Chlewnie

1 minutę temu, Paulina1985 napisał:

Ja sama mam ponad 30lat

Ponad 30 to ile dokładnie może 53?

...inteligentny policzy ile mam lat, choć watpię zeby to kogoś interesowało...

haha że w ten sposób, aha, ok.

Ale to dlatego że ten twój avatar przytłumia nick i nie wpada tak w oko co tam masz napisane

no to koleżanko ja od Ciebie ten rok młodszy (może mniej) ale to też zależy jak się nie przedźwignę bo nieraz coś trzeba podnieść czy właśnie widłami pomachać to odrazu nic , ale już po tych paru godzinach czy na drugi dzień czuć w krzyżu ... 

Dnia 14.11.2019 o 20:22, micgal39533 napisał:

@rogaliq 

 

a każe Ci ktoś zarobione pieniądze pchać w gospodarstwo? 

nie każe ale z czyich pieniędzy jak nie ze swoich mam inwestować? akurat nikogo to obchodzi i nikomu nie zależy bym miał szanse w zyciu spróbować zrobić coś u siebie na swoim tak jak to robią wszyscy u siebie z lepszym lub gorszym skutkiem,

za unijną kase tego nie zrobie bo takim jak ja dwuzawodowcom sie należy to trzeba pracować i sie łudzić że za etatową da sie to zrobić kosztem rezygnacji z innych aspektów życia

 

Edytowano Listopad 17, 2019 przez Gość

3 godziny temu, Thomas2135 napisał:

Ja nie lubię i nie mogę długo spać. 5-6h max, bo potem kregospup boli. @soltys48 z kwietnia a chłop pracowity, więc teoria kwietniowo-lipcowych leni leży.

Gdzie ja pracowity🤔

1 godzinę temu, Paulina1985 napisał:

Ile wy macie lat, ze takie kregoslupy. Tomek to wiem. Ja sama mam ponad 30lat i kregosłup czasem dobija, bo za mlodu za duzo obornika widłowałam i wozilam 😒  Ale materaca i poduszki nie doceniacie poza tym cwiczenia 10minut dziennie na wzmocnienie miesni kregosluga. Lepiej dbac teraz niz czekać na operacje w wieku 40lat 😑

A jak myślisz skąd moje zwyrodnienie kręgosłupa? W szczegóły nie będę się wdawał, ale w podstawówce gdy inni bawili się klockami czy siusiakiem to ja pomagałem przy obrządku i wielu innych pracach. Mechanizacji w gospodarstwie nie było żadnej poza ciągnikiem i kilkoma maszynami. Obornik, piasek do równania terenu, żwir do budowy wszystko ręcznie. Co do łóżka to fakt trzeba wymienić.

@soltys48 obrobisz swoje, cudze na udługach, po cielaki pojedziesz to czasu nie marnujesz, znaczy że pracowity.

Głupi 

Mojemu bratu w liceum jeden nauczyciel tak powiedział. 

Jak ktoś przerzuca cały dzień gnój z kupki na kupkę to on jest robotny czy pracowity? A może jak już @soltys48 zauważył głupi

@sebe1033 ty w Prypeci upatruje swoich problemów

@rogaliq, który jmTy jesteś rocznik? 

@damianzbr czuję się stalkowany przez Ciebie 😶

13 godzin temu, damianzbr napisał:

Jak to ? Dobrze się rozwija czyli podjął dobrą decyzję więc dlaczego twierdzi że drugi raz by tak nie zrobił? Dlaczego twierdzi że popełnił błąd?

Drugi raz w sensie mając teraz 45 lat. Nie miał by odwagi. 

Co do materacu to jest to najważniejsza rzecz do spania. Najgorzej jak się ma "łóżko na codzień" tak jak u mnie. W nocy do spania i "miłości" a w dzień do siedzenia. Niestety materac ten gdzie się siedzi nie jest już tak fajny jak był nowy 5 lat temu. A mamy z Ikei Bedinge, ogólnie spoko ale jak się tylko śpi. Ja jestem przed 30tką ale nie cierpię dźwigania. Wszystko co można to staram się mechanizować i jak ognia unikam dźwigania. 

2 godziny temu, rogaliq napisał:

nie każe ale z czyich pieniędzy jak nie ze swoich mam inwestować? akurat nikogo to obchodzi i nikomu nie zależy bym miał szanse w zyciu spróbować zrobić coś u siebie na swoim tak jak to robią wszyscy u siebie z lepszym lub gorszym skutkiem,

za unijną kase tego nie zrobie bo takim jak ja dwuzawodowcom sie należy to trzeba pracować i sie łudzić że za etatową da sie to zrobić kosztem rezydnacji z innych aspektów życia

 

I tu się mylisz. Obecne przepisy są tak skonstruowane że dotacje rolnicze płyną szerokim strumieniem do każdego równo, ewentualnie do prawdziwych rolników  najmniej.

ok. jesteś na etacie i nie chcesz z niego rezygnować, (w końcu 8,5 tys. zł na rękę na drodze nie leży rozumiem twoją decyzję) więc dlaczego nie założyłeś spółki która będzie twoim gospodarstwem i będzie pobierać wszelkie dotacje których ty nie możesz pobrać?

Chyba raptem teraz jakiś jeden program się trafił że trzeba być na KRUS aby uzyskać dofinansowanie na utworzenie DG. Ale nawet na MR mogłeś już w perspektywie 2007 - 2013 się wystarać, przecież wtedy nie zarabiałeś jeszcze 8,5 tys. na etacie, więc jeden rok mógłbyś posiedzieć na KRUS, co nie? 

 

Może się nie che?? Bo prościej ponarzekać.

 

 

@sumek666, do nas a wschód znajomość słowa stalkowanie jeszcze nie dotarła. także nie wiem jak odebrać twoje czucie się

 

A ten znajomek teraz tak pewnie mówi bo ma więcej do stracenia. Trudno mu wyobrazić sobie sytuację że nic nie ma i startuje na głęboką wodę. W podświadomości ma zapisane że jest ryzyko utraty dlatego mówi że by się nie odważył.

Edytowano Listopad 17, 2019 przez damianzbr

Z tego co wiem to stalkowanie przyszło wlaśnie ze wschodu. W mojej wypowiedzi użyłem go jako prześladować/tropić. Przynajmniej ja tak je rozumiem po sprawdzeniu w SJP. 

Pewnie masz rację. Teraz o 4 rano na nogach i do krów żeby kredyt spłacić.

Co do dotacji z eu. Nie dostaje ich ten kto nie składa wniosku.

Znam faceta który ogarnął na siebie i rodzinę

1 x MGR z 2007 / 2013 - 300 tys

1 x MR 2007 / 2013 - 100 tys

1 x Mikroprzedsiębiorstwa 2007 /2013 - 300 tys.

1 x różnicowanie 2007 / 2013 - 100 tys.

 

a co w tej nowej 2013 - 2021 to już lepiej nie pisać, bo tam pewnie się zbierze ze 3 mln. samej dotacji. Na pewno teraz składa 2 wnioski na usługi dla rolnictwa po 500tys. i chyba złożył na każdego co się da na przetwarzanie produktów rolnych po 500 tys. A mogli składać jednocześnie oboje małżonków, każde z nich po 500 tys. zwrotu. Tylko nie wiadomo czy dodatkowo na spółki jakieś nie poskładał.

 

Więc tu wyżej wszyscy dobrze piszą, trzeba chcieć, zamiast gadać że się nie da, kolego rogaliq

 

Edytowano Listopad 17, 2019 przez eSeczka

Wybacz, ale ile osób w tym kraju ma takie możliwości? 1/100? U mnie w okolicy żadne usługi się nie przyjmą. Każdy ma swój sprzęt. Jedyna usługa z której korzysta większość to koszenie kukurydzy. Nie ma popytu na prasowanie, orki, siewy, uprawy. Taki rejon. Na mikroprzedsiębiorstwa na razie nie mam ciekawego pomysłu. Przy małych i średnich gospodarstwach z produkcją mleka roboty i tak jest sporo. 

Dnia 13.11.2019 o 22:22, mk9422 napisał:

Wszystko zależy gdzie się kto odnajduje. Jeden lubi jeździć 2-3 tygodnie na ciezarowce i nie przeszkadza mu brak żony, inny woli pracować na gospodarstwie i być cały czas w domu.  Ten znajomy musi mieć przeinwestowane gospodarstwo skoro przy takim areale i tyle sztukach gówno mu zostaje.  U nas przy 50 sztukach zostaje dla mnie,  rodziców a jeszcze i rodzeństwu się pomaga przy ciągłym rozwoju gospodarstwa .  Zakup maszyn,  ziemii,  remonty w domu,  samochody  po kilkadziesiąt tys itd. Nie chwałę się tylko chce pokazać że można z tego godnie żyć.  Co do roboty na etacie to nie wyobrażam siebie pracującego w systemie 3 zmianowym.  A już napewno nie zajmoealbym się jeszcze gospodarstwem.  Dla mnie gospodarstwo to biznes pokoleniowy i jeśli młodzi że starymi się nie dogaduja to bez sensu na nim zostawać.  Mam o tyle dobrze że tata jest dość postepowy i większość moich pomysłów jest wprowadzana w życie.  Gdy pracują dwa pokolenia jest też czas na rozrywkę.  Mogę np wyjechać sobie na kilka dni lub weekend czy w środku tygodnia przyimprezowac i nic się nie stanie.  W drugą stronę też to działa,  rodzice mogą gdzieś jechać a ja ogarnę.  Rolnik7343 nie pchaj się tak żeby jak najszybciej przejąć gospodarstwo w którym jest bydło  bo skończy się wolne.  Będziesz musiał być cały czas w domu.  Obrzadek rano i wieczorem.  Ze 2 czy 3 lata temu też chciałem jak najszybciej przejąć,  dostałem kilkanaście ha.  Zaczęły się poważniejsze decyzję,  obowiązki itd i mogę śmiało teraz powiedzieć że sam bym nie chciał gospodarzyc (z przyszła żona,  która narazie pracuje na etacie i ma jak narazie mieszane uczucia).  Nie było by wogole życie.  Wcześniej co niektórzy znajomi śmiali się że jak w tych czasach można robić przy krowach.  Teraz to ja się śmieje z nich jak siedzimy czasami wieczorem w barze a oni muszą po pierwszej połowie jechać na nockę do roboty lub kłaść się spać bo na 6 do pracy. A jak wiemy u prywaciarza nie oprze się o maszynę i nie pogoda z kolegą tylko trzeba zapierd..   Jak dla mnie wspólne prowadzenie gospodarstwa z rodzicami to najlepsze co może być o ile się dobrze dogaduje.  

Jedna z lepszych wypowiedzi jakie tutaj czytałem. Dużo osób sobie sprawy nie zdaje w rolnictwie jakie odciążenie robią rodzice. Tak do 30 jest czas, by maksymalnie poszerzać horyzonty korzystać z tego że mogą zastąpić rodzice(o ile im zdrowie dopisuje), później jak ciężar gosp przechodzi na następce zaczynają się poważne obowiązki i pewien rytm.

Coś w tym jest, bo dostrzegam w rejonie, że w mlecznych gospodarstwach idą do przodu tylko zgrane rodziny (budują nowe obory), jeżeli jedno pokolenie dobrze zazębia się z drugim.