Wałek ataku MTZ Pronar 82SA

Gorszego Pronara na AF chyba nie bylo.

powiem Ci kolego ze przez pierwsze 2 lata po kupnie w sumie nic sie nie dzialo, jakies pierdoly, nic grubszego, ale pozniej jak pojechal z symfonia awarii.... ostro

Hehe, dobre.

A powiedz, ciezkie roboty robił, ze tak sie zaczal pie*dzielic, ?

niee, pierwsze 2 lata chodzil ze sprzetami od c 360, jedynie plug byl 4x35, ale nie byl piłowany jakos, bylo dbane o niego, pozniej jak dostał turbine to i sprzet konkretniejszy zrobilem, bo agregat 4,2 i plug 5x35, ale to tym agregatem zrobil ze 2 ha na wiosne i plugiem ze 2 ha zaoral i zostal w lato sprzedany, wiec nie zdazyl sie przemeczyc, z prasa zrobil ze 100 kulek siana i 6 slomy i pekl rozdzielacz w zniwa, pozniej juz do prasy go nie uczepilem, naprawilem i za miesiac poszedl w swiat.

No kiedys na AF ktos pisal, ze rusek bezawaryjny, poki ciaga graty od 60tki, a z adekwatna maszyna wychodza kwiatki.

U sasiada byl taki Pronar z turem, ale po 5latach tez sie pozbyl i kupil Case'a, cos typu 5140.

 

to chyba ja nawet pisalem, bo tak bylo w moim przypadku. Dodam jeszcze ze przez 4 lata zrobil ok. 300 mtg u mnie.

Ciekawe jak sie sprawuje nowemu wlascicielowi,? :rolleyes:

nie wiem jak, wiem ze kupil go na 10 czy 12 hektarowe gospodarstwo z "mieszanymi" uzytkami do pomocy dla C-330 wiec na takim areale nie powinno byc tragedii.

Jak powiesił czerwoną wstążkę i wyświęcił na wielkanoc to będzie chodził jak tobie na złość... Musiały być luzy na przekładni ze tak frezy poprostowało...

2 razy to robilem, caly dzien ustawialem zeby bylo idealnie, tam moim zdaniem byl zly odlew mostu, bo spasowanie bylo okropne, krzyzaki na wale lecialy caly czas.

ja też to robiłem w swoim mtzcie i jak na razie odpukać wszystko zależy od części bo nawet do mtzta robią podróby

wkladane byly te drozsze, litewskie i ukrainskie byly sporo tansze.

kolego zawsze trzeba wymieniać druga zębatke tzn druga część ataku bo stara do nowej nie pasuje u mnie ciaga maszyny od 120 km i jest ok

oczywiscie byl caly komplet wymieniany walek z talerzem. Cały dyfer wyjmowałem, myslalem ze moze tam cos nie tego, wszystko bylo rozebrane w mak i przejrzane. 

to może zapomniałeś olejem zalać hehe żart . albo za ciasno troszkę wiesz tyle mamy fajnie ze jest wymówka bo trzeba ciągnik " nie kończąca się opowieść naprawiać " naprawiać i człowiek ręce dobrze w smarach nasmaruje doszedłes co było źle zrobione powiedz dwa koła od razu ci się blokują przednie czy po chwili

to bylo robione na wiosne w 2014 roku, w lato ciagnik sprzedalem, do lata jezdzilo, co dalej to nie wiem, ustawione bylo na pewno dobrze bo korekty robilem kilkanascie razy, wszystko na spokojnie bez pospiechu, uwaznie.

śmiesznie by było jakby nowy właściciel to czytal

niech czyta, ja nie mam nic do ukrycia, co sie popsulo bylo robione przeze mnie od razu na drozszych teoretycznie lepszych czesciach, czy dalej to pracuje nie wiem. Nie bylo fuszerki odwalonej aby sprzedać.

Miałeś go od nowości?

A w jakie okolice poszedł ten bezawaryjny ciągnik?

Miałeś go od nowości?

niee, kupilem go w 2010 roku, bylem 2 wlascicielem.

Pojechal gdzies w kieleckie.

Mam Pronara 82 SA od 10 lat i jescze ani razu wałek mi nie siadł

wiec kolego sie ciesz ze nie musisz grzebac.