Orka

Tu gdzie stoi pieniek kiedyś była miedza, co ciekawe tam na górce miała dobre 0.5 metra szerokości i było ze 40 cm różnicy między poziomami pól... 

U mnie kiedyś sąsiad po 5 litrach wina to najpierw łąke sąsiadowi przeorał potem asfalt. Uwrał koło w pługu na łące. 

zawsze byłem pewien, że takich debili nie brakuje

Ten cień rzecze: ooo jprdl 😎

A może nie chce żeby ktoś po jego drodze jeździł u nas aparat to na drodze zboże zasiadł bo mówi że jego ten kawałek jest;D

U nas jak kosza kuku to jeżdżą od domu do domu. Jeden gagatek na % wjechał na przykryty kopiec i wysypuje sieczke

U nas rok temu gościu pomylił pole z drogą i cały rozrzutnik obornika wywalił na drogę;) Drugi znów zapomniał podnieść pług i przeoral kilka metrów asfaltu. 

A ten zaorał drogę, miedzę i dobre 10 metrów nie swojego pola, po całej długości... W tamtym roku jak siałem na działce obok grykę jakoś w połowie maja to ten dopiero sial kukurydzę, w metrowe zielsko.

 

Każda wioska musi mieć swojego debila

Jak coś z miedzą nie halo to brać geodetę. Ja miesiąc temu zapłaciłem 1800zl, a zyskałem dęby warte 4 tys, kilka sosen i 5 przyczep drewna. Jeszcze cały rząd młodniaka do wycięcia 300metrow długo, w moim prawie 2 metry... i kolejne 300metrow pół metra pola. A sąsiad uparcie łoił miedzę i na koniec stwierdził, że to i tak nic nie zmienia bo teraz to już zasiedzenie ☺️ ziemia i drzewo jest jego. Niestety biedak robi wycinkę lasu bez pozwolenia i stwierdził, że nie warto po sądach chodzić i podaruje mi łaskawie 😋 z drugiej strony na 400m worałem się pół metra.

Albo w jedną albo w drugą, zrobić porządek i na lata zostaje i przede wszystkim nie robić piekła jak od podziału nie było tyczone. Teraz co roku kolejne działki będę robił

2 godziny temu, JarekBazydlo napisał:

U nas rok temu gościu pomylił pole z drogą i cały rozrzutnik obornika wywalił na drogę;) Drugi znów zapomniał podnieść pług i przeoral kilka metrów asfaltu. 

Podobnie było u mnie w sasiedztwie. Gość wsiadając do 60-tki trącił nogą i włączył wałek. Odpalił i nie oglądając się za siebie pojechał na pole. Tam odwraca się, a gnoju nie ma. Pech chciał, że to był mocno wietrzny dzień i poza zawaloną drogą gnój był na płotach klinkierowych i tujach

Ta orka  z teraz - widać   wielki brak wilgoci-, 

"przeją" --> przejął 

Może zrób z tego nagłówek na głównej 

U nas typek tak samo przeorał drogę, ale w dwuch miejscach, co się rozpędzisz to kolejny "próg zwalniający"... A kolejny kilka metrów dalej myśli, że droga i zboża dalej za nią rosnące są jego, rozwiził obornik i za mało było mu miejsca do nawrócenia, przejechał przez drogę i na pszenżytach zawracał, kolejny "agronom" pryskał aronię od ziela i 1m naszego owsu po długości 1,5km wypryskał, jeszcze kilku osobom we wsi tak załatwił zboża i miał mały zjazd pod domem, nauczyli go kiedy i jak pryskać. Niby głupota nie boli, ale konsekwencje tej głupoty bolą i uczą 😁

Edytowano Kwiecień 1, 2019 przez R3mik10520

Tu się nasuwa jeszcze pytanie po co ktoś orał tak uprawione pole...

To uprawione pole to już inna działka, miedza powinna być jakieś 10 metrów w prawo od tej brudzy.

u mnie znowu drogi podorywane- na planach mają po 4m szerokości teraz jadąc z przewracarką gniecie się urośnięte zboże😏 tylko ciągnik przejedzie na luzie

U nas jeden zaoral  malo uczeszczana drogę gminną, nie zgodził się na pomiary, sprawa trafiła do sądu i co? Zasiedzenie! drogi gminnej brak, parodia. 

U nas też we wsi jeden całe życie obrabiał drogę gminną, którą nikt nie jeździł i też poszło pod zasiedzenie. Ale w przypadku prywatnej własności jest co innego, na upartego można żądać jakiejś rekompensaty za lata bezprawnego użytkowania/ zajęcia czyjejś własności. Aczkolwiek ciężko z tym bo jeśli nie ma od wieków widocznych znaków granicznych podchodzi pod nieświadome zajęcie, jakoś tak.

Inna sprawa jest przy całej działce, gość kiedyś wziął w dzierżawę 2 ha na umowę, dziadek umarł, nikt się tym nie interesował w końcu wnuki odnaleźli schedę i w sądzie przegrali, zasiedzenie. Ale to chyba 30lat musi upłynąć 

2 godziny temu, niezlygagatek napisał:

U nas jeden zaoral  malo uczeszczana drogę gminną, nie zgodził się na pomiary, sprawa trafiła do sądu i co? Zasiedzenie! drogi gminnej brak, parodia. 

Ja tez orzę taką drogę, bo przecina działkę po skosie. Jak zasieję, to przejadę kilka razy, a potem inni też tymi śladami jeżdżą, i przynajmniej jest równo.  

8 godzin temu, kuba5r napisał:

To uprawione pole to już inna działka, miedza powinna być jakieś 10 metrów w prawo od tej brudzy.

No to się sąsiad nieźle rozpędził 

 

5 godzin temu, niezlygagatek napisał:

U nas jeden zaoral  malo uczeszczana drogę gminną, nie zgodził się na pomiary, sprawa trafiła do sądu i co? Zasiedzenie! drogi gminnej brak, parodia. 

Wszędzie są tacy debile i nawet nie zdają sobie sprawy, że jeszcze może parę lat tak będą się worywać na wszystkie strony bo im wiecznie mało aż w końcu przyjdzie taki dzień, że tylko metr na dwa na cmentarzu im będzie musiał wystarczyć...a tam nawet zasiedzenia nie ma bo po iluś tam latach jak grób nie odwiedzany i zaniedbany to zaraz w tym miejscu następnego proboszcz ulokuje...

U mie tez sasiad nawalony chyba przecial droge jak na zdjeciu teraz jak jade to mam prog zwalniajacy

a czy ktoś musi być nawalony żeby drogę przeorać ? może wajcha mu sie przesunęła i pług sie lekko opuścił koło naz też jeden ostatnio przeorał kilkanaście metrów drogi bo jechał w nocy pług sie lekko opuścił i droga przeorana a że tylko ostatnia skiba głeboko w ziemi szła to nawet ciągnik nie czuł

6 godzin temu, Rolnik7343 napisał:

a czy ktoś musi być nawalony żeby drogę przeorać ? może wajcha mu sie przesunęła i pług sie lekko opuścił koło naz też jeden ostatnio przeorał kilkanaście metrów drogi bo jechał w nocy pług sie lekko opuścił i droga przeorana a że tylko ostatnia skiba głeboko w ziemi szła to nawet ciągnik nie czuł

W tym przypadku gość raczej na pewno był nawalony, to nie pierwsza taka akcja jaką odwalił i nie chodzi tu o samo podorywanie