki "B" max 30 sek. potem i tak się samo zamknie (tutaj rozumiem producenta, przy tak szumiącej matrycy i tak nie ma sensu dłużej otwierać - mnie już nie pasuja szumy na czasach powyżej 15 sek.), problem z łapaniem ostrości w nocy na dalej oddalonych obiektach, a właściwie jej brak (nie wykonalne na AF) - ale to wada w zasadzie wszystkich kompaktów.

    A plusy za: RAWy, szybki start aparatu, gorącą stopkę, pierścień na obiektywie, dużą możliwość ingerencji w parametry focenia (tu już się powtarzam :-))

    Ogólnie polecam wszystkim amatorom (sądzę, że pod pewnymi względami fajniejsza zabawka dla amatora niż proste lustro z badziewiastym kitem).

    A tu moja galeria na fuji-klub (kilka fotek ze starej S5500 i reszta z S9600):

    http://fujiklub.pl/album_personal.php?user_id=1256


  12. Już jakiś czas używam mojego S9600 i po woli przyzwyczajam się do jego anomalii, jest co raz lepiej, co raz mniej zdjeć w auto a więcej w innych trybach. Szkoda, że w trybie naturalne oświetlenie nie mozna sterować ISO (jest na auto) a szkda, bo czasami jak sam dobierze iso to ręce opadają...

    Duży plus dla tego aparatu za goroącą stopkę (min. dla tego nie zdecydowałem się S6500fd), dokupiem do niego lampę Nikona SB28 i jest na prawdę super, zabawa z odbijaniem światła,kontrola nad nim i co raz mniej cieni. Wadą jest brak chociażby prościutkiego ttl ;-) już nawet zapomniałem, że mam wbudowaną lampkę (tylko w sytuacjach awaryjnych jak zapomnę moje słoneczko zabrać ze sobą). Wadą takiego zestawu jest waga, przy dłuższych sesjach ręce opadają i już rozłamałem mój stary statyw (w zasadzie głowicę), teraz przymierzam się do statywu Velbon CX-640 (do Sherpy nawet się nie przymierzam ;-)).

    Kolejną fajną funkcją jest tzw. tryb szybki (taka funkcja w menu) aparat wtedy krócej składa się do zdjęcia - szczególnie przydatne kiedy trzeba szybko focić (wadą są szumy na wyświetlaczu-tylko widoczne na nim, zdjęcia są OK, oraz szybsze zużycie baterii ale i tak w takim trybie na 4 aku eneloop zrobiłem prawie 500 fotek co uważam za dobry wynik).

    Teraz koledzy z Fuji zachwycają się S100fs, pewnie jak bym nie miał świeżo kupionego S9600 to bym zapolował na tą S100 (w dosłownym znaczeniu bo bardzo trudna do kupienia na polskim rynku z polską gwarancją), ale jak na razie zostane przy swojej 9600 chociaż czasami troszeczkę ciągnie w stronę lustra zwłaszcza jak potrzeba jasnego obiektywu i krótkiej GO. Chociaż z drugiej strony do dobrego zdjęcia trzeba dobrego fotografa a dopiero potem apartau, to tak jak z tancerką narzekajacą na trzewiki .... :-)

    Jeśli kogoś zainteresują foktki z mojej S-ki to oprócz zdjeć na AF zapraszam do mojej galerii na fujiklub.pl (http://fujiklub.pl/album_personal.php?user_id=1256), na razie kilka fotek, jednakże zdjecia tam publikowane starannie staram się dobierać.... wiadomo różni oceniają...


  13. Brat kupił sobie aparat i przywiózł do domu pokazać. No i zrobiłam parę fotek modeli i teraz jest problem z przerzuceniem na kompa. Jest kabelek USB, ale komp wcale nie zauważa aparatu, po wyjęciu i wsadzeniu karty do czytnika, też jej nie zauważa. ;)

    No i najgorsze to to, że nie wziął płytki z oprogramowaniem. ;) Dla czego komputer nie widzi nawet karty w czytniku i czy są jakieś uniwersalne programy do przerzucania fotek z aparatu na dysk. ;)

     

    P.S: Ściągnęłam jakiś USB drive ze strony FujiFilma, ale nic nie dało.

