Orka ugoru
 

Orka ugoru

  • 6199 wyświetleń
Będzie przednia zabawa na wiosnę 😅

Informacje o zdjęciu Orka ugoru




Rekomendowane komentarze

  • Zaawansowany
  • Sebastian123339
  • 155 1592

@Paspartou teraz poszedł bym od razu drogą budowy  małej farmy samowystarczalnej...niestety kilka lat próbowałem tego tamtego a teraz się okazało że to mi odpowiada i przynosi widoczne zyski 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • simsones
  • 106 537

@Sebastian123339 to może powiedział byś jak to z Twojego punktu widzenia wygląda , chodźi o to żeby ułatwić tym co dopiero zaczynają ta "zabawę " ( a takich jest sporo ,z tego co tu widać😁😁 ) . Wiem że każdy ma inne warunki i inną sytuację ,ale jak by każdy coś od siebie dodał to było by łatwiej nowym . Wielkie gospodarstwa towarowe to jest cel do którego dąży nasz rząd i unia , jednak moim zdaniem coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę że mięso i inne produkty spożywcze mają inne walory smakowe itp. Sory że się tak rozpisalem , wszystko to wynika z moich obserwacji w najbliższej okolicy .

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
Gość

Napisano (edytowany)

  • Gość
20 godzin temu, Paspartou napisał:

@Sebastian123339 Identycznie mam, jakbyś moją sytuację opowiadał 🤣🤣🤣 "ja nie będę przy tym robić" 😁😂 Jaką drogą? 😄

 

@KlimekPL Takie błędne koło, trzeba zarobić, ale żeby zarabiać to trzeba się rozwijać, a żeby rozwijać to trzeba inwestować 😂

 

@Rolnik200598 Widocznie nie trafiłeś na właściwą skoro tak twierdzisz 😅

 

 

Nie trafiłem owszem. Jak ma być nowoczesna i "stechnologizowana" a jeszcze na dodatek z feministycznymi poglądami to lepiej żeby jej nie było😂 Ot takie moje zdanie 

@simsones

Dla mnie podstawą było znalezienie klientów chętnych na to co mam na sprzedaż. Od tego zaczynałem. Niestety przepisy dotyczące zwłaszcza sprzedaży mięsa czy miodu mnie osobiście zniechęcają. Chciałem iść bardziej w kury i zarejestrować sprzedaż bezpośrednią jajek (choć dalej o tym myślę) i akurat tu nie ma aż takich problemów. Największe są ze sprzedażą mięsa. Są chętni na kurczaki, ale żeby robić to legalnie to wiadomo. Załatwiania, papierologia, przystosowanie pomieszczenia do uboju. Dlatego kur jest tylko koło 50 a kurczaki są u mnie dla siebie, rodziny i czasem dla jakiegoś dobrego znajomego, to samo z miodem. Myślę w przyszłości nad zarejestrowaniem tego wszystkiego bo zbyt naprawdę jest, ale dopóki nie przybędzie ziemi i nie dorobię się całkowicie swoich podstawowych maszyn to nie ma co kombinować. Ewentualnie oprócz hodowli dobrze w naszym rejonie wychodzą ci co mają swoich klientów na warzywa czy ziemniaki. Sam sieję każdego roku trochę ogórków gruntowych, klienci chcą, popyt jest. O ziemniaki też się ciągle pytają to w przyszłym roku będzie rekordowe 20a (zawsze wcześniej miałem z 6-8 arów)

Edytowano przez Rolnik200598

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Sebastian123339
  • 155 1592

