Claas Arion 620

szybciej nie znaczy lepiej i taniej

Czyli wg Ciebie gorzej?:)

Mały dużego nie zrozumie i odwrotnie.

Czemu nie axion, albo chodzby  arion 640? Miękka oś jest? 

Bo arion 620, nie 640, nie żaden axion tylko to co widać na zdjęciu

Widzę jaki jest dlatego pytam czemu taki skoro jest juz podobnej mocy na gospodarstwie

30 koni różnicy to podobna moc?

Jakie 30km? Ten Arion ma  +-130km  , chyba że jest kręcony. 

 

Aż sprawdziłem Aresa to 640 bliźniaczy model tego ariona. 

Edytowano Grudzień 13, 2021 przez Tomek90

A Ares ma 103, więc wg mnie to spora różnica,chyba,że sam nie wiem co na podwórku u nas się znajduje:)

Który Ares bo chyba nie 640rz co masz w galerii. 

 

Edit pomyliłem zdjęcie, przepraszam :}

Edytowano Grudzień 13, 2021 przez Tomek90

samo 4t vs 6 to już spora różnica a dodając prawie 30koni to już w ogóle, u mnie jest różnica niby 19km ale 4cyl 4t a 6cyl 5t to już dość wielka różnica

yahooo777 napisał:

Czyli wg Ciebie gorzej?:)

tego nie napisałem

robi57362 napisał:

szybciej nie znaczy lepiej i taniej

Dla mnie "szybciej" znaczy lepiej i taniej

Tomek90 napisał:

Mały dużego nie zrozumie i odwrotnie.

Ja przecież nie duży tylko mały, a niektórych małych i tak nie rozumiem hehe Kiedyś też tak myślałem "po ch.j mi traktor 200 KM jak setka zrobi to samo" , ale nie tak samo i nie w tym samym czasie a to jest bardzo ważne przy hodowli.

duży ciągnik 200km to jedynie w bezorkowcu spoko, ale do tradycyjnej oprawy orkowej 100km idzie zrobić dobrą robote

Do wydajnej pracy potrzebna jest moc. Ja wolę orać 1,5 ha/h niż 1ha/h

Jak jest kasa to jest czas dla siebie przy wydajnym sprzęcie. Życie osobiste w życiu też jest ważne

no mając powiedzmy 40ha i robiąc tylko na polu to takim 100km można się zanudzić a takim 200km to człowiek cały czas na urlopie :D

Mając 40ha i kilkadziesiąt sztuk bydła przy produkcji mleka gwarantuję, że nie będziesz się nudził nawet bez pracy w polu.

no może jeżeli samemu się robi to tak, ja pracuję pn-sb od 5 do 11-12 to 45ha lekko się obrabia ale do chlewa idę tylko jak w polu nie robię ;) w zeszłym roku mtz jeszcze dawałem radę.

2 minuty temu, songo napisał:

no może jeżeli samemu się robi to tak, ja pracuję pn-sb od 5 do 11-12 to 45ha lekko się obrabia ale do chlewa idę tylko jak w polu nie robię w zeszłym roku mtz jeszcze dawałem radę.

Masz krowy mleczne? Kto je doi jeśli są

8szt. a doi je różnie zwykle teściowa. ale mi się zdarza choć rzadko bo wolę zajmować się wożeniem kiszonek, śruty, czy nawet wolę gnój wyrzucać. a zwykle idą jakieś 2 osoby.

Hodowla różnych grup wiekowych i zaglądanie pod ogon. Biegunka, płuca choroby metaboliczne ktoś tu napisał jeden rośliny bez awarii ogarnie ale zwierzęta to trzeba pilnować...

Przyjdzie taka sytuacja że sam będziesz musiał ogarniać bydło, robić w polu i jeszcze iść do roboty i wtedy dojdziesz do wniosku że 100 czy 120 KM to pierdek a nie traktor bo doba za kfótka będzie się robić i nie będzie czasu w polu robić.

@Grzesiek10314 Pod tym co napisałeś podpisuje się obiema rękoma. Sam byłem w takiej sytuacji więc wiem jak to jest, u mnie póki rodzice nie byli chorzy to ja robiłem na etacie i później dla relaksu coś w polu dłubałem bo na gospodarce był oprócz rodziców brat, a niestety przyszedł czas, że rodzicom zdrowie podupadło i brat po prostu nie wyrabiał się w pojedynkę, a myślałem, że zwojuje cały świat więc nawet nie myślałem o odejściu z roboty to przez dwa lata leciałem na dwóch etatach, żeby wszystko ogarnąć to trzeba było nocka w nockę lecieć i co dzień doba była za krótka, spało się czasem po dosłownie 2-3 godz w ciągu doby, a w pracy w przerwie obiadowej czasem krótka drzemka, a jedzenie było w locie, ale po pewnym czasie przy takim tempie to po prostu szkoda było zdrowia więc postanowiłem całkowicie zrezygnować z etatu na rzecz gospodarki. Także podsumowując dużo zależy od specyfikacji danego gospodarstwa, a przede wszystkim od kierunku produkcji.

Ja przez poprzednie 4 tyg śniadanie jadłem najwcześniej o 12, a bywały dni że o 14 dopiero się jadło, od tygodnia funkcjonuję już w miarę normalnie. Są w życiu sytuacje których nie jesteśmy w stanie przewidzieć, a ja doświadczyłem już sytuacji w której zostałem sam z 70 szt bydła i 40 ha do obrobienia plus do tego pomoc w trochę większym gospodarstwie w rodzinie i nikt mi nie powie że bez dużego sprzętu jest w stanie się obrobić w terminach. Duży sprzęt to podstawa przy hodowli bez względu na ilość ha. A co do pomocników w gospodarstwie to dziś są a jutro ich może nie być niestety i to trzeba brać pod uwagę.

dlatego trzeba mieć tyle żeby samemu na spokojnie ogarnąć. tyrać dniami i nocami to głupota nie z tej ziemi i co ci na końcu zostanie dembowy garnitur. który z was co tak zapierdzielają byl ostatnio na urlopie 2 tyg i nie myślal o niczym tylko poprostu odpoczywal? mial czas spotkać się ze znajomymi spokojnie wypić flaszkę pojechać z dziećmi gdzieś się rozerwać?