    A jaką masz Windę (98, XP, Vistę) cz też inny system?

     

    W zasadzie aparaty Fuji są widoczne w systemie XP bez żadnych sterowników (jak pendrive), mam już drugi aparat Fuji (S5500 i S9600) i nigdy nic nie musiałem wgrywać.

    A inne urządzenia na USB ci działają?

    Może masz wyłączone USB?


  14. U mnie jeszcze 3 ha słomy do zebrania (z mieszanki) i będzie koniec, ale leje, leje i leje, do tego te burze....

    W tym roku jare naprawdę dobrze sypnęły, ze zbiorów jestem zadowolony :-)


  15. A u nas leje i o plonach można tylko pogadać!

    U nas na szczęście od paru dni pogoda się ustatkowała, ale było tak, że słonko prażyło, a do 0,5 godziny zebrały się chmury i ulewa i znów słonko, i tak codziennie.... Mam już skoszone jęczmień, pszenżyto i 1,5 ha pszenicy jarej (jeszcze stoi mieszanka, owies i reszta pszenicy) i cała słoma do zebrania.

    Muszę, przyznać, jak na razie na jare zboża nie mogę narzekać dobrze sypią... oby się ino pogoda utrzymała....


  16. nigdy nie można mówić, że wchodzi dokładnie tyle i tyle, bo bo nawet pszenicy tej samej odmiany może być róznie (nigdy nie słyszeliscie o masie tysiąca ziaren?), zależnie od tego jakiej wielkości są ziarna i w jakich warunkach powstawały i dojrzewały (z regóły największa różnica jest między jarą a ozimą)

    Pewnie nie pamiętacie, ale kiedyś zborza sprzedawało się na tzw. ćwiartki (miara oparta na objętości), jeszcze do dziś trafiają się klienci (tacy drobni) co chcą 2 ćwiatki (sądząc że jest to 50 kg), a w zależnosci od roku i tego czy jest to jarka czy ozima to 50 kg raz jest 2,5 ćwiartki, a raz 2 i trochę (zwłaszcza jarka jest ciężka).

    Dlatego wtym przypadku bliżej prawdy jest przedział 1,6-2,0 t.

    A tak wogóle to nie rozumiem ludzi co licząc zbiorniki zachwycaja się ile to ton zebrali (nie raz to już słyszałem o takich co w zbiorniku mieli "prawie" 3 tony).

    Pozdro dla tych co mają pożniwach, u mnie wszystkow powijakach -w tym roku mam same jare i do tego jeszcze pogoda nie pozwala wjechać :-(


  17. do "keram 7719" - Turdus nie posiada oznaczeń 30W/40 i z tego co zauważyłem nie jest gęsty w niskich temperaturach

    Fakt machnąłem się z tym oznaczeniem ..... ale i tak twierdzę, że turdus przy niskich temeperaturach jest gęstszy niż inne oleje o tym samym oznaczeniu. Miałem kiedyś takiego starego Citroena Visa z silnikiem diesla (zrobiłem na nim około 100 tys. km.) do którego lałem turdusa i jednej zimy były takie mrozy, że starter nie mógł ukręcić silnika (w tym starterze lekko ślizgał się bendix), jak zmieniłem olej (akurat w tym czasie wyszła mi zmiana) na inny (lotos diesel mineralny) to już nie miałem tego problemu.


  18. a ja nie zamierzam zmieniac. jesli producent go zaleca tzn ze jest własciwy do tego silnika.

    Oczywiście, że trzeba się trzymać oznaczeń jakości i lepkości według wskazań producenta silnika ale co do samej marki oleju to już bym tak bardzo się nie trzymał zaleceń producenta a raczej rozsądkiem i kosztami .... wiadomo normy zostały określone przez niezależne organizacje (SAE itp.)i muszą być rygorystycznie przestrzegane przez producentów olejów......