@simsones hmm czemu nie ;) z mojego punktu widzenia a no nic nowego co robili nasi dziadkowie czy babcie...przede wszystkim nie przeinwestowywać :) cieszyć sie i modernizować to co mamy i te budynki co mamy , wiadomo jeśli ktoś ma możliwość brać ziemie pójdzie tą drogą ale u nas w okolicy sam wiesz jak ciężko o ziemie :) nawet jak ktoś ma 20arow ogródka to to przynosi zysk według mnie,  a w jaki sposób? a no w taki że mamy zdrową żywność przede wszystkim dla siebie , jeśli masz swojego ogórka ziemniaka czy kapustę , nie lecisz do sklepu/marketu i nie kupujesz płacąc za nie-niby tych pieniądzy nie widać bo przecież nic nie sprzedajesz nikomu nie dostajesz tych pieniędzy ale też ich nie wydasz na to :)

kolejna sprawa jeśli ktoś ma chociaż ten 1ha można się pokusić obsiać troche zboża i  drobny drób czy to kury na jajka nawet te 5sztuk , pare gęsi czy broilerów , ja sam kupuje broilery na fermie takie pół kurczaka , ale mimo tego , dochowam je na swoim , one za ten czas ''odchodzą' z tej paszy i chemii i mają naprawdę dobry smak i bez porównania do tego co całe życie był na fermie, ale przy większej ilości i jak się 'ogarne' ze wszystkim będę starał się kupować małe i od początku na swoim

w moim wypadku wygląda to tak bo mam ciut więcej bo 7ha..że inwestujemy w nioski...teraz w planie dokupienie kolejnych i przekrocze tym 70sztuk kurek , wiadomo powiatowy inspektor weterynarii , troche papierów...to naprawdę nie takie straszne , i przynajmniej raz na pół roku warto dać jajka do sanepidu do badania na salmonelle..tak dla swojego spokoju...dodam tylko że kury z wolnego wybiegu w zasadzie prawie ekologiczne -prawie bo pryskamy zboża od chwastu dlatego prawie bo w czystej ekologii nie można niczym i co najlepsze...są bardziej odporne na choroby jak kury z typowej fermy o wieku życia nie mówiąc, kolejny etap to właśnie co roku broilery i gęsi na swój użytek jeśli będą chętni to z przyjemnością powiększe chodowle dla odbiorców...i nie chodzi tu o takiego co weźmie 2 razy w roku a stały klient co bierze regularnie nawet małe grono takich klientów robi robote :) uprawy same zboża nie przyniosą rezultatów , ja uprawiam oraz mam zamiar ziemniaki kapustę i ogórki...z czasem pomidory truskawka pomidor , czyli to co w miare każdy lubi i je , a końcowym efektem ma być większość warzyw dla siebie i część na sprzedaż to samo wszystkie produkty zwierzęce , końcowo w moim gospodarstwie znajdą się także owce i para kucyków , także będę się bawić w wyroby szynek kiełbas czy pasztetów głównie z tego drobiu , świnki bym trzymał ale czekam aż asf ucichnie 

co do ziemi itp. ja ograniczam nawożenie sztuczne i chemie , wcześniej próbowałem indensywnie więcej azotu skracanie 2 dawki saltery po 250kg itp itp. , efekt to ubytki w portfelu a w plonie się odwdzięczało ale jakoś mi się to nie kalkulowało nadal , teraz schodzę do npk przed siewem 150kg , i tyle samo azotu np saletry 32n to by wyszło ok 48kg czystego azotu , dobry oprysk na chwasty , i czekamy na żniwa , z ciekawostek raz miałem pszenice ozima-ta pryskana na grzyba miała go a nie opryskana śladowe ilości...odmiana i wszystko identyczne , zamiast npk poplony i obornik za te pieniądze , pod ziemniaki warzywa itp. zero nawozów , daje je tylko na zboża , poplony i płodozmian u mnie robote robi łubin naprawdę widać po zbożu gdzie jest po nim stanowisko a gdzie nie , obornik co brakuje kupuje od tego roku u małego rolnika więc zdrowy a nie z ferm typu 2tyś świń , koszt gotowego poplonu z allegro nawet to ok 105zł kilka gatunków roślin i to już na ha więc też niewiele , a myślę że da więcej niż jakbym za tą cene dał 60kg około więcej npk...bo 100kg npk ok 160zł już.. jakby ktoś miał jeszcze jakieś pytania to chętnie odpowiem może moja wizja jak się czyta jest troche z kosmosu ale ją realizuje i wstępnie sprawdza się ma sens...dodam jeszcze że przy takim rolnictwie wystarczą sporo mniejsze maszyny czy budynki bo z ha np mamy nie 7 a 3tony zboża więc i spokojnie zwieziemy mniejszym zestawem mniej zboża mniej problemu i garb mniejszy ;) dodatkowo mało oprysków więc i ograniczone zakwaszanie ziemi , tym samym wapnujemy mnie, no i sam obornik ma wysokie ph i odkwasza ziemie warto o tym pamiętać 

