Sam też miałem kiedyś w swoim ciągniku podobny problem. W okolicy mamy takiego znachora, który pracował jako spawacz okrętowy fachura jak ta lala. Przywiózł sprzęt, kupił specjalne elektrody, grzał, spawał, pukał stukał i …. lipa. Usmarkał cały blok, wyglądał jak babol, rażący w oczy. Gdybym miał cośtakiego kupić to złamanego grosza bym za to nie dał. W niektórych miejscach aż przepalił i później uzupełniał. Wynik: operacja się udałą ale pacjent zmarł 😊. Z bloku jak leciało wcześniej, tak leciało tylko po spawaniu już nie wiadomo z którego miejsca. Później jeszcze kleiłem z nacinaniem tak jak opisywał kolega macherr (korzystałem chyba nwet z tego samego kleju) 4 , odtłuszczając wcześniej ale klej po jakimś czasie odchodził i operację trzeba było powtarzać - klej sztywny, blok za to rozszerza się i kurczy podczas pracy. Docelowo zaliczyłe wymianę.
Mój sąsiad przy swojej Reni nauczony moim przykładem szukał innego rozwiązania. Znalazł jakiegoś magika, który przyjechał i naprawił mu silnik bez wyjmowania z ciągnika. Po naprawie nawet śladu nie było jak pomalował blok - gość mówił mi o jakimś szyciu metalu ale nie interesowałem się tym. Jak będziesz chciał to mogę podpytać sąsiada może ma jakiś kontakt to Ci załatwię. W porównaniu do mojego spawacza chylę czoła przed tym drugim. Świetna robota.