Rzepak Atora F1 - 04.11.2018

Teraz już rzepaki w okolicy robią się za bogate 😂

Strasznie za bogate

chyba dopiero teraz zaczynają ciągnąć składniki z gleby

Ładnie skrócone .Jednak caryx robi dobrą robotę

jak się trafi z fazą rośliny i pogoda pozwoli to działa fajnie

Caryx zastosowałem pierwszy raz, wczesniej robilem rozne mieszaniny, i na pewno zostane przy nim na lata.

Trzeba celować w 4-5 liść i generalnie jest ok. W tym roku było troszkę trudniej bo u nas rzepak był bardzo nie równy.

A zeszły rok -100 l w porównaniu do 2016.

nie zawsze jest potrzeba regulacji 😉. swoją drogą u mnie teraz wyglądają można powiedzieć idealnie jednak wilgoć i ciepło w drugiej połowie października zrobiło robotę bo prędzej było tak sobie .

A jak z presją mszycy? Odpuszcza powoli czy dalej problem jest poważny?

 

nie znam problemu, pryskane było 3 razy. Te odmiany, które mamy akurat robale jakoś bardzo nie lubiły, nie mniej słyszałem o sąsiadach którzy pryskali co 4-5 dni

yacenty napisał:

nie znam problemu, pryskane było 3 razy. Te odmiany, które mamy akurat robale jakoś bardzo nie lubiły, nie mniej słyszałem o sąsiadach którzy pryskali co 4-5 dni

Nie wiem od czego to zalezy ale problem ze mszyca mam tylko na ilonie

Bez 2 zdań to jest kwestia odmian, widziałem pola, gdzie masz 3-4 odmiany i na fragmencie pola z daną odmianą presja mszycy jest a obok na innej odmianie nie ma - mimo ze pryskane tymi samymi środkami.

U nas rzepak smakuje mszycy który nie był zaprawiany neonikotynoidami aczkolwiek już 4 razy był pryskany

Ja nie pamiętam, żeby pola były tak "podziurawione" przez mszycę. Nie powiedziałbym że przez nią 3/4 pola może wylecieć. Co do odmian- mamy jedną z niewielu działek, gdzie nie ma wielkiej tragedii, i jak na ironię przystało- odmiany Ilona:)

 

Jak dwa lata temu pisałem że mszyca mi rzepak załatwiła to sie ze mnie śmiali... Wczoraj widziałem 10 ha kompletnie żółtego rzepaku a liście aż kipią od mszycy.