ugory także da się zwalczyć bez glifosatu spokojnie , przede wszystkim na 1 ogień bijakowa , potem to już talerzówka podorywka płytka i poplon gęsto np gryka,..następnie orka w kolano i pole czyste jak po glifosacje 

a co do tego do czego dąży unia i wielkie gospodarstwa towarowe ...poczekajmy aż zostaną te ceny a braknie dopłat :) widać to na hurowniach np nawozu rolnicy dostają dopłaty to od razu z przyczepami po nawoz a takto zastój...tym sposobem wielkie gospodarstwa już dawno się uzależniły od dopłat , kto ma sprzęt pospłacany to wytrzyma ale kto ma dużo kredytu to kiepsko to widzę 

 

 

Edytowano przez Sebastian123339
    • Thanks 1

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Gość

@Sebastian123339

Zgadzam się w całej rozciągłości. Ja w przyszłym roku spróbuję opryskać na grzyba x2, zobaczymy co to warte. Mały zawsze jakoś sobie poradzi i będzie powoli przędł do przodu, to kury, to jakiś inny drób. U mnie areał nieporównywalny, całkowicie swoich maszyn na razie brak, ale dochodzę do podobnych wniosków.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • simsones
  • 106 537

.@Sebastian123339 to widać podobnie myślimy 😀 o tym garbie to usłyszałem w tym roku w żniwa jak komentowali znajomego "jak nawalił nawozu to niech teraz przewala to zboże" 🤣🤣 . W sobotę rozmawiałem z jednym "plantatorem" kukurydzy ( pewnie wiesz o kogo chodzi 😉) to podobno szału w tym roku nie ma na kukurydzy w porównaniu do poprzednich lat , ale to nic następne dzierżawy biorą bez dopłat i będą je doprowadzać do ładu . Prawdę mówiąc to oni już wpadli w ten wir pracy coraz większe i droższe maszyny więcej hektarów ,roboty coraz więcej .

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • KlimekPL
  • 792 4594

Ja juz sie wyleczylem z takiego dobierania pól na sile bez dopłat. W tym roku oddalem sam 7 hektarow takich dzierżaw bo stwierdziłem ze właściciele robią lepszy biznes ode mnie a to nie o to w tym chodzi. W dobrym roku niby jest zarobek nawet z żyta na V klasie bez dopłat ale ostatnie dwa lata dobitnie wszystko zweryfikowały. Teraz jak ktoś chce oddac w dzierżawę to wezmę tylko z dopłatami a z mojej strony jakiś rozsadny czynsz max 400zl jak piasek jest w miarę w dobrej kulturze. 

Niestety jest w okolicy jeden co psuje "rynek" i ostatnio nawet wziął 30letni nieużytek z sosnami, który wyrąbał do gołej ziemi i jeszcze drewno właścicielowi oddał a do tego jakąś niebotyczną kwotę płaci. No ale co poradzić... 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • kicki12
  • 69 1196
5 godzin temu, KlimekPL napisał:

Ja juz sie wyleczylem z takiego dobierania pól na sile bez dopłat. W tym roku oddalem sam 7 hektarow takich dzierżaw bo stwierdziłem ze właściciele robią lepszy biznes ode mnie a to nie o to w tym chodzi. W dobrym roku niby jest zarobek nawet z żyta na V klasie bez dopłat ale ostatnie dwa lata dobitnie wszystko zweryfikowały. Teraz jak ktoś chce oddac w dzierżawę to wezmę tylko z dopłatami a z mojej strony jakiś rozsadny czynsz max 400zl jak piasek jest w miarę w dobrej kulturze. 

Niestety jest w okolicy jeden co psuje "rynek" i ostatnio nawet wziął 30letni nieużytek z sosnami, który wyrąbał do gołej ziemi i jeszcze drewno właścicielowi oddał a do tego jakąś niebotyczną kwotę płaci. No ale co poradzić... 

