Wizyta stada dzików w ogrodzie.

na wsi to jeszcze jakoś mnie nie dziwi ale wchodze na teren uwm niby miasto a dziki latają . 

Na wsi nie dziwiło jak się dzika raz na ile widziało, a to co teraz się dzieje to się w głowie nie mieści.

Sadzenie lasów swoje zrobiło.Unia płaciła rolnik sadził ,skutek - więcej dzikich zwierząt .Ojcowie nasi nie grodzili upraw ,że dziki zniszczą ,teraz to już konieczność i norma .

Dokładnie!

a moim zdaniem too nie wina lasów a przepisów które każą wysokimi grzywnami i więzieniem kłusowników którzy to oni właśnie robili porządek z dziką zwierzyną, a teraz we łbach się poprzewracało i gminy zatrudniaja pseudoekologów i obrkńców zwierząt i mamy takie cuda właśnie

Lis chodzi między kurami jak pies pasterski .Gdyby nie było aż tyle lasów to i dziki by się nie mnożyły .

Edytowane 28 Grudnia 2018 przez Andrzej28

A z lisami to jest tak, narzucają niby lekarstw przeciw wsciekliźnie i lisy uodpornione, dawniej tego nie było to lisy same między sobą robiły selekcje.

Nie przybyło w Polsce aż tyle lasów żeby populacja dzików , aż tak wzrosła , za to w  ciągu ostatnich paru dekad powierzchnia uprawianej u nas kukurydzy wielokrotnie wzrosła ...

Edytowane 29 Grudnia 2018 przez big_bad_man

No właśnie...teraz dziki rozmnażają się i żyją na polach kukurydzy a w lesie tylko zimują. Do mnie w tym roku mimo mocnego pastucha po wielu latach przerwy wpadły dwa razy na pastwisko i poryły. Szczęście w nieszczęściu,że bardzo płytko i włóka zrobi z tym porządek wiosną. W sumie i tak największy problem na moim terenie z gatunkami chronionymi czyli żubrami, łosiami, bobrami i wilkami.

Co do kłusowników to największymi kłusownikami są obecnie myśliwi.

 

Przede wszystkim kukurydza jest dla nich rajem. Dla omacnicy też....