Witam, gospodarstwo prawie 40 ha, model PR+PZ (świnie w cyklu zamkniętym + za rok może trochę bydła), ziemie średnie, od 4-5, składam na modernizację papiery, planuje kupno traktora około 120 km, mam 3 modele do wyboru, jak w temacie, głównie zależy mi na prostocie i w miarę mechanicznym rozwiązaniom- nie żeby wszystko ale tam gdzie mogę do bardzo chętnie.
John Deere 6120 R lub 6120 M <--- ceny są podobne, o dziwo! R tylko 10 k droższa, oczywiście w M skrzynia AQP+ a w R PQ+, ceny +- 430-450k brutto.
New Holland t6.145 cena ok. 360k brutto, mechaniczny dosyć, EC, mech hydraulika
Mamy jednego Johna 5080R- 2011 r, ciągnik kapitalny, nie mam żadnych zastrzeżeń i wszystko w kierunku Johna mnie skłania, niemniej wysłucham jeszcze co może ktoś miałby do powiedzenia i na chłodno to przemyślę gdyż no jak widać John prawie 80-100k droższy.
Mam jeszcze pytanie odnośnie pługa i opryskiwacza, czy warto wydać prawie 80k na pottingera czy agromasz (mamy siewnik i talerzówkę i jest OK) będzie też dobrą alternatywą, co do opryskiwacza myślę nad Unią <--- warto/ nie warto?