U mnie to samo , byli/są nawet tacy co chcieli mi "wepchać" kilka działek ty se rób , zbieraj a ja o dopłate bede składał , a że pole sieczone raz do roku, ph ok.4 (zbadane) i kawałki po 20-30ar rozpizgane w promieniu 2km to ładnie podziękowałem .

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Gość

Nigdy nie składałem wniosku o dopłaty i nie planuję, ale teoretycznie się kwalifikuję bo mam 1,26ha przeliczeniowego. Z tego co czytałem to za ten areał byłoby w tym roku około 600zł dopłat bo tylko ta podstawowa mnie dotyczy. Dobrze sprawdziłem? 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Paspartou
  • 140 1275

Z tymi dzierżawcami to jak dla mnie są dwa wyjścia, albo dzierżawa za darmo i podatek mnie nie interesuje, albo podatek i dopłaty moje 😅

    • Thanks 1

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Gość

Nie wszędzie jest tak różowo z nadmiarem ziemi. U nas nigdy podziału dopłat nie było, zawsze właściciel brał je dla siebie, a teraz zaczynają jeszcze żądać dodatkowych opłat. Tylko, że zawsze jest to jednak ziemia uprawna. Takich dzikich ugorów i samosiewnych lasów pawie nie ma(jeden spory kawałek i nawet wysokiej klasy, ale z jakimiś prawnymi komplikacjami).  

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • TylkoOkragly
  • 259 2206
18 minut temu, Adrian_K_90 napisał:

Nie wszędzie jest tak różowo z nadmiarem ziemi. U nas nigdy podziału dopłat nie było, zawsze właściciel brał je dla siebie, a teraz zaczynają jeszcze żądać dodatkowych opłat. Tylko, że zawsze jest to jednak ziemia uprawna. Takich dzikich ugorów i samosiewnych lasów pawie nie ma(jeden spory kawałek i nawet wysokiej klasy, ale z jakimiś prawnymi komplikacjami).  

W moich okolicach też kiepsko ze ziemia jak ktoś ma do oddania jakiś kawałek to zaraz sie taki jeden bamber wpier***i i dzierżawi i weź się tu człowieku rozwijaj

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Sebastian123339
  • 155 1592

@Rolnik200598mały poradzi bo prościej rozprowadzić 5ton ziemniaka jak 500ton...i w razie kiepskiego roku nawet z pensji dołożysz pare tys a jak masz 200ha to z czego dołożysz? przeważnie z kredytu który trzeba wziąć 

@simsones dzięki :D już myślałem że jestem sam ze swoimi dziwactwami :) qq nie wiem jak sypałą itp. , aczkolwiek też w tym przypadku jest to że mają już maszyny itp. i jak wezmą 20ha więcej to bez różnicy...a weź Ty albo ja ...w moim wypadku już trzeba by myśleć a to żmijka a to tamto...a większe maszyny itp. ratuje modernizacja...bo odliczyć vat do tego i wyjdzie nowy ciągnik tyle co średnia używka 

@KlimekPL a i ja się na takie nie napalam...mogę wziąć pole obrabiane ciągle bez dopłat ale i podatku nie płace...jak ugory to tylko chociaż z połową tylko u nas 4 klasy to troche lepsza ziemia

@kicki12 chcieli wepchać bo pole obrobione a topie pod po du*ie w żniwa...ale są tacy co wezmą i będą brać

@Rolnik200598to na takim areale niewiele tracisz , plus że masz z głowy papiery co roku mimo że długo nei schodzi , 

@Paspartoudobre i zdrowe podejście :) ja jak mam brać bez dopłat i robić ugory to wole kupić ziemi nawet troche dalej ale dopłatę mam i na swoim

@Adrian_K_90 powoli w coraz większych obszarach polski o tym słychać , no ale wszystko idzie w tym kierunku ale wkoncu ceny osiągną kwoty zaporowe ludzie zmądrzeją i machina 'stanie'

@TylkoOkragly trzeba pamiętać że rozwój to nie tylko nowe kawałki ziemi...rozwojem może być pójdzie w usługi rolnicze...małe przetwórstwo..dodatkowe uprawy bardziej dochodowe...np po co przewalać 30ha żyta na piachu jak można mieć to samo z 1ha truskawki ...