    Producent silnika wlewając olej do silnika i rekomendując jakąś markę kieruje się oczywiście rachunkiem ekonomicznym i na pewno długoletnimi umowami z producentem oleju. Założę się, że producent silnika płaci grosze za olej (o ile płaci), bo producent oleju czerpie później korzyści z tego faku rekomendacji przy każdej wymianie uleju w silniku :-)

    Dlatego nadal będę stał na stanowisku, że ważne aby olej spełniał określone normy jakości i gęstości. A co do marki to jedynie dla mnie ważne aby to nie była jakaś marka krzak (np. jednego sezonu ;-))....


  19. Wszyscy tutaj zwracacie uwagę na producenta oleju i czy jest to syntetyk, czy mineral, a moim zdaniem zapominacie o samej klasie oleju. Ja kupując olej do mojego zetora kieruję się oznaczeniem jakości (czyli literka po literze C, np. CD, CE, CF itd, wiadomo literą C oznacza się oleje do diesel, każda następna literka alfabetu to lepiej czyli F jest lepsze od E, etc.) i ceną, oraz jego oznaczeniem gęstości SAE (czyli to magiczne 15w/40, 10W/40, etc....).

    Od samego początku używam oleju o oznaczeniu 15W/40 CD i zazwyczaj jest to lotos mineralny (zresztą 15W/40 to zawsze minerale) - zetor ma już 4 tys. mth i silnik śmiga aż miło, żadnych przecieków a jak zdjąć pokrywy zaworów to wszysciutko czyściutkie.

    Nie wiem jakie są teraz przebiegi miedzy wymianami oleju, pewnie są dłuższe niż w moim zetorku z 1989 r i za pewne jak są dłuższe to lepiej lać półsyntetyk. Do tego kwestia turbiny, jak jest to lepiej aby olej na zimnym był mniej gęsty (czyli 10W/40) żeby jak najszybciej była smarowana.

    Jeśli chodzi o Turdusa to moim zdaniem to dobry olej(o ile pamiętam to to SHPD to super high performance..... coś tam, czyli do mocno wysilonych silników) ale strasznie gęsty 30W/40 i zimą rozrusznik ma co robić aby taki motor ukręcić, a do tego zaraz po starcie jest dłuższa chwila co silnik jest gorzej smarowany - moim zdaniem to olej do silników co długo pracują i w ekstremalnych warunkach.

     

    P.S.

    Nie ufam olejom uniwersalnym, wiadomo oleje do hydrauliki mają inną rozpiętość SAE np. 80W/90 a silnikowy np. 15W/40 więc jak tu znaleźć kompromis?!?!


  20. Dla tych co już trochę wiedzą o fotografii, pytanie, skąd czerpiecie wiedzę na ten temnat i co polecacie...?

    Ja generalnie to sporo czasu spędzam na forach (plfoto, e-cyfrowe poradnik Pawła Dumy, fujiklub - jak na razie jestem wierny temu sprzęcikowi chociać mam świadomość ułomności, do tego dowiedziałem się o bezpłatnym kursie fotografii organizowany w sąsiednim mieście - finansowany ze środków UE właśnie się kończy, ale od września ma startnąć nowy, jak będzie to się zapiszę według tych co chodzą to warto, do tego parę książek o fotografii).

    A mnóstwo sam z siebie, ale nie wiem czy to dobrze...

    I drugie pytanko,czy publikujecie zdjecia? gdzie? i co polecacie? (poza AF)


  21. Gaśnice powinny być na kombajnie, tym bardziej, że miejsc zapalnych jest sporo, w bizonach to przede wszystkim hamulce, elektryka, silnik, i wytrząsacze (zresztą jest tego więcej), dlatego na swoim mam dużą gaśnice CO2, jedną proszkową do elektryki i dwie duże bańki z wodą (na wszelki wypadek).

    Na szczęście odpukać w moim bizonie nie było konieczności ich używania, chociaż raz już tliły się plewy na hamulcach.... w zasadzie czy maszyna się zapali czy nie dużo zależy od kombajnisty i obsługi sprzętu (bezwarunkowo należy dbać o czyszczenie sprzętu).

×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj