Ursus 8014H

To że ma 2 cylindry taki sam układ biegów to nie znaczy że jest  zrobione kopiuj wklej. Porównaj sobie jak stoi c328 i zetor 25 że to jest coś innego . A poza tym to ja mam już dosyć tego całego narzekania a bo to było na licencji a to było zrobione razem z Czechami . PRL   to były trudne czasy z nie naszą władzą to jak to miało wyglądać co ? 

A kto mówi że to było "kopiuj - wklej"?? Idea maszyny, główne założenia i walory użytkowe są jednak bardzo podobne. Jak byś znał temat to byś wiedział że licencja MF w Ursusie to był bardzo ambitny plan a nie że "Ruscy kazali" - miało być produkowane 75 tys. ciągników rocznie i mieliśmy je eksportować pod znaną i uznaną marką Massey Ferguson. Niestety, Ursus nie podołał.

Pierwsze słyszę, że plan MF to był wymysł samego Ursusa. W takim razie po co inżynierzy babrali się projektami serii U?

Nigdzie nie napisałem że to był plan Ursusa. Napisałem że "licencja MF w Ursusie" była tym planem. Inżynierowie (nie inżynierzy) próbowali stworzyć serię U prawdopodobnie z tego powodu, że Ursus zerwał po wydarzeniach w 1968 roku współpracę z Zetorem. A szkoda, bo seria UR II to były udane maszyny. Seria U to temat na odrębną dyskusję, dla niektórych sprzęt "mityczny" - no bo nasz, polski. Faktycznie ciężko ocenić te ciągniki, bo nie wyszły poza fazę testów. Włodarze PRL skuszeni sukcesem licencji Fiata, najpierw na model 125p, potem na 126, zdecydowali że lepsza droga to licencja - zastrzyk pewnej, sprawdzonej technologii, do tego rozpoznawalnej na całym świecie. Niestety zakłady Ursus nie były gotowe technologicznie na przyjęcie tego projektu, wprowadzenie modelu MF 575 (U 4512/4514) zajęło... 14 lat. Po tym czasie nie było już oczywiście mowy o eksporcie, bo ciągniki były przestarzałe.

Dnia 6.10.2019 o 18:16, Kaszlak79 napisał:

A i w przypadku C - 325 (poprzednik C -330) nie można mówić o oryginalnej konstrukcji - dziwnym trafem ciągnik ten pod wieloma względami jest wręcz identyczny z Zetorem 25, wypuszczonym 13 lat wcześniej...

O człowieku, teraz to żeś pojechał... Te ciągniki łączy tylko fakt że oba mają po dwa cylindry i 6 biegów. No może jeszcze zbliżona moc, choć to naciągane bo wtedy wszystkie ciągniki miały małą moc więc niby różnica nie duża ale procentowo to sporo. Nie wiem czy widziałeś skrzynię zetora, przekąłdnię WOM, "doklejany" TUZ z hydrauliką o znikomej wydajności.  

Co do samej konstrukcji to można by tak najprościej porównać zetor=młocarnia, ursus c326/28/30=kombajn. Niby służą do tego samego ale efekt pracy i wydajność przepaść technologiczna. To że ursus wygląda tak a nie inaczej jest spowodowane tym ze potrzebny był prosty, tani w produkcji a jednocześnie nowoczesny ciągnik. Więc połączono prosty konstrukcyjnie silnik z dość prostą przekładnią, dość zaawansowanym WOM jak na tamte lata i rozbudowaną hydrauliką, a w późniejszym czasie i pneumatyką. Konstrukcja wynika głównie z możliwości technologicznych i ekonomii. Bo wiadomo że teoretycznie dało by się zbudować już coś bardziej zaawansowanego, tylko nie na saklę krajową i nie udało by się zmechanizować rolnictwa.

C 325 nowoczesny w 1959 roku?? Może 10 lat wcześniej by był, ale w tym czasie Ursus klepał skradziony projekt Lanz'a 45, który technologicznie tkwił w latach '20-stych. W 1960 Zetor wypuścił serię UR 1, która się miała do Ursusa jak dzień do nocy. Rozbudowana pneumatyka to wg. Ciebie włączanie sprężarki poprzez nakładanie pasa klinowego na koło za każdym razem??😆😂😅 A skąd wiadomo było że Ursus mógł budować nowoczesne maszyny ale nie chciał?? Rolnictwo krajowe potrzebowało prostego ciągnika, ale co z eksportem?? PS, nie wszystkie ciągniki miały wtedy małą moc, choćby Zetor 35.

Dnia 8.10.2019 o 18:27, Kaszlak79 napisał:

Nigdzie nie napisałem że to był plan Ursusa. Napisałem że "licencja MF w Ursusie" była tym planem. Inżynierowie (nie inżynierzy) próbowali stworzyć serię U prawdopodobnie z tego powodu, że Ursus zerwał po wydarzeniach w 1968 roku współpracę z Zetorem. A szkoda, bo seria UR II to były udane maszyny. Seria U to temat na odrębną dyskusję, dla niektórych sprzęt "mityczny" - no bo nasz, polski. Faktycznie ciężko ocenić te ciągniki, bo nie wyszły poza fazę testów. Włodarze PRL skuszeni sukcesem licencji Fiata, najpierw na model 125p, potem na 126, zdecydowali że lepsza droga to licencja - zastrzyk pewnej, sprawdzonej technologii, do tego rozpoznawalnej na całym świecie. Niestety zakłady Ursus nie były gotowe technologicznie na przyjęcie tego projektu, wprowadzenie modelu MF 575 (U 4512/4514) zajęło... 14 lat. Po tym czasie nie było już oczywiście mowy o eksporcie, bo ciągniki były przestarzałe.

Prace nad serią U rozpoczęły się w tajemnicy w ZDCR przed wydarzeniami w 1968 roku a po tym roku nastąpiła okazja żeby zainteresować tym również władze. Opóźnienia we wprowadzaniu ciągników MF wynikały z opóźnień w budowaniu fabryki Ursus II. np najpierw ukończono halę PLS gdzie produkowano silniki więc rozpoczęto ich montaż w C-360-3P i szukano rozwiązań, żeby montować w pozostałych ówcześnie ciągnikach serii C. Opóźnienia w budowaniu Ursusa II wynikały z kolei, jak usłyszałem od Kazimierza Okraszewskiego, z tego że firma która go budowała swoje moce produkcyjne przesunęła w kierunku mieszkalnictwa. Istnieje również hipoteza, że propaganda sukcesu licencji Fiata wynikała, też z tego że ktoś w kosztorysie skreślił jedno zero i potrzebny był hajs na budowę w Bielsku Białej, więc udupiono licencją Ursusa.

To raz że były opóźnienia w budowaniu fabryki, akurat kiedyś spotkałem człowieka który w tamtych czasach pracował w Ursusie. Firma która budowała tę fabrykę miała ogromne kłopoty z jakością swoich usług, 5 razy zalewano kotwy pod linie produkcyjne i 5 razy się okazało że są źle osadzone po czym 5 razy beton był pruty... Dopiero za 6 razem się udało, a pamiętajmy że nad całą inwestycją czuwał MF bo ciągniki miały wychodzić z jego nazwą. Dwa, po uruchomieniu produkcji okazało się że kultura techniczna Ursusa jest jaka jest i pojawiły się problemy z precyzją samych odlewów oraz ich obróbki (słynne do dziś wywalanie uszczelki pod głowicą w silnikach 3p oraz stosy niewymiarowych tłoczków od pomp hydraulicznych do przetopu). Do tego doszedł fakt że nie ustalono praw licencyjnych do osprzętu silnika (rozruszniki Bosch), trzeba było kombinować z krajowymi. Poza tym nawet po opanowaniu produkcji MF "trójek" przemysł polski nie był w stanie zapewnić całości surowców i półproduktów do produkcji tych traktorów, więc trzeba było je kupować za granicą i to nie bynajmniej u Braci Demoludów tylko na Zgniłym Zachodzie, za dewizy których permanentnie brakowało. To wszystko powodowało że fabryka Ursusa "Licencja" zamiast wypuszczać 75 tys. nowoczesnych ciągników z logo MF była manufakturą ledwie radząca sobię z produkcją maszyn, które jakością do MF nie dorastały (każdy kto miał oryginalny silnik Perkinsa w swoim 3p wie do dziś że był nie zniszczalny, gdzie w Polskim po 1.5 tys motogodzin wywalało z reguły uszczelkę pod głowicą a pompa paliwowa wytrzymymała o 3 razy krótsze przebiegi niż orginalna Lucas). Co do licencji na Fiata 125p nikt tam żadnego zera nie dodał (kto by chciał poważne rozmawiać z takim kontrahentem??), co więcej samą licencję na 125p dostaliśmy za darmo a na Fiata 126 w dogodnym kredycie spłaconym gotowymi produktami już po rozpoczęciu wytwarzania.

wie ktoś jak najszybciej dostać się do skrzyni w tych hattatach(ursus9014h)?

Od d...Y strony za przeproszeniem 😉
Od d...Y strony za przeproszeniem 😉