 

Edytowano przez Sebastian123339

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • PitTerro
  • 20 408

przede wszystkim problem tkwi w tym, że prawdopodobnie w przyszłości bez brania dopłat trudno będzie uprawiać i w ogóle sprzedawać swoje produkty właśnie takim małym chłopkom roztropkom jak my, bardziej bawiącym się tymi kilku, kilkunastoma  hektarami z przyjemności, niż żyjącymi z ziemi, człowiek nie ma swojego bierze cudze ale bez umów nie ubezpieczysz, trudno się starać o wniosek na zwrot kosztów wapnowania, a wszystkie numery typu weterynaryjne, czy z sanepidu, papier na opylacz, uprawnienia trzeba stety niestety posiadać; wiadomo, że znowu nie jest to takie straszne ta cała biurokracja ale biorąc dostępność dopłat, ogrom plusów jakie mogą wnieść w rozwój naszych malutkich gospodarstw ( jeśli z ekonomicznego punktu widzenia w ogóle to możliwe)  to sami sobie szkodzimy oddając dopłaty właścicielowi (oczywiście nie poruszam tutaj kwestii, jeżeli czynsz dzierżawny wynosi tyle ile sama dopłata i podatek); dlatego ja się już wyleczyłem z brania pól bez dopłat i mam takie szczęście, że moja to mnie nawet chwali i gratuluje jak coś z dopłatami wpadnie :D

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Gość
2 godziny temu, PitTerro napisał:

przede wszystkim problem tkwi w tym, że prawdopodobnie w przyszłości bez brania dopłat trudno będzie uprawiać i w ogóle sprzedawać swoje produkty właśnie takim małym chłopkom roztropkom jak my, bardziej bawiącym się tymi kilku, kilkunastoma  hektarami z przyjemności, niż żyjącymi z ziemi, człowiek nie ma swojego bierze cudze ale bez umów nie ubezpieczysz, trudno się starać o wniosek na zwrot kosztów wapnowania, a wszystkie numery typu weterynaryjne, czy z sanepidu, papier na opylacz, uprawnienia trzeba stety niestety posiadać; wiadomo, że znowu nie jest to takie straszne ta cała biurokracja ale biorąc dostępność dopłat, ogrom plusów jakie mogą wnieść w rozwój naszych malutkich gospodarstw ( jeśli z ekonomicznego punktu widzenia w ogóle to możliwe)  to sami sobie szkodzimy oddając dopłaty właścicielowi (oczywiście nie poruszam tutaj kwestii, jeżeli czynsz dzierżawny wynosi tyle ile sama dopłata i podatek); dlatego ja się już wyleczyłem z brania pól bez dopłat i mam takie szczęście, że moja to mnie nawet chwali i gratuluje jak coś z dopłatami wpadnie :D

Póki co na sprzedaż bezpośrednią np jajek nie trzeba mieć numeru gospodarstwa ani nic. Przynajmniej tak mi mówiła pani w PIW. Żeby mieć kurs na opryskiwacz i atest też nie trzeba mieć nr gospodarstwa, ja nie mam nic zarejestrowane w agencji a kurs bez kłopotu ukończyłem, opryskiwacz ma atest (mamy wspólny ze znajomym, który też nie bierze dopłat ani nie ma nr gospodarstwa), ewidencję dla świętego spokoju robię i nikt się o to nie doczepił. 

