Ogrzewanie w T25A

Ja kiedyś zrobiłem podobnie ,jedynie zrobiłem to tak że trzy wyloty zrobiłem kilka cm nad podłogą i mam ciepło od nóg

Ja mam tak samo ,tylko w kabinie zadnej juz rury .W mocny mroz cieplutko a jak na dworze na plusie to za goraco .

i sam olej i ropa śmierdzi bo wyciekow tyle zw jedno po drugim spływa

Nasz t-25 ma 36 lat teraz ,poza wymianą uszczelek pod pokrywami zaworów gdzie po kilku -kilkunastu latach troszkę oleju pojawiło się innych przecieków nie ma ,nawet gumy na rurkach popychaczy nadal oryginalne więc nic nie śmierdzi ,znajomy zrobił jeszcze inaczej ,ogrzewa spalinami z tłumika ,część spalin przechodzi przez chłodnicę powietrza od silnika z turbiną ,,ilością spalin ile dać do kabiny  steruje zaworem ,ma tak z 10 lat i nadal działa to ,obawiał się czy sadza nie zapcha tej chłodnicy co teraz robi za nagrzewnicę ale działa ok

Jak w trabancie........

Może i skuteczne ale drutem wieje na odległość

mój władek miał kiedyś oryginalną "nagrzewnicę" do kabiny - faktycznie cieplutko było