Claas Arion 610C + Zasław

Panie nie szkoda przyczepy do obornika? Ja tu widzę brandys na takie sprawy albo bss.

Szkoda było by jej nie umyć po wożeniu, a tak to ma pracować.

Po to była kupiona żeby pracować z obornikiem robi 120 kursów rocznie. Wozila ziemię na budowie obory u kumpla, korzenie gdy likwidowalismy mały ugor. Woda dalej na niej stoi jak nie przykryta plandeka stoi w trakcie opadu deszczu twarda sztuka z niej. Czasem z tyłu ciagamy d-47 jak gdzieś dalej na pole. Brana na dofinansowanie także wyszła taniej niż nie jedna odnowiona hlka. 

Na tyle kursów to już dawno skorupą bym ciągał. 

To że brana na dofinansowanie to nic nie znaczy, bo jak się rozszczelni to trzeba kupić nową 

Znaczy to że kosztowała połowę.  Skorupa chodzi po głowie, ale używanych maszyn i urządzeń nie kupuje, a na dofinansowanie nie dostanę jak na razie poza tym wolałbym przerobić chlewnie na ruszta i myśleć o beczce  Wszystkiego na raz zrobić się nie da. Ale plany oczywiście są. Ale co do przyczepy polecić mogę, naprawdę fajna mocna przyczepka

Tomek90 właśnie tacy co wezmą na dofinansowanie i trzymają potem pod kocem bo szkoda a może za 5 lat sprzedam jak prawie nową to dla mnie śmieszni ludzie.. Co kupisz przyczepę żeby tydzień czasu w roku nią zboże wozić bo do czego innego szkoda? Jak ktoś ma potrzebę i akurat musi wozić obornik to czemu nie, to ma na siebie zarabiać a nie stać w garażu pod plandeka bo szkoda..

Ja mam Wieltona z pierwszego naboru i tylko zboże wozi i bagsy z nawozami. Ziemia/żwir/drewno wożę używką której nie szkoda przywalić w burtę, RSM mauzery to podłoga już dziurawa.