Pewnie będzie coraz gorzej, niestety dążą do wielkich gospodarstw (zresztą to nawet gospodarstwem się nazwać w mojej opinii nie da tylko jakiś przedsiębiorstwem) a ten co ma parę arów czy hektarów będzie ciągle gnębiony żeby zrezygnować

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • KlimekPL
  • 792 4594

Mały ale z głową na karku na pewno sobie poradzi, tak dostosuje profil gospodarstwa aby przetrwać i nawet się rozwijać. Pytanie tylko czy będzie chciał się użerać z machiną biurokratyczną. Mam znajomych co posiadają okolo 20 hektarow dzierżaw bez dopłat, głównie są to łąki, traktor c-330 i podstawowe maszyny do niego, 15 krów i trzy tunele ogórków i mają naprawdę godziwe pieniądze z tego, radzą sobie o wiele lepiej niż niejeden co pokupował maszyn na duże gospodarstwo. Żadnych kredytów nie spłacają, mieli w tym roku zainwestować w większy traktor ale postanowili zrobić duży remont domu i utwardzic podworko i osobiście uważam, że to bardzo dobre podejście. 

Jedynie szkoda, że dopłat nie pobierają do dzierżaw bo to tez byłby niezły zastrzyk gotówki i dodatkowe możliwości ale wychodzą z założenia ze taniej jest wyprodukowac pasze na takich dzierzawach niż kupować 

Edytowano przez KlimekPL
    • Like 1

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Gość

To prawda, mały a zwłaszcza taki który pracuje na etacie sobie poradzi bo kiedy przyjdzie gorszy okres to i z wypłaty dołoży. 

A co do biurokracji to też prawda. Ja stwierdziłem że za te 600zł rocznie to nie ma najmniejszego sensu żeby zakładać numer gospodarstwa i potem załatwiać papiery, stosować się do wymogów bo jak nie to dopłaty obetną. Za te pieniądze to szkoda się użerać. Tym bardziej że nie planuję powiększenia areału za bardzo.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • Sebastian123339
  • 155 1592

ja uważam że będzie to co np a Ameryce ale ciut innym wydaniu...tam prócz wielkich tysięczno ha farm, są właśnie malutkie najczęściej przy miastach produkujące zdrową żywność niezchemizowaną oraz też 2 metody rolnictwa- bardzo idensywne oraz ekstensywne nisko nakładowe dla mnie zdrowe podejście jak kolega wyżej napisał zamiast pchać kase w graty na paręnaście ha woleli zrobić dom podwórko , i z kilkunastu ha idzie dobrze żyć przy odpowiedniej produkcji, dla małych dobrym wyjściem jest wiem że się powtarzam wszelkiego rodzaju przetwórstwo czy produkcja zwierzęca w odpowiednim systemie. Swoją drogą to parcie do ha widać nawet po producentach maszyn , na zachodzie kupisz sprzet jaki Ci odpowiada , idzie nawet i siewnik do no till kupić szerokości 1.5-2m pod ciągniki wielkości naszych c330 czy t25 , a teraz pytanie jaki polski producent produkuje siewnik talerzowy 2m? odpowiem jest jeden jedyny meprozet ale też wersja bieda... chcesz zmienić siewnik ze wsparciem unii musisz brać min 2.5m...a chcąc wrzucić wirnik przed to czy agregat talerzowy to już wymusza zmiane ciągnika na większy min 100km , pomiając też że na zestaw 2.5m musi być odpowiednia ilość ha

    • Like 1

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • KlimekPL
  • 792 4594

Większe maszyny też są potrzebne na większą ilość hektarow ale to też trzeba kupować z głową a nie na wyrost. Inny znajomy ma ze 30 krów, kupuje kolejny nowy ciagnik, większy siewnik również nówka a paszowozu nadal nie ma w nowej oborze przejazdowej zbudowanej z PROW. Dojarka dwustanowiskowa, płytki, ogólnie wypas a TMR zadawany z taczki :P

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Gość

Co kto potrzebuje.

My z seniorem współwłaścicielem myślimy nad jakimś rozsiewaczem. On już ma 80 latek, sił na ręczne sianie już brak, ja mam rozsiewacz ręczny na korbkę (fajna sprawa na malutkie kawałki, 10 stopniowa regulacja otworu, saletrę na 5m rzuci jak się szybko kręci) ale w tym roku oblecieć u niego i u siebie w sumie ponad 1,5ha to czasu trochę zeszło. Talerzówka jakaś do C-330 też dobrze by było jakby trafiła. Poplony się sieje, urośnie to wielkie i potem kosiarkę bijakową trzeba zamawiać żeby to skosić bo na raz tego się nie zaorze. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj