kamcioch1

Members
  • Ilość treści

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez kamcioch1


  1. Mała aktualizacja do tematu. W poprzednim roku jak i w obecnym znowu miałem młode perliczki (chowane od jajka). W zeszłym roku żadnego problemu z młodymi nie było, jednakże przy aktualnym lęgu znowu pojawił się problem słabych nóg.

    Młode standardowo dostawały witaminy do wody, paszę dla piskląt (Nutrena), pokrzywy, krwawnik i jajka. Jajka odstawiłem dosyć wcześnie, zapewniając wciąż duże ilości pokrzyw (nauczony doświadczeniem z pierwszego postu). W wieku 2-3 tygodni perliczki zaczęły tracić siły w nogach, nie wszystkie, jakieś 30-40% lęgu. Po chwili przeszukiwania internetu znalazłem temat na anglojęzycznym forum, w którym pewien użytkownik twierdził, że perliczki potrzebują 29% białka w paszy. Po zajrzeniu na opakowanie zakupionej przeze mnie paszy okazało się, że ma ona 19% białka. Tak więc zacząłem im znów podawać jajka, perliczkom z dużym problemem w chodzie czy utrzymaniu się na nogach podawałem żółtko z mniejszym dodatkiem paszy i zieleniny, reszcie całe jajko z paszą i zieleniną.

    Taka dieta im pomogła, może nie tak szybko jak 2 lata temu gdy zakładałem ten temat, ale chód poprawił im się także w mniej niż tydzień.

    Wniosek jest taki, że to raczej nie pokrzywa była wtedy cudownym odkryciem, lecz białko zawarte w jajku (nie mylić z białą częścią jajka, w żółtku też znajduje się białko), najprawdopodobniej, bo możliwe że potrzebne było i jedno i drugie. W każdym razie należy im dietę dobrze zbilansować, podawać paszę, zieleninę i jajka i powinno być dobrze. Z pewnością sama pasza to za mało, chyba że jakaś specjalna wersja, z tego co widzę to pasza dla przepiórek PIAST zawiera 25 % białka, może z taką nie byłoby problemu.

    Z innych wątków które napotkałem wiem, że z białkiem w ich diecie nie ma też co przesadzać, ponieważ w nadmiarze może powodować ono biegunkę.


  2. Cześć. Martwi mnie pewne zjawisko, otóż wczoraj rano zauważyłem u perliczki krew na środkowym pazurze u jednej nogi, a pod koniec dnia już na obu nogach.

    Możnaby pomyśleć, że dokonała sobie jakiegoś uszkodzenia mechanicznego, ale jednak dosyć dziwne jest to, że stało się to na obu nogach w odstępie czasowym.

    Podejrzewam, że może mieć to jakiś związek z mrozem i lodem pokrywającym podwórko, jednak grupa perliczek liczy kilkadziesiąt sztuk i u innych nie zaobserwowałem czegoś takiego, no z wyjątkiem jednej, u której krwawił tylny pazur, ale widać, że jest też uszczerbiony.

    Oprócz tego perliczki mają sporo miejsca, które powinno im pomóc nie odmrażać sobie nóg tj. stos drewna, kurnik, zadaszenie, grzędy.

    Dodam, że ubiegłego lata i latem jeszcze rok wcześniej tej samej perliczce zrobił się czarny pazur i skóra wokół niego, co spowodowało ich odpadnięcie i zabliźnienie się.

    Mieliście może taki przypadek?


  3. Dzień dobry.

    Mam nadzieję że temat zostanie zaakceptowany, bo co prawda nie ma problemu aktualnie, ale myślę, że ktoś z wypowiadających się może udzielić dobrych wskazówek albo ktoś tu niedługo trafi i znajdzie pomoc.

    Otóż w ubiegłym roku perliczki wysiedziały mi +/- 7 pisklaków. Pod opieką perliczki w chłodne lato nie miały łatwo, przez co ostatecznie zostało ich 5 (samica ich nie ogrzewała, narzucała zbyt duże tempo). Doszło więc do tego, że po jakimś tygodniu oddzieliłem je od samicy aby zająć się nimi samodzielnie. W ciepłe dni były na dworze w klatce, z dostępem do zielonego wybiegu, dostawały wodę z witaminami oraz paszę dla piskląt. Mimo to gdy miały już ok 2-4 tygodnie zaczęły im się problemy z nogami, najpierw osłabienie nóg, przewracanie się, potem całkowity brak możliwości chodzenia.

    Przeszukując internet trafiłem na temat o bażantach, w którym autor miał dokładnie taki sam problem i nawet podał rozwiązanie, które zastosowałem u siebie.

    Otóż wskazał on preparaty/substancje które zalecił mu podawać weterynarz, a jakiś czas później napisał, że z naturalnych metod należy wybrać pokrzywę.

    Tak więc codziennie zbierałem liście pokrzywy (twierdzi że najlepiej młode listki) i mieszałem je z gotowanym jajkiem po czym podawałem pacjentom.

    Efekty były widoczne już po 2-3 dniach! Mała perliczka która tylko leżała, po 4 dniach już stała o własnych siłach, po następnych 2 już chodziła.

    Nie testowałem samej pokrzywy tylko od razu podałem ją z jajkiem, myśląc głównie o żółtku, które przecież też ma w sobie witaminy.

    Tak więc polecam ten sposób. Jeśli ktoś prowadzi amatorską, przydomową hodowlę, to może będzie miał taki problem i tu trafi.

    Zastanowiłbym się nawet czy nie warto podawać takiej rozdrobnionej pokrzywy już dzień po wykluciu się piskląt, bo pamiętam, że w poprzednich lęgach zdarzały się uciekające w bok nogi. Może to też przez brak jakiegoś składnika który jest w pokrzywie a nie ma go w witaminach dla pisklaków?

    • Like 1
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj